Mnie to wygląda na jakąś prowokacje.
Ida wybory, nołkilowcy kogoś bolą, to trzeba zrobić pewną akcję propogandowo zaczepną by przekonać innych, że:
- wszyscy biorą,
- chcą brać,
- nołkilowce to mniejszość,
- która jest na tyle mała by gówno im dawać praw czy wód.
Urząd propagandy w PZW ma się dobrze i wierzyć mi się nie chce by wierni towarzysze leżeli teraz do góry brzuchem w przeddzień tak ważnych dla nich wyborów.
Jaka jest prawda? Że DD, czy no kill w każdej części Polski jest tak oblegane, że zapałki nie wsadzisz. Miesarstwo jest i było, ale nie jest już tak dominującą myślą w PZW.