Autor Wątek: Skrajnie subiektywny test fotela Preston Monster Feeder  (Przeczytany 4940 razy)

Online Alleius

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 610
  • Reputacja: 44
  • Ulubione metody: feeder
Jestem tu już jakiś czas i jak dotąd czerpię głównie z Waszych doświadczeń, postanowiłem więc dzisiaj dorzucić coś od siebie do wspólnej bazy wiedzy. Doświadczonym łowcą nie jestem, więc w taktyce nie pomogę, wędek nie miałem w łapie bez liku, czym więc mogę się Wam odwdzięczyć za porady? Tylko mocno subiektywnymi obserwacjami. Najlepiej mojego największego - jak dotąd - sprzętowego rozczarowania, jakim jest fotel Preston Monster Feeder. Może ktoś dzięki mnie zaoszczędzi parę stów ;-)
Kupiłem to cudo, obejrzawszy z tysiąc filmów w sieci, z czego 900 było po rosyjsku, ale maturę zdawałem jeszcze po ichniemu, więc dla mnie żaden problem. Firma znana i ceniona, model również, masywna, sprawdzona konstrukcja - słowem, doszedłem do wniosku, że mogę brać nie usadziwszy w tym czterech liter. Cena też boli mniej więcej we wspomnianej okolicy, ale wyznaję zasadę, że lepiej raz, a dobrze. Zamówienie poszło, Drapieżcy przysłali.
Fotel faktycznie nie waży tony (nieco ponad 6 kg, do tego można z niego zrobić wózek dokupiwszy specjalną podkładkę na kółkach. Co prawda za połowę ceny siedziska, ale przecież to sport spod znaku catch and release: czasem się coś złapie, ale z reguły to wypuszczamy przez niego z ręki banknoty Narodowego Banku Polskiego…
Rozłożony Monster cieszy oko…do pierwszego rozłożenia. Pierwsza koszmarna wada, to sposób regulacji długości nóg. W większości foteli karpiowych w cenie powyżej 300 zł (czyli bądźmy szczerzy, wszystkich ;-)) odbywa się to za pomocą wygodnej zapadki, którą uruchamia się i blokuje jednym kliknięciem. Dzięki temu, położenie czterech liter w stosunku do skorupy ziemskiej można regulować w zasadzie nawet nie wstając z fotela.
W Prestonie jakiś brytyjski geniusz inżynierii wpadł tymczasem na pomysł, żeby odbywało się to poprzez dokręcanie i odkręcanie wielkiej śruby z plastikową wygodną główką, ale zakończonej chamskim metalowym gwintem, który w czarnej powierzchni nóżek zostawia mniej więcej takie ślady, jak ruskie pepesze na murach Berlina w 1945 r. W efekcie po kilku wyjazdach nad wodę nóżki fotela wyglądają tak, jak byś ostrzył o nie kosę. W fotelu za siedem stów? WTF? I tak dobrze, że gwint działa w normalną stronę, bo przez chwilę naprawdę sądziłem, że tu też obowiązuje ruch lewostronny.
Gdyby jeszcze te śrubiszcza trzymały jak trzeba! Niestety, nawet po solidnym dokręceniu, zdarza mi się, że usadziwszy się wygodnie, nagle zjeżdżam z jednej strony o 4-5 centymetrów. Trzeba oczywiście wstać, poustawiać wszystko na nowo, a w międzyczasie - jak niedawno - można zobaczyć kątem oka dolnik wędki śmigający żwawo w stronę lustra wody, bo jakiś karp właśnie w tym momencie postanowił zjeść śniadanie…
Tyle w skrócie mojego marudzenia. Bo prawdą jest i to, że jak się już to bydlę prawidłowo ustawi, podreguluje, to siedzi się na nim jak na sofie za 30 tysięcy. Możliwości konfiguracyjne są przeogromne, zwłaszcza z podnóżkiem, a całość ostatecznie stoi bardzo stabilnie, nawet na stronym brzegu. Sęk w tym, że wymaga to ze 20 minut ustawiania, przestawiania skręcania itd. A może być też tak, że przejechawszy np. 90 km na ulubione łowisko, zataszczywszy 70 kg ekwipunku nad wodę oddaloną od parkingu o 3 km, zapłaciwszy za wejście, rozpakowawszy sprzęt, zorientujecie się nagle, że w domu została jedna teleskopowa noga fotela Monster Feeder firmy Preston. Akcesorium wędkarskiego, które moim zdaniem w pełni zasługuje na swoje miano ;-)
Dziękuję za uwagę.

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 519
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Skrajnie subiektywny test fotela Preston Monster Feeder
« Odpowiedź #1 dnia: 22.04.2017, 21:48 »
Ciekawa recenzja :) :bravo:
Pozdrawiam,
Maciek

Offline skowron.krystian

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 760
  • Reputacja: 133
  • Płeć: Mężczyzna
  • Praca jest dobra dla tych, co nie umieją wędkować
  • Lokalizacja: Holandia 'ZH'
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Skrajnie subiektywny test fotela Preston Monster Feeder
« Odpowiedź #2 dnia: 22.04.2017, 22:46 »
Świetna recenzja z jeszcze lepszymi porównaniami - uśmiałem się :D
Jako użytkownik tego fotela od ponad roku nie zdarzyło mi się że zapomniałem jedną teleskopową nogę,mam je zawsze przy fotelu, bądź że po skręceniu się rozkręcił. Faktem jest że rozkładanie jego wraz z podnóżkiem to około 15 minut przy dobrej wyprawie, jak to robię z kolegą który jest obok i rozmawia ze mną zajmuje to średnio dwa razy dłużej ;)
Tak jak powiedziałeś - jest wygodny i cieszy oko. Osobiście uważam że bez podnóżka to zmarnowane pieniądze.
A poza tym wszystkim, jak już kiedyś pisałem, polski wędkarz nie potrzebuje Monster-a bo ma Cuzo które niczym mu nie ustępuje (...)
Jeszcze raz się powtórzę - świetna recenzja   :D


Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Wracając z wyprawy, weź ze sobą zrobione zdjęcia, a pozostaw jedynie ślady stóp 😉

Online Alleius

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 610
  • Reputacja: 44
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Skrajnie subiektywny test fotela Preston Monster Feeder
« Odpowiedź #3 dnia: 22.04.2017, 22:52 »
Zastanawiam się, czy to rozkręcanie to nie jakiś jednostkowy feler mojego egzemplarza, bo przykręcam naprawdę z ikrą, a do superciężkich też nie należę. Mówi się trudno - dopóki działa, nie wymienię na Cuzo ;)

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 519
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Skrajnie subiektywny test fotela Preston Monster Feeder
« Odpowiedź #4 dnia: 22.04.2017, 22:59 »
Według mnie Cuzo to świetne krzesło, ale brak podnóżka skutecznie eliminuje go z mojej listy zakupów. Podnóżki hand made są tak drogie, że pewnie mój wybór padłby właśnie na fotel Prestona :) Foteli na ryku jest sporo, ale wybrać ten jedyny nie jest lekko :(

Odnośnie nóg, to faktycznie dziwne. W moim siedzisku Daiwy również występuje blokada "na śrubkę", ale po dokręceniu dosłownie mogę po nim skakać i nic się nie dzieje. Muszę przyjrzeć się jakie rozwiązanie zastosowała Dawia :o
Pozdrawiam,
Maciek

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Skrajnie subiektywny test fotela Preston Monster Feeder
« Odpowiedź #5 dnia: 22.04.2017, 23:11 »
Podnóżek do Cuzo już niedlugo i będzie naprawdę TANI I ŚWIETNY!!

Dzięki za reckę.
Super się czytało.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka


Mario
Mazovia Fishing Team

Offline skowron.krystian

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 760
  • Reputacja: 133
  • Płeć: Mężczyzna
  • Praca jest dobra dla tych, co nie umieją wędkować
  • Lokalizacja: Holandia 'ZH'
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Skrajnie subiektywny test fotela Preston Monster Feeder
« Odpowiedź #6 dnia: 22.04.2017, 23:16 »
Na forum ktoś kiedyś pokazywał takie a'la podkładki do nóg by ich nie rysować, może w twoim przypadku to by też pomogło z tymi składającym się nogami. U mnie rysują się tylko te z tyłu bo tylko (głównie) je odkręcam podczas gdy ustawiam fotel na skosie.
Radził bym Ci zbadać gwint na srubach jak i na samym fotelu, może być tak że śruba nie chce wejść głębiej przez co nie trzyma nogi wystarczająco mocno miałem tak z innym produktem Preston-a.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Wracając z wyprawy, weź ze sobą zrobione zdjęcia, a pozostaw jedynie ślady stóp 😉

Online Alleius

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 610
  • Reputacja: 44
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Skrajnie subiektywny test fotela Preston Monster Feeder
« Odpowiedź #7 dnia: 22.04.2017, 23:24 »
Słuszna uwaga, dzięki, sprawdzę. Nie zmienia to oczywiście faktu, że w sprzęcie tej klasy coś podobnego nie powinno mieć miejsca. Mam na szczęście jeszcze mały, kompaktowy fotelik Foxa, który rozstawiam w sekundę, kiedy łowię na rzece z rodpodem, zawsze go biorę. Prawdę mówiąc, gdyby tylko dało się do niego montować akcesoria feederowe, sprzedałbym już dawno Prestona.

Offline skowron.krystian

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 760
  • Reputacja: 133
  • Płeć: Mężczyzna
  • Praca jest dobra dla tych, co nie umieją wędkować
  • Lokalizacja: Holandia 'ZH'
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Skrajnie subiektywny test fotela Preston Monster Feeder
« Odpowiedź #8 dnia: 22.04.2017, 23:34 »
Mamy podobnie zestawy :
Na długie zasiadkami Monster, na te po 1,5 - 2,5 godziny 'Carp' ;)


Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Wracając z wyprawy, weź ze sobą zrobione zdjęcia, a pozostaw jedynie ślady stóp 😉

Online Alleius

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 610
  • Reputacja: 44
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Skrajnie subiektywny test fotela Preston Monster Feeder
« Odpowiedź #9 dnia: 22.04.2017, 23:37 »
A jak Ci się sprawdza ten parasol? Opinie zbiera również, delikatnie mówiąc, rozmaite :-)

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Skrajnie subiektywny test fotela Preston Monster Feeder
« Odpowiedź #10 dnia: 22.04.2017, 23:50 »
Sprawdza się pewnie tak samo jak kaźdemu.
Przy takim ustawieniu jak na fotce przeciez cale nogi mokre. :-)

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka


Mario
Mazovia Fishing Team

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Skrajnie subiektywny test fotela Preston Monster Feeder
« Odpowiedź #11 dnia: 23.04.2017, 00:07 »
Jestem tu już jakiś czas i jak dotąd czerpię głównie z Waszych doświadczeń, postanowiłem więc dzisiaj dorzucić coś od siebie do wspólnej bazy wiedzy. Doświadczonym łowcą nie jestem, więc w taktyce nie pomogę, wędek nie miałem w łapie bez liku, czym więc mogę się Wam odwdzięczyć za porady? Tylko mocno subiektywnymi obserwacjami. Najlepiej mojego największego - jak dotąd - sprzętowego rozczarowania, jakim jest fotel Preston Monster Feeder. Może ktoś dzięki mnie zaoszczędzi parę stów ;-)
Kupiłem to cudo, obejrzawszy z tysiąc filmów w sieci, z czego 900 było po rosyjsku, ale maturę zdawałem jeszcze po ichniemu, więc dla mnie żaden problem. Firma znana i ceniona, model również, masywna, sprawdzona konstrukcja - słowem, doszedłem do wniosku, że mogę brać nie usadziwszy w tym czterech liter. Cena też boli mniej więcej we wspomnianej okolicy, ale wyznaję zasadę, że lepiej raz, a dobrze. Zamówienie poszło, Drapieżcy przysłali.
Fotel faktycznie nie waży tony (nieco ponad 6 kg, do tego można z niego zrobić wózek dokupiwszy specjalną podkładkę na kółkach. Co prawda za połowę ceny siedziska, ale przecież to sport spod znaku catch and release: czasem się coś złapie, ale z reguły to wypuszczamy przez niego z ręki banknoty Narodowego Banku Polskiego…
Rozłożony Monster cieszy oko…do pierwszego rozłożenia. Pierwsza koszmarna wada, to sposób regulacji długości nóg. W większości foteli karpiowych w cenie powyżej 300 zł (czyli bądźmy szczerzy, wszystkich ;-)) odbywa się to za pomocą wygodnej zapadki, którą uruchamia się i blokuje jednym kliknięciem. Dzięki temu, położenie czterech liter w stosunku do skorupy ziemskiej można regulować w zasadzie nawet nie wstając z fotela.
W Prestonie jakiś brytyjski geniusz inżynierii wpadł tymczasem na pomysł, żeby odbywało się to poprzez dokręcanie i odkręcanie wielkiej śruby z plastikową wygodną główką, ale zakończonej chamskim metalowym gwintem, który w czarnej powierzchni nóżek zostawia mniej więcej takie ślady, jak ruskie pepesze na murach Berlina w 1945 r. W efekcie po kilku wyjazdach nad wodę nóżki fotela wyglądają tak, jak byś ostrzył o nie kosę. W fotelu za siedem stów? WTF? I tak dobrze, że gwint działa w normalną stronę, bo przez chwilę naprawdę sądziłem, że tu też obowiązuje ruch lewostronny.
Gdyby jeszcze te śrubiszcza trzymały jak trzeba! Niestety, nawet po solidnym dokręceniu, zdarza mi się, że usadziwszy się wygodnie, nagle zjeżdżam z jednej strony o 4-5 centymetrów. Trzeba oczywiście wstać, poustawiać wszystko na nowo, a w międzyczasie - jak niedawno - można zobaczyć kątem oka dolnik wędki śmigający żwawo w stronę lustra wody, bo jakiś karp właśnie w tym momencie postanowił zjeść śniadanie…
Tyle w skrócie mojego marudzenia. Bo prawdą jest i to, że jak się już to bydlę prawidłowo ustawi, podreguluje, to siedzi się na nim jak na sofie za 30 tysięcy. Możliwości konfiguracyjne są przeogromne, zwłaszcza z podnóżkiem, a całość ostatecznie stoi bardzo stabilnie, nawet na stronym brzegu. Sęk w tym, że wymaga to ze 20 minut ustawiania, przestawiania skręcania itd. A może być też tak, że przejechawszy np. 90 km na ulubione łowisko, zataszczywszy 70 kg ekwipunku nad wodę oddaloną od parkingu o 3 km, zapłaciwszy za wejście, rozpakowawszy sprzęt, zorientujecie się nagle, że w domu została jedna teleskopowa noga fotela Monster Feeder firmy Preston. Akcesorium wędkarskiego, które moim zdaniem w pełni zasługuje na swoje miano ;-)
Dziękuję za uwagę.
Plusik u mnie kolego za subiektywną ocenę. Nie interesują mnie komentarze. To twój wątek i twoja ocena. Ja skorzystałem z opisu. Nie żałuję kaski na własny zakup. :thumbup:
Arek

Offline skowron.krystian

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 760
  • Reputacja: 133
  • Płeć: Mężczyzna
  • Praca jest dobra dla tych, co nie umieją wędkować
  • Lokalizacja: Holandia 'ZH'
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Skrajnie subiektywny test fotela Preston Monster Feeder
« Odpowiedź #12 dnia: 23.04.2017, 09:43 »
Sprawdza się pewnie tak samo jak kaźdemu.
Przy takim ustawieniu jak na fotce przeciez cale nogi mokre. :-)

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
To nie wątek o parasolu ale powiem że w ten zimny zimowy dzień ustawiłem się tak jak widać na zdjęciu z wiatrem 'w plecy' i ku twojemu być może zaskoczeniu powiem Ci że byłem suchy.
Dodam że używałem tu krótkiego podwójnego mocowania z Preston-a, faktem jest iż podczas deszczu 'w twarz' zdążyło mi się to o czym piszesz i tu długie ramię też chyba nie pomoże (nie wiem bo dopiero raz je używałem). Dla tych co chcą kupić ten 'parasol' i mają w głowie wyobrażenie wygodnego siedzenia podczas deszczu jak na zdjęciu producenta to niech się dwa razy zastanowią bo zdjęcie to przestawia to samo co w latach dziewięćdziesiątych bilbordy z reklamą papierosów i śnieżno białe zęby u pozujacych na zdjęciach ???

Pozdrawiam
 

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Wracając z wyprawy, weź ze sobą zrobione zdjęcia, a pozostaw jedynie ślady stóp 😉

Offline Robwolfik

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 20
  • Reputacja: 0
Odp: Skrajnie subiektywny test fotela Preston Monster Feeder
« Odpowiedź #13 dnia: 13.02.2022, 23:23 »
witam. Mam zamiar zakupić ten fotel z drugiej ręki. Jako, że ważę 125 kg to jak to się ma do tego dokręcenia? Kolega który chce to sprzedać mówi o jakiś blaszkach które chronią przed porysowaniem. Właściwości estetyczne mam w nosie - nie chce tylko zjeżdżać. Poprzednie Cuzo f2 zajechałem po 4 latach. Cuzo f3 się boje bo nie wierzę tym cienkim nóżkom 25. Cuzo nowe to 750 zł a w tym Prestonie dostane w tej cenie krzesło, podnóżek, półkę boczną uchwyt pod parasol i arma. Po cichu liczę, że na 6 nogach jest to co innego niż na 4. System składania na ruskich filmach też widziałem, że nie jest az tak straszny i idzie to złożyć bez rozdzielania podnóżka... miejsca w aucie mam w brud a zależy mi na nie za dużym pierdzieleniu się...jakoś nie wyobrażam sobie co można robić z tym krzesłem 20 min ale nie mam to się mądruje. Proszę o opinie w miarę możliwości.

Offline Kamil_BBI

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 903
  • Reputacja: 127
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Skrajnie subiektywny test fotela Preston Monster Feeder
« Odpowiedź #14 dnia: 14.02.2022, 20:09 »
Siedzialem na tym krześle, tyle, że waże 85-86. Mega stabilne było. Jeśli w tej cenie masz ten zestaw, o ktorym pisałes, to ja bralbym w ciemno. Po kilku wyjazdach odsprzedasz i nie stracisz, jeśli Ci nie podpasuje.
Z pozdrowieniami,
Kamil