Witam,
sezon podlodowy zbliża się (mam nadzieję) wielkimi krokami i naszły mnie pewne przemyślenia dotyczące kołowrotka, używam głównie małych mormyszek i wkurza mnie skręcanie się cienkiej, zmarzniętej żyłki (0,08 - 0,10) odwiniętej ze szpuli małego kołowrotka - mormyszka często jej nie wyprostuje.
Na lodzie jestem zwolennikiem kręciołka o szpuli ruchomej i w związku z tym mam prośbę - napiszcie jakich używacie kołowrotków i czy też dotyka was ten problem, a może ktoś używa w tym celu kołowrotka muchowego lub centrepin-a, które mają dużo większą średnicę szpuli niż większość typowych podlodowców? Napiszcie również, proszę, jakie stosujecie żyłki - średnica, producent, model.