Także obejrzałem. Szokujący dokument. Owszem miałem świadomość, że chemia na pewno jest obecna, ale rzeczywistość przekroczyła moje wyobrażenia.
Marcin, bardzo dobre pytanie. W tego typu przynętach i zanętach adresowanych dla wędkarzy, chemii najpewniej jest przynajmniej tak samo dużo, albo i więcej.
Te wszystkie aromaty, atraktory, polepszacze, mnóstwo konserwantów plus mączka rybna z etoksykiną i bóg wie co jeszcze...
A wszystko dodatkowo zapakowane w foliowe worki, bądź plastikowe butelki...