No płocie to jest to.
Duża płoć nobilituje. To jedna z najtrudniejszych do złowienia ryb.
Łowić dużą regularnie, w dużych ilościach, to jest wielka sztuka.
Ja do tej kategorii łowców nie należę, zadowolić się muszę pośledniejszymi wynikami.
Niedziela i w dodatku stosunkowo ładna, decyzja zatem zapadła : na ryby ( tym bardziej, że jutro do pracy).
Moje zmagania z klasycznym feederem na rzece Warcie zaczęły się obiecująco.
Poranny leszcz :
Wkrótce po nim zameldował się jaź :
W trakcie sesji foto jazia, na drugiej wędce mam branie.
Spinam leszcza pod samym brzegiem i jestem zły. Boję się, że to zły znak.
Istotnie kolejne ryby to już inna kategoria : drobne leszczyki i niewielkie płotki :
Długa przerwa, brania stają się już bardzo rzadkie, ale łowię dalej. Czas wykorzystać kończący się sezon.
Udaje się złowić niewielkiego jazia, oraz kolejne nieduże leszcze :
Jedna fajna ryba "poszła" z hakiem
, ale przynajmniej kilka chwil poczułem ją na wędce.
Jesień nad wodą w najlepsze, a ja o dziwo coś nadal łowię. I to jest powód do radości.
Cały dzień miałem towarzystwo. Początkowo nieśmiałe, później dokazywało w najlepsze