Autor Wątek: PZW - czy to normalne...  (Przeczytany 558513 razy)

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2415 dnia: 10.02.2020, 23:33 »
Masło maślane, może się odnajdziemy :P
 Jeżeli to wygląda właśnie tak, że płacimy tym, którzy mają dla wędkarzy takie przepisy, tak własnie gospodarują tym wszystkim o czym czytam i widzę. To ww pismo, mnie w tym mocno utwierdza.
...to królestwo...

Pozdrawiam.

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 255
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2416 dnia: 10.02.2020, 23:42 »
5 minut roboty i wojewódzka stacja Sanepid w Katowicach otrzymała ode mnie takiego maila:

"Witam.

Chciałem Państwu zgłosić interwencję, dot. realnego zagrożenia dla ludzkiego życia i zdrowia.

Tematem zgłoszenia jest Kanał Gliwicki, który jest miejscem wędkowania rekreacyjnego, pod zarządem Polskiego Związku Wędkarskiego. Woda w Kanale Gliwickim jest silnie trujaca, znajdują się tam liczne zanieczyszczenia, metale ciężkie, jak również inne szkodliwe substancje. Mimo zgłaszania tego problemu do władz PZW, nikt nie wprowadził zmian zakazujących zabieranie ryb z tego akwenu, co w konsekwencji oznaczałoby zakaz spożycia zatrutych ryb. Nawet brak jest jakiejś informacji o zatruciu wody i zamieszkujących jej zwierząt.

Tym samym proszę Państwa o skuteczną interwencję i wymuszenie zmian w korzystaniu z tego zbiornika, celem zminimalizowania ryzyka wystąpienia zbiorowego zatrucia, albo poważnych konsekwencji zdrowotnych.

O podjętych działaniach proszę mnie poinformować w mailu zwrotnym."



Czekam na info zwrotne, może okaże się to precedensem w skali kraju, i będziemy mieć bat na dziadów.

Dziś otrzymałem odpowiedź, że Sanepid przekazał sprawę zgodnie z kompetencjami Inspekcji Ochrony Środowiska z uwagi, iż kontrola przestrzegania przepisów o ochronie środowiska, oraz badania i ocena stanu tego środowiska, a także kontrola podmiotów korzystających ze środowiska należy do tejże instytucji.

Będę dalej informować o postępach w sprawie. Może ta sprawa otworzy nam jakąś furtkę do walki o lepsze jutro rybostanu naszych wód. :)

Dziś otrzymałem odpowiedź, że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przekazał moje zgłoszenie do Wód Polskich z siedzibą w Gliwicach na ul. Sienkiewicza 2, ponadto pisemnie poinformowali różniez Urząd Miejski w Gliwicach i koło PZW Gliwice na ul. Jagiellonskiej 16.

I dodali w tym piśmie jeszcze, że: "Kanał Gliwicki jest badany w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska (od 01.01.19 kompetencje Głównego Inspetora Ochrony Środowiska). Na podstawie badań z 2018 roku stwierdzono, że stan wody w Kanale oceniono jako ZŁY. O ocenie zdecydował słaby potencjał ekologiczny, oraz stan chemiczny nie osiągający dobrego. Na wyniki wykonanych klasyfikacji i ocen mail wpływ wskaźnik biologiczny fitobentos oraz średnioroczne i maksymalne wartości stężeń niklu, które przekraczały środowiskowe normy jakości."


Czyli póki co Sanepid przekazał sprawę Inspektoratowi Ochrony Środowiska, który z kolei przekazał sprawę Wodom Polskim, informując jednocześnie urząd miejski i PZW, a także potwierdzając badaniami, że woda jest syfem w Kanale Gliwickim. Czekam na kolejne pismo, tym razem od wód Polskich komu przekażą sprawę, pewnie wydziałowi ekologii z urzędu, a ten finalnie rozpatrzenie zgłoszenia pozostawi w gestii... Pzw O:)

Niezłe jaja... PZW na końcu odpisze, że jest dobrze i tak ma być, a ja komplet dokumentów dot mojego zgłoszenia przekażę prokuratorowi w Gliwicach celem zbadania p/k popełnienia przestępstwa dot nie dopełnienia obowiązku służbowego przez kolejnych pracowników kolejnych instytucji którzy sprawę olali.

Jako że do dziś nie otrzymałem odpowiedzi na w/w pismo ani od Wód Polskich, ani od Urzędu Miejskiego w Gliwicach, ani co zrozumiałe od PZW, wysłałem do nich wszystkich wspólnego maila o następującej treści:

"Witam.

W dniu 16.12.2019r. otrzymaliście Państwo wszyscy pismo od  Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach w sprawie przekazania interwencji zgodnie z kompetencjami.

Przypomnę, że sprawa dotyczy zatrutej wody i ryb w Kanale Gliwickim, który to jest udostępniony w ramach przepisów wędkarskich do amatorskiego połowu ryb. Według tych przepisów każdy wędkarz ma prawo zabrać ryby z łowiska celem konsumpcji, co w naraża go na bezpośrednią możliwość utraty życia i zdrowia.

Państwo zostaliście o tym poinformowani już prawie dwa miesiące temu, i moje dwa pytania brzmią następująco:

Co zostało dotychczas zrealizowane w przedmiotowej sprawie?
Co jest przyczyną braku udzielenia mi, jako stronie zgłoszenia, odpowiedzi na treść mojego pisma?

W nawiązaniu do mojego ostatniego pytania do Państwa, pragnę przypomnieć tylko, że ciąży na Państwu prawny obowiązek udzielenia mi odpowiedzi na zgłoszenie.

Ponado informuje, że po zakończonych czynnościach w sprawie mojego zgłoszenia, mam zamiar z kompletem dokumentów jakie dotychczas już posiadam, a także jakie mam zamiar otrzymać w przyszłości, udać się do Prokuratury Rejonowej, by przedłożyć je i zgłosić możliwość popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązku służbowego, a także narażanie na bezpośrednia możliwość utraty życia lub zdrowia.

Prosze o potraktowanie mojego zgłoszenia priorytetowo, i udzielenia mi odpowiedzi na zgloszenie".

Teraz znów będę czekał, a o dalszym losie poinformuję koelgow jak coś się w tej sprawie wydarzy.

Może jakiś mod wydzieli to jako osoby wątek?
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline Stary Baca

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 552
  • Reputacja: 222
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2417 dnia: 11.02.2020, 00:08 »
Da się pogodzić w jednej organizacji interes wszystkich i mięsiarzy i nokilowców, karpiarzy i spinningistów, nawet mięsiarzy dałoby się ciut ucywilizować i mieć z nich pożytek. Wystarczy by tylko każdy "ciut się posunął" i "ciut ustąpił".
Problem jest taki, że żadna władza nie chce zgody w organizacji.

Drugi problem to całkowity brak wysoce moralnych elit wędkarskich i kompletny brak świadomości wędkarzy o potrzebie popierania i wyłaniania takich elit ze względu na surowe kryteria moralne.

Trzeci problem to brak wiedzy o mechanizmach władzy (i demoralizacji którą powoduje sprawowanie władzy) wśród kandydatów na przywódców związku (w tym działaczy kół i okręgu) - jest to czarna magia dla wszystkich działaczy i kandydatów.

Czwarty problem brak jakiejkolwiek "wiedzy i umiejętności organizacyjnej" ( jeden niezastąpiony i nie do przecenienia Selektor wie co zrobić by przeprowadzić zgromadzenie publiczne ). Kto z internautów kiedykolwiek brał udział w jakiś większych protestach już o socjologiczno-psychologiczne mechanizmy protestu i ich znajomość nie będę pytał. Musimy WSZYSCY umieć zaplanować-przygotować-wziąć skuteczny udział w działaniach społecznych (dopiero wtedy władza zacznie się naprawdę bać)

Żadne forum i inne facebooki NIC o tym nie piszą. Miliony wpisów i ZERO potrzebnych gotowych informacji.

Jesteśmy jak wojsko które nagie i bose (bo o obsłudze i znajomości broni to nawet nie ma co pisać...) idzie na czołgi. Nie znamy ani zasad działania czołgu ani jak go zwalczać. Nie mamy generałów ba nie mamy nawet pułkowników mamy kaprali. NIKT się nie szkoli i nie przyswaja potrzebnej wiedzy i umiejętności.

Bez tego co powyżej NIGDY nic nie zrobimy DLA NAS.

Chcesz zmian - zmień  wpierw siebie.  Nikt za nas nic nie zrobi, nie pojawią się nagle jakieś władze (spoza nas wybrane) które zrobią nam dobrze. Są to złudzenia. Tylko jeśli każdy z nas zacznie pracować nad swoim wkładem w NASZ związek (i nieważne jak to się będzie nazywało PZW czy WZP ) i nad SWOJĄ OSOBISTĄ świadomością wędkarską, znajomością mechanizmów i sedna problemów to ruszymy z miejsca naszą "wspólną łodzią" - tylko RAZEM wiosłując dopłyniemy do nowych rybnych wód.

Niech każdy wybierze coś w czym jest dobry lub chce być dobry, nich wyrwie komuchom mentalnym kawałek działania związku dla siebie i nich zacznie uczyć się jak to wszystko działa i niech uczy potem innych.

 W necie na forach powinniśmy utworzyć wątki tematyczne np. typu: ZARYBIENIA - jak skutecznie kontrolować macherów
- fundamenty prawne
- schematy organizacyjne (co gdzie i do kogo i od kogo co zależy)
- wzory pism
- metody macherów - czyli jak się kradnie itd.
- "myki, haki i luki" i jak przeciwdziałać
- jak zebrać swoją ekipę i jak o nią dbać i jak się nie dać wyrolować...
- dokumentacja przekrętów
- finały naszych starań i wnioski na przyszłość.
- kontrola stanu kondycji ryb, jak liczyć, jak ważyć itd
- jak zarybiać bez niepotrzebnych strat
- listy uczestników procederu (hodowcy tj. nazwy firm)
- opisy konkretnych przypadków i wnioski na przyszłość
- nowe metody macherów...

Wątków tematycznych powinno być dziesiątki: jak skutecznie uczestniczyć w zebraniu, zdobywanie wladzy, utrzymywanie władzy,  luki w statucie skierowane przeciwko nam, walka o władzę w okręgu (jak nie zostać leśnym dziadem), walka okręg- ZG PZW, jak skutecznie zorganizować koalicję doraźną, jak organizować koalicję na szczeblu koła, okręgu, jak sprawdzać ludzi (kandydatów do władz), jak ustawić krzesła za zebranie w zależności od tego co chcemy uzyskać, jak zrobić skuteczny transparent na demonstrację, nagłośnienie, jak rozmawiać z dziennikarzami na protestach... jak umiejętnie i dobrze dla organizacji stracić władzę w kole, okręgu...

NIKT za nas tego nie zrobi, każdy z nas ( i ja też) ponosi odpowiedzialność za stan w jakim się obecnie znajdujemy.
Stary Baca,
Otrzymałeś ostrzeżenie za zamieszczanie obraźliwych, nieprzyzwoitych treści. Proszę, zaniechaj tego i podporządkuj się regułom panującym na forum. W przeciwnym wypadku poczynimy dalsze kroki.
Pozdrawiamy. Załoga portalu Spławik i Grunt

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 231
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2418 dnia: 11.02.2020, 07:19 »
Jeżeli ktoś chce coś zmieniać w PZW I jest jego członkiem polecam tą drogę opisaną poniżej .
Po prostu na tą chwile , nie ma innego sposobu by co kolwiek zmienić.

 
Tak czytam i nie wierzę ??? Panowie jaka składka na całą Polskę,kto to wogóle wymyślił i w jakim celu ? Chyba żeby ogłupić już "głupich" wędkarzy. To jest praktycznie nie wykonalne i wbrew aktualnie obowiązującym przepisom.
Zamiast wymyślać jakieś dziwne protesty, zacznijcie rozmawiać z wędkarzami z własnego koła ,przekonywać ich do zmian aby pod koniec roku lub na początku przyszłego roku iść na zebranie sprawozdawczo-wyborcze w kole i jeśli jest taka potrzeba a w 90% jest ,wybrać nowych ludzi do zarządów . Nie ma innej drogi naprawy tego związku.

Lucjan - jedną stroną medalu są martwe przepisy, z drugiej dość powszechne kolesiostwo i pobłażliwe sądy koleżeńskie. W Polsce nadal funkcjonuje pojęcie "mam znajomego", "to mój kolega" i w taki sposób przymyka się oko na patologię. Ktoś, kto próbuje występować przeciwko takim praktykom, ktoś, kto jest za równym traktowaniem, jest wyzywany od ubeków, milicjantów itp.
Jak skończyć to wspomniane kolesiostwo? Jak sprawić, by sądy koleżeńskie były sądami z prawdziwego zdarzenia?

Trzeba wybrać odpowiednich ludzi do władz. Teraz tego nie robimy, dlatego tam rozsiadła się sitwa. Wielu działaczy to stare dziady, nie rozumiejące nowoczesnego wędkarstwa, za to chcący wszystko brać.

Polecam przykad opolski. Zbierzcie się i przenieście do dobrego koła, mającego wody. W wyborach postarajcie się aby jeden z was lub kilku zostało wybranych do zarządu i działajcie. Problem o jakim piszesz wynika między innymi z faktu, że w PZW nie ma różnorodności. Głupotą jest, że składka opłacona w jednym kole uprawnia do łowienia na wszystkich wodach okręgu. Część wód powinna być z tego wyłączona i być dostępna tylko dla członków danego koła. W ten sposób koła by rywalizowały o wędkarza, o jego składki i by się rozwijały. Teraz rozwijać się nie ma jak i po co. Bo czy się stoi czy się leży...

Weźmy takie koło nr 29 Dzierżno Duże. Jeżeli oni się opiekują wodą, to powinni dostać 3/4 pieniędzy z tego, co wpłacają wędkarze tam łowiący z innych okręgów. W ten sposób zadbane wody ściągały by ludzi, koło miałoby zaś kasę na inwestycje. Teraz przeżera wszystko okręg. Ci co robią dużo wcale dużo nie dostają. I to jest chore...

Takich nonsensów jest masa. Dlatego trzeba zmienić statut, naprawić RAPR. I postawić na SSR i wydać wojnę kłusolom związkowym i różnej maści oszustom. I jest jak to robić, trzeba tych co kombinują usuwać ze związku. Takie podejście od razu dałoby niejednemu do myślenia. Jak nie działa marchewka, to musi być kij :)
Maciek

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 255
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2419 dnia: 11.02.2020, 07:43 »
Stary Baca, wielki szacunek za to co piszesz. :beer:

Ty jako człowiek rozumiejący tamten (a może jednak należałoby napisać obecny) system, pokazujesz z jaką machina mamy do czynienia.

Narzekając na układy w PZW, pewnie nikt z nas nie miał pojęcia z jakim mechanizmem mamy do czynienia. Systemem w którym każdy trybik jest odgórnie zaplanowany i kontrolowany.

Tak jak do okrągłego stołu nie dostał się nikt przypadkowy, tak i przy naszym wędkarskim zielonym stoliku nie będzie nikogo z zewnątrz, nawet jeśli ktoś będzie się wydawał rewolucjonista. To jest system kontrolowania mas, oni dokładnie wiedzą kiedy i za jakie sznurki trzeba pociągnąć. I nigdy nie dopuszcza rycerza na białkym koniu, który przyniesie wyzwolenie. Najlepszym przykładem jest Bolek, czy bardziej współczesnie Kukiz.

Jak PZW będzie wprowadzać jakieś zmiany typu no kill, albo upadnie, to tylko dlatego, że będzie to na rękę zarządowi, i z ich woli, wg ich zasad i pod ich kontrola będzie to miało miejsce.

Sami nie wyciągniemy tego dziadostwa z bagna, i jedynie skoordynowane działanie różnych podmiotów będzie w stanie kruszyć ten beton gwałtem.

I nie mowie o ogólnopolskiej ekipie, tylko o lokalnych działaniach, we współpracy z gminami, ekologami, mediami, prawnikami, czy nawet prokuraturą... Każdy powiat ma inną sytuację, i relacje z pzw. Sygnał musi być ogólnokrajowy, iskra poleci z Warszawy, ale główne działania, te decydujące będą w każdym okręgu.

Kampania i działania anty władze w PZW musi być bardzo szeroka, i trzeba udowodnić, że uderza ona w interes wielu osób, czy nawet spółek, że wykorzystuje się dobra naturalne, wspólne, do czesania kasy.

I teraz meritum, skąd wziąć tyle osób chętnych, wykształconych, i gotowych do poświęcenia masy prywatnego czasu na tą operacje?
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2420 dnia: 11.02.2020, 07:55 »
Masło maślane, może się odnajdziemy :P
 Jeżeli to wygląda właśnie tak, że płacimy tym, którzy mają dla wędkarzy takie przepisy, tak własnie gospodarują tym wszystkim o czym czytam i widzę. To ww pismo, mnie w tym mocno utwierdza.

Łuki, problem podstawowy jest taki, że polski wędkarz nie rozumie, że nic państwu nie płaci, natomiast ma wygórowane żądania. Lobby mięsiarskie, które wysmażyło to pismo, chciałoby dostępu do wód bez ograniczeń. A co z ochroną środowiska? Czy nie wygląda to tak, że z jednej strony chce się mieć nieograniczony dostęp, z drugiej to państwo ma o wodę zadbać?

Powtórzę jeszcze raz, uderzanie w PZW jest złe, jest to działanie nierozsądne. Wędkarze chcący tego muszą przede wszystkim pojąć to, że związkiem rządzi sitwa. To nie związek jest zły ale ci co nim kierują. Jak związek upadnie, to my stracimy 'pojazd', sitwa zaś się uwłaszczy na majątku związku i przejmie najlepsze z wód. Co niby zyskamy?

Dlatego tak ważne jest zrozumienie  czego się chce, co służy poprawie. Upadek PZW nie jest żadnym rozwiązaniem, to tylko zwielokrotnienie ilości problemów. Jeżeli wędkarze nie potrafią zrobić protestu sprawnie, to jak niby mają doprowadzić do przejęcia wód jak PZW upadnie? Wg mnie nie przejmą nawet 1/3. Warto sobie to wyobrazić, nie będzie jednej składki na tyle wód, ale wiele oddzielnych, przy czym do połowy wód nie będzie dostępu w ogóle. Lobby rybackie zaś dostanie wielki zastrzyk sił, bo będzie miało co obrabiać.

Dlatego porzuć te postulaty tych co tęsknią za PRL-em 8) Tym polecam wakacje w Korei Północnej lub Wenezueli jak zapomnieli, czym takie 'socjalizmy' pachną.
Lucjan

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 255
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2421 dnia: 11.02.2020, 07:56 »
I jeszcze wisienka na torcie. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby rewolucję zatrzymali... sami wędkarze :) PZW wychowało meisarzy na swoich, i oni mając w perspektywie, to co dziś, czyli ujowo, ale można kraść i mam dupe chroniona, bo system mi sprzyja, albo nowoczesne, rybne, ale pilnowane wody wybierze swój syf w którym żył całe życie, który zna, i w którym się odnajduje.

I takich gości nie przekona fakt, że więcej zarybienowki pójdzie na ich wody, i będą mieć większe możliwości. Człowiek który kłamie, i kradnie, w drugim też widzi oszusta.

Prosze poczytać jakie sukcesy odnosi szeroko zakrojona i górnolotna resocjalizacja wśród narkomanów, bezdomnych, więźniów, czy alkoholików. Dokładnie podobny efekt da resocjalizjaca wędkarzy miesarzy.
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 231
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2422 dnia: 11.02.2020, 08:00 »
Panowie walka trwa lata i jak widać ściana.
Polecam zapis z komisji z przed lat.
http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/biuletyn.xsp?documentId=63FFBF5F6F2B1187C1257AD9002F107A

Problemy stare - nie zmienne .

Polecam - https://ompzw.pl/files/filesfile/1/file-4401.pdf
Maciek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 231
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2423 dnia: 11.02.2020, 08:23 »
Z dostępnych materiałów można zbudować ścieżkę – jak wygląda gospodarka rybacka w PL.
Przytaczane materiały być może są nie aktualne – ale do zapoznania się z problemem spokojnie wystarczą.

1.   https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/prawo-wodne-18625895/art-528
2.   Jednym z najważniejszych dokumentów jest operat rybacki. Dokument ten ma istotną moc prawną, a jednocześnie wielką moc „logistyczną”. W operacie rybackim zawarte są najważniejsze informacje dotyczące zasad gospodarowania rybackiego w obwodzie rybackim. A obwód rybacki to wyznaczona część w sieci hydrologicznej, najczęściej jezioro lub rzeka, lub kilka jezior wraz z łączącymi je ciekami lub fragment rzeki.
           
      Operat jednoznacznie opisuje charakter akwenu wodnego, jego morfologię, otoczenie, elementy ochrony środowiska. Opisuje także, jakie podejmowane będą działania na konkretnej wodzie, ustala zasady eksploatacji i ochrony rybostanu. W operacie trzeba zaplanować jakie gatunki będą łowione i w jakiej ilości, oraz jakimi gatunkami zamierza się zarybiać.
            Tworząc operat rybacki trzeba wziąć pod uwagę szereg dokumentów powiązanych ze specyfiką lokalnych terenów oraz występujących obszarach ochrony przyrody, a niekiedy nawet innymi dokumentami związanymi z gospodarowaniem wodą lub gruntami.
            Sporządzony operat rybacki wymaga weryfikacji (proces opiniowania) przez wyznaczone (trzy jednostki w kraju; IRS, UWM, ZUT) które sprawdzają poprawność przygotowania operatu i zgodność z odpowiednimi zapisami prawnymi. Te wszystkie czynniki są elementem gospodarki rybackiej, a jednocześnie elementem, który podlega kontroli przez odpowiednie organy (RZGW, Urząd Marszałkowski), a doraźnie, nad wodą, w pewnym stopniu przez PSR i Policję (oraz inne uprawnione służby).
            Operat rybacki jest dokumentem ustalającym zasady gospodarowania rybackiego a ważność operatu wynosi 10 lat (mówi o tym Ustawa Prawa Wodne). W uzasadnionych sytuacjach (w trakcie użytkowania rybackiego), możliwe są zmiany w operacie rybackim, wynikające z sytuacji losowych lub zmiany sposobu gospodarowania. Niedostosowanie się do operatu rybackiego lub naruszenie zasad gospodarowania rybackiego, może doprowadzić do rozwiązania umowy „dzierżawy”.
            Operat rybacki jest więc, podstawowym dokumentem, który decyduje jak będzie wyglądać gospodarowanie rybackie, jakie działania są z tym związane i jakie efekty są spodziewane.
https://www.prawo.pl/akty/dz-u-2015-177-t-j,16956338.html
3.   https://www.infish.com.pl/sites/default/files/content/CCF20161102_0003.pdf
4.   http://operaty-rybackie.pl/pytania/
5.   http://wnos.uwm.edu.pl/uploads/files/operaty-rybackie/regulamin-opiniowania-operat'ow-rybackich-w-uwm-olsztyn.doc
http://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=B3LHHU
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2424 dnia: 11.02.2020, 08:29 »

Narzekając na układy w PZW, pewnie nikt z nas nie miał pojęcia z jakim mechanizmem mamy do czynienia. Systemem w którym każdy trybik jest odgórnie zaplanowany i kontrolowany.

Ja naprostuję twój punkt widzenia jeśli mogę, leciutko. To nie jest tak, ze w Polsce jest jakaś mafia postkomunistyczna, która to wszystko zaplanowała i knuje cały czas. To społeczeństwo jest takie. Jest przyzwolenie na robienie tego rzeczy, ba, wyborcy do spółki z partiami na które głosują, robią zamach na państwową kasę. Począwszy od związków zawodowych, które są małymi mafiami wyłudzającymi kasę od podatników. Nie bez kozery najwięcej jest ich w spółkach państwowych, ponieważ tam się dokonuje kradzież kasy na legalu. Nowa władza dogaduje się ze związkami i je żywi, oczywiście kasą podatnika. Czym są programy plus, trzynastki, czternastki czy też obietnice wcześniejszych emerytur? To łapówka dla wyborców - 'zagłosujecie na nas, to my ukradniemy swoje ale i wam coś skapnie'. I wyborca idzie na to. Obecny prezydent już ruszył ze swoją kampanią, obiecuje skok na kasę, mamiąc wcześniejszymi (jeszcze bardziej niż 60 lat) świadczeniami emerytalnymi. Oczywiście nie on zapłaci za te rzeczy ale wszyscy. Ostatnie wybory najlepiej pokazują skalę problemu, ludzi poszli na wspólne rabowanie państwa. Kase podatnika zaś wydaje się bez żenady. Owsiak ze swym WOŚP-em nie zebrał tyle kasy przez 28 lat, ile sejm daje lekką rączką na państwowe, partyjne media w ciągu kilku godzinnej sesji. Zero protestów, jest OK :facepalm: Wiele osób nie rozumie co to jest 2 miliardy złotych, jaka jest to kupa siana. A to tyko na najbliższy rok! Ile WOŚP kupił sprzętu do szpitali? A tu 2 miliardy idą jak za pstryknięciem palcami, tak leciutko. Tak się rabuje państwo. I robią to ci, co mieli temu zapobiec :facepalm:

Dlatego korupcja jest wszechobecna. Na zachodzie nie ma tego w takiej skali, tam ludzie są na tyle madrzy, ze wiedzą, że populiści nie wyczarują kasy tylko ściągną ją poprzez podatki, ewentualnie zadłużą państwo.

Obecne PZW to też swojego rodzaju układ. W PRL-u i krajach socjalizmu realnego władza przymykała oko na kradzez w zakładach, ludzie zaś przyzwyczaili się do tego, ze wiele rzeczy nalezy wykombinować sobie. Tak jest teraz w związku, zezwala się na kłusownictwo i lecenie w kule, nie bez powodu. Wędkarz czuje się częścią tego układu i niczym związkowiec górniczy nie zechce oddać przywilejów. Pomimo, że łowi już tak mało, że nawet oszukać w rejestrach mu ciężko.

Dlatego mówimy o kryzysie wartości, u większości społeczeństwa. Obecnie rządzi PiS, który zarzekał się, że skończy z układem. I co? Sam stworzył układ jeszcze większy, jeszcze więcej kasy się przewala, zmieniły się świnie przy korycie. Jeżeli więc Polacy nie potrafią zagłosować na partie o których można by rzec, że są w miarę uczciwe, wolą zaś te, które coś obiecają, to jest to dramat. Tym bardziej, ze mówią we wszelkich ankietach, że politykom nie wierzą. W obietnice wyborcze jednak jak najbardziej :facepalm:

Dlatego nie jest to wędkarski problem ale problem naszego społeczeństwa. Zauważcie jak wielu z nas nieświadomie to wszystko wspiera. 'Nic z tym nie zrobisz', 'tak już jest', 'tego się nie zmieni' i tak dalej i dalej. Przegrywamy bitwę zanim ta się zaczęła, nie wierząc w sens bycia uczciwym, w to, że uda się nam coś zmienić. Jeżeli nie wierzymy w sprawiedliwość i przestrzeganie prawa, to jak mają się udać jakiekolwiek zmiany? Skąd ten brak zainteresowania tematami o tej tematyce? Jest nas tu piszących w porywach kilkunastu. A na forum dziennie jest około 200 osób. Jak widać zmiany nie są dla większości priorytetem.

I między innymi dlatego potrzebujemy związku. Aby tam byli ludzie, co mają płacone za to, że walczą o nasze prawa. Bo my sami tego nie jesteśmy w stanie zrobić. Związek jednak należy ocalić wpierw, potem odebrać stery wąsatej sitwie. Trzeba jednak mieć przekonanie, że jest to zadanie wykonalne, bo jak najbardziej jest. Prawnie nikt nas nie blokuje, jak w każdym stowarzyszeniu mamy okazję zagłosować. Trzeba tylko pójść, najlepiej ze znajomymi, tak aby móc wymóc zmiany. Należy wybrać tylko wędkarskiego delegata, najlepiej pracującego, bo emeryta sitwa kupi dietą i zakrapianym wódą obiadkiem.

Nie pomoże też ądanie aby państwo dało. Bo to jest nic innego jak działanie związków zawodowych. A nas stać na to aby opłacić woje hobby. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby państwu zapłacić i wtedy wymagać. Wędkarze jednak, jak całe społeczeństwo, chce dostawać a nie dawać. Dlatego w takie protesty nie wierzę, że mają sens. Bo wzmacniają raka, który nas wszystkich toczy.

Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2425 dnia: 11.02.2020, 08:40 »
I jeszcze wisienka na torcie. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby rewolucję zatrzymali... sami wędkarze :) PZW wychowało meisarzy na swoich, i oni mając w perspektywie, to co dziś, czyli ujowo, ale można kraść i mam dupe chroniona, bo system mi sprzyja, albo nowoczesne, rybne, ale pilnowane wody wybierze swój syf w którym żył całe życie, który zna, i w którym się odnajduje.

I takich gości nie przekona fakt, że więcej zarybienowki pójdzie na ich wody, i będą mieć większe możliwości. Człowiek który kłamie, i kradnie, w drugim też widzi oszusta.

Prosze poczytać jakie sukcesy odnosi szeroko zakrojona i górnolotna resocjalizacja wśród narkomanów, bezdomnych, więźniów, czy alkoholików. Dokładnie podobny efekt da resocjalizjaca wędkarzy miesarzy.

Myśle, że przesadzasz. Zabieranie ryb nie jest braniem narkotyków czy alkoholizmem. To normalne zachowanie, 30 lat temu robili tak prawie wszyscy w Polsce :)

Skorzystam z Ciebie aby coś pokazać. Poczuj się mięsiarzem z PZW, wczuj się w jego buty, jakie ma problemy. Brak ryb, chciałby brac dużo więcej. Postaw teraz siebie, pomyśl o swoich oczekiwaniach. Następnie spróbuj zrobić 'wspólny mianownik', czyli co by was dwoje usatysfakcjonowało, mowa o wspólnym rozwiązaniu. Będzie to więc zabieranie ryb z pewnymi ograniczeniami, wyjasnienie sensu kontroli, rejestrów połowowych i tak dalej.

A traz zerknij czego chcą wędkarze tutaj :)

Nie ma mowy o porozumieniu, jeżeli nie ugniesz się. Dlatego trzeba myśleć o wszystkich. i to staram się Wam pokazać. Aby skutecznie reformować, należy umieć pójść na ustępstwa. Zwłaszcza, że w PZW można zrobić to w prosty sposób, dając kołom większe uprawnienia. Niech ci co chcą zabierać należą do koła co ma wody gdzie się zabiera, ci co chcą no kill niech mają swoje wody. I szafa gra. Nie musimy przecież łowić na każdej wodzie okręgu, to niewykonalne, oprócz chyba byłego okręgu łódzkiego :)

Jeżeli się uderzy w mięsiarzy, ci odpowiedzą. Bo akcja rodzi reakcję. Dlatego lepiej iść na ustępstwa i mieć fanów mięsa po swojej stronie, niż sie z nimi siłować. My założymy siłowo wodę no kill, oni ją siłowo usuną, i tak w koło Macieju. Przykład polski uzmysłowił mi gdzie leży sukces. Tam tworzy się wodę no kill przy wodzie z której się zabiera. Woda kill dostaje ryby jakie przypadają wodzie no kill, można by rzec, że oznacza to podwójne zarybienia. Czy nie jest to układ w którym jest wygrany-wygrany? Bo tylko to daje nam szanse na zwycięstwo. Układ przegrany - wygrany, ktokolwiek jest wygranym, oznacza w ujęciu ogólnym przegraną.

Dlatego droga do osiągnięcia celów prowadzi przez osiągnięcie porozumienia wpierw. Nie mając mandatu od sporej ilości wędkarzy, nie mamy szans na zwycięstwo. Co gorsza, wbijamy tylko klin w środowisko wędkarskie. A podziały to miód dla lobby rybackiego, bo w ten sposób jesteśmy zneutralizowani.

Celem podstawowym powinno byc usunięcie sitwy z PZW i przejęcie związku, następnie stopniowe uzdrawianie go.

Lucjan

Offline pewu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 539
  • Reputacja: 76
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Nowe Miasto nad Pilicą
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2426 dnia: 11.02.2020, 09:05 »
Kiedyś usłyszałem takie stwierdzenie, że kompromis jest wtedy, kiedy wszyscy są niezadowoleni.

Cały system oparty na regularnych zarybieniach "mięsem" jest porażką. Działa jak talerz zupy, którą ktoś nalewa, zjada i napełnia ponownie.
Najpierw trzeba przywrócić normalne życie w wodach i dbać tak, aby ryby same mogły się wycierać i wtedy wędkarz z tego skorzysta. Konieczność kupna ryb do zarybień nakręca cały ten przekręt no bo przecież trzeba się przy korycie nażreć.
Nie jestem przeciwnikiem zabierania ryb ale zabierane powinny być pojedyncze sztuki przez jednego wędkarza a nie kilogramy dziennie.
Jeśli kłócisz się z idiotą, to on najprawdopodobniej robi właśnie to samo.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 231
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2427 dnia: 11.02.2020, 09:32 »
Odpowiedzi PZw na pytania do okręgu w roku 2018

Pytanie :Zlikwidować całkowicie odłowy sieciowe w OM. Operaty wodne można zmienić. (k-3, k-4, k-5, k-21,
k-54, k-67)


Odpowiedz okręgu :Odłowy sieciowe w Okręgu Mazowieckim pełnią głównie rolę eksploatacji uzupełniającej w stosunku do
eksploatacji, która ma miejsce poprzez odłowy amatorskie. Wędkarze odławiają zdecydowanie zbyt dużo
ryb drapieżnych, co ma negatywny wpływ na strukturę ichtiofauny. Z analizy rejestrów połowów
wędkarskich wynika, że statystyczny wędkarz mazowiecki w roku 2017 złowił średnio 8,7 kg ryb, co daje
ponad 630 ton rocznego odłowu (72 598 członków x 8,7 kg) co daje wartość ponad 21 kg/ha (Okręg
użytkuje ponad 29 000 ha wód). Za pomocą narzędzi rybackich odłowiono ponad 127 ton ryb, z czego 98
ton przypadało na 2 duże zbiorniki zaporowe charakteryzujące się bardzo wysoką produktywnością (73
tony zbiornik Włocławski i 25 ton zbiornik Zegrzyński). Odłowy sieciowe umożliwiają również połów
tarlaków do pozyskania od nich produktów płciowych w celu uzyskania materiału zarybieniowego oraz
odłowu sielawy nie pozyskiwanej wędkarsko i węgorza łowionego przez wędkarzy w niewielkich ilościach.
Ponadto stanowią bardzo cenne źródło stałego monitoringu stanu ichtiofauny oraz poprzez obecność
rybaka na wodzie wpływają na ograniczenie kłusownictwa sieciowego.
Operat rybacki sporządza się na 10 letni okres. Ustawa o rybactwie dopuszcza tylko 3 przypadki kiedy
można zmienić operat przed upływem 10 lat jeżeli organ, z którym uprawniony do rybactwa zawarł umowę
wyrazi zgodę na dostosowanie zasad prowadzenia gospodarki rybacko-wędkarskiej do: 1) strategii, polityki,
planów lub programów w dziedzinie rybactwa śródlądowego, w tym programu ochrony i odbudowy
zasobów ryb, opracowanych przez organy administracji publicznej, 2) nowych okoliczności,
niewynikających z przyczyn leżących po stronie uprawnionego do rybactwa, których nie mógł on
przewidzieć przed złożeniem operatu do zaopiniowania, w szczególności klęsk żywiołowych, zmiany
przebiegu granic obwodu rybackiego lub realizacji inwestycji znacząco oddziałującej na środowisko wodne
w obwodzie rybackim, 3) warunków korzystania z wód regionu wodnego lub zlewni, o których mowa
w przepisach ustawy - Prawo wodne.
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2428 dnia: 11.02.2020, 10:24 »
Kiedyś usłyszałem takie stwierdzenie, że kompromis jest wtedy, kiedy wszyscy są niezadowoleni.

Cały system oparty na regularnych zarybieniach "mięsem" jest porażką. Działa jak talerz zupy, którą ktoś nalewa, zjada i napełnia ponownie.
Najpierw trzeba przywrócić normalne życie w wodach i dbać tak, aby ryby same mogły się wycierać i wtedy wędkarz z tego skorzysta. Konieczność kupna ryb do zarybień nakręca cały ten przekręt no bo przecież trzeba się przy korycie nażreć.
Nie jestem przeciwnikiem zabierania ryb ale zabierane powinny być pojedyncze sztuki przez jednego wędkarza a nie kilogramy dziennie.

Chcesz narzucić swą wolę większości i nie da to pozytywnych efektów raczej.

Ja jeszcze dodam, że lepiej osiągnąć choć połowę celów niż żadnego. A czas działa na korzyść nowoczesnego wędkarstwa. Dlatego co rok będziemy silniejsi niż lobby mięsne. Dlatego porozumienie i tak będzie dla nas korzystne. Pytanie czy mamy robić to co chcemy czy to, co da wymierne efekty? 8)

Jak się dokręci śrubę, to wtedy powstanie inna opcja, i będzie kolejna wojna. A niezgoda rujnuje, zgoda zaś buduje, jak mówi mądre przysłowie.
Lucjan

Offline Robin

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 238
  • Reputacja: 32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #2429 dnia: 11.02.2020, 10:48 »

A traz zerknij czego chcą wędkarze tutaj :)

Nie ma mowy o porozumieniu, jeżeli nie ugniesz się. Dlatego trzeba myśleć o wszystkich. i to staram się Wam pokazać. Aby skutecznie reformować, należy umieć pójść na ustępstwa. Zwłaszcza, że w PZW można zrobić to w prosty sposób, dając kołom większe uprawnienia. Niech ci co chcą zabierać należą do koła co ma wody gdzie się zabiera, ci co chcą no kill niech mają swoje wody. I szafa gra. Nie musimy przecież łowić na każdej wodzie okręgu, to niewykonalne, oprócz chyba byłego okręgu łódzkiego :)

Luk gdyby dziwnym trafem jednak miało dojść do reformy związku to proponuje żeby istniały tylko koła i nazwijmy to po staremu okręgi (w okrojonym składzie osobowym). Resztę tzn. zarząd główny odesłać w całości na łono historii :'(. Zostanie więcej kasy dla kół i straży rybackiej. Dla kół większa samodzielność finansowa oraz decyzyjna dotycząca regulaminów, wysokości opłat za wędkowanie a także tworzonych operatów :P. Likwidacja rybactwa i związanej z tym działalności gospodarczej. Opłata w formie licencji dla wszystkich w jednakowej wysokości bez względu na wiek i zasługi (nie mylić z jedną składką na cały kraj). Każdy okręg w porozumieniu z kołami sam decyduje o wysokości opłaty za licencję. Bardzo dotkliwe kary finansowe za kłusownictwo i nie przestrzeganie regulaminów, Oddzielenie sportu wędkarskiego od reszty działalności … w formie samofinansujących się klubów sportowych.  Niech w końcu ten związek służy temu do czego został powołany. No tak ... ale czy zarząd główny i część składu osobowego okręgów można odesłać na łono historii?
Niebieska lub Czerwona pigułka (TWÓJ WYBÓR)