Autor Wątek: Zmiany klimatyczne - czy można ich nie zauważać?  (Przeczytany 27353 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 738
  • Reputacja: 1988
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zmiany klimatyczne - czy można ich nie zauważać?
« Odpowiedź #315 dnia: 15.08.2022, 08:10 »
Wrzucę ten artykuł tutaj, o tym jak zmienia się klimat i co to powoduje w Europie tylko:
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/susza-poglebia-sie-w-calej-europie-szkodzac-wielu-dziedzinom-zycia/mwfpcms,79cfc278

Co ciekawe jest wielu, co uważa tego typu rzeczy za dzieło marksistów kulturowych, podczas gdy to są fakty. Zmiany klimatyczne są spore i niestety mamy efekt domina, jest coraz gorzej i gorzej. Wczoraj byłem nad morzem w Grimsby (największa dziura w UK), i po drodze widziałem jak wiele jest wyschniętych dębów, brzóz i krzaków, susza jest straszliwa. Rolnicy biją na alarm, bo plony są dużo mniejsze, nie ma czym paść bydła, owiec. A to nie jest wyjątkowy rok, susza jest tu praktycznie każdego już lata, pada tu mniej niż w Polsce, część Anglii, i to ta większa, nie miała opadów deszczu przez 120-15o dni, oprócz sporadycznego 'pokropienia'.

Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 738
  • Reputacja: 1988
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zmiany klimatyczne - czy można ich nie zauważać?
« Odpowiedź #316 dnia: 05.05.2024, 08:21 »
Byłem wczoraj na majowej sesji na nowej wodzie, jest to odcinek kanału który nie działa już, z lepszym rybostanem niż typowy kanał. Wokół sporo głogu, kwitnącego, do tego wiele innych kwitnących roślin. I o zgrozo praktycznie zero owadów, żadnych much, pszczół, os, trzmieli, nic nie buczy. Nie ma komarów, jętek, nie latają żadne ważki (może na nie zbyt wcześnie). Latały jaskółki czy jerzyki, i mam wrażenie, że będą głodować i nie wiem czy wykarmią młode przy takich warunkach. Temperatura od 14 stopni rano do 18 po południu, fajnie świeciło słońce, pogoda dla owadów idealna...

Jestem w szoku, bo od kilku lat zauważam zmniejszającą się ilość owadów, ale to co wczoraj widziałem mnie zadziwiło, bo  nie lata praktycznie nic, pomimo iż wszystko rozkwita. Nawet much jest mało lub praktycznie w ogóle ich nie ma.

Też macie takie obserwacje?
Lucjan

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 515
  • Reputacja: 200
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zmiany klimatyczne - czy można ich nie zauważać?
« Odpowiedź #317 dnia: 05.05.2024, 08:32 »
Prawie 19 lat tutaj mieszkam i zauważyłem do tej pory że trzy komary :) Nie występują tutaj? Czy leci z nami entomolog?
W ogóle nie kojarzy mi się, żeby były jakieś szalone ilości owadów. W Polsce jest nieporównywalnie więcej.
Może to ilość chemii w rolnictwie zabija wszystko co żyje?
Ciężko zauważyć chwasty w zbożu a inaczej to pamiętam z Polski.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 738
  • Reputacja: 1988
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zmiany klimatyczne - czy można ich nie zauważać?
« Odpowiedź #318 dnia: 05.05.2024, 08:42 »
Ja łowię w UK od kilkunastu lat, więc moje obserwacje nie są tylko z Polski, ale znad wody, często siedziałem od świtu do zmierzchu. Dawniej   w maju było dużo owadów, kwitnący głóg i inne rośliny przyciągały ich chmary, był obecny taki typowy dźwięk - pogłos bzyczących setek much, os, pszczół itd. A teraz nic, zero. Po prostu szok... Pamiętam jak często osy czy pszczoły pakowały się do kukurydzy czy puszki z napojem (bo słodkie), teraz niczego takiego nie ma. Co ciekawe łowiłem w Nottingham, lub raczej na jego obrzeżach, gdzie nie ma wielu pól, są łąki (dolina Erewash), zaraz w pobliżu rezerwatu.
Lucjan

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 579
  • Reputacja: 1985
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zmiany klimatyczne - czy można ich nie zauważać?
« Odpowiedź #319 dnia: 05.05.2024, 10:25 »
Komary mogą być trute opryskami.

Np. w Panamie, gdy zorientowano się, że to komary odpowiadają za śmierć dziesiątek tysięcy robotników budujących kanał (malaria)*, wytruto wszystkie i, o ile mi wiadomo, do tej pory ich populacja jest tam utrzymywana w okolicach zera.


*Swoją drogą kilka lat i tysiące śmierci wcześniej jeden lekarz doszedł do tego wniosku, to został przez resztę specjalistów ostro wyśmiany.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 473
  • Reputacja: 353
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Zmiany klimatyczne - czy można ich nie zauważać?
« Odpowiedź #320 dnia: 05.05.2024, 11:53 »
Nad Wisłą w Warszawie przez ostatnie 2 lata nie widziałem ani jednego komara. I to dosłownie. A jeszcze 3 czy 4 lata temu od czerwca to była każdego ranka plaga i walka o wytrwanie do upału, który je przepędzał. Nie wiem, może były jakieś opryski, choć nie słyszałem. Ale to, że w ogóle owadów jest mniej, widać na samochodzie.
Badania naukowe też nie pozostawiają wątpliwości. W Niemczech w badaniach z 2017 porównywali liczbę owadów łapanych w specjalne pułapki na terenach chronionych: w ciągu bodajże 25 lat, w zależności od terenu były spadki od 30 do 75 procent. Przyczyny są różne: urbanizacja, pestycydy, fale upałów, susze, ba - nawet tamy (https://council.science/current/blog/insect-population-collapse-new-evidence-links-it-to-dams/).
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 579
  • Reputacja: 1985
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zmiany klimatyczne - czy można ich nie zauważać?
« Odpowiedź #321 dnia: 05.05.2024, 11:55 »
Moim zdaniem komarów nie było przez susze na wiosnę. Ta była mokra i już są. Mniej, bo i mniej było do rozmnażania. Ale z roku na rok, jeśli wiosny będą znowu mokre, to i znowu chmary tego gówna będą.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 284
  • Reputacja: 898
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zmiany klimatyczne - czy można ich nie zauważać?
« Odpowiedź #322 dnia: 05.05.2024, 12:24 »
Spędziłem kilka dni w lesie nad wodą. Skala robactwa przeraża. Czy to latające , czy  pełzające. Najgorzej w tym wszystkim jest to że chcą człowieka zerzreć..... zwłaszcza te krwio pije komamary.
Maciek

Offline paparoach

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 392
  • Reputacja: 49
Odp: Zmiany klimatyczne - czy można ich nie zauważać?
« Odpowiedź #323 dnia: 05.05.2024, 15:08 »
Komary , te które występują w Polsce potrzebują do rozmnażania wody i odpowiedniej temperatury w określonym czasie . W ubiegłym roku prawie ich nie było bo kwiecień i maj były wyjątkowo chłodne ze średnią najniższą w tym stuleciu ( upały zaczęły się dopiero w sierpniu i trwały niemal do końca września )
Gwarantuje panom że nasi przyjaciele powrócą w tym roku i radzę się zaopatrzyć w mugge .
Jeśli chodzi o suszę to jest ona faktem i jest spowodowana działalnością człowieka. Nie wiem jak jest w Anglii , w Polsce ilość opadów jest mniej więcej taka jak dawniej , zmienia się ich charakter tzn.czestsze są gwałtowne ulewy a rzadsze lekkie nawadniające glebę deszcze . Decydującą rolę odgrywa jednak człowiek . Osuszanie , melioracje , regulacje , dużo tu jest wątków gdzie można poczytać o tym . Powód ? Najczęściej przepalanie publicznej kasy , czasem zwyczajnie niewiedza lub interes jakiejś grupy .
Jeśli chodzi o inne owady , pszczoły są w odwrocie , faktycznie szkodzą im opryski rolnicze . Małe ptaki mają się coraz gorzej , winne jest nowoczesne " szczelne " budownictwo i mniejsza ilość miejsc w których mogą gniazdować .
Są też inne , czasem zaskakujące powody związane z człowiekiem.
Np.na świecie żyje 700 milionów( !) kotów domowych.
Myślicie że to jest bez wpływu na małe zwierzęta , które często bywają ofiarami ? Kot domowy jest gatunkiem inwazyjnym i serio wyrządza spore szkody .
Są też inne przykłady ingerencji człowieka . Np.objecie ochrona gatunkowa powoduje czasem "przerost " populacji . Tak jest obecnie z wilkami , bobrami w Polsce a na południu Europy np. z gadami .
Najważniejsze ,to przy takich tematach nie wrzucać wszystkiego do jednego worka . Ingerencja człowieka w środowisko jest faktem , zmiany klimatu też . Nie ma czegoś takiego jak " stały klimat " .
Klimat z racji swojej natury, złożoności zawsze był , jest i będzie zmienny . Tak było 300 milionów lat temu , 12 tysięcy lat temu i za 44 lata też będzie się zmieniał . Były okresy gdzie na biegunach żyły krokodyle i były okresy gdzie ziemia była śnieżką.
Najgorszą rzeczą jest jednak ,gdy ktoś próbuje wykorzystać normalne zjawiska, wydarzenia do robienia z ludzi durni i podejmuje próbę zarabiania na tym . Ewentualnie jak w wypadku UE stosuje te fakty jako nadbudowę pewnej ( być może nawet słusznej działalności ) .
Mam tu na myśli to ,że Europa usiłuje rzucić rękawice Chinom i USA , stara się otworzyć nowe pola rywalizacji ( odnawialne źródła energii, e- samochody itd .) co samo w sobie jest słuszne .
Nie wiedzieć jednak dlaczego wciska wszem i wobec że to z dbałości o ekologię , klimat i wymyśla niestworzone piramidalne bzdury dla poparcia swoich działań .
Śmieje się z tego ja i śmieje się z tego cały świat !

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 515
  • Reputacja: 200
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zmiany klimatyczne - czy można ich nie zauważać?
« Odpowiedź #324 dnia: 05.05.2024, 23:19 »
Dawniej w maju było dużo owadów, kwitnący głóg i inne rośliny przyciągały ich chmary, był obecny taki typowy dźwięk - pogłos bzyczących setek much, os, pszczół itd. A teraz nic, zero. Po prostu szok... Pamiętam jak często osy czy pszczoły pakowały się do kukurydzy czy puszki z napojem (bo słodkie), teraz niczego takiego nie ma. Co ciekawe łowiłem w Nottingham, lub raczej na jego obrzeżach, gdzie nie ma wielu pól, są łąki (dolina Erewash), zaraz w pobliżu rezerwatu.

Wydaje mi się, że zimny marzec i kwiecień mogą mieć wpływ na populację owadów. W zeszłym roku kasztanowce zakwitły na początku kwietnia a teraz dopiero zaczynają. Poprzednie lata jeśli dobrze pamiętam to połowa kwietnia. Nie czuje się kompetentny żeby pisać czy zimna wiosna mogła mieć znaczenie na wielkość populacji owadów ale pewnie tak było.

Na pewno długoletni wpływ wywiera rolnictwo poprzez pestycydy bo eliminują owady i chwasty na których mogłyby żerować. Monokultury też robią swoje bo ograniczają możliwość żerowania. Pamiętam czasy kiedy stonka ziemniaczana zjadała liście ziemniaków i zostawały tylko łodygi, dorosłe osobniki wędrowały w poszukiwaniu pożywienia. W sezonie trzeba było opryskiwać po pięć lub sześć razy. Obecnie uprawy ziemniaka to rzadkość i nie ma potrzeby opryskiwania w takiej ilości. Moje obserwacje są oparte na fragmencie Zamojszczyzny.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 738
  • Reputacja: 1988
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zmiany klimatyczne - czy można ich nie zauważać?
« Odpowiedź #325 dnia: 06.05.2024, 08:19 »
Michał, ja mam skalę porównawczą - i widzę co się dzieje. Wczoraj byliśmy na spacerze - i to samo, owadów praktycznie brak. Są pojedyncze sztuki, widzieliśmy jeżeli chodzi o osy, pszczoły czy trzmiele tylko jednego trzmiela! Jest maj, wszystko rozkwita a owadów jak na lekarstwo. Przy czym nie chodzi mi o same komary, bo tutaj ich liczba rzeczywiście zależy od poziomu wód, tego kiedy się wylęgną (jak wcześnie zaczną, to ich liczba będzie wzrastać). Nie ma tych owadów co zapylają, łącznie z muchami. Z jednej strony to komfortowa sytuacja na świeżym powietrzu, bo nie ma problemu z natrętnym bzyczeniem, ale wg mnie coś jest nie tak, i to bardzo.

Najważniejsze ,to przy takich tematach nie wrzucać wszystkiego do jednego worka . Ingerencja człowieka w środowisko jest faktem , zmiany klimatu też . Nie ma czegoś takiego jak " stały klimat " .
Klimat z racji swojej natury, złożoności zawsze był , jest i będzie zmienny .

Ale ja mówię o skali kilku lat, może kilkunastu, na przestrzeni których liczba owadów drastycznie się zmniejsza (a nie wieku). Jako że sporo wędkuję, to widzę co się dzieje, mam skalę porównawczą, wiem jak wyglądało wędkowanie dawniej a teraz. W UK wszędobylskie jeżyny, kwitnące przez około miesiąca do dwóch, były magnesem dla masy owadów. Dzisiaj tego nie ma. O ile można jeszcze mówić o jakimś lokalnym szaleństwie rolników, którzy być może pryskali na potęgę powodując zmniejszenie się ilości owadów, to jednak ja widzę to z perspektywy wielu miejsc a nie jednego, w tym takich, gdzie rolników jest mało (Nottingham i okolice). Nie ma tu też wybudowanych setek tysięcy nowych domów, więc drastyczny spadek liczby owadów musi mieć inne przyczyny, bardziej złożone. Na pewno jednym z nich jest inna pogoda, okres susz jaki ma miejsce każdego praktycznie roku, w kraju, który niby jest 'deszczowym'. Weszliśmy w maj i już widać w prognozie długoterminowej, że deszczu będzie bardzo mało. Całę szczęście była mokra zima, więc poziom wód gruntowych jest spoko. Ale ostatni rok był inny na tle poprzednich, bo padało więcej (aczkolwiek w lato jest wciąż susza).
Lucjan

Offline azga

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 250
  • Reputacja: 255
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zmiany klimatyczne - czy można ich nie zauważać?
« Odpowiedź #326 dnia: 06.05.2024, 09:04 »
W miastach fkatycznie owadów jest co raz mniej, a to też, że wiele lat tworzyliśmy zabobony wokół pszczół miodnych, które nigdy zagrożone nie były. Mało tego, przez jej masowe wprowadzanie na potrzeby rynku (miody, pierzga, woski) zauważono, że eliminuje inne zapylacze poprzez odbieranie im pokarmu. Dodatkowo inwazyjne gatunki roślin, które przyszły lub zostały wprowadzone nie są atrakcyjne dla naszych rodzimych zapylaczy. Arytkułów mrowie w tych tematach. Spadek chociażby liczby komarów podyktowany jest spadkiem wody i to w dużej skali, nie mamy odpowiedniej retencji wody, a wodę sami wylewamy do morza lub rzek. Osuszamy tereny podmokłe, tam gdzie kiedyś woda mogła przejść do gruntu już nie może bo stoją bloki, domki, magazyny. Nie ważne, że pojedziesz dalej, ale masz zaburzony system wodny (podziemny), który ciągnie się kilometrami i wpływa na dalsze ubytki. Dodatkowo mamy zmiany klimatyczne, które podkręcają ludzie (pomimo, że klimat tak czy siak się zmienia na przestrzeni lat, nawet bez wpływu człowieka - polecam przeczytać definicję klimatu w książkach dla szkoły podstawowej). Tutaj do chodzimy do pewnego rozwiązania - mniej wody w obiegu miejskim lub około miejskim = brak odpowiedniej ilości rodzimych roślin plus gatunki inwazyjne. Mniej roslin = mniej zapylaczy. W pomorskim przy bardziej dzikich odcinkach Wisły, czy nawet Motławy owadów tyle, że cięzko coś powiedzieć, komary z wieczora to żyć nie dają, natomiast w mieście brak :)
Plum

Online Szpadel

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 200
  • Reputacja: 60
Odp: Zmiany klimatyczne - czy można ich nie zauważać?
« Odpowiedź #327 dnia: 06.05.2024, 09:52 »
Jeśli chodzi o inne owady , pszczoły są w odwrocie , faktycznie szkodzą im opryski rolnicze.

Jest taki poseł, który zagłodził kiedyś pszczoły i wine znalazł w opryskach ;) Nie twierdzę, że opryski nie mają wpływu na pszczoły, ale świadomość rolników stosujących chemię jest zdecydowanie większa niż kiedyś.
Parę lat temu  z wiosny zajechałem do zaprzyjaźnionego dziadka, pszczelarza żeby zrobił mi kilka uli i było użalanie się, że rolnik wytruł mu wszystkie pszczoły.
Były leczone? Nie. Były odpowiednio zakarmione na zimę? Nie. I najważniejsze co niby te pszczoły miały robić na polach jak jeszcze żadnych pożytków nie było? Fajnie i najprościej zrzucić winę na opryski.
I wina w małej ilości pszczół to przede wszystkim to, że jest coraz mniej pszczelarzy. Dziadkowie wymierają a dzieci czy wnukowie nie chcą się zajmować tymi owadami.  Wystarczy przejechać sie po wioskach i popatrzeć ile zgniłych i rozwalonych pasiek stoi.
 

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 738
  • Reputacja: 1988
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zmiany klimatyczne - czy można ich nie zauważać?
« Odpowiedź #328 dnia: 07.05.2024, 08:49 »
I wina w małej ilości pszczół to przede wszystkim to, że jest coraz mniej pszczelarzy. Dziadkowie wymierają a dzieci czy wnukowie nie chcą się zajmować tymi owadami.  Wystarczy przejechać sie po wioskach i popatrzeć ile zgniłych i rozwalonych pasiek stoi.


Nie jest tak jak piszesz, wbrew obiegowym opiniom u nas pszczelarzy i pasiek przybywa:
https://biznes.newseria.pl/news/polskie-pszczelarstwo,p363477820

Cytat:
Według danych Instytutu Ogrodnictwa w 2021 roku w Polsce było prawie 87,1 tys. pszczelarzy, a ich liczba zwiększyła się o 6 proc. r/r (ok. 5 tys. podmiotów). Do 2,01 mln wzrosła również liczba rodzin pszczelich (wzrost o 247,5 tys., czyli 14 proc. r/r). Najwięcej z nich (724 tys. rodzin) było utrzymywanych w średnich pasiekach, liczących od 21 do 50 pni. Te pasieki, które ze względu na skalę są zaliczane do działów specjalnych produkcji rolnej (powyżej 80 pni), stanowią ok. 2 proc. wszystkich producentów i utrzymują prawie 259 tys. rodzin pszczelich. Natomiast w gospodarstwach zawodowych, liczących ponad 150 pni, znajduje się nieco ponad 122 tys. rodzin pszczelich i tylko w 2021 roku przybyło 120 takich podmiotów.

Bogacenie się Polaków jak i zmiana podejścia powoduje, że wiele osób amatorsko zajmuje się pszczołami. Bo jest tendencja do przeprowadzania się na wieś, niedaleko miasta, w którym się pracuje. A mimo to owadów jest dużo mniej...
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 738
  • Reputacja: 1988
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zmiany klimatyczne - czy można ich nie zauważać?
« Odpowiedź #329 dnia: 07.05.2024, 08:58 »
Wczoraj byłem nad wodą ( w innym miejscu) i to samo, siedziałem około 8 godzin, nie doświadczając pszczół, os ani trzmieli, to samo z muchami. Zero. Kwitnie głóg, mlecze, jest wiele kwiatów, unosi się ich silny zapach (co znaczy, że rośliny zwabiają nim owady aby je zapylały), a owadów brak, do tego byłem przy łące. Pamiętam dawniej, że typowe przy takim łowieniu było bzyczenie masy owadów, teraz jest cisza. Nie ma też jaskółek czy jerzyków, widziałem jedną dwa dni wcześniej, ale teraz ich brak. Zapewne są tam, gdzie jest co jeść.

Coś jest nie tak, i to bardzo :(
Lucjan