Dla mnie dokładne wygruntowanie łowiska jest bardzo ważne.
Zwykle łowię tak, że część przyponu leży na dnie. Zależy mi, żeby śrucina sygnalizacyjna znajdowała się jak najbliżej dna. Im bliżej dna znajduje się śrucina sygnalizacyjna, tym wcześniej spławik zareaguje wynurzeniem, kiedy ryba będzie podnosić przynętę.
Oczywiście, nierówności dna utrudniają to zadanie. Nie można bowiem umieścić śruciny 1 cm nad dnem, bo dno nie jest idealnie równe. Ale przy w miarę płaskim i równym dnie można już pozwolić sobie na 3 cm - jeśli nie ma prądu i zestaw jest dobrze zakotwiczony.
Często na dokładne gruntowanie poświęcam nawet pół godziny.
Stosowałem już chyba wszystkie możliwe gruntomierze oraz wszystkie możliwe metody gruntowania. Gruntowałem bez obciążenia na żyłce, zmieniając spławik na całkiem inny, stosując śruciny na haczyku. Porównywałem wyniki przy zatopione i niezatopionej żyłce.
Finalnie doszedłem do wniosku, że najlepszym sposobem jest gruntowanie bez żadnego gruntomierza - zestawem w pełni obciążonym.
Owszem, gruntomierz może dać nam dokładny pomiar głębokości łowiska, czyli odległości od dna do powierzchni wody.
Ale należy się zastanowić czy o to właśnie nam chodzi.
Podczas łowienia żyłka nie biegnie przecież w pełnym napięciu idealnie prosto! Jej przebieg pod wodą zależy nie tylko od masy obciążenia, ale również od jego rozmieszczenia, od powierzchniowych i podwodnych prądów, od stopnia przegruntowania zestawu, a nawet od rodzaju użytej przynęty.
Dyskutowaliśmy kiedyś o tym w tym wątku ->
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=478.msg8235#msg8235Inaczej będzie się zachowywał zestaw bez żadnych śrucin na żyłce, z samym gruntomierzem na końcu, a inaczej zestaw z rozłożonymi w dany sposób śrucinami.
Dlatego też gruntuję gotowym zestawem, którym będę później łowił. Nie usuwam żadnego obciążenia, nie zmieniam spławika.
Moją sondą jest śrucina sygnalizacyjna i reakcja spławika. Obserwuję kiedy śrucina dotknie dna i spławik nieco się wynurzy. Rzucam wielokrotnie, zmieniając grunt o 1 cm i obserwuję.
Kiedy warunki zaczynają się zmieniać, pojawia się prąd, fala - znowu sprawdzam sytuację! Prąd napina i zmienia bieg żyłki i często trzeba dołożyć parę centymetrów gruntu, żeby śrucina znalazła się w takiej samej odległości od dna!
Gruntowanie gruntomierzem jest moim zdaniem dobre podczas łowienia tyczką z zestawem skróconym.
Choć i tak - również tutaj - zawodnicy często przeprowadzają korektę po zdjęciu gruntomierza. I najczęściej ta korekta jest potrzebna!
Spróbujcie wygruntować sobie łowisko za pomocą gruntomierza, a potem zbudujcie właściwy zestaw i wygruntujcie za pomocą wskazań śruciny sygnalizacyjnej. Zapewne wyjdą wam rozbieżności.
Zachęcam do dyskusji