Eeee tam, oznaczanie stanowisk
Teraz to już nawet w najmniejszych koła zaczyna się robić porządek, bo ludzie coraz więcej wiedzą, i coraz głośniej protestują.
Ja byłem świadkiem, nie takich przekrętów
i to na zawodach ciut wyższego szczebla niż kołowe/towarzyskie np.:
- a propos losowania - byłem w kole, gdzie pewien 'zawodnik", zawsze, ale to zawsze, dziwnym trafem losował "otworek"...
- zawodnik z miejscowego koła organizującego zawody łowił obok mnie. Brała drobna płotka, bonusa nikt nie złowił. Stosunek łowionych ryb około 2:1 na moja korzyść, a po ważeniu okazało się że gość wygrał
całe zawody
- widziałem dorzucane kamyki w siatce do ważenia między rybami,
- widziałem krąpia przedstawionego do wagi tak wypchanego ołowiem, że mało go nie rozerwało
- widziałem gościa tak pijanego, że prawie całe zawody przespał na koszu, a na koniec okazało się, że pływają u niego w siatce dwa spore leszcze
- widziałem jak koledzy z jednego koła podrzucają sobie ryby na wzajem, żeby jeden z nich wygrał.
- była sytuacja, gdy najgroźniejszego konkurenta dla miejscowego "mistrza" sędzia "załatwił" za nieregulaminową długość siatki, chociaż wszyscy widzieli, że nie była przez mierzących dostatecznie rozciągnięta i napięta
I wiele innych ciekawych "kwiatków".
Teraz jak pisałem, jest już dużo lepiej, ale i tak trzeba mieć oczy dookoła głowy.