Problemem okazaly sie byc splawiki z wbudowanym obciazeniem.
Zmienilem na zwykly I jest piko bello.
Chociaz dziwne, na malym gruncie przy brzegu normalnie "dzialaly", po zarzucie troche dalej sprawa juz sie komplikowala
Sent from my ASUS_I006D using Tapatalk
Nie ma w tym nic dziwnego.
Problem wygląda następująco:
W warstwach powierzchniowych wody występuje jej dryf spowodowany najczęściej oddziaływaniem wiatru. W tej warstwie woda minimalnie płynie.
Jeśli spławik w zestawie zakotwiczymy do pomiaru gruntu, to działający na niego napór dryfu spowoduje stopniowe odchylenie od pionu żyłki odcinka kotwica-spławik i przynurzenie antenki. Aby spławik w takiej sytuacji nadal miał zanurzenie jak podczas jego wyważenia, to musimy nieco zwiększyć długość wymienionego odcinka. O ile jest konieczne zwiększenie zależy od wyporności spławika, głębokości i rozmieszczenia obciążenia.
Tak więc jeśli przykładowo na łowisku 1.5 m konieczne jest zwiększenie długości o jakąś wartość, to na łowisku 4,5 m przy takim samym dryfie konieczne zwiększenie wyniesie 3 razy więcej. Tak będzie jeśli pomiędzy kotwicą, a spławikiem podczas zakotwiczenia nie ma żadnego obciążenia.
Zastosowanie spławika o większej wyporności zmniejszy te długości, ale nieproporcjonalnie.
Jeśli spławik jest obciążony wstępnie lub obciążenie zestawu dla spławika bez wstępnego obciążenia umieścimy wysoko, to wymienione wyżej konieczne długości zwiększą się gwałtownie. Obie tyle razy samo.
Załóżmy, że mamy do wygruntowania zakotwiczony zestaw ze spławikiem bez wbudowanego obciążenia o jakiejś wyporności. Łowisko ma głębokość 2 m, całe obciążenie wyważające jest przy dnie i w aktualnych warunkach dryfu przytopienie spławika wynosi 2 cm. Można jednoznacznie obliczyć, że jeśli do spławika przesuniemy 80% jego obciążenia wyważającego, to konieczne zwiększenie długości odcinka kotwica-spławik aby spławik był wynurzony tak jak przy wyważeniu wyniesie ok. 45 cm, a dla przeniesienia 90% obciążenia byłoby to aż 147 cm.
Takie duże zwiększania odcinka będą wymagane, ale nie oznacza to, że spławik zanurzy się tyle pod wodę. Zanurzy on się tylko w warstwie powierzchniowej gdzie istnieje dryf.
Tak więc gruntować należy zestawami ze spławikiem bez wbudowanego obciążenia i z obciążeniami wyważającymi umieszczonymi możliwie najbliżej dna. W przeciwnym razie popełnimy duże błędy przy pomiarze. Spławik powinien mieć większą wyporność.
Precyzyjne wygruntowanie wbrew pozorom nie jest proste i są tu pewne pułapki, chociażby taka jak opisana we wpisie:
https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2149.msg122282;topicseen#msg122282