Oczywiście, plecionka jest dobra opcją - ale nie mam jeszcze wprawy w jej użyciu, musiałbym też łowić uzywając zestawu z leaderem, bałbym się, że nie chce ona dobrze tonąć. Wybieram się jeszcze raz w to miejsce, tym razem już inaczej wyekwipowany.
Ogólnie problemem jest użycie karpiówek z alarmami zamiast feederów. Te doskonale by pokazały branie leszcza, na karpiówkach zaś nie jest to takie łatwe, trzeba mieć czułe alarmy, zwłaszcza przy zestawach z koszyczkiem. O ile jest spokojna woda można ustawić wszystko dobrze, gorzej jak jest wiatr i fala, trzeba wybrać opcję 'pomiędzy'.
I tak uważam, że leszcz raczej nie podchodził mocno w nocy, miałem zaledwie jedno pociagnięcie na zestawie skrajnie z prawej strony, raz zapalił się alarm. Normalnie byłoby tego więcej, zwłaszcza Metoda powinna działać (na niej brania są widoczne na alarmach dośc dobrze). Strasznie żałuję, że przez własna niefrasobliwośc straciłem plik z filmem na którym miałem nagrane jeszcze trzy brania...
Inna sprawa to konopie - to nie jest coś co leszcz lubi. Mozna dodać ich trochę dla aromatu i pracy, ale dla leszcza muszą to być konkretne ziarna, pellety, kulki i zanęta, którą on uwielbia. Robie wietrzenie swoich 'stanów magazynowych', i do wody trafi teraz więcej towaru
Maniek - według mnie kolor wabi do kukurydzy i fakt, że kilka na włosie to spora dawka
W zimnej wodzie jeszcze zapach nie odgrywa takiej roli...