Drodzy koledzy, drodzy wędkarze! Zarzuciwszy dziś wędkę po prostu wciąż marzę.
Marzę o rybie wielkiej, ciężkiej i tłustej, jaka się nieopodal w czystej wodzie pluszcze.
No i tak stojąc w szuwarach i mroku, przyszła do mnie wiadomość, będzie jak co roku!
To nie jest jakaś bujda, to jest oświadczenie, wydał je sam prezes, ten co ma baczenie
Na ryby, wodę i wszelką wodną zwierzynę, co żyje w mule no i trochę wyżej.
Po pierwsze wodę należy przewietrzyć, toń uspokoić a kolor ulepszyć.
To wszystko będzie eko i nie ma co gadać, nie wolno prezesowi za to nóg podkładać!
Po drugie w wodzie straszny tłok panuje, ryb jest za dużo a związek to czuje.
Lecz żeby tak w ogóle coś się jednak działo, wpuści się kilka karpi, gdzieś na Boże Ciało.
Wszystkie niesforne raki przywiąże się za odnóża, nie będą więcej nurtu rzek zaburzać!
Ptakom zaś fachowcy wyklepią wścibskie dzioby, nie będą nam wyjadać narybku nieroby!
Po trzecie takie eko, dziś sporo kosztuje, więc wzrosną opłaty, niech nikt nie kantuje!
Po czwarte związek w swój zarząd wciąż wierzy, no i prezesowi urlop za to się należy.
Moi drodzy wędkarze, tak duzi i mali, obyście już w tym roku nic nie wydziwiali!
No bo jak co roku, gdy prezes ruszy na wczasy, nam przecież pozostaną … i grzyby i lasy.
Pozdrawiam