Rok po roku kończą się umowy na dzierżawę wód w moim okręgu.
Najpierw pzw straciło Uchań górny, zaraz będzie przetarg na wodę 'za laskiem', a w przyszłym roku rydwan.
Sam się zastanawiałem, czy by nie wziąć udziału w przetargu, zrobiłem biznesplan, ale mimo iż koszty nie są wielkie to czasu brak.
Jeszcze się nie zdecydowałem, czy opłacać kartę. Poczekam na wyniki przetargu.
Najlepsze jest to, że samorządy zaczynają dostrzegać, jak dzierżawione wody są gospodarowane i zaczynają walczyć z ich wyjaławianiem.