Od wioski, tam gdzie parking i kładka. Było z 6 samochodów jak przyjechaliśmy.
Stanowiska od na wprost do lewej były pozajmowane. My poszliśmy jakieś 100m w prawo (parasol z bokami).
Pytaliśmy się czy coś bierze? Mówili, że w nocy nie brało a w dzień przestało
5min.po zarzucie mieliśmy już pierwszego leszcza.
Na początku pęczek robaków białych robaków na hak ale nie mogliśmy odpędzić się od małych leszczy, takich do 35cm.
Założyliśmy dumbelsy ale nic się nie zmieniło -drobnica brała nadal.
W czwartek zaczęło mocno wiać ale i tak musieliśmy jechać - w końcu majówka
Mój największy leszcz z Topoli to 73cm, pobrał na białe.