Ja też zwykle używam dużego pojedynczego haka.
Faktycznie, ryba może się zawijać, nawet jeśli wypuścimy żyłkę w okolicach odbytu. Wszystko zależy od stosunku długości ryby do długości haka. Przy mniejszej rybce i większym haku nie ma takiego problemu. Niektórzy po przeszyciu robią pętlę z przyponu i zaciskają ją na ogonie, cop zapobiega zakrzywianiu się trupka.
Kiedyś stosowałem też podwójne kotwice wystawiane przez oko lub spod skrzeli.
Ja jednak zwykle wywoziłem zestawy, więc problem zakrzywiania/marszczenia się rybki nie był istotny.
U nas zwykle długo się czeka, żeby drapieżnik połknął żywca/trupka. W UK zacina się od razu, żeby mieć szansę na uwolnienie ryby po jej wyholowaniu. Myślę, że warto propagować tę metodę. Może okazać się, że jej skuteczność wcale nie jest gorsza.
Wiem, że na szczupaka zwykle stosują oni kotwice potrójne. Tutaj zestaw opisany przez Grega z Londynu ->
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2977.0Nie wiem, czy zestawy sandaczowe robią podobne. Łowisk z sandaczem w UK jest zapewne niewiele.