Cześć na wstępie zaznaczę, że nie jestem mistrzem feedera bo więcej łowiłem na spinning do tej pory ale, że kontuzję nie pozwalają na ciągłe łowienie spinem to latem łowię dużo feederami. Chciałbym poznać wasze zdanie co robię, źle bo na pewno coś robię
Efekty nie powiem są ale nie takie jakich bym oczekiwał. W szczególności poluję na leszcze na wiślanej rafie, jakieś 20-40m od brzegu woda tam jest od 1m do 2 max 2,5 i w miarę wolny uciąg 70g w zupełności wystarcza, niestety mam problem aby regularnie łowić leszki o lechach nie wspominając
Wiem, że ryba tam jest ale inni też raczej łowią podobnie jak ja max 2-3 sztuki czasem nawet przez cały dzień i to takie max 55cm, nie ważne czy to noc czy dzień ba w zeszłym roku w nocy w ogóle nie brały tylko w dzień nawet w samo południe. Jeżeli chodzi o żarcie to rybom nie żałuję, kupuję drogie zanęty plus różne dodatki ale inni łowią na trapery itp a nawet samą śrutę i mają podobne efekty więc się zastanawiam czy jest sens wydawanie kasy na zanęty po 15-18zł/kg plus dodatki sensasy czy MVDE a, że latem mam sporo wolnego i łowię praktycznie codziennie więc tego towaru do wody trochę poleci
W zeszłym roku dodatkowo zacząłem donęcać kulami łyżką zanętową, robię pełne wiadro 17l takiej mieszanki: gotowane ziarno kukurydza,pszenica i pęczak z dodatkiem atraktora carmel i miód. Do wiadra daję 4kg gliny, 2kg zanęty a reszta to ziarno plus bentonit dla lepszego sklejenia kul. Takie wiadro mam na cały dzień plus zanęta do koszyka i teraz zacząłem się zastanawiać czy ja tych ryb nie przekarmiam, jest dużo białorybu certa, krąp, płoć ale te ryby z gotowaną kuku sobie raczej nie poradzą może za dużo żarełka zostaje dla większych ryb, najadają się i ryba odpływa, nie wiem tak tylko mogę przypuszczać dlatego chcę dopytać bardziej doświadczonych
Może też za grubo łowię, przypon 0.16 haczyki 6,8,10 i na hak przeważnie dwa ziarna kuku z puchy lub pęczek białych albo gnojaków. W zeszłym sezonie tak łowiąc połowiłem trochę karpi inni nie mieli takich efektów ale z leszczami to lipa, ciężko mi się do nich dobrać a najbardziej mi na ich połowie zależy. Dodam, że jak łowię to cały tydzień w jednym miejscu, jak jest słabo to drugi tydzień w innym miejscu, raz dno muliste ok 2,5m z większymi kamieniami na dnie na styku z kamienistą rafą a innym razem woda 1-1,2m dno kamieniste. Latem zawsze lepsze efekty mam łowiąc na płytkiej wodzie max metr i kamieniste dno, jesienią wiadomo lepiej głębiej. Może ktoś z Was coś mi doradzi
Przepraszam za tak długi tekst, dawno nic takiego nie naskrobałem
Jeżeli nie ten dział to proszę o przeniesienie. Pozdrawiam.