Spławik i Grunt - Forum

PRZYNĘTY i ZANĘTY => Przynęty => Wątek zaczęty przez: Don_M w 26.02.2023, 16:21

Tytuł: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Don_M w 26.02.2023, 16:21
Jeżeli był taki temat, to przepraszam - nie znalazłem.

Po wczorajszym otwarciu sezonu na 0, postanowiłem z pozostałej zanęty przeprowadzić w domu testy, jak to się te moje haki i zanęta zachowują pod wodą, bo może tutaj leżał błąd.
Co się okazało - zaraz po tym jak pellet/zanęta się obsypie, a wafters i haczyk wychodzą na wolność, żyłka przeciąga mi hak z przynętą obok podajnika. Nie jest to problem zbyt małego haka w stosunku do waftersa, bo sama przynęta zachowuje się idealnie (lekki balans, haczyk na dnie). Głębokość schowania przynęty nie miała znaczenia, jak tylko zanęta się obsypała, to żyłka znowu ściągała mi wszystko na bok, oddalając przynętę od podajnika.

I teraz moje pytanie - co może być powodem? Zbyt gruba/mocna żyłka? To że przypony trzymam w portfelu, więc żyłka jest sztywna i wyprostowana? Używam Guru ngauge 0,25.

Poniżej rysunek, jak to mniej więcej wygląda:
(https://i.ibb.co/bBvrYnj/waft.png)
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 26.02.2023, 16:37
Wisienka na torcie to jest mit. Prawie zawsze przynęta spada z podajnika i leży obok. W Twoim przypadku na pewno też masz dość sztywną żyłkę, a przy grubości 0,25 i 10 cm długości to inaczej wyglądać to nie może.
Obejrzyj sobie filmy podwodne z metodą.

Inna sprawa, że jak mamy głęboko zakopaną przynętę w podajniku, to nawet jak wszystko się już w nim ładnie "rozpuści", to nasz cukierek pozostaje zakopany. Duże ryby to na raz taką kupkę wciągają i wtedy zasysają też waftera.
Tytuł: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Lukas 78 w 26.02.2023, 16:38
Zbyt gruba , sztywna żyłka.
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: katystopej w 26.02.2023, 16:39
0.25 to stanowczo za gruba żyłka, na tal krótkim odcinku jest zwyczajnie za sztywna. Ja używam max 0.23 i wystarcza to na ryby kilkunasto kilowe. Jeśli potrzebujesz więcej mocy na przyponie to plecionka.
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: motov8 w 26.02.2023, 16:54
W jaki sposób robiłeś test? Czy brałeś pod uwagę prąd wody czy też żerowanie ryb, które dosłownie rozsypują pellet z podajnika?
Jak chcesz mieć idealnie na środku to kup sobie odpowiednie podajniki, gdzie wpina się żyłkę na środek podajnika i przynęta zostaje na środku, ale to i tak nie ma sensu.
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Lukas 78 w 26.02.2023, 17:16
Dla mnie optymalna żyłka na przypony metodowe to 0,20-0,22 max . Grubsze żyłki działają jak sprężyny i wyciągają waftersa obok podajnika .
Z drugiej strony nie każdy wafters to wafters i może być za bardzo wyporny ale obstawiam bardziej twój problem w żyłce.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 26.02.2023, 17:21
A na moich łowiskach pełnych zaczepów żyłka 0,22 na przyponie to jest jednak za cienka i nie jestem w stanie zatrzymać kabana pędzącego w jakieś zwalone konary. Dlatego przeszedłem na plecionkę.
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Lukas 78 w 26.02.2023, 17:23
Bo powyżej tej granicy 0,22 to jedyne wyjście .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Zander 112 w 26.02.2023, 17:53
Grubsza żyłka ma też plusy, ,bo trudniej jest ją wypluć rybie z pyska, a skoro jest grubsza to jest mniej rozciągliwa,zatem zacięcie jest szybsze.

A tak na marginesie to ryba ma w nosie czy przypon jest z 0,22 czy 0,25mm.
Po drugie takie testy akwariowe o niczym nie mówią, bo ten sam Waters, który w akwarium leży obok podajnika to w łowisku o głębokości 5 metrów może być 5cm nad podajnikiem.
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 26.02.2023, 18:11
Eee, przy długości żyłki 10 cm jej grubość nie ma żadnego mierzalnego wpływu na czas zacięcia.
W sumie trudno mi sobie wyobrazić w ogóle na jakiej to niby zasadzie przy żyłce 0,1 mm zacięcie miałoby następować wolniej niż przy żyłce 0,5 mm. Jedna i druga żyłka przy podajniku o wadze 30-40 gram (pod wodą!) to się przy takim zacięciu w zasadzie w ogóle nie rozciągnie.
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Lukas 78 w 26.02.2023, 18:15
Dokładnie to samo chciałem napisać


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: azga w 26.02.2023, 18:52
Wisienka na torcie jest do uzyskania, musisz pocienić przypon żyłkowy, też rodzaj użytej żyłki będzie miał znaczenie (Angole sugerują, żeby nie był grubszy niż 0,18) lub użyj plecionki przyponowej, która ma większą szansę na utrzymanie przynęty w podajniku. U nas z żyłką 0,18 tam gdzie są większe karpie lub zaczepy może być ciężko, dodatkowo im cieńszy przypon tym częściej trzeba go monitorować i wymieniać. Najłatwiej jest też ten efekt utrzymać poprzez używanie przynęt tonących.

Jednak musisz pamiętać, że jak jakaś ryba machnie Ci płetwą lub zabagruje w dnie też może przesunąć przynętę wynika to z konstrukcji podajnika do MF,a na dnie dużo się dzieje. Temu łatwiej i dłużej można osiągnąć ten efekt przez dosyć głębokie wkładanie przynęty w podajniki typu hybrid.
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 26.02.2023, 20:15
Nie używam do metody cieńszej żyłki niż 0,22 mm. Zwykle 0,22, czasem 0,26. Na większe ryby grubszej plecionki. Kiedyś stosowałem również FC 0,25, który jest już super sztywny, odpuściłem go ze względu na słaby węzeł bez węzła. Nie zauważyłem na rybnej wodzie różnicy w częstotliwości brań. Nawet na FC 0,25 10 cm miałem dobre efekty. Nie robiłem prób akwariowych, zauważyłem jednak, że przy za ciut za mocno sklejonym pellecie/zanęcie na brania trzeba trochę dłużej poczekać. Może więc wisienka na torcie albo w torcie jest mitem i wystarczy, jeśli odkryta przynęta leży w pobliżu obsypującej się kupki  pelletu. Dużo większym problemem są waftersy, które de facto są pop-up i i unoszą się 10 cm nad podajnikiem.
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 26.02.2023, 20:30
Ja mam wciąż w pamięci test Luka na Milton Lake (bodajrze) gdzie próbował łowić na podajnik do metody ze schowaną przynęta (klasycznie) oraz zwisająca luzem za podajnikiem.

Wyniki miał wyraźnie lepsze na przynętę schowaną. A niby powinno być bez znaczenia w sytuacji gdy ten klasyczny pod wodą staje się taki sam jak ten nieklasyczny. :beer:
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Lukas 78 w 26.02.2023, 20:40
Tez jestem podobnego zdania . Przyneta w podajniku to podstawa .
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: ErykS w 26.02.2023, 20:43
Na naturafishing ostatnio był filmik z trikami pod methode i jak dobrze pamiętam pod koniec było fajnie pokazane jak uzyskać wisienkę na torcie
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Adrian w 26.02.2023, 21:17
Na naturafishing ostatnio był filmik z trikami pod methode i jak dobrze pamiętam pod koniec było fajnie pokazane jak uzyskać wisienkę na torcie
Tak, patent z przytrzymaniem haczyka i wyciągnięciem przynęty. Jeśli drobnica mocno nie miesza przy podajniku to może to coś pomóc.
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Luk w 27.02.2023, 08:00
Ja ostatnio dostałem się do fajnego klubu z wodami mającymi sporo ryby, przede wszystkim karpia 1-2 kilo. I na kilku sesjach ćwiczę się w hybridach z Prestona, wykonałem sporo testów. I przede wszystkim wniosek jest jeden, nie tylko waftersy są w grze. Otóż przynęta musi być w podajniku, wtedy branie następuje szybko. Po prostu wafters jako lekki musi być na dnie podajnika, przysypany pelletami. Natomiast 'sinkers' czyli dumbells już nie, bo jego ciężar sprawia, że obsypujące się pellety go tak nie wypychają. I tu jest najważniejsza rzecz - aby przynęta była w odpowiednim miejscu, czyli 'na terenie' podajnika.

Dawniej uważałem jak wielu, że Metoda to wisienka na torcie, i ryba chce zassać przynętę. Teraz wiadomo że tak nie jest, ryba chce zassać zanętę przede wszystkim. Dlatego trzeba mieć to na uwadze i szukać połączenia takiego, aby przynęta nie uciekała. I to jest probklem waftersów, że sa lekkie i przypon z grubszej żyłki je 'odpycha' za podajnik. CO innego cięższe przynętym jak pellet 12 mm. Może dlatego miałem takie sukcesy w połączeniu z większym podajnikiem Prestona?

Teraz mam inne komercje i tu na większości rządzą pellety 2 mm, zanęta odchodzi do lamusa, to opcja zapasowa jak pellety nie działają. Ale to co mnie uderzało na ostatnich sesjach, to ilość łowionych ryb. Nawet do 40 karpi, przy krótkim jeszcze lutowym dniu. Zdecydowanie też jestem lepszy od innych, którzy łowią albo tyczkami albo Metodą ale coś robią źle. Jestem pewien, że to właśnie sprawa ulokowania przynęty jak też odnalezienia koloru który działa najlepiej. I tu jest ciekawie. Wg mnie ryba nie chce zassać tej przynęty, ale może szybciej lokalizować podajnik i się nie płoszy z jakiegoś powodu. I na tej wodzie kolorem podstawowym waftersa jest pomarańczowy. Co lepsze, użycie mini waftersów Ringersa wcale nie daje więcej ryb jakby się wydawało, najlepiej działa mi rozmiar 6 mm, używam małych hybridów. NIe poprawia też wyników wafters w kolorze pelletów, kolor pomarańczowy rządzi, choć jak wypadnie za podajnik to brania są dużo rzadsze lub nie nastepują.

Mam zamiar przeprowadzić serię testów, zwłaszcza porównujących podajniki do Metody, tradycyjny i hybrida. Wiele obiecuję sobie też po pelletach, bo tu jest tez sporo opcji. Można pellety 2 mm namaczać pół minuty, dwie, dziesięć. Uzyskuje się pellety o różnym stopniu nasączenia wodą, co może przyspieszać brania, zwłąszcza w ciągu dnia, kiedy ryba zaczyna mieć humory. Można też dodac do pelletów 2 mm pelletów 1 mm, wtedy o wiele lepiej się lepią. Można też użyć jako spoiwa zanęty. Plus w grę wchodzą pellety 3 mm, klejące (stiki), aromatyzowane, molorowe. Jednym słowem masa opcji do przetestowania.

Na pewno jednak w przełożeniu na łowienie podajnikami dużymi jak ESP nie celowałbym w żadne popki czy waftersy. Ma to być przynęta która siedzi pośród pelletów. Większa ryba i tak to zassie. I plećka o ile regulamin na to pozwala jest najlepsza opcją.
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 27.02.2023, 08:18
Luk film z testów będzie? Wracasz w ogóle jeszcze do kręcenia materiałów czy temat z kanałem na YouTube zakończony?
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 27.02.2023, 10:29
Eee, przy długości żyłki 10 cm jej grubość nie ma żadnego mierzalnego wpływu na czas zacięcia.
W sumie trudno mi sobie wyobrazić w ogóle na jakiej to niby zasadzie przy żyłce 0,1 mm zacięcie miałoby następować wolniej niż przy żyłce 0,5 mm. Jedna i druga żyłka przy podajniku o wadze 30-40 gram (pod wodą!) to się przy takim zacięciu w zasadzie w ogóle nie rozciągnie.

Tu nie chodzi o rozciągliwość z tym materiałem przyponowym 0,1 ( oki przesada ale pod 0,1 są momenty) tylko o możliwość wyplucia przez karpia takiego przyponu. Oki jeżeli jest to woda z rybami bez pamięci - od razu olej... ale gdzie ryby są wypuszczane z powrotem do wody i to te większe koło 10 kg które kilkukrotnie były skute - potrafią wypluć taki przypon. Dlatego powstają przypony sztywne lub łamane. Powiedzmy te 15cm od którego większość karpiarzy zaczyna historie ma wpływ. Zgodzę się że to ciekawe zagadnienie - duzo filmów jest na ten temat. Nawet sztywniaka wyplują ... Ale czy z góry można twierdzić że 10cm nie ma wpływu na mechanike brania..

Tu rozpatrywałbym jeszcze całość tematu - przypon , zestaw , sygnalizacje - bo dopiero w tedy mamy obraz skuteczności zacięcia....
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 27.02.2023, 10:33
Ja ostatnio dostałem się do fajnego klubu z wodami mającymi sporo ryby, przede wszystkim karpia 1-2 kilo. I na kilku sesjach ćwiczę się w hybridach z Prestona, wykonałem sporo testów. I przede wszystkim wniosek jest jeden, nie tylko waftersy są w grze. Otóż przynęta musi być w podajniku, wtedy branie następuje szybko. Po prostu wafters jako lekki musi być na dnie podajnika, przysypany pelletami. Natomiast 'sinkers' czyli dumbells już nie, bo jego ciężar sprawia, że obsypujące się pellety go tak nie wypychają. I tu jest najważniejsza rzecz - aby przynęta była w odpowiednim miejscu, czyli 'na terenie' podajnika.

Dawniej uważałem jak wielu, że Metoda to wisienka na torcie, i ryba chce zassać przynętę. Teraz wiadomo że tak nie jest, ryba chce zassać zanętę przede wszystkim. Dlatego trzeba mieć to na uwadze i szukać połączenia takiego, aby przynęta nie uciekała. I to jest probklem waftersów, że sa lekkie i przypon z grubszej żyłki je 'odpycha' za podajnik. CO innego cięższe przynętym jak pellet 12 mm. Może dlatego miałem takie sukcesy w połączeniu z większym podajnikiem Prestona?

Teraz mam inne komercje i tu na większości rządzą pellety 2 mm, zanęta odchodzi do lamusa, to opcja zapasowa jak pellety nie działają. Ale to co mnie uderzało na ostatnich sesjach, to ilość łowionych ryb. Nawet do 40 karpi, przy krótkim jeszcze lutowym dniu. Zdecydowanie też jestem lepszy od innych, którzy łowią albo tyczkami albo Metodą ale coś robią źle. Jestem pewien, że to właśnie sprawa ulokowania przynęty jak też odnalezienia koloru który działa najlepiej. I tu jest ciekawie. Wg mnie ryba nie chce zassać tej przynęty, ale może szybciej lokalizować podajnik i się nie płoszy z jakiegoś powodu. I na tej wodzie kolorem podstawowym waftersa jest pomarańczowy. Co lepsze, użycie mini waftersów Ringersa wcale nie daje więcej ryb jakby się wydawało, najlepiej działa mi rozmiar 6 mm, używam małych hybridów. NIe poprawia też wyników wafters w kolorze pelletów, kolor pomarańczowy rządzi, choć jak wypadnie za podajnik to brania są dużo rzadsze lub nie nastepują.

Mam zamiar przeprowadzić serię testów, zwłaszcza porównujących podajniki do Metody, tradycyjny i hybrida. Wiele obiecuję sobie też po pelletach, bo tu jest tez sporo opcji. Można pellety 2 mm namaczać pół minuty, dwie, dziesięć. Uzyskuje się pellety o różnym stopniu nasączenia wodą, co może przyspieszać brania, zwłąszcza w ciągu dnia, kiedy ryba zaczyna mieć humory. Można też dodac do pelletów 2 mm pelletów 1 mm, wtedy o wiele lepiej się lepią. Można też użyć jako spoiwa zanęty. Plus w grę wchodzą pellety 3 mm, klejące (stiki), aromatyzowane, molorowe. Jednym słowem masa opcji do przetestowania.

Na pewno jednak w przełożeniu na łowienie podajnikami dużymi jak ESP nie celowałbym w żadne popki czy waftersy. Ma to być przynęta która siedzi pośród pelletów. Większa ryba i tak to zassie. I plećka o ile regulamin na to pozwala jest najlepsza opcją.

 :bravo: :thumbup:

Bardzo ciekawe wnioski. Jestem ( to dla ciebie Michasiu :-*) ciekaw jak temat koloru u ciebie chodzi... w temacie pory dnia a wyróżnieniem przynęty... czyli pellet kolor neutral - żarówka wawters. Po zaniku brań zmieniasz kolor.. Pelletu czy wawtera...
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 27.02.2023, 10:36
Eee, przy długości żyłki 10 cm jej grubość nie ma żadnego mierzalnego wpływu na czas zacięcia.
W sumie trudno mi sobie wyobrazić w ogóle na jakiej to niby zasadzie przy żyłce 0,1 mm zacięcie miałoby następować wolniej niż przy żyłce 0,5 mm. Jedna i druga żyłka przy podajniku o wadze 30-40 gram (pod wodą!) to się przy takim zacięciu w zasadzie w ogóle nie rozciągnie.

Tu nie chodzi o rozciągliwość z tym materiałem przyponowym 0,1 ( oki przesada ale pod 0,1 są momenty) tylko o możliwość wyplucia przez karpia takiego przyponu. Oki jeżeli jest to woda z rybami bez pamięci - od razu olej... ale gdzie ryby są wypuszczane z powrotem do wody i to te większe koło 10 kg które kilkukrotnie były skute - potrafią wypluć taki przypon. Dlatego powstają przypony sztywne lub łamane. Powiedzmy te 15cm od którego większość karpiarzy zaczyna historie ma wpływ. Zgodzę się że to ciekawe zagadnienie - duzo filmów jest na ten temat. Nawet sztywniaka wyplują ... Ale czy z góry można twierdzić że 10cm nie ma wpływu na mechanike brania..

Tu rozpatrywałbym jeszcze całość tematu - przypon , zestaw , sygnalizacje - bo dopiero w tedy mamy obraz skuteczności zacięcia....

Maciek, ze wszystkim, co napisałeś się zgadzam. :thumbup:

Mój wpis o grubości przyponu był tylko odpowiedzią na twierdzenie kolegi, że grubszy przypon szybciej zacina. Z drugiej strony kolega w tym samym wpisie stwierdził też, że gruby przypon rybie trudniej wypluć. Co oczywiście jest prawdą. I co potwierdzasz ze swojego sporego doświadczenia.
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: key_kr w 27.02.2023, 10:43
Tez jestem podobnego zdania . Przyneta w podajniku to podstawa .

Ja mam z komercji takie doświadczenia:
Synek się uparł ze  będzie łowił poza podajnikiem , a ja koło niego ze schowaną przynęta .
Łowił na mój miks.
Ten uparciuch robił tak chyba przez cały rok.
Wyniki przy moich fatalne.
Przemógł się  i zaczął regularnie łowić.
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 27.02.2023, 10:55
Eee, przy długości żyłki 10 cm jej grubość nie ma żadnego mierzalnego wpływu na czas zacięcia.
W sumie trudno mi sobie wyobrazić w ogóle na jakiej to niby zasadzie przy żyłce 0,1 mm zacięcie miałoby następować wolniej niż przy żyłce 0,5 mm. Jedna i druga żyłka przy podajniku o wadze 30-40 gram (pod wodą!) to się przy takim zacięciu w zasadzie w ogóle nie rozciągnie.

Tu nie chodzi o rozciągliwość z tym materiałem przyponowym 0,1 ( oki przesada ale pod 0,1 są momenty) tylko o możliwość wyplucia przez karpia takiego przyponu. Oki jeżeli jest to woda z rybami bez pamięci - od razu olej... ale gdzie ryby są wypuszczane z powrotem do wody i to te większe koło 10 kg które kilkukrotnie były skute - potrafią wypluć taki przypon. Dlatego powstają przypony sztywne lub łamane. Powiedzmy te 15cm od którego większość karpiarzy zaczyna historie ma wpływ. Zgodzę się że to ciekawe zagadnienie - duzo filmów jest na ten temat. Nawet sztywniaka wyplują ... Ale czy z góry można twierdzić że 10cm nie ma wpływu na mechanike brania..

Tu rozpatrywałbym jeszcze całość tematu - przypon , zestaw , sygnalizacje - bo dopiero w tedy mamy obraz skuteczności zacięcia....

Maciek, ze wszystkim, co napisałeś się zgadzam. :thumbup:

Mój wpis o grubości przyponu był tylko odpowiedzią na twierdzenie kolegi, że grubszy przypon szybciej zacina. Z drugiej strony kolega w tym samym wpisie stwierdził też, że gruby przypon rybie trudniej wypluć. Co oczywiście jest prawdą. I co potwierdzasz ze swojego sporego doświadczenia.

Ten temat jest bardzo ciekawy - szkoda że na forum bardzo mało się tutaj o nim pisze. Wiem że metoda i sportowe karpiki to metodowa masarnia , ale są momenty kiedy metodą da się przechytrzyć większe ryby i świetnie biorą na zestaw z metodą . Przez lata próbowałem różnych rozwiązań - temat jest naprawdę spory.
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Lukas 78 w 27.02.2023, 11:50
Diabeł tkwi w szczegółach . Do grubych i krótkich przyponow metodowych z żyłki czy fluorocarbonu nikt mnie nie przekona.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Luk w 28.02.2023, 07:59
Diabeł tkwi w szczegółach . Do grubych i krótkich przyponow metodowych z żyłki czy fluorocarbonu nikt mnie nie przekona.


Łowiąc większe karpie nastawiałbym się też tylko na plećkę. Jednak na wielu łowiskach jest ona zakazana (w UK), stąd konieczność użycia żyłki. Przy czym karpiowa, duża Metoda, to też możliwość wydłużenia przyponu. Celując w większe karpie i leszcze wydłużam przypon do 12-14 cm.

Jednak wracając do przynęt, oglądałem niedawno kilka filmów podwodnych, i wyraźnie ryby unikają popków i mocno podniesionych waftersów, za to chcą zassać zawartość podajnika. Duży karp, mający 20 kg zachowa się wg mnie tak samo.

Dla mnie też jest ważne jak szybko mam brania. Jeżeli są one błyskawiczne, lub nie ma wielu otarć przy naciągniętej żyłce, to ryba wali za pierwszym razem w 'cel'. Jeżeli jednak jest sporo otarć a na branie trzeba sporo czekać, oznaczać to może, jak na filmie z Markiem Pollardem i Robem Hughes'em, że po opitoleniu wszystkiego dookoła ryba dopiero nabrała się na przynętę. Dlatego warto rotować przynętami i sprawdzać, które dają najszybsze brania. Jest duża szansa, że znajdziemy coś, czego ryba nie rozpoznaje. I tak właśnie mam nad wodą ostatnimi czasy, łowi sporo gości, nawet karpiarze, i zdecydowanie mają mniej brań, podczas gdy u mnie są dużo częściej. Ja nie nęcę lepiej raczej, po prostu mam lepszą pułapkę.

I uważam, że Metoda odpowiednio zaadaptowana da bardzo dobre wyniki w łowieniu karpi dużych, i wielu karpiarzy łowiących tradycyjnie można by zaskoczyć ilością łowionych ryb.
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Luk w 28.02.2023, 08:12
Eee, przy długości żyłki 10 cm jej grubość nie ma żadnego mierzalnego wpływu na czas zacięcia.
W sumie trudno mi sobie wyobrazić w ogóle na jakiej to niby zasadzie przy żyłce 0,1 mm zacięcie miałoby następować wolniej niż przy żyłce 0,5 mm. Jedna i druga żyłka przy podajniku o wadze 30-40 gram (pod wodą!) to się przy takim zacięciu w zasadzie w ogóle nie rozciągnie.

Tu nie chodzi o rozciągliwość z tym materiałem przyponowym 0,1 ( oki przesada ale pod 0,1 są momenty) tylko o możliwość wyplucia przez karpia takiego przyponu. Oki jeżeli jest to woda z rybami bez pamięci - od razu olej... ale gdzie ryby są wypuszczane z powrotem do wody i to te większe koło 10 kg które kilkukrotnie były skute - potrafią wypluć taki przypon. Dlatego powstają przypony sztywne lub łamane. Powiedzmy te 15cm od którego większość karpiarzy zaczyna historie ma wpływ. Zgodzę się że to ciekawe zagadnienie - duzo filmów jest na ten temat. Nawet sztywniaka wyplują ... Ale czy z góry można twierdzić że 10cm nie ma wpływu na mechanike brania..

Tu rozpatrywałbym jeszcze całość tematu - przypon , zestaw , sygnalizacje - bo dopiero w tedy mamy obraz skuteczności zacięcia....

Wtrącę się do rozmowy tutaj. Maciek, nie uważasz, że odnosisz się do pewnych zestawów karpiowych, które działają na zasadzie o jakiej mówisz? Ale nie chodzi o Metodę. Bo właśnie gruba żyłka, zwłaszcza przy waftersach lub przynętach zbalansowanych,  będzie wypychać przynętę poza pole zanęty czy pelletów wokół podajnika.

Powrócę też do sprawy sukcesów Piotra na Ochabach, który kosił ryby niesamowicie, a z kilkoma znajomymi na innym łowisku też zamiatał, ja wtedy z Kamilem miałem grube zestawy i łowiliśmy zdecydowanie mniej. On i oni łowili po prostu feederami z podajnikami Prestona, często przerzucając zestaw, wabiąc ryby cichym pluskiem podajnika. Po prostu duże karpie zasysały zawartość podajnika, a my często kombinowaliśmy jak walnąć grubą porcję pelletów w paczce PVA chociażby.  Stąd drogą nie musi być wcale coś dużego ale mniejszego, mowa o podajniku. Jeśli połączy się to z częstszymi zarzutami, można osiągnąć nieoczekiwany rezultat takiego doświadczenia. Wg mnie da on więcej ryb :)  To całkiem inny rodzaj podejścia, którego karpiarze nie używają, bo przyzwyczajeni są do wywózki czy zarzutu i czekania godzinami jak nie dłużej.

Polecam zobaczyć też jak chłopaki koszą pellet wagglerem :) To też technika która dla karpiarzy jest 'be', a jak się okazuje dać może spore rybska :)
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: azga w 28.02.2023, 08:16
Luk, popróbuj w przypadku obcierek porotować wielkością podajnika i długością przyponu. Jak masz więcej obcierek daj najmniejszy jeżeli dasz radę dorzucić, najlepiej hybrydowy :) Ja zacząłem zeszły sezon korzystać z dwóch systemów na dwóch wędkach - preston i matrix. W matrixie hybryda jest lepiej zrobiona (w moim odczuciu), a w prestonie podajniki MF.
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 28.02.2023, 09:19
Eee, przy długości żyłki 10 cm jej grubość nie ma żadnego mierzalnego wpływu na czas zacięcia.
W sumie trudno mi sobie wyobrazić w ogóle na jakiej to niby zasadzie przy żyłce 0,1 mm zacięcie miałoby następować wolniej niż przy żyłce 0,5 mm. Jedna i druga żyłka przy podajniku o wadze 30-40 gram (pod wodą!) to się przy takim zacięciu w zasadzie w ogóle nie rozciągnie.

Tu nie chodzi o rozciągliwość z tym materiałem przyponowym 0,1 ( oki przesada ale pod 0,1 są momenty) tylko o możliwość wyplucia przez karpia takiego przyponu. Oki jeżeli jest to woda z rybami bez pamięci - od razu olej... ale gdzie ryby są wypuszczane z powrotem do wody i to te większe koło 10 kg które kilkukrotnie były skute - potrafią wypluć taki przypon. Dlatego powstają przypony sztywne lub łamane. Powiedzmy te 15cm od którego większość karpiarzy zaczyna historie ma wpływ. Zgodzę się że to ciekawe zagadnienie - duzo filmów jest na ten temat. Nawet sztywniaka wyplują ... Ale czy z góry można twierdzić że 10cm nie ma wpływu na mechanike brania..

Tu rozpatrywałbym jeszcze całość tematu - przypon , zestaw , sygnalizacje - bo dopiero w tedy mamy obraz skuteczności zacięcia....

Wtrącę się do rozmowy tutaj. Maciek, nie uważasz, że odnosisz się do pewnych zestawów karpiowych, które działają na zasadzie o jakiej mówisz? Ale nie chodzi o Metodę. Bo właśnie gruba żyłka, zwłaszcza przy waftersach lub przynętach zbalansowanych,  będzie wypychać przynętę poza pole zanęty czy pelletów wokół podajnika.

Powrócę też do sprawy sukcesów Piotra na Ochabach, który kosił ryby niesamowicie, a z kilkoma znajomymi na innym łowisku też zamiatał, ja wtedy z Kamilem miałem grube zestawy i łowiliśmy zdecydowanie mniej. On i oni łowili po prostu feederami z podajnikami Prestona, często przerzucając zestaw, wabiąc ryby cichym pluskiem podajnika. Po prostu duże karpie zasysały zawartość podajnika, a my często kombinowaliśmy jak walnąć grubą porcję pelletów w paczce PVA chociażby.  Stąd drogą nie musi być wcale coś dużego ale mniejszego, mowa o podajniku. Jeśli połączy się to z częstszymi zarzutami, można osiągnąć nieoczekiwany rezultat takiego doświadczenia. Wg mnie da on więcej ryb :)  To całkiem inny rodzaj podejścia, którego karpiarze nie używają, bo przyzwyczajeni są do wywózki czy zarzutu i czekania godzinami jak nie dłużej.

Polecam zobaczyć też jak chłopaki koszą pellet wagglerem :) To też technika która dla karpiarzy jest 'be', a jak się okazuje dać może spore rybska :)

Są łowiska gdzie kupka towaru kojarzy się z zagrożeniem dla ryb - oczywiście mówimy o karpiach wypuszczanych z powrotem do wody do tego większych... Wystawienie samej przynęty poza koszyk robi robotę - a podanie tego ze sztywniakiem w odległości 15-20 cm od koszyka robi robotę. Pellet 2mm robi chmurę po jakimś czasie i cukierek czeka zwłaszcza w dzień w dobrym kolorze. Dlatego pytałem ciebie czy kolor przynęty  ma znaczenie na dywanie z neutralnych pelletów 2mm.

Ta historia z ochabami o której piszesz niema się nijak do sutuacji z jaką ja mam tam doczynienia.
Karpie nauczyły się jak na dobrych łowiskach reagować na łódkę , po prostu wiesz jak łowić płyniesz spuszczasz rolada nieraz nawet po pół minucie od wywozu. Także te opowieści o straszeniu karpi łódką to średnio brzmią.
I tutaj jest kilka kluczowych elementów aby to działo. Co ciekawe łowisko jest płytkie a ta technika paraliżuje konkurencje na wodzie. Goście są bezradni w ilości brań w stosunku do mojego podejścia. Hm... naszym kolegom z forum którzy to widzieli również podoba się to podejście.
A nie działa PW... drobiazg bierze a kabanosy nie. Pięknie świniaki pływają po górze zbierają a do PW nie startnie....

Co do podejścia innych karpiarzy - a co mnie to obchodzi jak oni łowią - niech czekają na księcia lub księżną ze swoim ziarnem grochu wielkości piłki do pinponga. Zasada wiadro wpada i czekam dobę lub dwie na to aby została moja kula w polu - to pojedzie - sory to nie dla mnie.
Nie mam na to czasu.
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 28.02.2023, 09:22
Zasada wiadro wpada i czekam dobę lub dwie na to aby została moja kula w polu - to pojedzie - sory to nie dla mnie.

:thumbup: Nigdy nie potrafiłem tego zrozumieć. Przecież to jest tak oczywiste...
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 28.02.2023, 10:23
Dużo dobrych wpisów z którymi się zgadzam. :bravo: :)

Odniosę się do jednego elementu.
Przynęta w podajniku czy obok, i ewentualnie jak daleko obok.
Ja łowię prawie zawsze z przynętą w podajniku (mój główny cel karpie 5 kg+).
Ale jak poluję na jesiotry to najczęściej poza podajnikiem.

Obserwuję też połowy wędkarzy co regularnie łowią z przynętami poza podajnikiem (odległości 5-20 cm).
Są dni kiedy to działa całkiem dobrze.
Szczególnie jak przynętą jest ... 1-2 ziarnka kuku, białe urwisy lub kanapka z wkładką mięsną.

Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: motov8 w 28.02.2023, 11:18
Dużo dobrych wpisów z którymi się zgadzam. :bravo: :)

Odniosę się do jednego elementu.
Przynęta w podajniku czy obok, i ewentualnie jak daleko obok.
Ja łowię prawie zawsze z przynętą w podajniku (mój główny cel karpie 5 kg+).
Ale jak poluję na jesiotry to najczęściej poza podajnikiem.

Obserwuję też połowy wędkarzy co regularnie łowią z przynętami poza podajnikiem (odległości 5-20 cm).
Są dni kiedy to działa całkiem dobrze.
Szczególnie jak przynętą jest ... 1-2 ziarnka kuku, białe urwisy lub kanapka z wkładką mięsną.
Ja nie zauważyłem różnicy na swoich wodach. Zawsze uważałem, że przynęta w podajniku ma służyć temu, żeby ograniczyć możliwość splątania zestawu i nic więcej. Bo sam ruch wody wymyje przynęte na długość przyponu w wodzie. Przynęta na środku podajnika w wodzie ma sens, jeżeli branie następuję do 5 minut - czyli typowe angielskie łowienie. U nas to nie ma sensu, bo brania następują niekiedy po kilku godzinach, w zależności jak kto często przerzuca.
Do tego jak ktoś źle przygotuje mieszankę to już po wpadnięciu podajnika do wody przypon wyskoczy z podajnika. W szczególności na głębszych wodach typu 4-5m
I teraz pytanie: czy do podajnika dodajesz kilka przynęt (kuku, pellet 6mm) czy tylko stosujesz zanęte,pellet z samą przynętą? Jak się sprawdza jeden i drugi sposób?
Tytuł: Odp: Wafters "uciekający" z podajnika
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 28.02.2023, 11:57
1. mimo, że poluję na średnie ryby + to przerzucam co 10-20 min (wyjątkowo przy bardzo ostrożnych braniach 30 min), zależnie od sytuacji, na wodach 4-10 ha, czasem dłużej - oczywiście jak łowię koszykami do metody z rzutu, a nie z wywózki lub ... "wynioski" (tak też łowię na niektórych miejscówkach)

I teraz pytanie: czy do podajnika dodajesz kilka przynęt (kuku, pellet 6mm) czy tylko stosujesz zanęte,pellet z samą przynętą? Jak się sprawdza jeden i drugi sposób?

bardzo różnie zależnie od warunków,
pellet 2 mm - zawsze, inne dodatki zależnie od sytuacji,
ogólne proporcje w ostatnich 2-3 latach, pellet : zanęta + inne itemy od 100:0 do 50:50, najczęściej 70:30