FiveO pewno kupiłeś pastewną a ta kukurydza nie za bardzo nadaje się na ryby kup kukurydzę do siewu tylko nie zaprawianą .Kukurydza pastewna za bardzo jest zasuszona i nawet po długim moczeniu ciężko ją ugotować .
Nie jestem rolnikiem, ale z tego co wiem (od babci, bo mam sporą działkę i sam chciałem wygospodarować kawałek, przekopać i zasiać pod karpie kilka sezonów temu kukurydzę, by być całkowicie niezależnym), to kukurydza do siewu właśnie jest zaprawiana po to, by jej ziarna lepiej przyjęły się do gleby. Tylko takiej nie sprzedają na kg, lecz w 25kg workach i jest droższa, więc wątpię by kolega kupił zaprawianą.
Nie wiem jaki rodzaj kukurydzy zakupiłem , ale po 24 h moczeniu i godzinnym gotowaniu nadal jest twarda troszkę zmiękła, ale po przegryzieniu w środku jest " mąka "
Czy są rodzaje kukurydzy które się nie nadają ?
Faktycznie spotkałem się z różnymi kukurydzami, ale aż takiej różnicy nie widziałem, by tyle moczyć (powtarzam każdemu i zawsze, proces zbędny i czas stracony) i gotować godzinę i jeszcze twarda, tu bym się chyba temu gotowaniu przyjrzał.
Zawsze staram się analizować co robię, by drugi raz nie zrobić tego samego błędu i nie stracić ponownie czasu. Zastanówcie się koledzy, co sprzyja ziarnom - woda i moczenie kilkanaście godzin w zimnej wodzie, zagotowanie godzinę i odcedzenie, czy temperatura, w której pięknie ziarna dojrzewają ?
Jak moczycie przed gotowaniem 12-24 g to ziarna wcale nie nabierają dużej objętości, tylko bardziej miękną, potem gotujecie i dalej trochę rosną, lecz znów bardziej miękną.
Gdy jednak ziarna wrzucicie miarką do garnka i dacie trzy miarki wody, możecie dać pół godziny max, lub od razu podpalić palnik. Dziesięciolitrowy garnek zanim zacznie się gotować w nim kukurydza proces wrzenia osiąga dopiero po godzinie (
w moim przypadku, na moim palniku), więc kuku w tym czasie zdąży "zaprzyjaźnić się z wodą". Gdy proces wrzenia zacznie się potrzymajcie jesze 2-3 minutki i wszystko. Kukurydza w ciepłej wodzie rośnie pięknie i nabiera miękkości, to właśnie ciepło zapewnia jej optymalny wzrost. Gdy tak przygotowane ziarna nie spełnią waszych wymogów, bo różnice mogą być jakieś delikatne, to następnym razem po zagotowaniu odczekajcie pół godziny i znów tylko doprowadźcie do wrzenia, ja ten proces nazwałem sobie "dopaleniem ziaren", po tym gwarantuję ziarna będą eleganckie
.
Tak przygotowywać kukurydzę trzeba wieczorem przed łowieniem, tj do gara, zalać wodą, zagotować i finito, na drugi dzień gar jeszcze ciepły (nawet do 20h) a kukurydza elegancka.
Tak na marginesie kukurydza wychodzi mi zawsze dobrze, lecz znam jednego kolesia, który chyba nigdy nie zdradzi swojej tajemnicy. Otóż jeden pan, którego nieraz widuję nad Wisłą łowi przeważnie karpiki na tej właśnie rzece na kukurydzę, którą sam przygotowuje. Dał mi kiedyś kilka ziarnek, przyglądałem się nim, pytałem i nie wiem jak je zrobić. Ziarna tego starszego pana są podłużne, całe żółte (bez tej białej cząstki) i plastyczne, tzn jak je ściskałem palcami, to odnosiłem wrażenie jakbym jakąś modelinę naciskał. Ziarna przypominały może trochę te ze słoików CUKKa, ale błyszczały żółciejszym kolorem i prezentowały się o niebo lepiej. Jak tą tajemnicę dziadka rozwikłam, lub mi ją kiedyś zdradzi, to chyba wtedy będę mógł stwierdzić, że coś wiem o przygotowaniu ziaren. Teraz kumam sporo, ale ciągle się uczę. To właśnie ten dziadek mi powiedział o tym, że ziarna nie powinny być moczone, to jest furtka to ogrodu, ale reszta podróży dopiero przed nami, tak więc eksperymentować koledzy
.