Moim zdaniem podstawa to język. Angielski prawie wszyscy znają, a jak nie, to translatory z niego dobrze tłumaczą. Jeśli ktoś nie wie, to np. z węgierskiego na polski najpierw automat jedzie na angielski, a potem na polski. Dlatego wychodzi z tego już inny poziom abstrakcji.
Włosi, Francuzi, Rosjanie, Ukraińcy, WĘGRZY (bo dla mnie oni wymiatają w sprzęcie i zanętach/przynętach pod feeder)... wreszcie sami Polacy - każda nacja tak samo lubi wędkować.