Młynek mało popularny przez swoją regularną i chorą jak polityka partii rządzącej cenę rzędu 800-850zł, za to w kwocie promocyjnej w okolicach 500 wydaje się być mocną alternatywą dla dobrze znanych ByDome i Browningów, czyli popularnych kołowrotków klonów.
Co można o nim powiedzieć na sucho, spasowany całkiem dobrze jak na plastik fantastik, od spodu obudowa posiada otwór na wypuszczenie ewentualnej wody, kręci bardzo płynnie i przyjemnie. Przekładnia ślimakowa, wolny posuw szpuli która ma średnicę 65mm oraz nawój 27.5mm. Plecionki weszło ok 150m 0.14 Mikado Fine x4 oraz 10m 0.20 Mikado Fine x4, producent podaje pojemność dla żyłki 0.28 150m. Szpule są dwie identyczne, każda ma 2 duże metalowe, okrągłe klipsy które można w kilka sekund zmienić na gumowe, nawój książkowy. Pokrętło hamulca ma wystarczająco dużą średnicę i jest dosyć wysokie, dzięki czemu bez problemu trafimy tam paluchami w czasie rolki w nocy z 2‰ we krwi. Hamulec to prestonowy quick drag, 180° od luzu do betonu. Korbka jest przyjemnie duża, taka w sam raz, skręcana nakrętką, nie wkręcana w przekładnię. Knob jest rozbieralny, jest jedno łożysko i na 99% miejsce na drugie z przodu knoba. Rolka kabłąka również posiada łożysko, bardzo możliwe, że da się tam wcisnąć jeszcze jedno, muszę pomierzyć suwmiarką, a sam kabłąk jest dosyć gruby. Rotor dosyć potężny i co ważne, nie ugina się maltretując go paluchami. Waga młynka z pletką to 452g, wiec katalogowa 432 będzie faktyczna.
W sobotę pierwsze wodowanie, zobaczymy jak się zachowuje pod obciążeniem.