Byłem wczoraj na Jokerze.
I tak... Srogo zawiodą się osoby, które idą sobie zobaczyć batmobil i tego typu sprawy. Z uniwersum jest tylko nazwa Gotham na murze.
Film jest nudny. ALE on musi taki być. To potwornie ciężki film o człowieku chorym psychicznie. Moim zdaniem genialny. Tylko naprawdę trzeba się nastawić na ciężkie kino. Cały czas w tle zamiast muzyki towarzyszy nam rzępolenie na wiolonczeli, pogłębiające mroczny klimat...
Facet zagrał genialnie. Po prostu mistrz. I to jak powolutku zaczynał przybierać ruchy Jokera z komiksu... Mistrzostwo!