Tak, chłopcy! Wasze racje są niepodważalne. Ja czytałem Tolkiena! I to kilkukrotnie. Lubię wracać do książek. Kocham czytać! Sagę też oglądałem. Tolkien, co by nie powiedzieć, stworzył dzieło swego gatunku!!!! Jak dla mnie rozwleczone nad wyraz (podziwianie i opisywanie drzew,kwiatków i kości) Książka jak dla mnie rozbudowana nad wyraz (wiadomo, książka). Właśnie Hobbit był mi najbardziej bliski. Pisany z jajem i treściwy. Wiem, że film został rozjechany... ale to film pod publikę. Taki miał powstać. Ma robić kasę. Ja to przyjmuję z przymrużeniem oka. Ale ja wychowałem się na Sienkiewiczu. Tak! To też ściemniacz. Ale ściemniacz historii, historii narodu. A Tolkien? To bajka! I jako bajkę to odbierajmy.