Może jeszcze raz.
Jarku, przeoczyłeś literkę "z"
"z hobby".
Nabijam setki postów, bo robię to w pracy.
Na żadne Całowania czy Bielawy raczej nigdy nie pojadę, bo nie mam na to czasu. Inaczej wędkujemy. Wy macie dzień wolny i jedziecie nad wodę. Ja wygospodarowuję sobie 3-4 godziny wolnego, bo wstanę o 5 rano i szybko z robotą nadgonię.
Wykupicie Skierniewice, będziemy się spotykać nad Zalewem. Jest sporo miejsca, żeby w kilka osób usiąść.
Spróbujcie się wkręcić do Żbika, też się będziemy spotykać.
A tak, to pozostaje Szczęsne, te stawy za Radziejowicami ostatnio wspomniane w innym wątku (zamierzam w tym roku je oblukać, może być fajna opcja), Hamernia, Jeruzal (to jest naprawdę super opcja, bo tam nikt nie łowi, a stawy są w środku lasu! - a raz w życiu tam byłem, nie wiem czemu) i zamierzam kilka razy wybrać się na Batorówkę, jeśli będę miał dzień wolny. 45 minut tam jadę.
Na spotkania klubu wszystkie przychodzę, bo są krótkie, więc mogę sobie na to pozwolić.