Białymi można śmiało nęcić, jeżeli się łowi większe ryby. Karp, lin, leszcz, kleń czy brzana wciąga je jak wściekły. Jeżeli się nastawiamy na większą rybę, doskonała metodą jest założenie sztucznego białego i kilku żywych na hak, lub sztucznego i kilku 'uśpionych', lub nawet samych sztucznych. Duża ryba nie bawi się w półśrodki, i jak jest sporo białych to je zasysa, jak najwięcej. Dlatego krótki przypon i samozacięcie jest tu tak skuteczne. Małe ilości białych nie powodują, że ryba jest ufna, wręcz odwrotnie, powodują, że ryba się przygląda co jest grane.
Przynętą numer jeden na lina w UK jest red maggot, czyli biały robak w kolorze czerwonym. To jest zestawienie klubu łowców linów (Tenchfishers). Lin brytyjski i polski nie różni się niczym, dlatego warto spróbować
Działa to tez dobrze na karpia. Jeżeli jest drobnica, założyć trzeba sztuczne białe (ale pamiętajmy, są tonące i pływające). Mi się to wielokrotnie sprawdzało, moje rekordy ilościowe to po części białe, 19 brzan na sesji czy rekordowy wagowo kleń, 4 kilogramy. Ważne aby nie bawić się w półśrodki, aby nie oszczędzać.
Niestety, mrożone białe nigdy nie dorównają świeżym. Dlatego warto pokombinować. Jeżeli mamy lodówkę, białe potrafią wytrzymać do dwóch tygodni. Najlepiej jest je wcześniej umyć aby nie miały zapachu, i nie jest dobrze wkładać pudełka z białymi do wszelkiej maści reklamówek. Brak tlenu powoduje, że białe się pocą, powstaje zapach. Dlatego umyte białe, posypane dobrze pachnącą zanętą lub jakimś dodatkiem sprawią, że nie będzie żadnego smrodu.
Kolejna ważna rzecz. Białe robaki świeże, od producenta mają duża czarną plamkę. Jest to pokarm. Jeżeli plamka jest mała lub zanika, oznacza to, że robaki mają swój wiek
Dobrze więc jest zorientować się co mamy za towar. Wielu sprzedawców miesza starą dostawę z nową, to też można sprawdzić, wtedy plamki są różne, kolor zaś 'starszych' robaków jest bardziej przygaszony.
Jeżeli stosujemy martwe białe wcześniej zamrożone, szybko nimi zanęćmy. Jeżeli zostawimy je na powietrzu, a co gorsza w temperaturze letniej, zaczynają czernieć i tracą na jakości. Sprawdzajmy też czy nie pływają. Zdarza się, że mogą się unosić na powierzchni, i wtedy zamiast nęcić, pozwalamy im na unoszenie się i płynięcie z prądem w inne miejsce, co oznacza, że ryby podążają tam gdzie nie trzeba również.
Jeżeli nęcimy na rzekach, żywe białe nie przemieszczają się z prądem jak się wielu wędkarzom wydaje, ale prąd je znosi w zagłębienia, dołki, skupiają się przy jakimś kamieniu lub lekkiej zawadzie, wystającej nawet kilka mm znad dna, zazwyczaj niedaleko od koszyka. Mrożone które dostana powietrza są flakowate i o wiele lżejsze, i wtedy mogą spływać dalej. Dlatego na rzekę polecam głównie żywe lub właśnie odmrożone, zaś przypon 60-90 cm idealnie sprawia, że przynęta jest obok tego czym nęcimy.
Im więcej będziemy używać białych i kupować w lokalnym sklepie, tym więcej będzie ich właściciel miał. Dlatego dobrze jest kupować sporo, ćwierć lub pół litra. Co ważne, na rzekę lepiej sprawdzać się może kolor biały, na wodę stojącą, do 3 metrów zdecydowanie lepszy jest kolor czerwony. Dlatego uczulmy sprzedawcę aby zamawiał kolorami. Wersja disco (wiele kolorów razem), jest 'taka sobie'. Uświadamiajmy więc sprzedawców, co jest najskuteczniejsze. Większość nie ma bladego pojęcia o tym, że kolor czerwony jest o wiele lepszy, i ma tylko biały. Sprawdziłem to wielokrotnie sam, kolor czerwony było bardzo trudno zdobyć.
'Mam sporo drobnicy i białe się nie sprawdzają'. Tak, drobnica to problem. Ale trzeba umieć przebrnąć przez nią. Po pierwsze, małe ryby reagują głównie na ruch i opad. Dlatego niechętnie pobierają robaki nie ruszające się, do tego moje obserwacje upewniły mnie, że robak na dnie jest rzadko atakowany przez coś mniejszego (co innego jak łowimy wagglerem z opadu). Stąd o wiele lepiej stosować jako przynętę martwe białe. Duża ryba doskonale wie, że martwe robaki to normalność, i nie ma zastrzeżeń. Dlatego też imitacje się tak sprawdzają. Małe ryby nie ruszają sztucznych białych, od razu widząc różnicę. Po drugie, drobnicę, o ile nie jest jej zbyt wiele, można przekarmić. Dlatego spora ilość białych wprowadzona w dużej ilości (nie zaś w małych, np. zwykłym koszykiem do białych) może sprawić, że maluchy się najedzą i odpłyną.
Kolejna ważna rzecz. Białe mają wielką moc i wprawiają duże ryby w stan amoku, te co pływają w stadach (a więc większość). Ryby większe mając sporo białych, wpadają w szał rywalizacji o pokarm, stając się łapczywe i nieostrożne. Niemożliwe jest osiągnięcie tego stanu z małą ilością białych! Dlatego warto spróbować łowienia z litrem lub kilkoma, zwłaszcza na rzece. Jednak to co istotne tutaj to pora roku. Latem lub jak woda ma wysoką temperaturę, apetyt ryby jest duży i możliwości również, i wtedy białe sa mało ekonomiczne. Do tego drobnica jest 'wszędzie'. Jednak jak jest zimniej, ryba ma zmniejszony metabolizm i potrzebuje mniej pokarmu, do tego drobnica spływa do zimowisk. Dlatego łatwiej jest dobrać się wtedy do sporych sztuk. Dotyczy to zwłaszcza brzan, kleni czy leszczy w rzekach, karpi na wodach stojących. Do tego jak jest zimno ryba preferuje mięsny pokarm, jak jest cieplej roślinno/proteinowy. I jeszcze jedno. Biały robak jest lekkostrawny, i ryba może ich jeść sporo, szybko trawiąc. Inaczej jest z grubymi rzeczami. Dlatego trudno przenęcić białymi, zaś łatwo pelletami lub kulkami, zwłaszcza jak jest chłodno.
Podsumowując, białe są jedną z najlepszych przynęt, jednak zdecydowanie w okresie gdy woda nie jest jeszcze ciepła, a więc październik-początek maja. Później użycie ich może być problematyczne, lub potrzebujemy ich rozsądną ilość (pięć litrów na przykład) aby osiągnąć zamierzony efekt, co jest niezbyt ekonomiczne. Dlatego nie można mówić, że białe 'się nie sprawdzają'. To podejście się nie sprawdza, nie przynęta
Do tego lepiej używać ich na twardszym dnie, gdzie się nie mogą zagłębiać w muł. Tutaj bowiem mogą się nie sprawdzać, ponieważ ich zachowanie sprawia, że są trudniejsze do zlokalizowania dla ryb. Dlatego na rzekach jest znacznie lepiej, zwłaszcza tych co płyną. Takie bowiem nie mają mulistego dnia, gdyż muł jest wymywany przez silniejszy prąd.