Woow, gratuluję Panowie, świetnie połowione, super rozpoczęcie!
Przebierając niespokojnie nóżkami, od tygodnia miałem zaplanowany wypad nad pobliską rzekę.
Pogoda tego dnia pomimo porannego przymrozku zachęcała do wyjścia i spacerku, wziąłem ze sobą minimalną ilość sprzętu, tj. flagmana cast master 2.7 m do 40 g, podbierak, pszenicę waniliową, kukurydzę czosnkową i białe robaki (wszystko mrożonki), plecak z akcesoriami i matę pod tyłek. Moim pomysłem było poszukiwanie kleni, które latem ochoczo współpracowały. Ciężarek 30 g, przypon 70 cm (kombinowanie w trakcie z długościami), ciągłe podawanie garstkmi przynęt niestety tego dnia nie dały okazji do walki. Mam nadzieję, że kilka rybek sobie podjadło
Obecność masy spacerowiczów i podchodzenie pod miejsce zarzucenia zestawu z pewnością nie pomogło
Mimo wszystko w końcu ruszyłem się z domu uświadamiając sobie, że pora zadbać o kondycję po zimowym maraźmie.