Autor Wątek: Feeder na dalekim dystansie  (Przeczytany 33152 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Feeder na dalekim dystansie
« Odpowiedź #165 dnia: 15.11.2020, 10:21 »
Panowie, proponuję zatem testy na następnej wyprawie, o ile macie miarkę. Odmierzamy na kijkach 60 metrów, potem na ziemi rozciągamy zestaw po klip, i mierzymy. Przy czym robimy dwa pomiary - jeden na leciutko napiętej żyłce, drugi na mocno (rozciągliwość żyłki). Po pomiarach tym samym zestawem zarzucamy aż po klip i notujemy na jakiej odległości spada podajnik/ciężarek. Co Wy na to?
Lucjan

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 392
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Feeder na dalekim dystansie
« Odpowiedź #166 dnia: 15.11.2020, 10:34 »
Trochę mnie dziwi temperatura tej dyskusji.  Widywałem specjalistów którzy zaskakiwali mnie odległościami rzutów osiąganymi z użyciem sprzętu wcale do tego nie przeznaczonego.  Przeciążali przy tym kije co wcześniej czy później kończyło się ich połamaniem.
Nie lubię łowić daleko ale czasem to jedyny sposób dobrania się do ryb.  Wtedy oczywiście staram się dorzucić tam gdzie chciałbym łowić.  Jeśli mogę tam dorzucić bez wstawania z krzesła to się cieszę, jeśli nie to trudno, diabli wzięli komfort.  O doborze koszyków odległościowych nie piszę bo to sprawa powszechnie znana.  Nigdy mi nie zależało na dokładnym pomiarze odległości łowienia.  Natomiast zawsze zalezy mi na powtarzalności w odległości i celności rzutów więc na tym się koncentruję.  Wiadomo że im dalej łowimy tym trudniej zachować odpowiednią powtarzalność.  Rozpraszamy ryby zamiast nęcić je na małym obszarze. I tu według mnie leży problem.  Jeśli nie potrafię precyzyjnie posłać koszyka w wybrany punkt  to skracam dystans choć wiem, że łowienie dalej byłoby bardziej obiecujące. 
Nigdy nie rajcowało mnie pobijanie rekordów odległości rzutu. Jestem leniwy i często zadowalam się policzeniem obrotów korbki zamiast porządnie wymierzyć dystans na kijkach aby w razie potrzeby móc wrócić na tę samą odległość .  Ale w końcu łowię dla uciechy swojego starego serducha, a nie dla pokuty za grzechy.
Wiesiek

Offline Kozi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 845
  • Reputacja: 389
Odp: Feeder na dalekim dystansie
« Odpowiedź #167 dnia: 15.11.2020, 10:36 »
Piszę o miarce, bo nie używałem nigdy kijków. Mnie nie chodzi o to, że jak ktoś odmierza na kijkach, to mu się wydaje, że łowi na 100 m, a tak naprawdę na 60. Z kijkami są przekłamania powiedzmy rzędu 10%.

Mnie chodzi o to, że większość, nawet w tym wątku, ocenia odległość na oko. A oczy naprawdę pękają, gdy się miarką zmierzy odległość na brzegu i się okazuje, że łowimy 2x bliżej, niż nam się wydaje.
Wytlumacz mi czemu dystans odmierzony na kijkach jest według ciebie przekłamany? Według mnie taki dystans odmierzony na kijkach powinien być nawet większy niż odmierzony na rozciągniętej miarce (dochodzi owiniecie linki o kijek).

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 336
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Feeder na dalekim dystansie
« Odpowiedź #168 dnia: 15.11.2020, 10:40 »
Sorry, ale było to już tłumaczone.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Kozi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 845
  • Reputacja: 389
Odp: Feeder na dalekim dystansie
« Odpowiedź #169 dnia: 15.11.2020, 10:44 »
Śledzę wątek, ale nie zauważyłem realnego wytłumaczenia. Wszędzie piszecie o balonach z żyłki itp, a ja podałem przykład rzutu gdy podajnik napina żyłkę i po opadnięcie nie mam efektu balona z żyłki (oczywiście przy słaby wietrze lub jego braku). Nie rozumiem czy napięcie żyłki w wodzie różni się od tego na powietrzu?

Offline Wojtas

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 312
  • Reputacja: 42
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Płońsk
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Feeder na dalekim dystansie
« Odpowiedź #170 dnia: 15.11.2020, 10:45 »
Panowie po co te kombinacje z miarką itp ? Zmontujcie zestaw na plecionce(odchodzi czynnik rozciągliwości żyłki) , wykonacie rzut , następnie napnijcie linkę i zaklipujcie. Odmierzcie dystans na kijkach lub na miarce,  jeżeli uważacie , że ma to znaczenie. Następnie powtórzmy tę czynność kilka razy i obliczmy średni wynik.

Offline Wojtas

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 312
  • Reputacja: 42
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Płońsk
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Feeder na dalekim dystansie
« Odpowiedź #171 dnia: 15.11.2020, 10:48 »
Po tym wszystkim odjąłbym od danego dystansu z 20% , by określić rzeczywista odległość na której można komfortowo łowić , dobijając zawsze do klipa pomimo zmieniających się warunków atmosferycznych

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Feeder na dalekim dystansie
« Odpowiedź #172 dnia: 15.11.2020, 10:55 »
Zawsze można też skorzystać z czegoś takiego https://www.narzedziak.pl/category/narzedzia-pomiarowe-kolka-pomiarowe-drogomierze
Tylko trzeba byłoby wziąć jakiegoś gościa co potrafi chodzić po wodzie. Był już kiedyś taki jeden i też lubił ryby ;)

Przyznam się szczerze, że nie wiedziałem nawet, że tyle osób łowi na tak dalekich dystansach. W zeszłym roku zafascynowany włosko-węgierską szkołą dystansowego łowienia na odległościówkę popróbowałem łowić spławikiem na odległościach 50+. Korzystałem z wędki 4,5 m i tej rakiety, którą przywiózł mi znajomy https://www.fishingfloats.eu/?152,exner-horizon-match-float-80910 i miałem problem nie tylko z dostrzeżeniem brań, ale i skutecznym zacięciem,o ile nie była to pewna leszczowa wystawka. Po kilkunastu całodziennych próbach zrezygnowałem z tego typu łowienia. A tu krótkimi feederami ludzie skutecznie łowią na naprawdę potężnych odległościach. Szanuję. Dla mnie osobiście jest to rzecz wymagająca olbrzymiego kunsztu wędkarskiego. Nie moja liga.

Tak na marginesie to przyglądam się tak z boku tej Waszej dyskusji i uważam, że trudno będzie Wam dojść do konsensusu, tym bardziej że dyskusja toczy się online. A szkoda byłoby, aby temat ten podzielił los tematu Jaxona :P   

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 728
  • Reputacja: 302
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Feeder na dalekim dystansie
« Odpowiedź #173 dnia: 21.11.2020, 11:55 »
Jeszcze na koniec:

Długość boiska to jest właśnie 100 metrów. Naprawdę, idźcie gdzieś na drogę i zobaczcie, ile to jest 100 metrów, zanim zaczniecie na oko oceniać, że łowicie sobie feederkiem na 80 metrze, bo przecież tak daleko poleciało ;)
Nie wiem czy przepisy się zmieniły ale za moich czasów piłkarskich, wymiary boiska: długość to 90-120 m a szerokość chyba 45-60 , także grałem na małych jak i dużych "lotniskach" jak stadion Śląski :D Teraz z tego co widzę to wszystkie są chyba jednakowe.
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 728
  • Reputacja: 302
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Feeder na dalekim dystansie
« Odpowiedź #174 dnia: 21.11.2020, 14:15 »
Luk nie wiem skąd Ty masz takie informacje odnośnie RPA , wszyscy trenowali praktycznie tak samo i nie było nic takiego o czym tu wypisujesz ale pewnie wiesz lepiej , Adam Niemiec nie przez przypadek był w RPA a wierz mi nikt nie ma takich kontaktów jak on z Kadrą UK a Lee to jego przyjaciel.

Piszę co słyszałem :) Ale sam widzisz - pojechał Adam Niemiec, tyczkarz, jako doradca na zawodach feederowych. Wg mnie Przemek byłby lepszy (lub inaczej, przydałby się i on oprócz A.Niemca), na dodatek tam się łowiło karpie, a Adam Niemiec to specjalista od wyczynu spławikowego na polskich wodach, czyli od rzeźbienia drobnicy. Ma wielką wiedzę, ale wg mnie akurat zbyt małą odnośnie feedera i tamtej wody aby się to sprawdziło. Ale było minęło, to pierwsza taka impreza z Polakami, i nie było wcale źle :)

Janusz, ja rozumiem, ze w PZW jest wciąż komuna i jeden drugiemu zazdrości i patrzy na ręce, stąd te dziwactwa. Rozgrywki feederowe w Polsce wzięły się stąd, że chłopaki z Matrixa chcieli reprezentować barwy naszego kraju na MŚ w feederze, ale 'kapitan' Iwański nie dał zgody, bo ekipa musi być 'wybrana' w inny sposób.... U nas więc rzeczy robione są  'od rzyci strony'. Ale pomoc Przemka wg mnie będzie nieoceniona, i jeżeli nie ma dla niego miejsca w kadrze, to przynajmniej załatw mu miejsce jako doradcy. Zapewniam, że nie pożałujesz. Zrozum też, że to ktoś kto jest zapracowany nie będzie jechał z UK na treningi do Polski, zwłaszcza w pandemii (same koszta są tu bardzo wysokie, trzeba jechać samochodem, do tego sama podróż to dwie doby, więc trzeba mieć jeszcze sporo wolnego). Następne  MŚ nie będą już na końcu świata, więc koszta jego obecności wielkie nie będą, zresztą wg mnie jemu wcale by na tym nie zależało mocno. I jak najbardziej może być doradcą oprócz Adama Niemca, który też powinien być :)

Rozumiem co znaczy prowadzić kadrę, to ciągłe oskarżenia o coś. Tutaj jednak skorzystają na tym wszyscy, takie jest moje zdanie. Gdyby Przemek startował, to jasne, że wielu by 'puściły zwieracze' na tę jawną 'niesprawiedliwość', jednak jako doradca na pewno nie zaszkodzi nikomu, za to pomoże w osiagnięciu dobrego miejsca. A tak sie składa, że ekipa Anglii w feederze, to specjaliści od łowienia na komercjach głównie, na wodach naturalnych też koszą :)

Luk ja nie jestem od załatwiania komukolwiek miejsca w Kadrze, żeby była jasność ale jestem otwarty na wszelkie propozycje współpracy, co do Adama Niemca to jego współpraca nie miała na celu tylko przekazanie jego wiedzy z tyczki ale również a przede wszystkim uzyskanie informacji od drużyny Angli, Francji czy Włoch. Zapomniałeś o najważniejszym czyli kosztach takiego wyjazdu do RPA a wierz mi nie by był mały i dlatego byliśmy bardzo ograniczeni osobowo jak i sprzętowo, temat rzeka ale mimo wszystko uważam że zdobyta wiedza i doświadczenie  zaowocują w przyszłości dużo lepszymi wynikami Reprezentacji Polski. :)
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline w-mfeeder

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 48
  • Reputacja: 5
  • Płeć: Mężczyzna
  • Warmińsko - Mazurski Feeder
  • Lokalizacja: Mazury
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Feeder na dalekim dystansie
« Odpowiedź #175 dnia: 14.12.2020, 23:04 »
Tak apropo wspomnianego balona z żyłki. O ile oczywiscie nie łowię w masakryczny wietrze, a zdarza mi się to rzadko, to przed dobiciem do klipa nie kontruje żyłki ruchem kija do tyłu by amortyzować klip a robię to do boku, przy tafli wody. W moim przypadku minimalizuje to ryzyko balona z żyłki/plecionki ;)

Pozdrawiam.

Offline Lohi

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 470
  • Reputacja: 95
Odp: Feeder na dalekim dystansie
« Odpowiedź #176 dnia: 15.12.2020, 09:05 »
Luk nie wiem skąd Ty masz takie informacje odnośnie RPA , wszyscy trenowali praktycznie tak samo i nie było nic takiego o czym tu wypisujesz ale pewnie wiesz lepiej , Adam Niemiec nie przez przypadek był w RPA a wierz mi nikt nie ma takich kontaktów jak on z Kadrą UK a Lee to jego przyjaciel.

Piszę co słyszałem :) Ale sam widzisz - pojechał Adam Niemiec, tyczkarz, jako doradca na zawodach feederowych. Wg mnie Przemek byłby lepszy (lub inaczej, przydałby się i on oprócz A.Niemca), na dodatek tam się łowiło karpie, a Adam Niemiec to specjalista od wyczynu spławikowego na polskich wodach, czyli od rzeźbienia drobnicy. Ma wielką wiedzę, ale wg mnie akurat zbyt małą odnośnie feedera i tamtej wody aby się to sprawdziło. Ale było minęło, to pierwsza taka impreza z Polakami, i nie było wcale źle :)

Janusz, ja rozumiem, ze w PZW jest wciąż komuna i jeden drugiemu zazdrości i patrzy na ręce, stąd te dziwactwa. Rozgrywki feederowe w Polsce wzięły się stąd, że chłopaki z Matrixa chcieli reprezentować barwy naszego kraju na MŚ w feederze, ale 'kapitan' Iwański nie dał zgody, bo ekipa musi być 'wybrana' w inny sposób.... U nas więc rzeczy robione są  'od rzyci strony'. Ale pomoc Przemka wg mnie będzie nieoceniona, i jeżeli nie ma dla niego miejsca w kadrze, to przynajmniej załatw mu miejsce jako doradcy. Zapewniam, że nie pożałujesz. Zrozum też, że to ktoś kto jest zapracowany nie będzie jechał z UK na treningi do Polski, zwłaszcza w pandemii (same koszta są tu bardzo wysokie, trzeba jechać samochodem, do tego sama podróż to dwie doby, więc trzeba mieć jeszcze sporo wolnego). Następne  MŚ nie będą już na końcu świata, więc koszta jego obecności wielkie nie będą, zresztą wg mnie jemu wcale by na tym nie zależało mocno. I jak najbardziej może być doradcą oprócz Adama Niemca, który też powinien być :)

Rozumiem co znaczy prowadzić kadrę, to ciągłe oskarżenia o coś. Tutaj jednak skorzystają na tym wszyscy, takie jest moje zdanie. Gdyby Przemek startował, to jasne, że wielu by 'puściły zwieracze' na tę jawną 'niesprawiedliwość', jednak jako doradca na pewno nie zaszkodzi nikomu, za to pomoże w osiagnięciu dobrego miejsca. A tak sie składa, że ekipa Anglii w feederze, to specjaliści od łowienia na komercjach głównie, na wodach naturalnych też koszą :)

Luk ja nie jestem od załatwiania komukolwiek miejsca w Kadrze, żeby była jasność ale jestem otwarty na wszelkie propozycje współpracy, co do Adama Niemca to jego współpraca nie miała na celu tylko przekazanie jego wiedzy z tyczki ale również a przede wszystkim uzyskanie informacji od drużyny Angli, Francji czy Włoch. Zapomniałeś o najważniejszym czyli kosztach takiego wyjazdu do RPA a wierz mi nie by był mały i dlatego byliśmy bardzo ograniczeni osobowo jak i sprzętowo, temat rzeka ale mimo wszystko uważam że zdobyta wiedza i doświadczenie  zaowocują w przyszłości dużo lepszymi wynikami Reprezentacji Polski. :)

Trzeba być naiwnym (albo mieć innych za naiwnych), żeby wierzyć w to (lub wierzyć, że inni uwierzą), że przyjacielskie stosunki spowodują, że na mistrzostwach świata ktoś podpowie coś kumplowi z innego kraju.
Tam się toczy walka nie tylko o pierwsze miejsce, ale przede wszystkim o prestiż, kontrakty sponsorskie i o pieniądze z tego wynikające.
Zresztą ten "misterny plan" z tyczkarzem-szpiegiem jak wiemy nie wypalił, bo miejsce Polaków było jakie było.

Podsumowując:
1. Angole są mistrzami feedera.
2. Polacy jeszcze parę lat temu bez rurki antysplontaniowej i koszyka z plastikowym denkiem nie wychodzili nad wode z feederem.
3. Przemek jest wymiataczem w Anglii i tam się uczył od najlepszych przez lata
4.  .... A ci biora tyczkarza jako doradce :facepalm:
5. Welcome w polskim piekiełku 8) :P

Wniosek : tak samo jak przewidywałem słaby wynik naszych feederowców na mistrzostwach świata w RPA (mimo panującego nawet na tym forum hurraoptymizmu), tak samo po poznaniu zakulisowych rozgrywek przewiduje, że jeżeli nie dojdzie do refleksji ze strony kadry, kolejne mistrzostwa też będą zamiatać ogony.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Feeder na dalekim dystansie
« Odpowiedź #177 dnia: 15.12.2020, 09:31 »
To nie jest do końca tak. Regulamin MŚ w feederze stworzyły jakieś włoskie kpy, które oparły się o regulamin spławikowy. Tak więc w przypadku przynęt i zanęt - mamy praktycznie to samo. Tyczkarz więc zna doskonale zasady użycia robactwa, do tego zna taktyki związane z tego typu zawodami, umie doradzić kiedy robić miks co smuży a kiedy nie i tak dalej i dalej. Więc jego pomoc była wskazana, bo trudno o kogoś, kto jest doświadczony w startach w MŚ w feederze. Przemek nie na każdej wodzie będzie dobry, bo startuje na komercjach głównie, na wodzie ciężkiej tyczkarz, do tego z Polski, będzie wiedział wg mnie więcej. Więc sporo zależy od akwenu. Najlepiej jakby obydwaj doradzali.

A Angole od pewnego czasu nie zajmują czołowych lokat w MŚ drużynowo, ciągle coś jest 'nie tak'. Ekipa spławikowa też ma gorsze wyniki ostatnimi czasy. W UK z tego powodu między innymi zmniejszyło się zainteresowanie tego typu zawodami, skandal z Drennanem też nie pomógł (wycofał się ze sponsorowania ekipy spławikowej).
Lucjan

Offline Biały

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 703
  • Reputacja: 64
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wałcz, Zach.-Pom.
Odp: Feeder na dalekim dystansie
« Odpowiedź #178 dnia: 15.12.2020, 09:33 »
Mało wiesz o feederze sportowym jeżeli takie wnioski wyciągasz Lohi.
Przemkowi nie można odmówić umiejętności ale jeszcze rok temu o jego istnieniu wiedzieli tylko Polacy z UK.
Druga sprawa łowienie karpi w UK a łowienie dzikich w RPA to zupełnie inna bajka świadczy o tym wynik angoli.
 
Anglicy to byli niesamowici w 2012 i 2013 kiedy większość zawodników łowiło na rurki a i wtedy Atila z Węgier łowiąc na rurkę antysplontaniową zrobił medal.  Teraz kiedy granice się zatarły angole mają problem ze zdobyciem jakiegokolwiek medalu.
Zabranie Adama Niemca to był bardzo dobry ruch bo wyjazd do RPA bez kogoś kto nie był na jakichkolwiek MS, ME był dużym utrudnieniem taktycznym.
Przepisy są bardzo słabo tłumaczone i wiele żeby trzeba znać z autopsji.


Łukasz Białas, Wałcz

Offline Lohi

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 470
  • Reputacja: 95
Odp: Feeder na dalekim dystansie
« Odpowiedź #179 dnia: 15.12.2020, 10:11 »
Mało wiesz o feederze sportowym jeżeli takie wnioski wyciągasz Lohi.
Przemkowi nie można odmówić umiejętności ale jeszcze rok temu o jego istnieniu wiedzieli tylko Polacy z UK.
Druga sprawa łowienie karpi w UK a łowienie dzikich w RPA to zupełnie inna bajka świadczy o tym wynik angoli.
 
Anglicy to byli niesamowici w 2012 i 2013 kiedy większość zawodników łowiło na rurki a i wtedy Atila z Węgier łowiąc na rurkę antysplontaniową zrobił medal.  Teraz kiedy granice się zatarły angole mają problem ze zdobyciem jakiegokolwiek medalu.
Zabranie Adama Niemca to był bardzo dobry ruch bo wyjazd do RPA bez kogoś kto nie był na jakichkolwiek MS, ME był dużym utrudnieniem taktycznym.
Przepisy są bardzo słabo tłumaczone i wiele żeby trzeba znać z autopsji.
A czyja to wina, że rok temu nikt nie znał Przemka? You Tube'a bo nie miał na nim kanału, a ci co ustalają skład kadry info biorą właśnie z YT ??.

Co to tego "dobrego ruchu" wyniki mówią same za siebie. Wyniki był tak słaby, że z twojej sugestiii wynikać może jedynie to, że bez pana Niemca, kadrowicze by chyba akwenu na którym odbywały się mistrzostwa świata nie zlaleźli.