Ankieta

Dobowy limit ilościowy dla lina powinien wynosić:

1 szt.
63 (78.8%)
2 szt.
10 (12.5%)
3 szt.
2 (2.5%)
4 szt.
2 (2.5%)
więcej niż 4 szt.
3 (3.8%)

Głosów w sumie: 75

Autor Wątek: Dobowy limit ilościowy dla lina  (Przeczytany 16819 razy)

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Dobowy limit ilościowy dla lina
« Odpowiedź #60 dnia: 27.07.2016, 21:12 »
Ładne oczko.
Marcin

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 736
  • Reputacja: 1988
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dobowy limit ilościowy dla lina
« Odpowiedź #61 dnia: 28.07.2016, 14:39 »
Ja osobiście nie znam naszego rodzimego gatunku ryb który dobrze wpływałby na inne nasze rodzime ryby no bo niby jak miałby to zrobić ?


Karaś i lin na przykład sobie nie szkodzą i świetnie się komponują :)  Płoć, okoń i szczupak tez do nich pasują jak ulał i jest git majonez. ;)


Powtórzę, nie zawsze karp będzie robił szkody, jednak ilości zarybień w Polsce są szalone. Jest tej ryby za dużo ładowane do wody. Oczywiście ktoś kto karpiuje może się ze mną nie zgodzić, ale mi chodzi o ilości. Bo ładnych karpi w Polsce wielu nie ma. Są na łowiskach, bo zazwyczaj są ostrożne, nie dają się łatwo złowić, rwą  zestawy - sami forumowicze często raportują o czymś co szybko rozprawiło się z podajnikiem :)

Ktoś, kto wpuszcza ryby do danej wody, musi mieć świadomość, że tona kroczka to już dwie tony za rok. To oznacza dużą presję - od zmian właśnie w dnie, roślinności, poprzez nawożenie wody, jej zmętnienie, co pogarsza warunki życia innych gatunków.

Dlatego ważny jest umiar.  Jasne, że pięć czy dziesięć karpi nie usunie lilii czy grążeli z łowiska. Ale ja widzę u siebie komercje i wiem co mówię, większa ich ilość może już cos takiego powodować. Zwłaszcza, że karpie nie żerują pojedynczo rozstawiając się w odstępach co kilkanaście metrów. Często skupiają się w grupy, stada, znajdują się w jednej partii zbiornika.

Moje zastrzeżenia co do samego karpia spowodowane są tym, że jeżeli w kołach zaczęto by nim zarybiać w takich ilościach jak teraz, bez ich odławiania, to byłaby masakra. Trzeba zachować umiar. I myśleć o innych gatunkach. Bo jeżeli karp wyżera linowi ikrę, to znaczy, że jakby go nie było to by jej nie wyżerał :) Wszystko zależy od ilości pokarmu jaką ma zbiornik. Ryby nie tylko jedzą konkretny pokarm, ale też drobne mikroorganizmy. Tak więc karp będzie po prostu pływając jadł jakieś algi, sinice, dafnie i takie tam. To pożywny pokarm bardzo. Jeżeli jednak wody są czystsze - to znaczy, że jest go mniej. Wtedy uzupełnieniem diety będą konkretniejsze rzeczy.

Tak więc wiele zależy od specyfiki zbiornika. Na pewno nie warto przesadzać z ilością tego gatunku. Nas wędkarzy interesują 'ładne sztuki', więc tak naprawdę lepiej jest mieć ich pewną ilosc w ładnym wymiarze, niż hordę wygłodniałych karpików, rzucających się na wszystko.

Dlaczego nie ma lina w Polsce? Ja po części wiążę to właśnie z zarybieniami ukierunkowanymi na karpia i amura głównie. Nie winię karpia, bo to tylko ryba, ale bardziej chciałbym wskazać na pewien brak odpowiedzialności i zaślepienie. Wielu wędkarzy ma w nosie równowagę, dla nich liczy się mięso. A karp stoi wysoko w hierarchii 'patelnianej'. Trzeba myśleć perspektywicznie, pewne działania mogą spowodować poważne zmiany. Widzimy to na przykładzie takich krajów jak Hiszpania chociażby. W Polsce tez są tacy, co chcą sobie pomanipulować naturą. Przypomnę zarybienia sumem albinosem Wisły. To jest proszenie się o kataklizm.

Ze swojego doświadczenia widzę, że karp i leszcz potrafią zdominować łowiska kosztem lina i karasia. Te dwa gatunki mają problem, gdy zanika roślinność. Na komercjach na przykład nie ma małych linków i karasi, gdyż ikra jest już pożerana, resztki wylęgu również. To pokazuje więc, że można trochę 'namieszać'. Wystarczy brak roślinności, zmętnienie wody... O dziwo płoć, okoń i wzdręga są odporne na takie zmiany i się rozmnażają bez problemu. Karaś i lin nie. Mam kilka takich łowisk u siebie i wiem, że nie ma tam młodych osobników tego gatunku.
 
Lucjan

Offline jean72

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 157
  • Reputacja: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Dobowy limit ilościowy dla lina
« Odpowiedź #62 dnia: 28.07.2016, 18:00 »
Dajcie już spokój z tą " Świnią wodną " ;)
Takie jest moje zdanie na ten temat i nikt nie musi się z nim zgadzać

Offline masakroff

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 111
  • Reputacja: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Piła
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dobowy limit ilościowy dla lina
« Odpowiedź #63 dnia: 28.07.2016, 18:19 »
Zazdroszczę tym osobom, które mają możliwość łowienia na łowiskach, które są zarybiane karpiem. U mnie niestety karp to rzadkość. Nad okolicznym zalewem było podobno kiedyś sporo karpia i lina, ale wpuścili suma i teraz tych ryb już nie ma. Nad jeziorem położonym 25km od mojego miasta, też wpuścili suma a po kilku latach zdecydowali się wynająć płetwonurków żeby z kuszy odstrzelili te bydlaki. Nie wiem ile w tym prawdy, ale słyszałem tą historię od 2 starszych wędkarzy. Nie rozumiem na jaką cholerę wpuszczać suma na takie małe zbiorniki, przecież takie bydle zeżre lina czy karpia 40cm bez problemu...

Pozdrawiam
Masakroff

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Dobowy limit ilościowy dla lina
« Odpowiedź #64 dnia: 28.07.2016, 18:23 »
Zazdroszczę tym osobom, które mają możliwość łowienia na łowiskach, które są zarybiane karpiem. U mnie niestety karp to rzadkość. Nad okolicznym zalewem było podobno kiedyś sporo karpia i lina, ale wpuścili suma i teraz tych ryb już nie ma. Nad jeziorem położonym 25km od mojego miasta, też wpuścili suma a po kilku latach zdecydowali się wynająć płetwonurków żeby z kuszy odstrzelili te bydlaki. Nie wiem ile w tym prawdy, ale słyszałem tą historię od 2 starszych wędkarzy. Nie rozumiem na jaką cholerę wpuszczać suma na takie małe zbiorniki, przecież takie bydle zeżre lina czy karpia 40cm bez problemu...

Wędkarze zapewne pomogli sumom zjeść ryby.
Marcin

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 573
  • Reputacja: 1984
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dobowy limit ilościowy dla lina
« Odpowiedź #65 dnia: 28.07.2016, 23:00 »
Stara śpiewka. Wszystko zeżrą, a potem wina suma.
Krwawy Michał

Purple Life Matters