Autor Wątek: RAPR i jego absurdalne przepisy  (Przeczytany 5231 razy)

elvis77

  • Gość
RAPR i jego absurdalne przepisy
« dnia: 28.01.2015, 15:23 »
Regulamin jest pełen absurdalnych,nieaktualnych i nie życiowych zapisów,które mimo ciągłego rozwoju i postepu nowoczesnego wędkarstwa nie są aktualizowane.
I tak np:
Zakazane jest łapanie na przynęty sztuczne(nie naturalne)metodami spławikową i gruntową. Nie wolno łapać na sztuczne robaki,kukurydzę itp.

Zakaz używania światła sztucznego do wabienia ryb. Czyli zakaz używania przynęt malowanych farbą fluoroscencyjną lub przynęt "świecących"

Trzeba dopracować przepisy dot.odległości pomiędzy wędkującymi,bo kiedyś rzucało się 20 m i odległość 50 m między wędkarzami była wystarczająca. Dzisiaj bardzo często rzuca się na około 50-100 m i prowadzi to do dziwnych sytuacji nad wodą,bo niby odległość zachowana,a zestawy porwane i nie ma winnego. Trzeba by dopracować przepis.

No i najciekawsze na koniec. Wędkowanie na żywca,trupka lub filety. U tu zaczynają się schody,bo ten przepis niema jasnego i logicznego wytłumaczenia. Można go dowolnie interpretować i pełno w nim absurdów.
Bo łapać wolno tylko na ryby pochodzące z wody na której aktualnie wędkujemy. Żywca i trupka nie wolno nam zabrać do domu,żeby móc później na niego łapać,no chyba,że nie będziemy mu zmieniać wody,bo zmiana wody i mycie ryb w wodzie innej niż z łowiska eliminuje te ryby i filety z używania. Czyli mrożonek też nie wolno używać. A kupionych to już w ogóle.
Jak zrobić filet skoro nie wolno odcinać głowy przed zakończeniem wędkowania.
Złapane ryby przeznaczone na przynętę nie muszą być wpisane do rejestru,bo nie zostały spożytkowane,ale co z rybami które chcemy zabrać do domu (w tej samej wodzie w wiaderku) żeby znów na nie łapać,bo opuszczając łowisko powinniśmy mieć je wpisane w rejestr ,a nie musimy bo jak wyżej nie zostały spożytkowane,a będą ewentualnie jeszcze używane. I w ten właśnie sposób opuszczając łowisko można by wynosić wszystkie wymiarowe ryby,bo przecież można powiedzieć,że są na żywca,trupka czy filet i nie są spożytkowane.
Będąc na rybach w czasie kontroli trzeba liczyć na wyrozumiałość kontrolującego i jego ludzkie podejście do tematu,bo w przeciwnym razie w RAPR zawsze znajdzie się przepis którego łamanie można nam przypisać.
Może macie jeszcze jakieś przykłady nielogicznego zapisu w przepisach RAPR.   
 

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: RAPR i jego absurdalne przepisy
« Odpowiedź #1 dnia: 28.01.2015, 22:36 »
Cytuj
3.5. Ryby w stanie żywym, złowione zgodnie z limitem ilościowym, należy przechowywać wyłącznie w siatkach wykonanych z miękkich nici, rozpiętych na sztywnych obręczach.

Kiedyś już za to miałem doniesienie do koła, bo przechowywałem karpia w worku karpiowym (bez obręczy), który był powleczony jakimś specjalnym materiałem i teflonem. Bardzo się z tego worka cieszyłem. Sprowadziłem go z zagranicy za grube pieniądze.

Myślę, że tu wszystko zależy od inteligencji i rozsądku kontrolujących, a to raczej nie są atrybuty strażników - szczególnie tych starszych z SSR.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: RAPR i jego absurdalne przepisy
« Odpowiedź #2 dnia: 29.01.2015, 00:26 »
Regulamin nie nadąża za wprowadzaniem nowych technik wędkarskich a także sprzętu specjalistycznego ( choćby to z tym workiem karpiowym)
Kolejny przykład nienowoczesności regulaminu to zakaz metody Vertical ( łowienie z łodzi przynętami spinningowymi w pionie ) , podobnie niejasna jest sytuacja z dropszotem
Pozdrawiam - Gienek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: RAPR i jego absurdalne przepisy
« Odpowiedź #3 dnia: 29.01.2015, 09:11 »
I użycie martwych przynęt...

Jak dla mnie - mozna zrobić ładny biznes na tym. Podobnie jak w UK jakies firmy selekcjonowałyby martwe płotki, uklejki czy karasie (skośnookie!) - i z badaniami - można by je sprzedawać. W ten sposób mozna by uniknąć wielu problemów, zwłaszcza 'lekkiego' kłusownictwa lub jak kto woli łamania regulaminu.

W Polsce jest masa małych rybek - i mozna to wykorzystać. W UK jakos to działa i wiele osób jest zadowolonych. Mozna iśc na szczupaka na kilka godzin po południu, nie martwiąc się o łowienie żywców.

A samo łowienie na trupka mozna obłożyć zakazem - od stycznie do końca kwietnia i po problemie.

To tylko przykład jak mozna coś 'popchać' do przodu. Ale bądźmy realistami. Osoby odpowiedzialne za zmiany są starymi prykami  nie znają tego co nowe. To tylko pokazuje, że PZW nie spełnia swoich zadań. To oni powinni prezentować wędkarzy i zabiegać o takie zmiany. Wolą jednak robic konferencje udowadnające, że bez rybaków się nie da prowadzić wód...
Lucjan