Cholera.Łowię odległościówką od 1992r.,w tym ponad 20 lat ze spławikiem przelotowym.Cały czas myślałem że łowię z waglerem.Dopiero kiedy obejrzałem filmy Luka dowiedziałem się że to jest SLIDER.Myślałem że w wędkarstwie odległościowym nic mnie już nie zaskoczy-a jednak.Przy okazji-obciążenie mojego zestawu mam podzielone na dwie części:małe sygnalizacyjne i resztę.Może ktoś też tak łowi jak ja to proszę coś na ten napisać,może dowiem się czegoś nowego.Polecam się szczególnie wiedzy Luka.W moim profilu napisałem że łowię metodą "metod wagler",ale czy tak rzeczywiście jest?.
Pozdrawiam Jurek.
Rzeczywiście - wygląda na to, że łowisz na slidera, a nie na wagglera. Ale to wszystko tylko terminologia.
Można uznać, że slider = waggler mocowany przelotowo
Ja zdecydowanie wolę łowić na spławiki mocowane na stałe (o ile warunki mi na to pozwalają). Jeśli jednak łowi się na dużych odległościach, na dużej fali, głębokiej wodzie, to jak najbardziej slider jest wskazany.
Rozmieszczenie śrucin może być bardzo zbliżone do tego, w klasycznym wagglerze, ale zwykle jednak się różni, zakładając, że używamy slidera po to, by daleko i celnie rzucać.
Duża masa obciążenia skupiona jest w jednym miejscu i na niej opiera się spławik, który ma niewielkie dociążenie własne.
Bardzo ciekawy system kolegi Michaela Schlögla z Niemiec
Tutaj filmik o spławiku (Genius 4 Zommer) zaprojektowanym przez Schlögla