Ja mam papiery robione w UK
Powiem jedno, to gruby temat... Teraz trzeba uważać bardzo, bo czasy się zmieniły, i wielu rodziców jest przeczulonych. Nie chodzi tu o same zdolności pedagogiczne, ale o określanie ryzyka i zagrożeń, bezpieczeństwa dzieci jak i własnego. Bardzo łatwo o oskarżenie o pedofilię, dlatego wszystko musi być na papierze i tak dalej, lepiej unikać fizycznego kontaktu. Dodatkowo instruktor samodzielny musi mieć kurs pierwszej pomocy.
Bo teraz jest tak, że jak coś się stanie, to instruktor ma przechlapane, stąd te zabezpieczenia, pisanina, określanie ryzyka, zagrożeń, zebranie informacji o jakiś chorobach dzieci, uczuleniach. Mało kto wie na przykład, że można łatwo spalić sobie twarz nad wodą, bo woda odbija promienie, nawet czapka nie pomaga. Mały błąd instruktora i problemy gotowe.
Pomyśl dwa razy tutaj. Połowa z nas na kursie miała dość po tym jak się dowiedzieliśmy jakie są zagrożenia dla instruktora. Polska to nie UK, ale jak to w UE, pewne rzeczy muzą być podobne.