Zamierzam w piątek wytypować, wygruntować i zaspodować miejscówkę (grubym towarem).
Wolę być przygotowany na humory ryb, więc zabieram białe, czerwone, jakieś kulki (na słodko i śmierdząco), pellet grubszy na włos, pellet ekspander. Po prostu chcę mieć niewielkie ilości wszystkiego, czym mogę skusić rybę. Nastawiam się na feeder - w zależności od głębokości zadecyduję, czy klasyczny, czy metoda. Awaryjnie zabieram odległościówkę. Łowię na jedną wędkę, bo jestem jeszcze za cienki w uszach, żeby aktywnie wędkować na dwie.
Dalej trzeba będzie się dostosować do sytuacji nad wodą.
Jeśli ktoś ma jakieś pomysły, sugestie i podpowiedzi, to chętnie się zapoznam. Liczę na doświadczonych kolegów