Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Przynęty => Wątek zaczęty przez: lysy w 28.02.2015, 19:40
-
Byłem dzisiaj zatankować auto i wykukałem takie kąski.Na stacji benzynowej ;D
-
fajnie ja u siebie mam farmer który sprzedaje hurtem właśnie
: kukurydze, słonecznik i konopiami i to używam. tylko moja pani nie bo jej śmierdzi :-D, a wędrować się chce :-D.
sprawdź czy świeże i nie wilgotne te nasiona!!!!
-
3.50 za kukurydzę jak dla mnie to raczej żadna okazja!
-
3.50 za kukurydzę jak dla mnie to raczej żadna okazja!
Nie chodzi o ceny tylko o miejsce (stacja benzynowa).A kuku to cena za dwa kilo.
-
A ;) Sorki ! Fakt nietypowe miejsce! Może na trasie popularnego łowiska?? ;D
-
3.50 za kukurydzę jak dla mnie to raczej żadna okazja!
Za 2 kg kukurydzy to faktycznie , że nie okazja ale 2 kg grochu za 3,5 zł. to już bardzo dobra cena :)
U mnie na targu 1 kg grochu kosztuje 2,5 zł :(
-
3.50 za kukurydzę jak dla mnie to raczej żadna okazja!
Za 2 kg kukurydzy to faktycznie , że nie okazja ale 2 kg grochu za 3,5 zł. to już bardzo dobra cena :)
U mnie na targu 1 kg grochu kosztuje 2,5 zł :(
Za 10 kilo dobra cena :P
-
W opakowaniu 10 kg wychodzi 1,5 zł kilogram a w opakowaniu 2 kg cena kilograma wychodzi 1,75 zł.
Różnica chyba niewielka a może inaczej uważasz ? :P co nie zmienia faktu , że dużo taniej niż u mnie >:O
-
Sory chłopaki pospieszyłem się! :-[ To za 2 kg! więc wszystko ok!
-
We Wrocku na stacji na Krzemienieckiej też można to wszystko kupić dla zainteresowanych
-
Groch jest atrakcyjna przynętą i zanętą dla większości ryb karpiowatych. Przed laty był częściej stosowany niż obecnie. Starsi wędkarze zapewne pamiętają haczyki grochowe o szerokim łuku kolankowym, specjalnie przeznaczone na tą przynętę. Dzisiaj kiedy dowolne przynęty można bez problemu kupić w sklepie, pracochłonny w przygotowaniu groch stracił na popularności. Ale warto do niego wrócić, gust ryb w tym czasie na pewno się nie zmienił.
Do gotowania nie powinno się używać mięszanek grochu. Każda z jej odmian dochodzi do pożądanej miękkości w innym czasie. Z tego samego powodu warto wybrać ziarna o podobnej wielkości. Groch przed gotowaniem należy opłukać i zalać zimną woda na 24 godziny żeby napęczniał. Po tym czasie trzeba go przepłukać i zalać ciepłą wodą i gotować na małym ogniu przez 2-3 godziny aż będzie wystarczająco miękki. Poznajemy to po tym, że ziarno poddaje się pod naciskiem palca, ale jego połówki się nie rozdzielają.
Wody w garnku nie może być zbyt dużo, bo ziarna będą o siebie uderzały, co powoduje pękanie łupin (nie należy go mięszać łyżką).
Wody nalewamy 1-2cm nad powierzchnię grochu. Ubytki parującej wody uzupełniamy wrzątkiem. Po ugotowaniu groch rozkładamy na ściereczce i suszymy. Największe i nie popękane ziarna wybieramy na przynętę, reszta zostaje do nęcenia.
Można też groch gotować przez kilkanaście minut, a następnie zalać go wrzącą wodą i zostawić na całą noc w termosie.
Bardzo skuteczne, ale prawie nieznane są ciasta grochowe. Najprościej sporządza się z miękkiej bułki i rozgotowanego grochu.
Na groch można łowić cały sezon od wczesnej wiosny aż do jesieni.
Najczęściej jest stosowany w rzekach, gdzie jest klasyczną przynętą na jazie, klenie i brzany, ale dobrze biorą na niego również płocie, leszcze, karpie i liny.
W wodach stojących trzeba najpierw grochem parę dni nęcić, żeby przyzwyczaić ryby do nowego pożywienia. Dużą zawartość białka i węglowodanów w grochu docenili karpiarze. Ma on znaczny udział w drobno ziarnistych zanętach, służący do przyzwyczajenia ryby do miejsca. W łowiskach gdzie ryby grochu nie znają, nęcenie trzeba rozpocząć od małych porcji i w pierwszej fazie lepiej użyć ziaren nie gotowanych które dłużej mogą leżeć w wodzie nie psując się. Na groch gotowany przechodzimy wtedy kiedy jest on w zanęconym łowisku przez ryby wyjadany.
-
Starsi wędkarze zapewne pamiętają haczyki grochowe o szerokim łuku kolankowym, specjalnie przeznaczone na tą przynętę.
:) Mam nawet taki zawieszony na pamiątkę na lampie w pokoju. Duży Mustad nr 0/1.
Sposób zakładania też nie był obojętny. Uczył mnie tego nieżyjący już mistrz łowienia na groch. W okolicy kiełka wbijało się na początku na płask, żeby grot nie uszkodził łupiny i dopiero potem przekręcało haczyk.
Kiedy jeszcze nie znałem kulek, to właśnie groch i ziemniak były moimi podstawowymi przynętami na karpia.
-
Gotuje własnie groch i stwierdzam, że coś mi nie pasuje.... Gość z allegro, przysłał mi groch taki wpadający bardziej w zielone. Gdy go gotuje, od niektórych nasion odpada taka jakby łupina przezroczysta. Czy taki groch nada się jako zanęta na leszcza, lina?
-
...ciach...
Wody w garnku nie może być zbyt dużo, bo ziarna będą o siebie uderzały, co powoduje pękanie łupin (nie należy go mieszać łyżką).
...ciach...
Groch można też przed gotowaniem wsypać do pończochy lub obciętej rajstopy i zawiązać. Nie będzie się wtedy rozpadać.
-
Jesli rozgotujesz to łupina będzie odchodziła od ziarna. Lepiej zrobić twardszy niż rozgotować.
-
Ostatnio gdzieś na tym forum czytałem, że wystarczy groch zalać w termosie wrzątkiem i na drugi dzień gotowy. Nie ma co kombinować i się stresować.
Prawda li to?
-
Ostatnio gdzieś na tym forum czytałem, że wystarczy groch zalać w termosie wrzątkiem i na drugi dzień gotowy. Nie ma co kombinować i się stresować.
Prawda li to?
Jak masz dobry i długo trzymający termos to jak najbardziej. Już tak próbowałem, pare godzin moczenia, później do termosu i wrzątkiem zalanie go.
-
Jak potrzeba małych ilości to może termos jest dobry.Ja kukurydzę od razu po zagotowaniu zdejmuję z palnika.Ładnie popękana,ale trzeba czekać kilka godzin,aż woda wystygnie.
-
Jak potrzeba małych ilości to może termos jest dobry.Ja kukurydzę od razu po zagotowaniu zdejmuję z palnika.Ładnie popękana,ale trzeba czekać kilka godzin,aż woda wystygnie.
Hmmm ... Czy mógłbyś rozwinąć swoją myśl?
Woda stygnie zbyt szybko, żeby ziarna kukurydzy popękały!
Okręcenie kołdrą troszkę pomaga, ale nie do popękania.
Pytam dlatego, że na Wisłę zabiorę parę kilo i na bieżąco chcę gotować, a nie będzie mi się chciało paleniska pilnować :-[
-
Jak potrzeba małych ilości to może termos jest dobry.Ja kukurydzę od razu po zagotowaniu zdejmuję z palnika.Ładnie popękana,ale trzeba czekać kilka godzin,aż woda wystygnie.
Hmmm ... Czy mógłbyś rozwinąć swoją myśl?
Woda stygnie zbyt szybko, żeby ziarna kukurydzy popękały!
Okręcenie kołdrą troszkę pomaga, ale nie do popękania.
Pytam dlatego, że na Wisłę zabiorę parę kilo i na bieżąco chcę gotować, a nie będzie mi się chciało paleniska pilnować :-[
Najpierw obłóż gazetami i później koc. Tak robiłem i ładnie spęczniało i jeszcze na drugi dzień potrafi być ciepła. Nad wodą dobry byłby pojemnik termoizolacyjny, gar obwinąć i wsadzić do tego.
-
Jak potrzeba małych ilości to może termos jest dobry.Ja kukurydzę od razu po zagotowaniu zdejmuję z palnika.Ładnie popękana,ale trzeba czekać kilka godzin,aż woda wystygnie.
Hmmm ... Czy mógłbyś rozwinąć swoją myśl?
Woda stygnie zbyt szybko, żeby ziarna kukurydzy popękały!
Okręcenie kołdrą troszkę pomaga, ale nie do popękania.
Pytam dlatego, że na Wisłę zabiorę parę kilo i na bieżąco chcę gotować, a nie będzie mi się chciało paleniska pilnować :-[
Ja nawet garnka z palnika nie zdejmuję.ziarno zagotowuje,5min gotowania,wyłączam gaz i czekam kilka h
-
Jakie macie doświadczenia z ugotowanymi skiełkowanymi nasionami ? Zdarzyło wam się takowe przygotować? Ja właśnie przegapiłem parę godzin i cały moczony łubin mi skiełkował mimo to zdecydowałem się go ugotować. Powiem szczerze , że pierwszy raz mi się taka wpadka przytrafiła.
-
W trakcie kiełkowania cukry złożone rozkładają się na proste i ziarna powinny być bardziej atrakcyjne dla ryb. To samo dzieje się w trakcie trawienia w przewodzie pokarmowym.
Na pewno sfermentowane ziarna są bardziej skuteczne. Gdybyś zostawił na dłużej zaczęła by się fermentacja.
-
Ktoś się orientuje ile kukurydza (suche ziarna) może poleżeć? Ostatnio znalazłem może z 10 kg w piwnicy, pewnie leżała tam że 3 lata może więcej :P wygląda w porządku tylko widać, że jest mocno wyschnięta. Myślicie , że nadaje się jeszcze do gotowania czy lepiej wyrzucić i kupić nową w sumie towar niedrogi.
-
Oczywiście, że się nada.
-
Czytałem, że nawet ziarno znalezione w piramidach po wysianiu wykiełkowało.
Przyroda jest niesamowita...
-
Taką wyschniętą trzeba dobrze wymoczyć. Był też gdzieś temat nt. kukurydzy przy Amurowym kompendium chłopaków od Karpiowej Jazdy.
-
Jak najbardziej się nadaje, doba moczenia i można gotować :D
-
Podczepię się pod wątek. Czym się będzie różnić efekt nęcenia samymi ziarnami (np. kukurydza, gotowane konopie, pęczak) od mieszanki zamęty spożywczej z dodatkiem ziaren? Przekłada się to na wielkość nęconych ryb (nęcenie samymi ziarnami sprowadza większe ryby, a nęcenie mieszanką spożywki z ziarnami sprowadza też mniejsze ryby)?
-
Podczepię się pod wątek. Czym się będzie różnić efekt nęcenia samymi ziarnami (np. kukurydza, gotowane konopie, pęczak) od mieszanki zamęty spożywczej z dodatkiem ziaren? Przekłada się to na wielkość nęconych ryb (nęcenie samymi ziarnami sprowadza większe ryby, a nęcenie mieszanką spożywki z ziarnami sprowadza też mniejsze ryby)?
Zanęta ściagą drobnice, jesli w okolicy masz większe ryby i na takie się nastawiasz to sypka zanęta jest zbędna.
-
Wg mnie sypka zanęta z dodatkiem grubych ziaren pomoże zwabić i te większe ryby przez robienie chmury i roznoszenie zapachu, zawsze kleje ziarna takie jak kukurydze, groch, rzepik, konopie sypką zanętą, formuje kule i z procy do wody, jak się nastawię na większą rybę to dorzucam większy pellet 12-16mm + można dorzucić kulki proteinowe. Warunkiem złapania sporej ryby jest to żeby była w łowisku, a wiadomo jak to u nas wygląda. Pozdro :fishonhook: :sun:
-
Pozwolę sobie odświerzyć temat, i mam pytanko. W jaki sposób dipować groch?
Wyjaśnię cel mojego pytanka, na łowisku na którym wędkuję lina i karasia jest FULL. Starzy bywalcy w większości na haczyk zakładają kukurydzę z puszki, widać to po koszach na śmieci :D Mi się udało złowić jednego lina (całkiem ładnego) po dwu tygodniowej zasiadce i pod nęceniu PROFESS MINI PELLET LIN - KARAŚ 8mm, oraz zużyciu prawie całego opakowania. Lokalnie tego pelletu nie mam szans kupić, zmuszony jestem do kupna wysyłkowo = koszty. Ponadto starzy bywalcy podpatrzyli, na co łowię i czym nęcę więc może być PA-PA LINKU lub KARASIU. W świetle powyższego nasuną mi się chytry pomysł - groch ... ale dipowany jakimś aromatem który będzie tajemnicą ;)
-
W ciągu dwu tygodniowej zasiadki, jeden lin złowiony na pellet, wątpię żeby miejscowi rzucili się na pellety. Sam groch wydaje się dobrym pomysłem, ale może spróbuj na kawałek rosówki, czasem najprostsze przynęty okazują się tymi najbardziej skutecznymi.
-
Nie ma cudownych przynęt, to że zlowiles jednego lina na ten pellet o niczym nie świadczy. Groch jest dobra przynęta i zanetą na liny, nie ma potrzeby go niczym doprawiać.
-
Jeśli chcesz eksperymentować ze smakami i zapachami, to najłatwiej z jakimś ciastem (np. kasza manna - bardzo prosta w przygotowaniu). Groch jest dobry sam w sobie. A jeśli lina i karasia jest tam full, to czerwony robak, biały, albo kanapka, ewentualnie robak + kukurydza powinny dać efekty.
-
Podczepię się pod wątek. Czym się będzie różnić efekt nęcenia samymi ziarnami (np. kukurydza, gotowane konopie, pęczak) od mieszanki zamęty spożywczej z dodatkiem ziaren? Przekłada się to na wielkość nęconych ryb (nęcenie samymi ziarnami sprowadza większe ryby, a nęcenie mieszanką spożywki z ziarnami sprowadza też mniejsze ryby)?
Zanęta ściągnie drobnice i narobi zamieszania w wodzie. Nie zauważyłem jakiejś większej różnicy w porównaniu do nęcenia samymi ziarnami. Może tyle że będzie więcej brań ale mało ryb bo tylko skubią przynętę.
Warto dodać zaparzonej kaszy kukurydzianej do zanęty spożywczej żeby mocniej skleić ziarna. Przy okazji jest zapach kukurydzy a to ściąga większe ryby
-
Pszenica i pęczak(pęcak)
-
Cześć, wracając do samego grochu to czy można połowić na niego na rzece (Wisła) z marszu np. na przystawkę? W tym wątku stwierdzono, że konieczne jest nęcenie na wodach stojących, ale czytałem wielokrotnie, że ogólnie trzeba do niego przyzwyczaić rybę.
-
Cześć, wracając do samego grochu to czy można połowić na niego na rzece (Wisła) z marszu np. na przystawkę? W tym wątku stwierdzono, że konieczne jest nęcenie na wodach stojących, ale czytałem wielokrotnie, że ogólnie trzeba do niego przyzwyczaić rybę.
Można. Klenie czy jazie nie wymagają długiego "przyzwyczajania". Choć oczywiście regularne nęcenie w jakimś dołeczku da lepsze wyniki - zwłaszcza w przypadku leszcza.