Dodam od siebie, że zasady są podobne jak w handlu. Produkt/news musi się sprzedać.
Po prostu daje się to co znajdzie odbiorców.
A jeść się chce. Rachunki też nie zapłacą się same.
Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
Zgadzam się, że tak jest, ale się z tym nie zgadzam
Jakkolwiek jakikolwiek handel opiera się de facto na emocjach, bo emocjami kupujemy i zbywamy, to prawdziwe relacje, nawet te handlowe, opierają się na przyzwoitości, wiarygodności i rzetelności. Nie widzę powodu, dla którego dziennikarstwo miałoby się nie opierać na podobnych zasadach, tym bardziej, że jest to zawód zaufania publicznego... Podobno...
Złe, ale sprzedawalne jest dobre; dobre, ale niesprzedawalne jest złe, bo nie można ma tym zarobić. Nie jest to wymysł naszych czasów, wiem. Ale społeczne przyzwolenie na pewne kretynizmy zaczyna sięgać szczytów absurdu. Problem nie polega na tych dziennikarzynach, tudzież interwencyjnych reporterach jak niejaka pani, która zakładając nóżkę na nóżkę zawstydza uznanych joginów, ale na ogólnie pojętej, tępej akceptacji intepretowanej przez kretynów rzeczywistości. Dobra, basta, bo zaczynam galopować, a to jednak forum wędkarskie
Żeby coś wędkarskiego było i w temacie, to spytam, kto ze znanych Wam dziennikarzy, reportażystów, nowelistów, prozaików itp..., był lub jest wędkarzem?