Panowie, nie zapędzajmy się. Łowienie, i do tego precyzyjne, feederem krótszym niż 3,6 metra na odległościach ponad 70 metrów jest ciężkie do uwierzenia. Chyba że ktoś ma nienaganną technikę, świetny rzutowy kij i sporo pary w łapach, a warunki nad wodą działają na korzyść rzucającego. A powyżej 120 metrów kijem 3,3? Wysuwam tezę, że gówno prawda Mając takie wyniki feederkiem bez kozery można założyć, że przy karpiówce 3,9 m 3,75 lb delikwent rzucałby pewnie na ponad 300 metrów. Z zestawem oczywiście
Panowie, akurat Przemek łowi na kilku wodach, gdzie zarzuty na 100 metrów to konieczność - jak na Boddington Reservoir, i ja mu wierzę. On używa najlepszych wędek i kołowrotków (SLR plus Stella), i z plecionką i odpowiednio małym podajnikiem ma taki zasięg. Wg niego nie da się zarzucić daleko ciężarami powyżej 45 gramów (np. 60 gramów) tak dobrze jak mniejszymi. Do tego odpowiednio nabijany podajnik też pomaga. Jest tez inny aspekt, wg niego jeżeli przelotki nie są wielkie (dolne), to większa szpula kołowrotka wcale nie pomaga. Wg niego właśnie Stella 4000 idealnie pasuje do kija SLR, i kręgi żyłki czy plećki wychodzące ze szpuli łatwo wchodzą w przelotki, co się przekłada na zarzuty.
Teraz może Wam coś powiem tutaj - Przemek ma 28 kompletów kijów SLR z kołowrotkami Stella. On zainwestował tu fortunę, i dorównuje sprzętowo innym wyczynowcom (lub ich przewyższa nawet), którzy też mają towar z najwyższej półki. Więc gdyby potrzebował, na pewno używałby dłuższych kijów, bo go na nie stać. Jednak u niego podstawą są kije 3.30 metra, które idealnie się wpisują w odległościowe łowienie.
Dlaczego miałby ściemniać?
Wybraźcie sobie kogoś, co przez ostatnie 7-8 lat bierze non stop udział w zawodach, 2-3 razy w tygodniu, z najlepszymi wyczynowcami w UK. To naprawdę taka ilość godzin, że trudno aby ktoś z nas mógł tu dorównać. Więc ja wierzę. Jakby co, to w zawodach PAA i WJNR na Boddington, które miały miejsce na początku października, Przemek wygrał bez problemu. Było około 65 startujących