Z racji, że człowiek ma trochę czasu, opiszę Wam dzisiaj czołówkę marki Armytek, model Wizard WR Warm.
Jako, że lubię od zawsze wędkować nocą, to czołówka jest w moim bagażu niezbędna. Przez te wszystkie lata miałem wiele modeli, głównie tańszych,
w cenach między 10 a 80zł. Niestety, to był tylko półśrodek, do wędkowania wystarczało, ale nie dawało pełni komfortu.
W zeszłym roku wziąłem się za research internetu. Wiedziałem czego potrzebuję. I tak po kilku dniach grzebania znalazłem.
Zacznę od plusów.
Chciałem kupić raz a dobrze. I w tej kwestii chyba nie może być lepiej. Pancerność, niezniszczalność i wodoszczelność.
Jest na Youtubie kilka filmików, gdzie Wizard jest rzucany, rozgniatany i zatapiany a mimo to dalej świetnie działa.
Światło, które ta latarka generuje jest po prostu idealne. Genialnie rozproszone, bez wyraźnego krańca. Warm w nazwie to nic innego jak
cieplejsza temperatura barwowa - jak dla mnie bajka, wolę gdy jest cieplej (ale z umiarem).
Kolejnym dla mnie must have był tryb światła czerwonego. Wiemy jak upierdliwe bywają owady w upalne noce. Tu mamy można powiedzieć,
pełnoprawny i równorzędny dla białego, tryb światła czerwonego. Zakres widma jest mocno czerwony, więc pewne przedmioty będą je bardzo pochłaniać,
ale za to w tym trybie super widać kontury, np szczytówek.
Poza tym, tryby które dostajemy są wystarczające i mają odpowiednio zbalansowaną siłę. Szperacz, który jest idealny do nocnego podświetlenia namiotu, oraz 3 tryby ze zmienną mocą i tryb strobo.
Czas świecenia jest wystarczający. Szperacz to ponad 2 tygodnie, a standardowy tryb, który jest na poziomie maxa ze słabych latarek to ponad 12h. Resztę używam rzadko.
Pośredni tryb i turbo nadadzą się nawet do nocnej jazdy rowerem przez las. Jest moc.
Dzięki magnesowi w końcówce latarki, możemy ją przyczepić do metalowych elementów.
Czas na "plusominusy"
Zasilanie mamy za pomocą akumulatora 18650 Li-On. Uważam, że to najlepsze rozwiązanie, duża pojemność, niska cena, ale niestety nie wsadzimy zwykłych paluszków.
Do zestawu mamy dedykowaną ładowarkę USB Magnetyczną, którą przyczepiamy do "odwłoka" latarki. Niestety, nie jest ona najwyższej jakości i
fabryczny akumulator ładuje całą noc. Miałem kilka akumulatorków z e-papierosa i ładowarkę zewnętrzną, więc zapas i szybkie ładowanie jest.
Minusy
Cena - około 300 zł - aczkolwiek ja uważam, że warto.
Waga oraz system mocowania na głowie. Jest to sprzęt dosyć ciężki z racji swojej pancerności, a sam system mocowania mimo, że równie solidny, mógłby być "milszy".
Oczywiście nie ma tragedii, ale ktoś kto lubi mieć mało i lekko nie będzie zadowolony. (Tu mam porównanie do Led Lensera, którego się wręcz nie czuje)
W latarce mamy tylko jeden przycisk. Więc włączanie, zmiany trybu i koloru ogarniamy nim. Niby jest to intuicyjne ale nawet po 1,5 sezonu czasem się z tym motam.
Brak by-pass, nie poświecimy gdy ładujemy.
W recenzji pominąłem praktycznie wszystkie parametry techniczne. Wiele liczb w świecie latarek to tylko puste cyferki, szczególnie w modelach z niższej półki.
Nie mniej Wizard WR trzyma to co deklaruje producent. Takich testów i tabelek w internecie nie brakuje.
Czy jestem zadowolony?
Bardzo!