Ja swoje łowienie opiszę pod kątem danej wody. Zbiornik około 8 hektarów podłużny linia brzegowa do łowienia około 800-900 metrów z jednej i drugiej strony. Głębokość średnio około 1.80 do 2 metrów.Dno raczej twarde z na mułkiem wyczuwalny przy koszyku są też twarde kawałki.Ryby to płoć średnio 25 cm ,jaź , okoń, jazgarz, leszcz dopiero raczkuje jeśli bonus to nad bonusy. Resztę pomijam.
Dobór stanowiska. W poprzednich sezonach przed łowieniem gruntowałem markerem i szukałem dołków i załamań przy których łowiłem. Niby naturalne miejsca gromadzenia się pokarmu i pewnie ma znaczenie przy silnym wietrze zanęta ma się gdzie zatrzymać . Obecnie już tego na tej wodzie nie robię orientuję się gdzie co jest. Ale mam takie wrażenie , że ważniejsza jest informacja o rodzaju dna czyli twardo miękko. Określam to koszykiem zarzucając i ściągając po dnie. Gdy trafię np twardszy kawałek zakładam klips dodając do tej długości około 3 m aby je przerzucić i lepiej obadać.Twardsze dlatego że lepiej na nim prowokować koszykiem i uścielać zanętę. Odległość do łowienia jaką wybieram to około 20-30 metrów. Teraz w okresie jesienno- zimowym wybieram brzegi zawietrzne i pewnym jest dla mnie że ryba jest stanowi skowa ale mam jeszcze trochę metaliki więc to pomijam.
Zestaw standardowo feeder 3,60 ewentualnie 3.30 ale tylko ze ze względu na szklana szczytówkę wole 3.60 łowie nim praktycznie jedną szczytówką dla mnie ważne jest je napięcie. Może prawie prosta lub mocno ugięta. Żyłka główna 0.22 od tego będzie 0,20 jak pisałem wcześniej jest to dla mnie grubość uniwersalna dla mnie wygodna nie męczy się przy rzutach i pozwala dobrze zawiązać zestaw jest sztywniejszy niż np 0.16 .Przypon 0.10 do drobnicy cieniej raczej nie łowię chodzi mi głównie o jego miękkość, koszyki około 20 g. piszę około bo sam je robię i jeszcze ich nie ważyłem. Haczyk w przedziale od 14 do 18 mniejszymi nie łowię dla mnie nic to nie wnosi. Dobieram do wielkości i ilości przynęt. Zwracam jedynie uwagę na kolanko ma być szersze lepiej łapie porównywałem z haczykami do spławika. I omawiałem temat z kolegą miał taki sam wniosek.
Koszyk dobieram przede-wszystkim do ilości towaru jaka chcę podać, siatka bo eksploduje całość. Choć raz w tym roku na innej wodzie połowiłem jaźi no innej wodzie pełnym koszykiem aby nie gubić nic w toni ze względu na masę drobnej płotki.
Zestawy jakie wiąże pętla i paternoster od tego roku z postu jaki z nim wrzuciłem.
Przypon uważam że zawsze ma być skrócony do minimum ale jest granica by rybka miała moment an zassanie aby nie wyrywać jej przynęty z pyska. Mam też mały wniosek o różnicy tych zestawów napisze później ocenicie czy ma sens.
Towar. Nigdy nie łowię samą zanęta. Zawsze jest to mieszanka gliny i zanęty. Naoglądałem się Górka który mówił że bez gliny trudno czy niemożliwe zrobić konsystencje zanęty bez gliny może komercja dla mnie coś w tym jest .
Gliny jakiej używam wiążąca. I tu nie wiem czy dobrze to opiszę. Przede-wszystkim mieszanka wiążącej i ziemi torfowej dlatego aby była lżejsza ale na dnie ma się jakby do niego przylepiać być zwarta tak aby drobnica w momencie tego nie wymyła z łowiska.
proporcja z zanętom w zależności od żerowania ale nie przyjmuje schematu na całe łowienie trzeba podawać w zależności od chwili ale powiedzmy 2:1 glina zanęta. Decydująca jest ilość wody to ona decyduje o jej spoistości. I teraz rodzaj dna muliste luźniejsza twarde bardziej tęga. Marka zanęty ja łowię lorpio jednymi nauczyłem się nimi łowić wiem jak pracuje ile wody. Wniosek decydująca jest konsystencja. Robaki to pinka ewentualnie kastery , jokers to zawody.
Łowienie ciężko mi to opisać, zrobię zlepek. Przy łowieniu płotki zwracam uwagę na tempo łowienia. Nie zawsze nęcę przed łowieniem serią koszyków. Na przykład dwa trzy potem parę minut przerwy i cyklicznie co parę minut koszyk ze względu na to aby w łowisku cały czas się coś działo płotka to lubi jeśli mam mało ryb małym koszykiem nie przesadzę a cały czas coś jest. Na początek nabijam jeden luźniej aby zgubić towar nad dnem taka mała chmura. Ilość robaka dozuje w czasie łowienia. Wiem na pewno że niekiedy robiłem taki błąd innym razem tak trzeba . Mam rybę i odławiam płotki i po paru od razu pomysł jest ryba trzeba ją zatrzymać więc dodaj robaka , atu się okazuje że ryba odskakuje. wtedy dosłownie trzy robaki do koszyka albo wcale sama zanęta zwalniam tempo. Po paru parunastu minutach ryba wraca i ja wraca do starego. Prowokacja i podciąganie. Zauważyłem przy okoniu zestaw leży nic pociągniecie od razu branie jest okoń. Ma dużo jazgarza , ale w momencie pojawienia się innych ryb on się dosuwa.
Tak wygląda moje łowienie.