Zakarpiowany na jednym filmie mówi to co ja, czyli że fermentacja przyciąga ryby. Chodzi o kwasy mlekowe (bakterie mlekowe->fermentacja mlekowa->kwas mlekowy) które są ponoć bardzo zdrowe i pożądane przez ryby (np dlatego karpie jedzą drewno), według mnie (to całkowicie moja teoraia/tak po prostu mi się wydaje) można dipować kulki i pelet kefirem żeby uzyskać ten sam efekt co daje nam sypanie orzecha w łowisko, w kefirze są żywe kultury bakterii kwasu mlekowego.
Co mam zrobić żeby wykorzystać Twoją wiedzę w praktyce i potwierdzić wynik Twoich eksperymentów myślowych? Mam w pobliżu sklep zoologiczny i mogę kupić trociny dla świnki morskiej. Druga opcja to posiekanie gałęzi drzewa rosnącego nad wodą w której łowię żeby zachować maksimum zapachu. W jaki sposób je przygotować żeby były atrakcyjne dla ryb? Jak określić, że to jest ten moment kiedy są najlepsze albo przynajmniej gotowe do użycia?
Dipowanie kefirem niekoniecznie musi się udać bo kefir szybko rozpuści się w wodzie. Z lektury starych gazet wędkarskich (lata 90 i wcześniejsze) wiem, że wędkarze dodawali maślankę do namaczania zanęty. Taki dodatek był szczególnie skuteczny w okolicach zrzutu ścieków z mleczarni.
W wyniku fermentacji powstaje trochę więcej związków niż kwas mlekowy. Propionowy i masłowy są wykorzystywane do aromatyzowania przynęt wędkarskich a inne mają mniejsze znaczenie praktyczne jako aromaty przynętowe.
Można kupić i samemu sprawdzić
https://enaturalnie.pl/kwas-mlekowy-czysty-80-1000-ml-1-l-biomus_1912.html Jeżeli ma 80% stężenie to gorąco polecam otwieranie obok okna