Co poprawiłeś, że nie rwiesz pysków?
Tak
Hak 6 prologic xc7, plecionka w otulinie (ok 15-17cm), ciężarek na stałe (lekko się wypina) 85g i jest baaaajaaaaa
Za duży ciężarek i zbyt ciulowaty hak.
Myślałem, że mikado są grube (w porównaniu do mwg lub qm1), ale jak położyłem obok prologica xc7 to dzień a noc
Xc7 prawie raz grubszy, szerszy i wgl.
Świetnie trzyma rybę, nie miałem żadnej spinki.
Zadzior jest trochę uciążliwy (dla ryb troszkę też).
Wyciąganie go sprawia trochę kłopotów, a mianowicie, żeby wyciągnąć go bez oporu używam kombinerek i staram się jak najbardziej odsunąć zadzior od tkanki (oczywiście z umiarem - bardzo delikatnie) i wtedy pięknie wychodzi - dzięki temu, że zadzior nie jest mega duży (nie jest też mega mały - micro zadzior to nie jest na pewno)
Brania są bardzo ciekawe: na methodzie jak mam branie karpia to jest odjazd i tyle, a przy karpiówce jest szturchnięcie i potem rola.
Jedzie aż miło
"Karpiówką" (czyt. feeder do 180g) łowię przy zaczepach, bardzo blisko trzcin.
Mogę szybko opanować rybę i ją zatrzymać bez uszkadzania pyska (teraz, po zmianie na prologica).
Feederkiem na methodę łowię tam, gdzie zaczepów nie ma.
Przy próbie zatrzymania karpia feederem - albo coś pękało lub rozginał się hak, albo, najczęściej, spinka.
Sam na początku nienawidziłem karpiarzy, a teraz sam coś próbuję
Nienawidzę "karpiorzy" - dzisiaj złowiłem kilka karasi z tak zmasakrowanymi pyskami i deformacjami, że to szok...
Chyba było.... "Pjoter! JEDZIEEE! Szybko, tnij!!! *Wzium* Tate, to nie branie..." po czym na haku zostaje skórka lub "Tate, za szybko mi kazałeś" i ryba ma rozcięty pysk...
Sam dzisiaj byłem tego świadkiem...
Gościu tak zaciął rybę, że mało co do tyłu się nie przewrócił...