Autor Wątek: Sandacze, nadchodzę!  (Przeczytany 49526 razy)

Offline Ciapaty

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 148
  • Reputacja: 46
  • Płeć: Mężczyzna
  • Kocham grube mamuśki 😈 (oczywiście chodzi o 🦈 )
  • Lokalizacja: Wielkopolska - okręg kaliski
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Sandacze, nadchodzę!
« Odpowiedź #150 dnia: 21.10.2021, 17:55 »
Z sandaczami jest ten problem, że nie wiadomo o jakiej porze doby będą żerować.
Sporo kiedyś łowiłem na angielskiej zaporówce i były tam tzw lata tłuste jak i chude, tym bardziej, że w pewnym momencie populacja sandacza wystrzeliła mocno w górę.
W dobry dzień można było złowić ponad 100 sandaczy, mój rekord to 72 szt i dzień był średni. Ryb tam nikt nie zabierał a 2 lata później mizeria całkowita, łowiliśmy po 5-10 sandaczy dziennie. Widać było na echu jak podnoszą się do przynęt i je ignorują. Brania zaraz po wypłynięciu i o zmroku. Sandacze ewidentnie zmieniły zwyczaje i żerowały pewnie głównie w nocy.
Dlatego właśnie staram się łowić na jednym łowisku o różnych porach dnia
Może nie łowię sandaczy, ale okonie.
Na jednej wodzie mam eldorado wczesnym rankiem, na innej w okolicy południa, a na jeszcze innym wieczór do późnego wieczora.
Możesz stawać na głowie, kombinować, a i tak nie połowisz dobrze o innej porze.
Latem było inaczej, wtedy waliły prawie non stop, z tym że teraz - jesienią jak walą to jeden za drugim (a później lipa), a latem cały czas (ale rzadziej ryby)
FAT MOMMA LOVERS TEAM #PIKEHERO

Offline łowca

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 250
  • Reputacja: 26
Odp: Sandacze, nadchodzę!
« Odpowiedź #151 dnia: 22.10.2021, 00:22 »
Ale czy łowisz w nocy?

Offline Ciapaty

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 148
  • Reputacja: 46
  • Płeć: Mężczyzna
  • Kocham grube mamuśki 😈 (oczywiście chodzi o 🦈 )
  • Lokalizacja: Wielkopolska - okręg kaliski
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Sandacze, nadchodzę!
« Odpowiedź #152 dnia: 22.10.2021, 05:43 »
Ale czy łowisz w nocy?
Do pewnego momentu - max 1h po zmroku.
Najczęściej nie mam wtedy brań
Podobno w nocy żeruje lepiej niż za dnia, ale jakoś u mnie się to nie sprawdza.
FAT MOMMA LOVERS TEAM #PIKEHERO

Offline łowca

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 250
  • Reputacja: 26
Odp: Sandacze, nadchodzę!
« Odpowiedź #153 dnia: 22.10.2021, 09:39 »
Ale czy łowisz w nocy?
Do pewnego momentu - max 1h po zmroku.
Najczęściej nie mam wtedy brań
Podobno w nocy żeruje lepiej niż za dnia, ale jakoś u mnie się to nie sprawdza.

No to opiszę inny przypadek.
Łowiłem przez kilka lat na gliniance około 100ha, zmienna głebokość, niby są sandacze ale prawdziwy wysyp minął jak woda się wyklarowała. Przez około 2 lata nie złowiłem żadnego sandacza, kolejny rok złowiłem kilka maluchów wieczorem w czerwcu/lipcu.
Dzwoni kiedyś do mnie znajomy, ze jego znajomy złowił kilkanaście sztuk w nocy, najlepiej brały pomiędzy 1 a 5 rano. Więc  zacząłem łowić po ciemku. Do 5 nigdy nie wytrwałem ale brania były o zmroku, o 12 , o 1 więc trzeba tak jak za dnia znaleźć godzinę. Sam zmrok i świt to trochę legendą obrosły. Ryby mogą mieć swoje żerowanie o 2 w nocy i nic nie poradzisz na to.