Prezydium to tylko 16 głów.
Pytanie. Czy oni wszyscy pobierają diety, czy tu są wyszczególnieni także ludzie z władz poszczególnych kół?
Nie spotkałem się jeszcze, aby ktoś będąc w prezydium zrezygnował z diety
Często jego członkowie mają większe diety od pozostałych członków zarządu. W ponad 90% przypadków o których wiem, są to po prostu osoby zaufane, którymi otacza się Prezes. Oprócz Prezesa to najwięcej ciekawego do powiedzenia odnośnie życia okręgu mają jeszcze księgowi. Dlatego to księgowy i członek Prezydium musi być tą najbardziej zaufaną osobą Prezesa, dzięki której może dzielić i rządzić niczym udzielny książę. Stąd też często księgowy, to po prostu członek dalekiej rodziny, znajoma znajomego itp. itd.
Instytucja Prezydium w PZW to źródło wszelkiej maści patologii i przykład na to jak głęboko PZW tkwi w czasach PRL. Dziś największe organizacje, nawet te najbardziej upolitycznione jak spółki miejskie, spółki z udziałem Skarbu Państwa najczęściej liczą nie więcej niż 10 osób. Spytajcie się ile osób liczy zarząd Waszej spółdzielni mieszkaniowej, zarząd we wspólnocie mieszkaniowej, czy też w innym stowarzyszeniu, którego jesteście członkiem, a potem uświadomcie sobie, że w całej Polsce członków zarządów okręgów w PZW jest ponad 500 osób. Jak to ma w praktyce prawidłowo funkcjonować, to chyba nawet w Korei Północnej nie wiedzą
W PZW zarządy okręgów i ZG składają się z kilkunastu do kilkudziesięciu osób. Ewenement na skalę światową. I po to właśnie pozostawiono instytucję prezydium, aby to całe PZW w ogóle funkcjonowało, a masa pozostałych działaczy czuła się ważna i potrzebna
Mamy bowiem całą masę nikomu niepotrzebnych członków zarządów, którzy są wyłącznie od składania podpisu (oni często to nawet nie wiedzą co podpisują i za czym głosują. Hit
), bo rządzi prezes wraz z kolegami z prezydium. Skala patologii z tym związanej wręcz powala.
Dziś instytucja prezydiów występuje głównie w administracji publicznej oraz samorządowej i organach państwowych, służąc przede wszystkim celom reprezentacyjnym. W PZW prezydia stały się tworami, które rządzą wszystkim i o wszystkim decydują. Reszta "zarządców" jest od składania swoich podpisów. Totalna patologia organizacyjna. Skala patologii związanej z prezydiami pokazuje, że w PZW totalnie wypaczono instytucję zarządu. Dodatkowo przyznano dyrektorom biur Zarządów Okręgów uprawnienia, których w praktyce nie posiada członek zarządu. Mamy więc pracownika administracyjnego, który w praktyce niczym prezes dzieli i rządzi. O tak powalonym systemie zarządzania, to ja nigdy nie słyszałem, a mam sporą wiedzę na ten temat i wiem też jak to wygląda w innych krajach Europy i świata. Co to dużo mówić w 2021 r. mamy zarządzanie w PZW, niczym to z lat 50-tych w głębokim PRL.