Różnice pomiędzy łowieniem na morzu a na jeziorach i rzekach.
Sam charakter wód morskich wymusza duże różnice. Nie będę się rozwlekał z opisywanie wszystkich metod, tylko skupie się na łowieniu z plaży czyli surfcastingu.
Ze względu na gigantyczną różnice w falowaniu pomiędzy morzem a jeziorami, budowa zestawów i wędki to całkiem inna bajka niż na rzekach i jeziorach.
Falowanie na morzu wygląda tak:
Fale na powierzchni są przybojowe, czyli wierzchnia część fali pcha do brzegu, ale przy dnie jest odwrotnie fale ciągną na otwartą wodę. Do tego amplituda ruchu cząstek wody zatacza okręgi, co powoduje coś w rodzaju wahadła. Obiekt znajdujący się przy dnie jest „bujany to w stronę lądu to na otwartą wodę, ale za każdym cyklem obiekt coraz mocniej jest wciągany w stronę otwartego morza. To powoduje że woda przy średnim falowaniu do koło 1m mocno się miesza.
Takie zachowanie wody wymusza charakterystyczną budowę zestawów morskich, ale do tego później.
Zacznę od wędek i różnicy w ustawieniu ich podczas wędkowania.
Wędki są projektowane do ekstremalnych przeciążeń, podczas rzutów, a co za tym idzie do bardzo dalekich rzutów.
Prosty rzut z ziemi:
Rzut OTG:
Pendullum Cast:
Do tego trzeba dodać, że szczytówki wędek to wskażniki brań.
Rzutowe karpiówki nie pokażą nic prócz brań Troci wędrownych lub łososi.
I tu zaraz rodzi się pytanie, a morze ciężkie kije feederowe... I odpowiedz. Owszem przy bardzo sprzyjających warunkach jak najbardziej, ale jak już falka urośnie powyżej 0,5m to kije feederowe to ślepa uliczka. Będą pokazywać brania domniemane, czyli szczytówki będą mocno falować i nie zobaczy się brań np. leszczy, płoci czy jazi.
Do tego nawet w myślach nie będę feederem próbować OTG.
Czemu wędki surfowe ustawie się w pionie?
A to że w pionie to gips, ale do tego możliwie jak najwyżej. Takie ustawienie wędek jest po to by żyłka/plecionka wchodziła w wodę jak najdalej od brzegu, by możliwie najskuteczniej ominąć załamania fal przy brzegu, a co za tym idzie zmniejszyć ilość domniemanych brań.
Do tego warto dodać, że takie ustawienie wędek powoduje znaczne zmniejszenie ilości zielska na żyłce.
Kołowrotki:
Każdy kołowrotek surfcastingowy nadaje się do karpiowania, ale nie każdy karpiowy do surfa.
Większość kręciołków karpiowych jest niedostatecznie odporna na solankę. Na ten przykład nawet Daiwa do pólki cenowej 1000 często robi psikusa i potrafi kosmicznie skorodować.
Dobry kręciołek surfowy nie ma zbijacza kabłąka, a to po to by nie zamknął się podczas rzutów.
( np.:Penn Surfblaster )
I teraz zabawa na całego czyli żyłki, plecionki i zestawy.
Kiedy żyłki, a kiedy plecionki.
Żyłki tylko przy dużej martwej fali ( takiej po sztormie ) Woda wówczas jest brudna i ma w cit zielska i kij wie czego jeszcze... Żyłki mniej łapią zielsko...
Grubości od 0,25 do 0,30.
Plecionki:
Przy wszelkich warunkach bez zielska są nieocenione.
Po pierwsze odległośći.
Po drugie wskazy brań.
Po trzecie większa żywotność niż żyłki
Kolory jak najbardziej oczojebne.
Grubości 0,12- 0,16
Myślę sobie że warto dodać by plecioneczki dobrze nasączyć jakimś smarem silikonowym, bo mniej się plączą.
Ja osobiście polecam każdy spray do uszczelek samochodowych.
Nieodzowną częścią zestawów są przypony strzałowe. Ja używam plecionki 0,25 około 10m
Są też gotowe, ale ze względu na cęnę nie próbowałem.
Zestawy i proszę państwa dla federowców i karpiarzy wiadomość taka, że tego czego się używa na jeziorach i rzekach nie używa się na morzu , bo to nie ta bajka:)
Zestawy końcowe są różne ale mają wspólną cechę... są mega toporne.
Zestaw końcowy jest długości około 1,5m i jest wiązany z żyłki lub fluorocarbonu o średnicy od 0,60 lub lepiej. Przypony to żyłeczki lub fluorocarbon o średnicach 0,35- 0,45
Tylko na belony robi się cieniusieńkie 0,25.
Haczyki są kapkę mniejsze jak te na Janosika
Są dwa rodzaje przyponów:
Pierwszy, to takie z koralikami, pływakami i nawet małymi skrzydełkami od obrotówek. Te są do łowienia flądrowatych i wątłuszowatych. Są najczęściej krótkie max 25cm
Drugi rodzaj to bez biżuterii i haczykami od 6 do 2,0. Przypony do łowienia leszczy i płoci tu haczyki 6 lub nawet 4 i do wątłuszowatych gdy jest flauta takie duże.
Te zestawy nie przeszkadzają rybom, a same ryby nie mają za wiele czasu na podziwianie zestawów, tylko jedzą co akurat fala wykopała z dna.
Plusk niema żadnego znaczenia, bo huk fal i tak wszystko zagłusza.
Parę zdjęć :
Zestaw:
Przypony:
Ciężarki od 100 do 250g w kształtach wymuszonych przez warunki.
Np na flądrowate, ciężarki owalne by toczyły się po dnie wzdłuż brzegu, ale tylko na małej fali do 1m
Na inna warunki ciężarki mają różne fajne kształty...Są piramidy, są płaskie i są z wąsami.
Wiem, że byli tacy, co próbowali łowić z koszyczkami i zanętami, ale nie odnosili spektakularnych wyników. Ale wtedy nie było koszyczków typu bullet.
Wiem,że eksperymentowano z kulkami i pelletami, ale wtedy też nie było czekolady z paramańczą.
Kto nie ryzykuje i nie eksperymentuje ten się świetnie nie bawi.
Na razie królują robaki i fileciki, bo innymi nie bardzo da się machnąć.
Jak mam pomysł na koszyczek morski, ale to później.
Polecam Władek TV i wszelkie materiały pana Udzieli.