Już nie raz pisałem, że ludzie mają zerowe pojęcie o odległościach na jakie rzucają. Łowi taki na 30 metrach i pisze, że 60-70... Taka jest prawda.
Także dorzucanie do klipa to nie jest łowienie na zaklipowanej odległości. Ja jak łowię na 50-60 metrze, to po zarzuceniu do klipa muszę wykonać czasem z 10 obrotów korbką, żeby napiąć żyłkę. Bo tak wiatr np. ją ściąga na bok w trakcie lotu podajnika (oczywiście tutaj dochodzi też cofnięcie wędki do tyłu, a potem jej położenie, to też są metry).
Jak rzucam surfem, to wtedy osiągam odległości straszliwe, ale podejrzewam, że to jest właśnie tyle, ile Zbyszek feederami rzuca. Nie potrafię ocenić, a nie miałem okazji w sumie rzucić po plaży i zmierzyć tego normalnie.