NAD WODĄ > Łowiska

Łowisko no kill Wojnowice koło Opalenicy

<< < (35/42) > >>

Piter_xt:
Ja mam wagę Jaxona ale na szczęście działa choć klapka od baterii dawno się zgubiła. Miarkę jakąś budowlana zawsze mam gdzieś chyba w plecaku ale nie używam właściwie bo myślę że w przypadku karpi nie warto. Długość ciężko porównywać z wagą bo są " grubasy" i "sportowcy". Waga może się bardzo różnić przy tej samej długości. Kiedyś, dwadzieścia kilka lat wstecz moja największa ryba w życiu to był piękny sazan z jeziora długości 66 cm a wagi tylko ( wtedy aż) 3.6 kg. Teraz takiej wagi nawet nie zauważam... Czasy i ryby się pozmieniały. Komercyjne 66 cm to będzie z reguły dużo więcej niż 4 kg.

Cobi92:
Nie polecam miarek tego typu: szybko rdzewieją :(

Piter_xt:
Byłem w środę od południa do wieczora i widzę że ryby się jakby przygotowują na długi weekend i najazd wędkarzy. Uciekają. Wynik 7 rybek w tym jeden amur w 8 godzin...  Nic dużego, największe to dwa przyzwoite 7 i 6.5 kg. Od 16 do 21 tylko 3 rybki. No i wzdręga. Im bliżej wieczora tym większe zamieszanie na brzegu i większy spokój w wodzie. Długi weekend się zaczął...

Piter_xt:
Zupełnie bez przekonania co do możliwości złowienia jakiejś ryby wpadłem dziś na łowisko po południu. W ostatnie dwa dni poszło tam pewnie kilkadziesiąt kilogramów różnych zanęt więc ryby już raczej głodne nie są. Ale pogoda ładna to się choć poopalam. Niestety tylko na 5 godzin bo z żoną ... :( Dwie najlepsze godziny wieczorne czyli po 19 mnie niestety ominęły. :'(. Pierwszy karp fajny 7 kg ale niestety za szybko bo już po drugim rzucie. W tym roku jeśli mam rybę w pierwszym albo drugim rzucie to nic dobrego nie zwiastuje. No i 3 spinki pod rząd ... Takie w sumie bez powodu już po jakimś spokojnym holu. I długo nic. Potem się odwróciło i cztery karpie chyba w pół godziny. Następnie spinka ryby dnia po kilkunastominutowym holu już z cztery metry od podbieraka. Jeszcze dwa średniaki, jedna spinka i wisienka na torcie na sam koniec pobytu nad wodą. 9,7 kg to mój rekord na ten rok jak dotychczas. Akurat jak ryby zaczęły współpracować "musieliśmy" jechać do domu ::) Dzień był niezły a mógł być to być najlepszy mój dzień na Wojnowicach. Nawet mimo tylu spinek. Ryby jeszcze są głodne ;)

Piter_xt:
Mimo że ryby dziś baaardzo słabo współpracowały na zawodach z większością wędkarzy udało mi się wygrać sektor. Amur 3.2 kg i karp 8.1 kg wystarczyły. Nawet amur by starczył, tak dobrze brały... ;) Królem okazał się kolega który łowił na pellet waggler. Na szczęście nie był w moim sektorze bo mimo drugiego wyniku ogółem sektora bym nie wygrał. Szacun dla niego. :bravo: :bravo: :bravo: :bravo: :bravo: :bravo: :thumbup:

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej