NAD WODĄ > Łowiska

Dlaczego tak chętnie lub niechętnie dzielimy się swoimi łowiskami - wody PZW?

(1/6) > >>

Pyza:
Witam!

Chciałem nawiązać do tego tematu. A warto. Wasze koledzy doświadczenia i poglądy. Chwaliłem się rybami - pomimo, że nie były za wielkie, ale były. Przez wieloletnie swoje wędkowanie na poszczególnych zbiornikach lub swoich miejscówkach - jeziora, rzeki, stawy. Przez wiele lat naszej obserwacji mamy już soje sprawdzone miejsca. Tak jak koledzy zauważyli ja w większości swoich wypadów robiłem relacje i miejsca połowów ryb, wraz ze zdjęciami miejsca. I to był błąd chyba, dlatego, bo teraz jadąc na swoją miejscówkę ciężko cokolwiek tam złowić teraz, jest często zajęta, zaśmiecona, zaniedbana... Po prostu ktoś mnie podsiadł i przyszedł na gotowe... wszystko ma na tacy, co gdzie, jak i na co... A, że na wodach PZW o miejsce i rybę jest ciężko, takie informacje przez kolegów, co szczerze mówią o swoich łowiskach i przynętach są po prostu wykorzystywane... I dlatego jak koledzy zauważyli, większość łowiących na wodach PZW nie chwali się swoimi zdobyczami i miejscami połowu, dlatego, żeby nie utracić swojego miejsca wędkowania w taki sposób jaki to ja opisałem :( Tak jak pisałem, kilka lat trzeba poświęcić na obserwacji wody, a później w jednej chwili - przez jeden wpis na necie - stracić wszystko :( i od nowa zacząć szukać miejsc, poznawać wodę, by znów móc coś złowić na wodach ogólnodostępnych PZW. Dlatego, w większości koledzy nie chwalą się swoimi miejscami i wynikami tak jak wspomniałem..

Proszę o kilka opinii z Waszymi doświadczeniami / spostrzeżeniami. Oczywiście chodzi tylko o wodę PZW. Może ja się po prostu mylę? Ale tak mam wrażenie pisząc to :(

gregorio:
Sylwek wiem co masz na myśli. Jest to wielki ból jak wszystko wypracujesz sam, poświecisz mnóstwo czasu a ktoś to zniszczy. Ja chętnie się podzielę miejscówka, technika, taktyka ale wtedy i tylko wtedy kiedy wiem że ta osoba to prawdziwy wędkarz.

Jędrula:
Wbrew pozorom najgorsze są w tym przypadku zdjęcia . Już kiedyś się kilkoma pochwaliłem , obiektyw złapał za dużo i zniszczono mi piękne miejsce . Teraz fotki robię na tle podbieraka , drzewa ,  krzaków czy nisko nad wodą ,  o ile to miejscówka sekretna ;) i mało uczęszczana . Jak komuś mówię o efektach to zdawkowo , bez szczegółów i podawania miejsca - południowy brzeg żwirowni xxx... ;D . Oczywiście , z chęcią zdradzę mój sekret człowiekowi , którego poznam i mu ufam  . Innej możliwości nie ma .

matchless:
Ja akurat nie mam żadnych sekretów. Miejsce nie łowi za mnie. Wielokrotnie ktoś podpatrywał jak łowię na jakimś miejscu, drugiego dnia jak przyjeżdżałem oczywiście ten sam człowiek już tam siedział, nierzadko z kolegą/ami. Siadałem obok. Ja łowiłem, oni nie. Wszyscy wiemy, że nie wystarczy nad wodą siąść i zarzucić wędki. Dlatego akurat w tym przypadku nie mam tajemnic.

Radar:

--- Cytat: matchless w 09.01.2016, 12:07 ---Ja akurat nie mam żadnych sekretów. Miejsce nie łowi za mnie. Wielokrotnie ktoś podpatrywał jak łowię na jakimś miejscu, drugiego dnia jak przyjeżdżałem oczywiście ten sam człowiek już tam siedział, nierzadko z kolegą/ami. Siadałem obok. Ja łowiłem, oni nie. Wszyscy wiemy, że nie wystarczy nad wodą siąść i zarzucić wędki. Dlatego akurat w tym przypadku nie mam tajemnic.

--- Koniec cytatu ---

Mam dokładnie tak samo. Dlatego piszę nawet tu na forum, na co i gdzie łowiłem. Kolegom wskazywałem nawet miejscówki na których łowiłem, a inni którzy siadali po nas nie łowili juz tyle albo wcale.

Z drugiej strony przecież to żadna tajemnica gdzie się łowi. Nie siedzimy nad wodą sami, a każde branie i hol ryby jest uważnie obserwowane przez sąsiadów. Często ktoś podchodzi i patrzy czy ryby się nie zabiera, co się złowiło itd...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej