SPRZĘT i AKCESORIA > Sprzęt

Jak ostrzycie haczyki??

(1/3) > >>

Karolo:
Hejka! Siedząc w domu z racji tak kiepskiej pogody wpadło mi do głowy pewne pytanie odnośnie haczyków. Jak każdy wie wszystko co ostre po pewnym czasie użytkowania ulega starciu i staje się tępe.. I tak właśnie jest z naszymi haczykami :/ Pytaniem jest jak zrobić by ponownie były ostre i zdatne do użytku?

Osobiście stosuje bardzoo gładki papier ścierny. Ostrze go tak jak nasze noże osełką ;) Na tej samej zasadzie..
A jak jest z wami? Używacie czegoś specjalnego?? Czy macie jakiś inny domowy sposób. A może poprostu pozbywacie się ich i kupujecie nowe?

Mateo:
Ja dawniej ostrzyłem haczyki osełką, którą dostałem od innego wędkarza.
Obecnie nie ostrzę w ogóle. Wymieniam haczyk na nowy.
Jednak nawet wtedy, gdy je ostrzyłem, robiłem to tylko w przypadku dużych haków karpiowych.
Ciężko byłoby mi raczej dobrze naostrzyć haczyk nr 14 czy 16.
Dziś haczyki są ostrzone chemicznie i laserowo. Przy wielu metodach ostrość haka jest niezmiernie ważna, stąd też wolę założyć nowy haczyk za każdym razem.

Tak sobie pomyślałem, że kiedyś ciężko było zdobyć dobre haczyki. Trzeba było je szanować. Ja trzymałem je w metalowym pudełeczku zamykanym na kłódkę, bo "koledzy" często mi podkradali. Zawsze w domu liczyłem czy ich ilość się zgadza. Miałem wtedy czterdzieści kilka sztuk haczyków :)
Tak więc nie było haczyków, a ryby było z pewnością o wiele więcej niż teraz. Można było sobie pozwolić na niedoskonały haczyk. Utrata ryby nie była czymś tragicznym.
Dziś mamy tyle haczyków, że nie wiadomo co wybrać, ale nie ma ryby. Każda jest na wagę złota i nie raz o jednej źle zaciętej i utraconej rybie dyskutuje się miesiącami :)

Kafarszczak:
nigdy nawet nie myślałem żeby ostrzyc haczyk,poprostu wyrzucam jak juz nie moge robaka nabić na niego :)

Karolo:
Osobiście ostrze i używam do momentu pierwszej spinki ryby po takim zabiegu :) Nie ważne od wielkości.. Jeśli stracę rybę to odrazu zakładam nowy haczyk..

Logarytm:
Haczyków nie ostrzę, ale ostrzę kotwice obrotówek, czasem również wahadłówek. Mam sporo wiekowych Meppsów i szkoda by mi było je wyrzucić. Ostrza tępią się na każdym zaczepie, więc trzeba coś z tym zrobić. Ostrzę osełką. Oczywiście raz naostrzona kotwica wymaga później powtarzania tego zabiegu.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej