Stradica miałem i czuć było prace przekładni, wrocił do Drapieżnika.
Co do najlepszego kołowrotka do 1000zl czyli Balistica
to mam dwie sztuki. Pierwszym połowiłem trochę płotek na spławik oraz byłem z nim JEDEN raz na methodowej sesji.
Po zakupie drugiego mogłem porównać oba i ten pierwszy już ma więjszy luz na przekładni. Oba zwijają podajniki gładko i bez problemu. Z wad to wkurza popiskiwanie ośki podczas posuwu szpuli góra-dół, Fuego miała to samo więc pewnie taki urok "mag sealed".
Z jakim przełożeniem te Fuego miałeś Grzegorz, jednego ballistica miałeś z tym większym - a drugiego? Ja przy swoich dwóch sztukach po jednym sezonie użytkowania nie zauważyłem tego "popiskiwania". Z tym , że ja oba mam w standardowym przełożeniu. U mnie luzów żadnych nie ma.
Wracając do Stradica FL - chciałem zakupić wersję 4000 MHG. Pierwszy egzemplarz miał na starcie "spory" luz na korbie - ale chodził dość gładko. Odesłałem i w drugim luzu co prawda nie było ale na sucho ewidentnie było "czuć" pracę mechanizmu( nie chodzi o szumy - tylko coś jakby chrupało - ciężko mi to opisać słowami). Może by się "dotarło" jak piszą inni zadowoleni użytkownicy - ja jednak wtedy nie zaryzykowałem.
Ewidentnie coś nie hallo z kontrolą jakości - na rynek są wypuszczane egzemplarze, które znacznie się od siebie różnią. Ja bym nie zaryzykował zakupu przez internet. Najlepiej stacjonarnie i wybrać dobry egzemplarz. Bo kołowrotek jest bardzo dobry i mechanizm spokojnie przy feederze sobie poradzi. Pozostaje kwestia klipa, ale o to można już zapytać użytkowników - czy klip nie uszkadza żyłki przy mocniejszych rzutach.
Stradica również miałem 4000MHG, objawy identyczne.
Luz na korbie i uczucie "zazębiania" podczas kręcenia korbą.
Balistici mam 4000DCXH, Fuego miałem 5000DCXH
wynieniłem Fuego na drugiego Balistica bo pierwszy zwijał podajniki jak marzenie, zdziwko jak porównanałem prawie nowy do nowego
"Klekotanie" na korbie o wiele bardziej wyczuwalne.
Dodam, że Fuego wymieniłem bo był glośny, oprócz odgłosów znanych z Balistika słychać było coś jakby terkot betoniarki, w pracy tego czuć zupełnie nie było, ale ten dźwięk irytował wystarczająco.