Spławik i Grunt - Forum

ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => PZW, czyli Polski Związek Wędkarski... => Wątek zaczęty przez: mjmaciek w 12.07.2020, 08:47

Tytuł: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 12.07.2020, 08:47
Panowie u mnie w okręgu toczy się gra....
Z tego co widać nie o dobro wędkarskiego bytu.. lecz kto się lepiej sprzeda.
Gra toczy się miedzy prezesem okręgu a... SSR Żywiec oraz fundacją nasze wody.

Polecam obserwację fejsa tych trzech podmiotów.

Prezesowi koli w oku działalność SSR Żywiec oraz denerwuje go fundacja.

Opublikował post

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=3138548239592951&id=100003134183729

Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.07.2020, 10:07
Maciek, to kolejna wojna polsko-polska, rozpoczęta przez prezesa fundacji Nasze Wody, bo się obraził na Duraja. Syf i zgnilizna. Wędkarski prezes, jeden z pierwszych takich - i jest niszczony przez wędkarzy 'reformatorów'. Głównie speca od wysyłania pism co sensu nie mają, robieniu ankiet bez pomyślunku i tak dalej. Tego, co w sejmie mówił, że powinna być jedna  składka na całą Polskę (zasugerował).

Uważam, że Duraj ma tu rację, i bardzo dobrze, że nagrał to co myśli. Ja wiem, że on też popełnia błędy - zresztą sami się do tego przyznał w sprawie rejestracji łodzi. Do tego warto wiedzieć, że on jest prezesem co nie ma pensji, pełni tę funkcję jak to w małych okręgach, społecznie, ewentualnie ma jakieś diety. Więc warto zrozumieć jak to wszystko działa. Fundacja też działa społecznie i jej prezes wali babola za babolem, tak naprawdę dzieli wędkarzy i robi wielką grę przeciwko PZW, dążąc do jego upadku. Tylko co dalej, tego już nie potrafi przewidzieć. tak jak jego ankiety są kiepskie i pozbawione pomyślunku, podobnie jak wypowiedzi do posłów w sejmie (Kukiza i Kobylarza). Ale o wiele łatwiej przyczepić się do Duraja.

Czy okręg bielski to tylko SSR Żywiec? Dlaczego dawniej była współpraca a teraz się to skończyło? Kto od ponad roku jest w stanie wojny z Durajem? Tak, prezes fundacji Nasze Wody :) To jego działanie właśnie. I sam mnie wcześniej ustawiał przeciwko Durajowi, bo nie znałem większości faktów. Nawet ta fundacja to sposób aby załatwoać własne porachunki z prezesem okręgu, taka jest smutna prawda :o

Ludzie, aby było dobrze, trzeba umieć współpracować. SSR to nie 'szczyt marzeń' i sposób na naprawę sytuacji, to tylko jeden z wielu frontów na których prowadzi się walkę o normalne wędkarstwo. Niestety, niektórzy tego nie rozumieją. Przypomnę tylko, że protest przeciwko PZW, który całe szczęście nie doszedł do skutku z powodu pandemii, to pomysł prezesa fundacji Nasze Wody, w który wciągnął w to i Satiego, który nie ma wystarczającego wsparcia i pójdzie z każdym aby walczyć o 'lepsze jutro'.

Zmiana w PZW musi się rozpocząć od tego, że sami zaczniemy działać, w okręgu i przede wszystkim w kole. Należy wybierać delegatów, którzy muszą reprezentować nas (czyli głosować jak im powiemy!), jak mamy wąsatą sitwę w kole, należy się przenieść do innego koła, gdzie są normalni ludzie. Skupmy się na tym co można zrobić, a nie na tym czego nie można lub kopaniu dołków pod tymi, co też walczą o zmiany. Przykro mi, że ludzie którzy powinni być po tej samej stronie barykady walczą ze sobą. Bierzcie przykład z Opola. Goście nie są jak krowa, co dużo ryczy a mało mleka daje. Cicha robota trwa, kolejne wody no kill są w planie :)



Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: michal_krk w 12.07.2020, 12:04
Panowie, a wyjaśnijcie proszę w dwóch słowach, co co chodzi w ogóle z SSR Żywiec? Co jakiś czas o nich słyszę, tyle że bez kontekstu to niewiele rozumiem.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 12.07.2020, 12:43
To grupa chłopaków społeczników.
Którzy bez intwresownie działają w SSR.
Osobiście na początku do ich działań byłem sceptycznie nastawiony .
Mimo odmowy finansowania ich przez powiat (stworzenia etatów), dalej działają i sie rozwijają. I od tego momentu ich wspieram z wieloma ludźmi. Chęć etatowego podejścia do sprawy na początku ich działalności znięchęcał wielu. Ale od momentu działalności zgodnej ze społecznictwem wielu zmieniło o nich zdanie.
Chłopaki radzą sobie finansują siebie pisząc wnioski o finansowanie z różnych programów , dotego pozyskali licznych sponsorów. Są medialni umieją kreować swój wizerynek.
I to nie podoba się panu prezesowi.
I owszem w tym roku dofinansował ich kwotą 4 tyś.
Ale to kropla w możu potrzeb.
Pan prezes uznaje zasade kto nie jest ze mną jest moim wrogiem....
Chłopaki są samodzielni .... a prezes lubi rządzić.
A owszem dał łódź , ale jaką..... i owszem dał kase na silnik....
Ale po co skoro super łódź ssrBB stoi na lądzie a nie pływa.
A SSRBB nie działa....
A przypomne akcje z przed kilku lat ... kominiarki , ubrania jak anty reroryści...
I gdzie to wszystko jest.
Kasa poszła a kontroli nie ma ze strony SSRBB.

Teraz presez zdublował wydatki i po co.
Wystraczy przekazać łódź do korzystania SSR Żywiec.
Ale nie woli zacząć się kopać ...

Pierwsza kadencja przeszła i co pan prezes zrobił....
No nie wiele -ba zadbał o kontakty by mieć elektrorat do powtórnego wyboru na prezesa.

Zmian w operatach nie ma .... bo poco szkoda wydawać więcej kasy na zarybienia.

Rybostanu na naszych wodach nie odbudował....

Zmiany pro nokill niewielkie.
Zmiany w regulaminach nieznaczne....

Ot cała prawda.

I teraz powstała sytuacja z SSR Żywiec...
Piekiełka pzw ciąg dalszy ... a gdzie dobro wędkarzy ....

Jedno jest pewne prezes wypracowal sobie kolejny problem.
Czas pokaże jak to się rozwiąże.
Ale jedno jest pewne przy determinacji chłopaków z SSR ŻYWIEC będzie mieć problem jak dalej będzie się zachowywał jak pan na włościach -mówię o przestrzeni medialnej.
Post za post.....
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Piter28 w 12.07.2020, 13:30
Maciek, to kolejna wojna polsko-polska, rozpoczęta przez prezesa fundacji Nasze Wody, bo się obraził na Duraja. Syf i zgnilizna. Wędkarski prezes, jeden z pierwszych takich - i jest niszczony przez wędkarzy 'reformatorów'. Głównie speca od wysyłania pism co sensu nie mają, robieniu ankiet bez pomyślunku i tak dalej. Tego, co w sejmie mówił, że powinna być jedna  składka na całą Polskę (zasugerował).

Uważam, że Duraj ma tu rację, i bardzo dobrze, że nagrał to co myśli. Ja wiem, że on też popełnia błędy - zresztą sami się do tego przyznał w sprawie rejestracji łodzi. Do tego warto wiedzieć, że on jest prezesem co nie ma pensji, pełni tę funkcję jak to w małych okręgach, społecznie, ewentualnie ma jakieś diety. Więc warto zrozumieć jak to wszystko działa. Fundacja też działa społecznie i jej prezes wali babola za babolem, tak naprawdę dzieli wędkarzy i robi wielką grę przeciwko PZW, dążąc do jego upadku. Tylko co dalej, tego już nie potrafi przewidzieć. tak jak jego ankiety są kiepskie i pozbawione pomyślunku, podobnie jak wypowiedzi do posłów w sejmie (Kukiza i Kobylarza). Ale o wiele łatwiej przyczepić się do Duraja.

Czy okręg bielski to tylko SSR Żywiec? Dlaczego dawniej była współpraca a teraz się to skończyło? Kto od ponad roku jest w stanie wojny z Durajem? Tak, prezes fundacji Nasze Wody :) To jego działanie właśnie. I sam mnie wcześniej ustawiał przeciwko Durajowi, bo nie znałem większości faktów. Nawet ta fundacja to sposób aby załatwoać własne porachunki z prezesem okręgu, taka jest smutna prawda :o

Ludzie, aby było dobrze, trzeba umieć współpracować. SSR to nie 'szczyt marzeń' i sposób na naprawę sytuacji, to tylko jeden z wielu frontów na których prowadzi się walkę o normalne wędkarstwo. Niestety, niektórzy tego nie rozumieją. Przypomnę tylko, że protest przeciwko PZW, który całe szczęście nie doszedł do skutku z powodu pandemii, to pomysł prezesa fundacji Nasze Wody, w który wciągnął w to i Satiego, który nie ma wystarczającego wsparcia i pójdzie z każdym aby walczyć o 'lepsze jutro'.

Zmiana w PZW musi się rozpocząć od tego, że sami zaczniemy działać, w okręgu i przede wszystkim w kole. Należy wybierać delegatów, którzy muszą reprezentować nas (czyli głosować jak im powiemy!), jak mamy wąsatą sitwę w kole, należy się przenieść do innego koła, gdzie są normalni ludzie. Skupmy się na tym co można zrobić, a nie na tym czego nie można lub kopaniu dołków pod tymi, co też walczą o zmiany. Przykro mi, że ludzie którzy powinni być po tej samej stronie barykady walczą ze sobą. Bierzcie przykład z Opola. Goście nie są jak krowa, co dużo ryczy a mało mleka daje. Cicha robota trwa, kolejne wody no kill są w planie :)

 :bravo: :bravo: :bravo: :thumbup: :thumbup: :thumbup:
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: selektor w 12.07.2020, 14:00
Maciek, to kolejna wojna polsko-polska, rozpoczęta przez prezesa fundacji Nasze Wody, bo się obraził na Duraja. Syf i zgnilizna.

Lucjan lubisz komentować wiele rzeczy związanych z PZW, w tym i działania Fundacji Nasze Wody (nie jest tajemnicą, że nie przepadacie za sobą), ale w tym przypadku kompletnie nie masz racji. Takimi wpisami tylko prezentujesz swoje wyobrażenie na temat danej sytuacji, która ma miejsce tysiące kilometrów dalej od miejsca w którym przybywasz. Ja rozumiem, że zawsze będziesz bronił PZW i będziesz anty Nasze Wody, no ale bądź chociaż trochę obiektywny.

SSR Żywiec działa totalnie niezależnie od fundacji Nasze Wody. Działają w ramach PZW i z korzyścią dla PZW. Chcą być członkami PZW i chcą jego reformy. Strażnicy z SSR Żywiec mają kompletnie odmienne zdanie na temat pewnych kwestii od fundacji Mateusza. Skąd wiem ? Bo wiem. Interesuje się mocno ich działaniami, bo to jest przykład jak w Polsce można dość skutecznie działać, mając mocno ograniczone środki do działania, bo sytuacja w PZW jest prosta i oczywista. PZW ogólnie ma w dupie ochronę ryb.

SSR Żywiec ma świetnego komendanta, który jest w pełni zaangażowany w ochronę ryb. Wokół siebie stworzył grupę pasjonatów, którzy poświęcają swój wolny czas i kasę na ochronę ryb. Jednocześnie mocno angażują się w życie lokalnego samorządu w gminie. Gdyby każda SSR w Polsce miała taką ilość pasjonatów i takiego komendanta, to nawet w tym podzielonym na dziesiątki okręgów PZW, pełnym działaczy mających w dupie ochronę ryb, nie byłoby tak źle jak jest teraz.   

Sorry, ale wmieszanie w tę "sytuację" fundacji Nasze Wody jest śmieszne ;D. Trudno, żeby fundacja nie publikowała negatywnych informacji na temat PZW, w tym tych dziejących się na terenie ich działania, jak chcą zmian w Polsce. Publikują więc wszystkie "wtopy" działaczy PZW. I słusznie, bo wielu otwierają oczy, jaki syf jest w wielu miejscach w Polsce w ramach działań PZW. Nawet dziś przy tych pseudo reformatorach w ZG PZW ;D Tych, których tak broni Lucjan, którzy widzę, że ostatnio na pierwszym posiedzeniu ZG PZW, tym po "ustaniu" stanu epidemii zaczęli reformy polskiego wędkarstwa w dobie covida-19 od przyznawania ziomkom premii ;D :bravo:   

Tylko to, że prezes fundacji zna ludzi z tej SSR nie oznacza, że ma jakikolwiek wpływ na działania SSR Żywiec. Gdybyście wiedzieli ile komendant wraz z innymi członkami tej SSR przeznaczył czasu, własnej kasy na działania tej straży i na ochronę ryb - tak aby wędkarze z tego okręgu PZW mogli jeszcze sobie gdzieś połowić - to nie pisalibyście głupot o jakiejś fundacji :facepalm: To są bardzo duże kwoty, których PZW nigdy im nie zwróci, a jak widać jest nadal problem nawet z podstawowymi rzeczami.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.07.2020, 14:32
Maciek, ciekawe, że rok temu mieliśmy przeciwne stanowiska :)

Ja nie ujmuję zasług SSR Żywiec, jednak nie uważam, że im się należy ta łódź, zwłaszcza, że jest sprawa rejestracji. Jest pandemia i wiele rzeczy stanęło. A łódź należy do okręgu, więc na pewno da się jej użycie jakoś rozdzielić między zainteresowanych i zadania.

Pytanie, czy Duraj coś blokuje, czy też ma 'zarzuty', że nie robi wystarczająco dużo :) Kolejne pytanie, to czy warto rozpętywać wojnę i tworzyć podziały pośród reformatorów? Czy ta 'skóra' jest warta wyprawki? Co takiego zrobił pytam, skoro nie wiem i pochopnie wyrażam zdanie. Napiszcie i będzie po sprawie :)

A może prezes miał umyć strażnikom łódź? Przecież powinien, bo jest prezesem, pracującym w dużej mierze społecznie, tak? Czy też miał im dać tamtą niezarejestrowaną?

Maciek z Arkiem, Mateusz Dzierża uważa, że SSR powinna być niezależna od PZW (i praktycznie jest), i wg mnie jest on jednym z inicjatorów tej burzy w szklance wody (od kiedy są problemy  dlaczego od momentu, jak się dwaj panowie pożarli, przypadek?). Co takiego zrobił Duraj, możecie napisać? Nie spełnia życzeń którymi się sypie z rękawa? Były zarzuty, że przypisuje sobie chwałę, że nie robi wiele a pisze o sukcesach SSR. Ale czy to aby na pewno źle? Im głośniej o strażnikach co pilnują, tym mniej kłusoli. Czy też może miał jeździć z nimi na patrole?

Naprawdę, chciałbym usłyszeć jakieś konkrety. Bo sorry, ale jeżeli liczyłeś, że prezes 'odbuduje rybostan', to równie dobrze możesz spodziewać się, że kandydaci na prezydenta spełnią swoje obietnice wyborcze :) To niewykonalne. To zadanie nie na jedną kadencję i nie jednego prezesa, to długa droga, na dekadę lub dwie, nie czarujmy się, to nie staw który się zarybi karpiem (mówimy o zaporówkach). Do tego w PZW jest zdecydowana większość tych, co chcą brać a nie dawać, kosić zarybienia w kilka dni po ich wykonaniu, walić w łeb ile wlezie. Tego się nie da zrobić szybko, i nie zrobi tego jeden człowiek, bo to nie jest Captain America albo Batman. Dlatego pliz, bądźmy bardziej wyważeni w swych osądach. Albo walnijmy jakiś konkret. Bo może ja czegoś nie wiem, więc warto rzucić tu światło.

Póki co widzę co jest. SSR kopała prezesa po kostkach, i teraz ten stwierdził, że kopać się nie da. Słusznie, niesłusznie, nie każdy lubi być poniżany jak pracownik Stonki. Jest wojenka, stracą na tym wędkarze. Warto poczytać komentarze pod jego filmem, jakoś nie ma tam konkretnych zarzutów od wielkiej ilości tych, co uważają, że jest kiepski i robi wały. Naprawdę, to jeden z nielicznych wędkarskich prezesów, a reformatorzy robią mu wojnę. Przy nim Bedyński czy Purzycki to jak Al Capone przy gościu, co zrobił skok na warzywniak i zawinął kilo kiszonych ogórków :)

Arek, i jeszcze jedno. Aby kogoś atakować, a teraz atakujesz Duraja, warto mieć tego podstawy :)  Ja atakuję fundację Nasze Wody, bo uważam, że robią krecią robotę w wielu kwestiach, może chcą dobrze, ale brak im wyobraźni i rozeznania. Ja mam podstawy, i to spore, i ich nie ukrywałem nigdy. Co takiego więc robi Duraj? Bo warto sprawę wyjaśnić, a nie robić wojnę. Ja powoli nabieram przekonania, że wielu jednak wymaga od PZW jakby byli klientami w sklepie. Jeśli nie dał im kasy, dlaczego i na co poszła? Jak stoją finanse okręgu jeżeli się oskarża go o niewystarczające finansowanie SSR Żywiec. Ja nie twierdzę, że on ma całkowitą rację, nie rozumiem po prostu powodu robienia z niego takiego 'szwarc charakteru'. Zwłaszcza jak pełni funkcję społecznie.

Nie traktujcie mojego wpisu jak wprowadzenie do jakieś napierdalanki, ale rozjaśnijcie sprawę. Bo naprawdę, zarzut, że nie odbudował rybostanu jest niczym dowcip.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 12.07.2020, 17:23
Lucek .... wróć .... to ty cisnołeś na duraja ... aja go broniłem to fakt.
Ale jak to mówią czas płynie ....i w tym wypadku czyny się same nie  obronią.
Pozwolisz że zacytuje :
Cyt."Takimi wpisami tylko prezentujesz swoje wyobrażenie na temat danej sytuacji, która ma miejsce tysiące kilometrów dalej od miejsca w którym przybywasz."

I tu Arek ma pełną rację. Kompletnie w tym temacie nie masz wiedzy , piszesz głupoty i tyle.

Cyt."
 Ja nie ujmuję zasług SSR Żywiec, jednak nie uważam, że im się należy ta łódź, zwłaszcza, że jest sprawa rejestracji.

Lucjan kwity to podstawa... ta sytuacja tylko pokazuje że pan prezes jest ponad prawem... bo kto go skontroluje na wodzie policja -przecież to koledzy...
Wstyd i tyle jak to świadczy o nim ... zamiast nie wyciągać sprawy łódź zarejestrować aby był pełny legal to ten zachowuje się nie poważnie i pod pretekstem braku rejestracji dalej łódki nie wydaje. Czy to jego łódż....
Nie nasza członków.

Cyt."Naprawdę, chciałbym usłyszeć jakieś konkrety. Bo sorry, ale jeżeli liczyłeś, że prezes 'odbuduje rybostan', to równie dobrze możesz spodziewać się,"

Tu już pojechałeś że się zaorałeś....
Jeśli chłop na zebraniach jest głuchy na:
Wprowadzeniu zakazu połowu na żywca trupka na dwa lub trzy lata.
Jeśli chłop jest głuchy na wnioski o zakazie połowu z łodzi.
Jeśli chłop nie zmienia lilitow i wymiarów...

Widzisz jakie to proste bez zmiany operatu....
Wystarczy chcieć.

Ciekawostka po co buduje się sieć znajomości w zarządzie .... a po to by każdy niewygodny wniosek upadł...
Mimo poparcia go przez czlonków ma zebraniach.

Cyt."Nie traktujcie mojego wpisu jak wprowadzenie do jakieś napierdalanki, ale rozjaśnijcie sprawę. Bo naprawdę, zarzut, że nie odbudował rybostanu jest niczym dowcip."

Uśmiałem się ... nie pisz głupot.

I na koniec ... po co pisać , opisywać konkrety jak 99,9 czytających nie zna sprawy ba cześć nie jest w pzw ...
Tylko piszą głupoty i robią gówno burze.
Konkrety znają nasi członkowie pzw BB ale i tak w mniejszości.

Nie pisz tak o ludziach których nie znasz . Którzy w imie zasad leża noc w błocie by gnoja wypalić. A potem w sadzie dostanie 200zł a kolesie z sadu pzw wezma mu karte na 6 miesiecy.

Uszanuj ich prace.

Pisząc ten temat ... nie chce kolejnej napierdalanki. Wskazuje kolejna patologie ... która wyrosła ... a miało być inaczej.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 12.07.2020, 17:52

Ciekawostka po co buduje się sieć znajomości w zarządzie .... a po to by każdy niewygodny wniosek upadł...
Mimo poparcia go przez członków na zebraniach.

Najlepsze podsumowanie, w samo sedno i czysta prawda. !!! :thumbup: :beer:
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.07.2020, 19:04
Maciek, przykro mi, ze piszesz takie rzeczy. Na pewno znasz wszystkie fakty? Bo ich nie przedstawiłeś, oprócz ogólników. Napisz dokładnie dlaczego niby Duraj nie chce czegoś wprowadzać, krok po kroku. Wykonam wysiłek, i sam osobiście do niego napiszę aby to wyjaśnił, zamieszczę jego wpis. Nie mam zamiaru go wielce bronić, widzę jednak, ze 'zarzuty' są póki co grubymi nićmi szyte. tak jakby prezes mógł wszystko. Sami go teraz wpychacie w ręce sitwy :facepalm:

A skoro jedziesz po mnie, to ja się odwdzięczę. Najlepiej jest narzekać na kogoś, kto musi harować społecznie. Możesz pokazać kiedy zrobiłeś coś takiego? Bo najlepiej się osądza innych, nie widząc dwóch stron medalu. Już sama sprawa związana z tym, że ktoś taki nie ma umowy o pracę czyni z niego kogoś, kto się wystawia sitwie. Jakże łatwo kogoś takiego 'zaorać' później, mieć na niego kwity. Nie widzisz tego? Jak utrzymać rodzinę, dom, skoro się robi coś na pół gwizdka, bo trzeba się z czegoś utrzymać? Można wszystko pozałatwiać, mieć na to dużo czasu? Niby jak? Mógłbyś być prezesem okręgu jak on i robić to społecznie? Na pewno? Łowiłbyś ryby, kiedy? 8) A jakbyś nie miał kasy aby opłacić raty, wyżywić rodzinę, to co? On ma to zmienić, te zasady? Niby jak? Więc wynika z tego, że taki prezes albo jest trochę osobą reprezentacyjną, bo za niego decyzje podejmuje zarząd, ci co pracują na etacie, oni i tak mają dużo do powiedzenia (np. dyrektor biura zarządu okręgu). A może się coś zmieniło tutaj, już ma wypłatę? NIe wiem, przyznaję szczerze.

I teraz inna sprawa. Jeżeli uważasz, że nie powinienen się wypowiadać, to po co otwierasz tu ten wątek? Ktoś ze Szczecina może coś napisać? Z Kielc? Czy tylko z okręgu bielskiego? Czym się różni ktoś z Kielc czy Opola ode mnie? Bo łowi na wodach PZW? Złowione ryby mówią ludzkim głosem i opowiadają o SSR z Żywca? Przecież to ja zmieniłem tytuł wątku, bo w oryginale było 'wewnętrzne rozgrywki w PZW'. Brzmiało to całkiem inaczej.

Ja się przejechałem na informacjach od Matiego, i jest mi głupio z tego powodu. Bo 'prawda' niczym kij ma dwa końce. Więc napisz coś więcej, bo wpis o tym, że nie odbudował rybostanu był po prostu słaby. On nie jest monarchą absolutnym, co robi co mu się spodoba, ma do czynienia z zarządem, wędkarzami, nie tylko SSR z Żywca. Musi reprezentować wszystkich, a tych co chcą zmian jest póki co garstka, sam to powtarzasz w swoich postach. Więc jak robić wszystko przeciw większości? Może faktycznie zawala rzeczy? Ale może jest inna tego przyczyna? Jak będziesz przystawiał ucho tylko do jego przeciwników, to wiadomo jaki będzie przekaz.

Teraz napiszę c o tym co mi mówił Mati, marzyciel i fantasta. Wszedł do PZW w sumie niedawno, zainteresował się tym mocniej. Chciał aby ci z SSR-u mieli wszystko co im potrzeba, łącznie z wyposażeniem, ubiorem, zwrotem kasy. Bo robią słuszną robotę. Zgoda, ale czy to jest wykonalne od razu? Pytanie na ile coś takiego jest możliwe? Nagle nowy prezes zrobi pstryk i kasa się znajdzie? Skąd? Zarząd kupuje sobie ośmiorniczki, jeździ na delegacje do Bahrajnu za związkowe pieniądze? Kupili łódź z silnikiem, jest kasa na SSR (cztery koła ale zawsze coś), teraz nowy silnik. Coś jednak dało się zrobić, w porównaniu do poprzednika zmiana olbrzymia. To co jest nie tak? Nie zmienił operatu? Masz dowody na to, ze to świadome działanie? Bo ja nie rozumiem na przykład, jak można zakazać łowienia z łodzi tak od razu? A co z tymi co przyjeżdżają tam tak właśnie łowić? Przecież użytkujących akweny są tysiące, a nie wybrańcy co chcą wprowadzać złap i wypuść. Przecież trzeba stawić czoła mięsiarzom, i to jakim! Jeżeli łapało się prezesów kół i sekretarzy na kłusownictwie, to jaki tam jest to proceder? Przecież wierchuszka musi być przeciwko jakimkolwiek zmianom. Do tego czy prezes zmienia wymiary ochronne? Co ze zjazdem delegatów, pracownikami okręgu, ichtiologiem, jakie tam były decyzje, uzasadnienia, co na to Wody Polskie? Nie wiem, napisz co wiesz ty, będzie przejrzyściej :)

Dlatego proponuje następujące rozwiązanie tego 'konfliktu'. Napisz w punktach co zrobił źle, przecież ty jesteś lokalsem i wiesz bardzo  dużo tej sprawie, a ja poproszę go o wyjaśnienia :) Zobaczymy czy odpisze. Nie twierdzę, że nie masz racji - jednak wolę nie topić człowieka, bo zarzutem jest, że 'nie odbudował' rybostanu (na drugi raz zanim coś ostrego napiszesz, radzę to przemyśleć podwójnie, bo można dostać rykoszetem). Do tego ja nie rozumiem po co być prezesem społecznie kolejną kadencję. Wypruwać żyły aby być potem opluwanym? A może coś jest w tym grubszego? Bo mi się te oskarżenia nie kleją, za to wiem, że jest wpływowa osoba co nakręca jednych przeciwko drugim. Dlatego napisz konkretnie co i jak, ja piszę do Duraja. I nie wykręcaj się, otworzyłeś ten wątek, doprowadźmy sprawę do końca. Jak nie, sformułuję pytania na podstawie tego, co napisałeś dotychczas. Bo mi to wygląda na wojnę 'charakterów' kilku osób, zarzutów konkretnych nie widzę. Takie możesz przedstawić każdemu prezesowi okręgu praktycznie :)

I nie róbmy wojenki forumowej, bo nam jej nie trzeba. Postarajmy na tę sprawę rzucić okiem w jak najbardziej obiektywny sposób :) Ja po prostu nie znam realiów, wiem tylko jakie są warunki, że przy tym idiotyczny prawie i dodatkowo chorym statucie, zmienić coś jest ciężko. Bardzo trudno jest zmienić pewne decyzje. To nie woda 30 hektarów, gdzie zrobienie no kill jest realne, to wielka zaporówka, gdzie chociażby biznes turystyczny też zależy od wędkarzy, użytkowników jest sporo. Nie wszystko więc uda się zrobić od razu.  Z mojej strony zapewniam, że nie będę urabiał Duraja aby dał satysfakcjonujące mnie odpowiedzi. Zapytam go konkretnie, jako admin sporego portalu :)
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 12.07.2020, 19:26
Lucek trzymam kciuki za twą korespondencję z prezesem.
Nie wciągaj mnie w wymiany postów bo sie nie dam wciągnąć.
Sprawa jest prosta od szczegółów napewno nie jest forum tylko nasza macierz pzw.
Co do pomysłów na rybostan już ci napisałem
To tematy z zebrań.

Twoje podejście rozbiega się z realiami.
Życie pzw to nie posty.
Od lat polecam zebrania -wybory.

Lata biegną i my szaraki dalej możemy marzyć...
Jak widać nic sie nie zmienia i nie zmieni.

Jedyne wyjście to odbicie wod i stworzenie  stowarzyszeń.
U nas coraz więcej ludzi wie o tym.
Pzw nie da się zreformować.

Lekkie zmiany to wybory .
To za mało....
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.07.2020, 19:37
Maciek, ty też piszesz posty, nie widzę abyś robił coś ekstra :) Wspierasz SSR Żywiec? Ja też :)

Co do PZW, to jest to stowarzyszenie (które sugerujesz, że trzeba zakładać), więc lepiej go nie likwidować, ale wykorzystać normalne środki aby władzę sprawowali mądrzy ludzie. Zwłaszcza pomyśl, czy wędkarze twojego pokroju wygraliby przetarg na takie zaporówki jak Jezioro Żywieckie. Obawiam się, że musiałbyś zaakceptować warunki nowego gospodarza, dużo gorszego od tego co obecnie, bo mielibyście marne szanse. Dlatego to kwestia spojrzenia. Sitwa jest coraz słabsza, bo te SB-eki i partyjniaki, ci towarzysze i tajni współpracownicy mają wiek emerytalny. Ci co myślą o zjadaniu wszystkiego co złowią, też są raczej starsi, więc perspektywy są lepsze, bo zmieniają się proporcje. Więc wg mnie lepiej reformować PZW niż ryzykować, że będzie tylko gorzej. Zapewniam, że jest wielu, co może wyłożyć wielką kasę aby wygrać przetarg. Na pewno nie są to wędkarze, przyzwyczajeni, że płacą grosze i mają sporo w zamian (można zabrać ryb  bardzo dużo, wielokrotność składki, w zależności od umiejętności). Państwo też nie da, bo dopłaca obecnie do interesu, więc nie liczyłbym na powrót komuny tutaj. Stąd moje zdanie, że nie należy niszczyć PZW, bo to organizacja czy raczej konfederacja stowarzyszeń, ma wielkie przywileje i wpływy. Trzeba tylko wysadzić sitwę z siodła i nie walczyć sami ze sobą :)

Jutro piszę pytania do Duraja, zobaczymy co odpisze :)
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 12.07.2020, 19:50
Co ci mam napisać że startuje na prezesa.
Albo z tablicą pod sejm chce więcej ryb...

Bądź poważny... jestem członkiem chodze na zebrania wnioskuje wnioski pod głosowanie.

Nic więcej nie wymagam od siebie.

Już dawno pogodziłem się z pzw - świata nie zmienimi.

Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 12.07.2020, 19:59
Maciek, ty też piszesz posty, nie widzę abyś robił coś ekstra :) Wspierasz SSR Żywiec? Ja też :)

Co do PZW, to jest to stowarzyszenie (które sugerujesz, że trzeba zakładać), więc lepiej go nie likwidować, ale wykorzystać normalne środki aby władzę sprawowali mądrzy ludzie. Zwłaszcza pomyśl, czy wędkarze twojego pokroju wygraliby przetarg na takie zaporówki jak Jezioro Żywieckie. Obawiam się, że musiałbyś zaakceptować warunki nowego gospodarza, dużo gorszego od tego co obecnie, bo mielibyście marne szanse. Dlatego to kwestia spojrzenia. Sitwa jest coraz słabsza, bo te SB-eki i partyjniaki, ci towarzysze i tajni współpracownicy mają wiek emerytalny. Ci co myślą o zjadaniu wszystkiego co złowią, też są raczej starsi, więc perspektywy są lepsze, bo zmieniają się proporcje. Więc wg mnie lepiej reformować PZW niż ryzykować, że będzie tylko gorzej. Zapewniam, że jest wielu, co może wyłożyć wielką kasę aby wygrać przetarg. Na pewno nie są to wędkarze, przyzwyczajeni, że płacą grosze i mają sporo w zamian (można zabrać ryb  bardzo dużo, wielokrotność składki, w zależności od umiejętności). Państwo też nie da, bo dopłaca obecnie do interesu, więc nie liczyłbym na powrót komuny tutaj. Stąd moje zdanie, że nie należy niszczyć PZW, bo to organizacja czy raczej konfederacja stowarzyszeń, ma wielkie przywileje i wpływy. Trzeba tylko wysadzić sitwę z siodła i nie walczyć sami ze sobą :)

Jutro piszę pytania do Duraja, zobaczymy co odpisze :)

Co do gospodarza... a skąd wiesz jakby było gdyby zmienili się gospodarze i całe pzw poszło w pizdu...
Mi podoba sie podejscie place wymagam i tyle.

Polecam obejżyj dokładnie film duraja , poczytaj fejsa chłopaków z ssr żywiec.

I wyciąg wnioski...

Mi podoba się podejście korporacyjne jest tabelka są wyniki....
Gwarantuje ci że od początku okregu nigdy nie było tylu spraw skierowanych do sądu co za chłopaków z ssr żywiec.

Czemu boli prezesa ten sukces.... no jest robiony bez niego .
A do tego nawet nie grzeje się w jego blasku.
Taka sytuacja.

Cyt."Dlatego proponuje następujące rozwiązanie tego 'konfliktu'. Napisz w punktach co zrobił źle, przecież ty jesteś lokalsem i wiesz bardzo  dużo tej sprawie, a ja poproszę go o wyjaśnienia "

A tą przyjemnosć pozwolisz że zostawie sobie na zebranie poraz kolejny...
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Maki w 12.07.2020, 21:30
Cześć,
Na tyle co jestem w temacie to zgadzam się z Lucjanem.
Wody polskie dużo robią złego, Żywiec też wszystko tylko żeby Duraja oczernić.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: selektor w 12.07.2020, 21:37

Ja się przejechałem na informacjach od Matiego, i jest mi głupio z tego powodu. Bo 'prawda' niczym kij ma dwa końce. Więc napisz coś więcej, bo wpis o tym, że nie odbudował rybostanu był po prostu słaby. On nie jest monarchą absolutnym, co robi co mu się spodoba, ma do czynienia z zarządem, wędkarzami, nie tylko SSR z Żywca. Musi reprezentować wszystkich, a tych co chcą zmian jest póki co garstka, sam to powtarzasz w swoich postach. Więc jak robić wszystko przeciw większości? Może faktycznie zawala rzeczy? Ale może jest inna tego przyczyna? Jak będziesz przystawiał ucho tylko do jego przeciwników, to wiadomo jaki będzie przekaz.

Teraz napiszę c o tym co mi mówił Mati, marzyciel i fantasta. Wszedł do PZW w sumie niedawno, zainteresował się tym mocniej. Chciał aby ci z SSR-u mieli wszystko co im potrzeba, łącznie z wyposażeniem, ubiorem, zwrotem kasy. Bo robią słuszną robotę. Zgoda, ale czy to jest wykonalne od razu? Pytanie na ile coś takiego jest możliwe? Nagle nowy prezes zrobi pstryk i kasa się znajdzie? Skąd? Zarząd kupuje sobie ośmiorniczki, jeździ na delegacje do Bahrajnu za związkowe pieniądze? Kupili łódź z silnikiem, jest kasa na SSR (cztery koła ale zawsze coś), teraz nowy silnik. Coś jednak dało się zrobić, w porównaniu do poprzednika zmiana olbrzymia. To co jest nie tak? Nie zmienił operatu?

Czemu cały czas wciągasz w swoją argumentację fundację SWP Nasze Wody ? Przecież oni nie mają nic do tego :) To jest wewnętrzna sprawa ludzi działających w ramach PZW, działających dla jego dobra i chcących dla PZW jak najlepiej. Taką argumentacją uderzasz w ludzi PZW, którzy chcą dla niego jak najlepiej, czyli w takich jak Ty :) Obrażasz ich takimi wpisami. Wykorzystujesz po prostu własne animozje i niechęć do Mateusza, aby jakoś uargumentować swoje stanowisko, które z rzeczywistością nie ma nic wspólnego. Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie twórzmy nowej rzeczywistości tej SIG-owej. Są ludzie, którzy robią dużo dobrej roboty w ramach PZW, a którym to ludziom robi się problemy ze wszystkim.

Lucjan jak Ci wiele miesięcy temu pisałem, że okręg bielski i jego Prezes ma być w Polsce przykładem na "reformę PZW", dokonywaną przez T. Rudnika i kolegów, jak to im dobrze idzie ze zmianami, jak to chcą zmieniać PZW dla dobra wędkarzy, to nie wierzyłeś i zacząłeś bronić prezesa okręgu. Okręg ten miał być taką pokazówką - "witryną odbicia" dla całego Zarządu Głównego PZW, w którym jest też prezes okręgu bielskiego. Miał być chwalony w całej Polsce (i przez jakiś czas był). Wielu ludzi z całej Polski mi o tym pisało, również tych z "obozu rządzącego" obecnie w PZW (bo w PZW przy takiej ilości okręgów zawsze jeden "sprzeda" drugiego dla własnych zysków i będzie jątrzył :D - dlatego jedyne co da się zreformować w ramach PZW to własne koło i to trzeba robić :beer:).

I co dziś z tego wszystkiego wyszło ? Nie mnie to oceniać. Jednak skoro nawet Maciek pisze, że nie wszystko jest ok z Panem Prezesem, to wierzę jemu, a nie Tobie, bo on tam mieszka i zna dobrze sytuację,  tak jak wielu innych także tych, którzy chcą reform w PZW dla dobra ogółu wędkarzy i chcą aby on dalej istniał. 

Nie chcę tu robić gównoburzy, ale pisałem już wiele miesięcy temu, że nic nie jest tak oczywiste jakby się wydawało z ZG PZW i okręgiem bielskim. Ja osobiście wiedziałem już, że nie ma co liczyć na szerokie zmiany w PZW (czyli przestałem liczyć na T. Rudnika i spółkę) jak Prezes Duraj napisał publicznie, że choć on nie popiera rybactwa w ramach PZW, to jednak zagłosował za przyznaniem nagród dla prezesa i pracowników Gospodarstwa Rybackiego w Suwałkach. Tego samego gospodarstwa rybackiego, które utrzymuje przy życiu cały Zarząd Główny PZW dzięki kasie płynącej stamtąd bezpośrednio do ZG i które pustoszy Mazury, w taki sposób że wędkarze wolą jechać na ryby do Skandynawii i tam wydawać kasę, aniżeli robić to samo w Polsce.

Kilka tygodni temu Zarząd Główny PZW znowu zagłosował za przyznaniem nagród prezesowi i Gospodarstwu Rybackiemu w Suwałkach :) ZG PZW zagłosował także za uruchomieniem funduszu nagród dla pracowników biura Zarządu Głównego PZW ;D :bravo: To są obecnie, to jest w dobie koronawirusa, najważniejsze problemy polskiego wędkarstwa hahaha. Pierwsze posiedzenie i bach na posiedzeniu mamy debatę o najważniejszych problemach polskiego wędkarstwa zrzeszonego w ramach PZW. Śmiech przez łzy. Reformatorzy haha. Śmiech.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: selektor w 12.07.2020, 22:15
Może nie do końca w temacie, ale jednak :)

Nadzieje z 2017 r.


Rzeczywistość z lipca 2020 r.

Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 12.07.2020, 22:22
WP: "... wiemy jak rozmnażać te ryby, jak zarybiać. Wiemy jak przeciwdziałać temu, żeby ryb, w tych zbiornikach było coraz mniej..."  ;D
 Wczoraj tego słuchałem i oszalałem lecz zostawiłem bez komentarza. Nie wiem czy, powiedział to świadomie z pełną ironią do stanu polskich wód(przecież, wiemy jak zarybiać, rozmnażać, dbać a i tak jest nędza) czy się po prostu pomylił.
 
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.07.2020, 22:30
Trzeba przyznać, że w obu wariantach ma rację :D
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 12.07.2020, 22:33
Dokładnie. Jest wiedza, możliwości, zarybianie - ryb i tak mniej. Ironia na medal - tak to przyjąłem po 3-im przeglądnięciu.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 13.07.2020, 07:39
Wracając do całej tej sytuacji , nie trzeba pisać tyrad by chłodnym okiem ocenić czyny... a nie opowieści - tyczy się prezesa...
Fakt że, w pierw na tym samym działaniu pan prezes zyskał poparcie... czyli na ssr - ale jak już został prezesem wpadł w machinę z którą się zderzył...
Dlaczego piszę o powiązaniach - no nie stety taka konstrukcja pzw- ty mi coś - ja ci coś... i tak się sprawy załatwia. Tak przechodzą wnioski i tak jest zarządzane pzw.
Musisz mieć koalicję by popierali twoje pomysły..
A że w zarządach są różni ludzie , są różne pomysły.
Przypomnę że większość wędkarzy w pl łowi ryby do siaty i tyle...

Największy ból dupy u mnie jest z tym że jako jeden okręg nie umieją się porozumieć.. SSR - stało się kością niezgody. W tyradzie prezesa - pojawia się osobny byt... - no tak trza dzielić to popularne.
Jako całość działania by było zdwojone - kasa zaoszczędzone - a wyniki kontroli - jeszcze większe.

Co do zarybień - opisałem pomysły - proste bez kasowe , bez wnikania do operatu - kadencja przy takich obostrzeniach - pozwala z pespektywą patrzeć w przód... a tak lipa.
Ba okręg zarybia - a czemu nie ma ryb bo mamy kłusowników - czemu ch nie łapiecie..... ? brak odpowiedzi.

Ci co chcą łapać są dywersyfikowani - bo nie idą z myślą prezesa. Prezesowi nie podoba się otwarta jawna krytyka - wody bez rybne , zwracanie uwagi na zarządzanie okręgiem.

Ludzie to widzą... i zaczynają się denerwować.

Miało być tak pięknie a jest jak było....

To jeśli chodzi o okręg bo w sumie bliskie podwórko to najważniejsze.. W kraju też nie widać by było głośno o przełomie. Prace nad nowym sposobem karania za przewinienia w stosunku do regulaminu wędkarskiego - hm... umarły - e... umarły pewnie się toczą diety idą , dysputa trwa... - efekty brak .
Druga kadencja płynie i tak ma być....
Także mechanimz pzw - jak widać do tej pory zmieli każdy zaczyn normalności....

Sam jeste ciekawy jak odpowie pan prezes. Znając życie kwiaty rosną w rabacie , pada deszcz , jest lato - mamy się świetnie. A jak już to oni ... nie my - my... my działamy zgodnie ze statutem , oraz operatem , finanse - są do wglądu - mamy sprawozdania... wnioski a jakże poddajemy pod głosowanie - jedne przechodzą inne nie...

I taka to dyskuta z notablami ... my płaćmy - mamy tanio .
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.07.2020, 08:39
Czemu cały czas wciągasz w swoją argumentację fundację SWP Nasze Wody ? Przecież oni nie mają nic do tego :) To jest wewnętrzna sprawa ludzi działających w ramach PZW, działających dla jego dobra i chcących dla PZW jak najlepiej. Taką argumentacją uderzasz w ludzi PZW, którzy chcą dla niego jak najlepiej, czyli w takich jak Ty :) Obrażasz ich takimi wpisami. Wykorzystujesz po prostu własne animozje i niechęć do Mateusza, aby jakoś uargumentować swoje stanowisko, które z rzeczywistością nie ma nic wspólnego. Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie twórzmy nowej rzeczywistości tej SIG-owej. Są ludzie, którzy robią dużo dobrej roboty w ramach PZW, a którym to ludziom robi się problemy ze wszystkim.

Nisko mnie oceniasz :) Ale spoko Arek. Szkoda, ze nie można pogadać przy piwie o tym. Może wykorzystam więc sytuację i ja zadam ci kilka pytań i przedstawię swoje stanowisko, raz jeszcze.

Co do wciągania fundacji, to czy oglądałeś cały film Duraja? Przecież o niej wspomina, kilka razy :) I aby nie przeciągać filmu zrobi następny własnie o Mateuszu i jego fundacji, tak tam mówił.

Piszesz o animozji. To nie jest animozja ale pokazywanie ślepego pędu, który ich tam opętał. Uważasz, że aby mu dowalić korzystam z filmu Duraja? On sam przecież sadzi kaktusy, na których teraz siada, i Duraj o nim wspomina. Ja Duraja nie znam jakby co :)


OK, to teraz ja napiszę. Napisałes sporo rzeczy o PZW, i naprawde otworzyłes mi i wielu innym oczy na masę rzeczy, chwała ci za to :thumbup: :beer: :bravo: :bravo: :bravo: Niestety, oprócz tego wieszczysz koniec PZW, nie widzisz przyszłości, uważasz, że związek musi upaść. Jakie widzisz rozwiązania? Żadnych? To po co to robić, nie lepiej pierdolnąć to wszystko i wyjechać w Bieszczady? :)

Posłużę się teraz przykładem historycznym. My Polacy mamy historię powstań, wielkich zrywów narodowych, z których jestesmy bardzo dumni. Szkoda tylko, że prawie każde to była porażka, na której korzystali nasi wrogowie, czasami pomagali nam w wybuchu nawet. Dmowski, a wcześniej Popławski walczyli z tym, aby naród nie rzucał się z motyką na słońce, ale pomyślał. Bo co to za sztuka rzucić się do walki i polec? Jaki jest sens pogarszać swą sytuację? Po co robić kolejne powstania, skoro nie było planu co ma ono osiągnąć, żadnych, co to za państwo, jaki ma mieć ustrój, jakie granice. Dlatego on i jego partia stali na stanowisku, że trzeba zbudować podstawy wpierw, zbudować zaplecze i poczekać, aż nadejdzie pora na tyle odpowiednia, że powstanie będzie miało wielkie szanse powodzenia. I tak zrobiono w  Wielkopolsce w 1918, jedyne powstanie zakończone pełnym sukcesem. W 1904 roku Piłsudski pojechał do Japonii, bo liczył, że wojna Japonii z Rosją to okazja aby otworzyć drugi front i znów rsucić się w ogień. Skończyłoby się wiadomo jak, kolejną masakrą, na szczęście Japończycy nie byli zainteresowani.

Dlaczego o tym piszę? Bo widzę to samo u wędkarzy. Plan naprawy? Obalić PZW, a co dalej? Amba... Zero pomyślunku co potem! W Polsce karty rozdaje lobby rybackie, sprzyja jemu rząd. Więc jak można tracić najlepszy argument jaki mamy, a więc związek zrzeszający 650 tysięcy ludzi? Jak upadnie PZW, to co, wędkarze wygrają przetargi? Prosty przykład, Jezioro Żywieckie w okręgu bielskim. Kto tam wystartuje? Na dzień dobry trzeba zrobić operat, a to zawiera badania wody, plany i tak dalej, Koszta - około kilkunastu tysięcy złotych, jeżeli robią to profesjonaliści. A czy się wygra przetarg? Wg mnie to wątpliwe. Do tego jak ludzie są podzieleni to jak współpracować? Więc naprawdę to jest rozwiązanie? I to właśnie rob fundacja, rozwala PZW, nie mając planu co dalej. Na dodatek uderza w Duraja, i pliz, nie ściemniajmy, bo przez dwa miechy zakładałem ją i wiem co się tam robiło i o czym mówiło. Zero współpracy z PZW, SSR osobno i niezależnie od związku!

Dlatego o tym mówię głośno, bo wg mnie to nieodpowiedzialne zachowanie. Bo co będzie po upadku PZW? Nie da się tego odwrócić, jak związek upadnie to koniec, klamka zapadnie. To nie gra komputerowa, gdzie można wczytać  zapisany stan i coś powtarzać wiele razy. Do tego sitwa słabnie, więc upadek teraz byłby dla nich błogosławieństwem, to byłby wielki prezent od wędkarzy, mogli by się uwłaszczyć, a mają takie wejścia i chody, że my nie mamy szans. A jak związek przestałby istnieć, to na 90% takie Jezioro Żywieckie byłoby w rękach prywaciarza lub jakieś grupy biznesowej, co nie pożałuje kasy aby wygrać, a podzieleni wędkarze nie zrobią nic, bo co? Płacą mało, zabierają tyle, że składka zwraca sięim wielokrotnie. Nie znają podstaw gospodarki wędkarskiej na łowiskach, i co, nagle staną się wzorem do naśladowania? Do tego walczące stronnictwa ze sobą sprawę tylko pogrzebią na wstępie. To nie woda 10 hektarów pod elektrownią jak Śródlesie w Opolu, to atrakcyjny zbiornik, gdzie wielu będzie miało pomysł jak zarobić kasę.

Teraz skupmy się na sprawie Duraja. Gość jeżeli będzie atakowany, będzie się bronił, szukał stronników, sami wpychamy go w ręce sitwy. I kto na tym wygra? Do tego kolejna rzecz. Mam wrażenie, ze każdy w PZW myśli, ze jest najważniejszy. Jedni uważają, zę SSR ma palmę pierwszeństwa, inni, że wyczyn, kolejni, że ci co szkolą młodzież lub zajmują się zarybieniami, lub sami wędkarze. Mateusz mówił mi, że Duraj załatwił dzierżawę jakieś wody z karpiami, był tym oburzony, bo kasa nie pójdzie na SSR (on sam spinningista). Ale ja mu mówiłem, że dla niektórych to jest ważniejsze, taka woda, nie zaś SSR. Każdy więc ciągnie w swoją stronę. Kogo ma reprezentować Duraj? Wszystkich? Czy wybraną grupę, pamiętajmy, każdemu się wydaje, zę jest najważniejszy... Skąd na to wziąć kasę, na takie SSR? Przecież aby im dać, komuś trzeba zabrać, bo raczej nie ma górki. Komu? Nam jest łatwo pewne rzeczy oceniać, ale z punktu prezesa już tak lekko nie jest.

Teraz kolejna kwestia. Czy ktoś, kto pełni funkcję społecznie, decyduje o wszystkim, czy robi to zarząd i ci co mają etaty? :) Maciek napisał, że Duraj nie odbudował rybostanu. A kto to, Tom budowniczy? Jak miał to zrobić? Pod kogo miał zmienić operat? Pod zdecydowaną mniejszość? Nie mam zamiaru go tłumaczyć, ale wg mnie jest dużą przesada myśleć, ze sam prezes zrobi wszystko, w jedną kadencję. Przecież tam też jest sitwa, jest masa mięsiarzy co wody zdegradowali. I on ma pójść na kurs kolizyjny? To nie Opole, gdzie obok wody no kill jest woda z której się ryby zabiera. No i wszystko ma robić pracując społecznie? Nie za wygodnie się kogoś ocenia? DO tego nie od razu Kraków zbudowano. Podobnie z Rudnikiem. Przecież tego się nie da zreformować w miesią, potrzeba do tego lat. Z jakiego powodu sitwa z Bedyńskimi i Purzyckimi chciała nadzwyczajnego zjazdu? Coś jednak w PZW się zmienia, że chcieli dokonać przewrotu. Na pewno nie chcieli reform :)

Ja wyczuwam, że przyczyna konfliktu jest przaiczna, i nie jest to wcale Duraj, co się 'sprzedał' ale kilku ludzi, którzy się poprztykali o coś, i się stało, starzy kumple przestali nimi być. Teraz każdy szuka usprawiedliwień i wytacz eprzeciwko drugiemu coraz cięższe działa. A dobrze wiesz dlaczego Mateusz się obraził na Duraja, to się od tego zaczęło :) To są animozje :) Ja nie wchodzę na stronę fundacji, nie komentuję, nie przeszkadzam jakby co. Niech działają. I powtórzę, nie uważam Mateusza za złego człowieka, ale za ideowca, który wpierw chce coś obalać, a potem myśleć co dalej. Jak w przykładzie o powstaniach. Człowiek gorączka :)

Nie zjadłem wszystkich rozumów, mam wiele wad. Jednak widzę wyraźnie to, ze nie warto ryzykować upadku PZW, jak już, to należy to przemyśleć. Jak w szachach, trzeba planować kilka ruchów do przodu. Stąd moja propozycja porozumienia wędkarzy, aby każda grupa (spinningiśći, karpiarze, wyczynowcy, fani mięsa, muszkarze itd) mogła wyrazić swe oczekiwania i na tej podstawie realizować program wspólnie, grając w jednej drużynie, nie zaś przeciwko sobie. A tego wciąż nie ma. Jest projekt składki na cały kraj, są tez wizje marzycieli, ze po upadku PZW nastanie czas, gdy o wody zadba jakieś 'cóś', i będzie zarybiać i w ogóle wędkarzom robić dobrze. Jasne... :P Ale co ja tam wiem, mieszkam tysiące kilometrów od Polski i nie rozumiem :)

Dlatego Arek nie piszmy o jakichś animozjach, ale skupmy się na celach. Wg mnie ważna jest jedność, nie zaś sprawy błahe czy jakieś porachunki osobiste, bo ktoś coś powiedział. Skoro krytykujesz mnie, to napisz jakie widzisz rozwiązania, nie doszukałem się w twych wypowiedziach jakby co. Bo co nam z upadku PZW? Po co nam ekolodzy na pikietach, skoro nie mamy nawet żadnej wizji lub programu o co walczymy? Bo o co? O no kill? O wody pełne ryb, które zabiera się jak leci i te spadają z powietrza? Tu trzeba strategii, planu. I uważam, że prędzej ma go taki Duraj czy Rudnik, niż SSR Żywiec czy jakaś fundacja. Mamy teraz doskonałe narzędzia wywierania nacisku w dużym związku, po co więc z nich rezygnować? To jest rozbrojenie się, podczas gdy lobby rybackie ma cały arsenał. To nie jest rozsądne, wręcz idiotyczne. Do tego wędkarze mogą sami wszystko zmienić póki jest stowarzyszenie, które ma wody. Jak ono zniknie, to będzie sobie można pobuczeć pod sejmej w kilkaset osób (o ile nie w sto), na fejsbuku pożalić lub wypłakac się pani Gargas po raz enty.

Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.07.2020, 08:46
Wracając do całej tej sytuacji , nie trzeba pisać tyrad by chłodnym okiem ocenić czyny... a nie opowieści - tyczy się prezesa...
Fakt że, w pierw na tym samym działaniu pan prezes zyskał poparcie... czyli na ssr - ale jak już został prezesem wpadł w machinę z którą się zderzył...
Dlaczego piszę o powiązaniach - no nie stety taka konstrukcja pzw- ty mi coś - ja ci coś... i tak się sprawy załatwia. Tak przechodzą wnioski i tak jest zarządzane pzw.
Musisz mieć koalicję by popierali twoje pomysły..
A że w zarządach są różni ludzie , są różne pomysły.
Przypomnę że większość wędkarzy w pl łowi ryby do siaty i tyle...

Ale na co liczyłeś Maciek? Przeciwko Durajowi powstała koalicja, ponad rok temu. W ten sposób wpycha się go w ręce sitwy. Do tego to jest zarządzanie okręgiem, a nie własnym podwórkiem, którego jestesmy panem i władcą. Tu trzeba myśleć o wszystkich, a większość żąda mięsa...

Nie wiem dokładnie jak jest, ale to jeden z nielicznych takich prezesów w Polsce.  Jeżeli nie działa wystarczająco mocno, może warto go jakoś pcha ćw stronę robienia rzeczy trudnych? Na pewno jest to lepsze niż antagonizowanie go. Po raz kolejny, liczy się osiągnięcie celu, nie zaś styl w jaki to się będzie robić.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 13.07.2020, 09:14
Wracając do całej tej sytuacji , nie trzeba pisać tyrad by chłodnym okiem ocenić czyny... a nie opowieści - tyczy się prezesa...
Fakt że, w pierw na tym samym działaniu pan prezes zyskał poparcie... czyli na ssr - ale jak już został prezesem wpadł w machinę z którą się zderzył...
Dlaczego piszę o powiązaniach - no nie stety taka konstrukcja pzw- ty mi coś - ja ci coś... i tak się sprawy załatwia. Tak przechodzą wnioski i tak jest zarządzane pzw.
Musisz mieć koalicję by popierali twoje pomysły..
A że w zarządach są różni ludzie , są różne pomysły.
Przypomnę że większość wędkarzy w pl łowi ryby do siaty i tyle...

Ale na co liczyłeś Maciek? Przeciwko Durajowi powstała koalicja, ponad rok temu. W ten sposób wpycha się go w ręce sitwy. Do tego to jest zarządzanie okręgiem, a nie własnym podwórkiem, którego jestesmy panem i władcą. Tu trzeba myśleć o wszystkich, a większość żąda mięsa...

Nie wiem dokładnie jak jest, ale to jeden z nielicznych takich prezesów w Polsce.  Jeżeli nie działa wystarczająco mocno, może warto go jakoś pcha ćw stronę robienia rzeczy trudnych? Na pewno jest to lepsze niż antagonizowanie go. Po raz kolejny, liczy się osiągnięcie celu, nie zaś styl w jaki to się będzie robić.

Lucek aby być obiektywnym - napisz do SSR Żywiec - oni ci odpiszą może i opiszą całą sytuacje w przekroju czasu... bo sprawy toczą się nie od dziś.
Z mojego punktu widzenia nie widzę żadnej koalicji - układy , polityka mnie nie interesuje. Patrzę przez pryzmat wody oraz opinii ludzi którzy na niej łowią. Ok I kadencja rozruch... ale jak się zdobyło się obycie - i nic się nie wykonało...
No czym pan prezes zabłyszczał podaczas pierwszej kadencji - ......?
Tak jak pisałem nie cierpliwość narasta . Dwór przestał puchnąć - a odmieńcy są traktowani jako przeciwnicy. Sam widzisz - w skali kraju co przeforsował... nic. Tam są powiązania - a jak wiesz lobby pro nowe - umiera w zarządzie głównym.

Sam jestem w szoku że wyhamował - że nie idzie do przodu - ale tak jak pisałem obył się i już wie że świata nie zmieni. Dobrze piszesz MIĘCHO - i właśnie przez ten temat ludzie go oceniają. Nie ma ryb - jest cienko ....
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 13.07.2020, 09:24
cyt."A kto to, Tom budowniczy? Jak miał to zrobić? Pod kogo miał zmienić operat? Pod zdecydowaną mniejszość?".....

Lucek już ci dwa razy odpisałem - były pomysły ... bez zmiany operatu. Operat jest nie do rusznia !
Mechanika jest prosta skoro pzw zamawia wykonalność planu z operatu - ... co mu opisze naukowiec z ISR no to że jest git. Bo naukowiec nie zaneguje swoich założeń w operacie - bo według papieru wszystko działa.....
Papier - tu jest problem - operat.... rejestry z dupy wynikami...

Są rozwiązania bez wnikania w operat - ba , bez wnikania w przepisy wędkarskie ogólno-krajowe.

W okręgu u mnie jest wewnętrzna książeczka z zasadami połowu... - i tam można zmieniać poprawiać- tylko trzeba chcieć....
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: selektor w 13.07.2020, 11:15
Tu trzeba strategii, planu. I uważam, że prędzej ma go taki Duraj czy Rudnik, niż SSR Żywiec czy jakaś fundacja. Mamy teraz doskonałe narzędzia wywierania nacisku w dużym związku, po co więc z nich rezygnować? To jest rozbrojenie się, podczas gdy lobby rybackie ma cały arsenał.

Ten wpis dobrze pokazuje Twoje obecne stanowisko odnośnie PZW, które jest sprzeczne np. z moim.

Odnosząc się jednak do meritum. Lucjan uważam Cię za inteligentną osobę no, ale chyba rozumiesz że znalezienie zewnętrznego wroga (małej fundacji z małego miasteczka) i pokazanie jak atakuje ona PZW (organizację ogólnopolską składającą się z setek tysięcy wędkarzy) jest próbą zjednania sobie poparcia. Przecież taka polityka jest znana nam tu w Polsce od lat w wielu różnych dziedzinach życia. Szukanie wrogów z zewnątrz, a to że komuś z „wewnątrz” się coś nie podoba, to jest to pewnie wina tego wyimaginowanego wroga z zewnątrz :) "Kto nie ze mną ten przeciwko mnie". I wojenka polsko-polska hula w najlepsze. W tym wypadku mamy ludzi z SSR Żywiec, którzy chronią wody za darmo, mają świetne wyniki, poświęcają masę własnej kasy na działania z korzyścią dla PZW i mamy prezesa ZO. W. Duraj równie dobrze mógł napisać o tysiącach innych niezadowolonych osób, którzy jeb..ą codziennie PZW, a nie tylko o  małej fundacji. Czemu ? Bo tak najłatwiej jest zwalić winę na innych :)   

Wydaję mi się, że jesteś trochę zaślepiony w tej całej swojej obronie PZW, bo od jakiegoś czasu prezentujesz wpisy takie jak: „jak nie my to oni”, „jak nie ci nasi, to będą inni i PZW upadnie oraz zostanie przejęte”, „ten kto nie z nami ten przeciwko nam”, „W. Duraj jest dobry, bo jest w ekipie T. Rudnika”, „jak będziemy go atakować to wpadnie w ręce sitwy”, „okręgi są spoko nawet jak jest ich kilkadziesiąt”.

No to teraz nie można już nikomu nic zarzucać w jego działaniach w ramach PZW, bo on jest ten „swój”, a nie ich, a o zgrozo może jeszcze przejść do opozycji, która stanowi „sitwę” (tą m.in. z Torunia, Warszawy, Katowic), którą straszysz wszystkich wkoło ? Co z tego, że wielu z tego okręgu zarzuca że nic się nie zmienia. Co z tego, że nawet strażnicy, którzy chronią ryby ZA DARMO, poświęcając swój czas i pieniądze, mają mu wiele do zarzucenia. No, ale ważne jest przecież, że nie należy on do tej "sitwy" i jest spoko, bo jest ten „nasz”. A wszystkie negatywne opinie na jego temat są podsycane przez wrogów z zewnątrz, czyli przez fundację Mateusza :facepalm: Nie wiem, ale taka postawa przypomina mi propagandę z czasów PRL. No chyba nie o to w tym chodzi.

Chcesz reform PZW na Twoich warunkach, nie licząc się z tym, że ktoś może mieć odmienne zdanie i przede wszystkim interesują go wody, które ma wokół siebie, a nie jakaś sitwa z innej części Polski, która chce niby rozpadu PZW i przejęcia wód od PZW. Takim stanowiskiem mówisz innym, że ci wszyscy, którzy atakują PZW, tych „naszych ludzi” mogą nieostrożnie doprowadzić do jego upadku, bo "sitwa" przejmie władzę. Co z tego, że coś kogoś wkurza tam u siebie w okręgu, no ale najważniejsze jest, że u władzy jest ten „nasz” antysitwowy”. Nie wiem Lucjan, czy Twoje stanowisko wynika z tego, że mieszkasz w Anglii na co dzień,  czy rozmów z kolegami karpiarzami z Opola, czy też kwestii koła do którego należysz, czyli Dzierżna Dużego (przypominam tylko, że ryby stamtąd są niejadalne co ma istotne znaczenie jeżeli chodzi o przenoszenie Twoich pomysłów na resztę Polski), ale inny jest charakter wędkowania w górach, inny na Śląsku i w Opolu, a jeszcze inny na Mazurach. I problem w PZW nie rozbija się o to, że jednym dasz karpia do wyłowienia celem usmażenia, a innym wody No Kill. I w wielu miejscach Polski ludzi nie interesuje to kto jest u władz PZW, czy są oni w sitwie, czy nie, ale liczą się efekty ich działań. Jak ich nie ma to pojawia się krytyka. Jak działacze nie pomagają w ochronie ryb, przypisują sobie zasługi to jest krytyka. I tak właśnie jest w tym okręgu, o którym jest tu mowa.     

Piszesz, że wieszczę rozpad PZW. Tak wieszczę, bo nie da się na wolnym rynku działać w formie niezależnych okręgów, których jest ponad 40-ści. Jest to nierealne. W ostatnim czasie piszesz tu na SIG, że okręgi w PZW mogą być i są spoko - nawet tak duża ich ilość. Skoro tak, to ja Ci mówię wprost, że mam kompletnie odmienne stanowisko, bo dla mnie okręgi są przyczyną wszystkiego co złe w PZW, co niszczy słuszne idee stowarzyszenia wędkarzy w ramach PZW. Mamy bowiem kilkadziesiąt księstw dzielnicowych powstałych w PRL-u (odzwierciedlających reformę administracyjną Polski z 1975 r.) zjednoczonych pod wspólną flagą PZW. Są to udzielne księstwa, w których Zarząd Główny PZW mało co może. Kontrole w okręgach prowadzone przez główne organy PZW np. Komisję Rewizyjną to jest śmiech na sali. Goście dowalają się do błędów formalnych, jakiejś „drobnicy”, że ktoś coś źle zaksięgował nie w tej rubryce co trzeba, olewając totalnie badanie dlaczego przychody i wydatki są takie, a nie inne ::) Sądownictwo wewnętrzne w ramach PZW to jest śmiech, kpina na idee stowarzyszenia i wstyd dla wszystkich zrzeszonych w ramach PZW. Nie dziwię się, że mało komu chce się chronić wody PZW za darmo w ramach SSR. Niedługo te mniejsze niewydolne okręgi będą padać jak muchy. Co nie oznacza, że PZW szybko upadnie, bo nie upadnie mając pokaźny majątek, gospodarkę rybacką na Mazurach i wielu wędkarzy płacących regularnie składki.       

Reasumując nie widzę Twojego wszechobecnego czarnowidztwa odnośnie tego, że PZW upadnie. Widzę wielu wkurzonych wędkarzy w całej Polsce, którym odbiera się prawo krytyki tylko dlatego, że przez krytykę mogą doprowadzić do zmian u władz i przejęcia PZW przez sitwę. Na razie to ci nowi „reformatorzy” niczym się nie wykazali po kilku latach rządzenia. Dobry jest przykład jeziora Orzysz jak można ufać "na słowo" reformatorom z ZG PZW, jak się samemu nie będzie kontrolować ustaleń. A ostatnie działania ZG m.in. przyznanie premii wszystkim w koło pokazuje tylko, że PZW przy tej strukturze jest NIEREFORMOWALNE. Dla mnie Ci wszyscy „reformatorzy” wcale nie są lepsi od tych z „sitwy”, patrząc po uchwałach, które podejmują na posiedzeniach ZG. Ja oceniam ludzi po działaniach, a nie po tym co mówią, jakie piękne idee przedstawiają. Czy chodzi o to aby być w okręgu PZW, czy w ogólnopolskim stowarzyszeniu wędkarzy ? Czy ma się liczyć okręg, czy całość stowarzyszenia ? Skoro u mnie w okręgu nie ma rybactwa to jest fajnie, a co jest w innym okręgu to mnie już mało obchodzi. No chyba nie o to tu chodzi. A to widać w działaniach W. Duraja i innych reformatorów w ZG PZW. 

Spytam się Ciebie na koniec ile Ci "reformatorzy" złożyli oficjalnych wniosków o zmianę polskiego prawa w zakresie wędkarstwa ? Jak wygląda lobbing PZW ? Przejrzyj sobie wszystkie ich uchwały, które podjęli w ramach ZG przez ostatnie 3 lata. Czym się zajmowali ? Potem pokaż mi te ich reformy. Na razie to widzę jedynie straszenie wrogami z wewnątrz i zewnątrz. Czy jedynie tym ma się pochwalić PZW w swoim jubileuszowym roku http://www.pzw.org.pl/home/wiadomosci/202402/60/jubileuszowe_wydawnictwo_na_70lecie_pzw


Jedyne co dziś można zmienić w PZW to swoje koło i każdy racjonalnie myślący wędkarz powinien to robić, tak aby na jego wodach na których codziennie łowi, było mu jak najlepiej. Co nie oznacza, że nie może on krytykować działaczy. Nawet jak nie należą oni do „sitwy”, bo wędkarzy wali totalnie kto jest u władz. Ich interesuje to co jest u nich w wodach.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 13.07.2020, 11:32
Nie będę zakładał nowego wątku ale "wędkarski pudelek " donosi że w tym tygodniu bedzie się działo w PZW :)
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 13.07.2020, 11:39
Lucjanie - żeby nie było ... że z Arkiem działamy w sitwie...
Nie konsultujemy swych poglądów , a piszemy prawie to samo....
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 13.07.2020, 11:39
Nie będę zakładał nowego wątku ale "wędkarski pudelek " donosi że w tym tygodniu bedzie się działo w PZW :)

Podobno w w czwartek będzie środa ...a w środę czwartek ???.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 13.07.2020, 12:07
Maćku nigdy nie żartuje z poważnych spraw :)
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 13.07.2020, 12:27
Maćku nigdy nie żartuje z poważnych spraw :)

Czekam na info :beer:.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.07.2020, 13:28
Mam nadzieję, ze rozmawiamy na luzie, jak przy piwie. Bo to samo bysmy sobie powiedzieli, u mnie 'agresywność: jeden' :)

Arek, nie odpowiedziałeś na moje pytania tak naprawdę, skupiasz się na mojej ocenie. Ja wcale nie twierdzę, że mam rację, jednak drogę do naprawy widzę w tym, ze wędkarze dogadają się między sobą, czego chcą. To jest podstawa wszelkich podstaw. Jeżeli zaś będą walczyć między sobą, to niczego się nie uda zbudować. W związku jest 80% minimum tych co ryby biorą, więc trzeba tez myśleć o nich (i tu tkwi sukces okręgu opolskiego, myślenie o innych). Wielu reformatorów o tym jednak zapomina. Jak nie będzie PZW, to te 80% dalej będzie chciało zabierać ryby. I nowa rzeczywistość bez obecnego związku tego nie zmieni. Do tego prawo promuje odłowy i zabieranie ryb. Bo trzeba walczyć z przyczyną choroby a nie skutkami. Sam związek, nie patrzmy na ludzi którym nim kierują, nie jest niczym złym i uważam, że wręcz daje wędkarzom doskonałe możliwości aby się rozwijać.

Nie wiem od czego zacząć, może od okręgów. Wg mnie to wcale nie jest złe, że jest ich tyle. Bo nie można zarządzać dobrze centralnie, klucz do sukcesu to decentralizacja, decydować o wodach mają lokalni wędkarze, nie zaś Warszawa. Strategie mają układać lokalne powiaty, koła, tak aby tym co tam mieszkają było najlepiej. I bardzo dobrze pokazuje to charakter okręgów. Mamy w Polsce trzy pojezierza, zaś 2/3 kraju to miejsca, gdzie większe zbiorniki to zaporówki tylko. Już to sprawia, że jest inne podejście, bo Opole ma inną specyfikę niż Olsztyn. Tam można więcej odławiać, bo wody mają spore moce 'produkcyjne', zaś mniej jest takich karpiarzy, trzon to tradycyjni wędkarze, często spinningujący. Inaczej jest w okręgu opolskim, gdzie wody są mniejsze. Na północy nie trzeba karpia i ludzie go nie chcą, zaś w Opolu przeciwnie. Więc każdy niech decyduje o sobie.

Kolejna rzecz to ZG PZW. To wg Ciebie on musi sieciować te wody :) To Twój pogląd Arku. Napisz mi, jak takie Opole dostaje kasę z tej działalności, gdzie ich iteres z tego, że sieci id w ruch na północy Polski. I nie tylko Opola, ale i innych okręgów. Nie dostają nic z tego, łożą za to na ZG. Więc jeżeli się zredukuje liczbę miejsc w centrali do niezbędnego minimum, można sobie odpuścić wielkie jeziora Warmii i Mazur oraz Suwalszczyzny, nieprawdaż? Jest to zbędny balast obecnie. Struktury ZG są tak duże, bo sitwa chce mieć jak najwięcej miejsc pracy i pokazać, że jest potrzebna, bo wiele robi. To nieprawda. Znika działalność rybacka i jest super, baba z wozu, koniom lżej. Niech sobie założą Polski Związek Rybacki czy inne Związki Odgazowywania Dna Sieciami. I tutaj trzeba jasno sobie powiedzieć, że projekt jednej składki na Polskę jest nierealny. Zwłaszcza, że jego piewcy chcą tak naprawdę niczego innego, jak dostepu do większej ilości wód w tej samie cenie. Chcą więcej, płacąc wciąż tyle samo, nie pracując przy łowiskach :) A tego się nie da zrobić, bo trzeba iść z duchem czasu nie zaś wracać do PRL, ryb dzięki temu nie przybędzie. To, że wtedy były ryby spowodowane było tym, że były inne przepisy (nowa ustawa promująca robienie z wód naturalnych stawów hodowlanych weszła w życie w 1985 roku dopiero, i od tego czasu zaczyna się zjazd po równi pochyłej). I dodam tu, że Warszawa w odniesieniu do Polski i całości spraw, funkcjonowania państwa nie decyduje już o wielu rzeczach, ale robią to władze samorządowe, więc jest to podobny model. Aczkolwiek nie widzę nic złego w okręgach dopasowanych do obecnych województw :)

Teraz napiszę o nowej rzeczywistości, która wchodzi do Polski od około 10 lat. Otóż model wędkarstwa, które prowadzi PZW, będące tak naprawde związkiem rybackim, które organizuje wędkarzom wędkarstwo wg swoich ram, jest juz nieaktualny. Wraz z Grabowskim się skończył ten rozdział. DLatego normalnym jest, że należy pozbyć się 'rybactwa' na rzecz wędkarstwa, i do tego sobie wszystko i dopasować jak i podporządkować. Związek nie musi prowadzić działalności gospodarczej, ale realizować cele statutowe. Smażalnie, patroszalnie czy granty unijne na rybaków są nam zbędne, i jest to absolutny fakt. tylko chyba w Polsce PZW zajmuje się rybactwem i przetwórstwem rybnym na taką skalę. To chore. I jeżeli Polskie Wody chcą np. podwyżek, to należy się przed nimi bronić, tak nie zabijały one uprawiania hobby, i nie zamykały konstytucyjny dostęp do wód wędkarzom. A tak się stanie jak PZW upadnie, połowa wód będzie juz poza zasięgiem wędkarzy (czy oni to rozumieją, that is the question). Do tego rozwój turystyki wędkarskiej idzie jak najbardziej w parze ze współpracą lokalnych gmin i powiatów z okręgami czy kołami, bo jedni i drudzy mogą z tego korzystać. To, że na Mazurach nie ma ryb, to nie wina wędkarzy ale polskiego modelu gospodarowania wodami. Do tego rybactwo dalej niech sobie istnieje, ważne aby wędkarze mieli swoje wody, bez sieci lub znimi, ale wspeirającymi wędkarski model gospodarowania (nie bądźmy też utrasami, co sądzą, że sieci są tylko złe).

Chcesz reform PZW na Twoich warunkach, nie licząc się z tym, że ktoś może mieć odmienne zdanie i przede wszystkim interesują go wody, które ma wokół siebie, a nie jakaś sitwa z innej części Polski, która chce niby rozpadu PZW i przejęcia wód od PZW. Takim stanowiskiem mówisz innym, że ci wszyscy, którzy atakują PZW, tych „naszych ludzi” mogą nieostrożnie doprowadzić do jego upadku, bo "sitwa" przejmie władzę. Co z tego, że coś kogoś wkurza tam u siebie w okręgu, no ale najważniejsze jest, że u władzy jest ten „nasz” antysitwowy”. Nie wiem Lucjan, czy Twoje stanowisko wynika z tego, że mieszkasz w Anglii na co dzień,  czy rozmów z kolegami karpiarzami z Opola, czy też kwestii koła do którego należysz, czyli Dzierżna Dużego (przypominam tylko, że ryby stamtąd są niejadalne co ma istotne znaczenie jeżeli chodzi o przenoszenie Twoich pomysłów na resztę Polski), ale inny jest charakter wędkowania w górach, inny na Śląsku i w Opolu, a jeszcze inny na Mazurach. I problem w PZW nie rozbija się o to, że jednym dasz karpia do wyłowienia celem usmażenia, a innym wody No Kill. I w wielu miejscach Polski ludzi nie interesuje to kto jest u władz PZW, czy są oni w sitwie, czy nie, ale liczą się efekty ich działań. Jak ich nie ma to pojawia się krytyka. Jak działacze nie pomagają w ochronie ryb, przypisują sobie zasługi to jest krytyka. I tak właśnie jest w tym okręgu, o którym jest tu mowa.     


To co piszesz się nie klei 8) Ja nawiązuję do tego, że wpierw trzeba mieć plan jak zagospodarować wody po upadku PZW, tak aby dalej je mieć, nie zaś zaczynać od rozwalenia PZW, aby potem obudzić się z ręką w nocniku. I tu jest pies pogrzebany. Wielu tak zwanych reformatorów upatruje rozwiązania problemów w rozkładzie związku, nie widząc prostej rzeczy, że problemy wcale nie znikną. To zaś czego zabraknie, to sposób nacisku i przywileje z jakich korzysta PZW. Ja nie mam nic do tego, ze ktoś chce zmian na lepsze. I nie pisz mi proszę, że fundacja Nasze Wody nie chce upadku PZW, bo ja wiem doskonale, że tego chce. I że nie mają żadnej alternatywy co zrobić potem, sam to wiesz, bo poprawiałeś nie raz im postulaty czy wnioski, a ja sam to robiłem jakiś czas i widziałem z kim mam tam do czynienia. Nie bez kozery odszedł też Rado, który byłby cennym nabytkiem (pracował w Angling Trust w UK 8 lat, teraz wrócił do Polski). I wiem co on o tym myśli, bo z nim rozmawiałem kilka razy.

Dlatego inne są działania atakujące np. władze okręgu, co wędkarze powinni robić, zaś inne zmierzające do upadku PZW. Do tego sam nie masz alternatywy z tego co widzę. Nie wiesz, co zrobić aby było lepiej lub tego nie piszesz :) Więc nie rozumiem twych podjazdów do mnie i podpinania do mojej oceny jakichś 'animozji' do tej fundacji. Ja jestem przeciwny jednej składce na całą Polskę od dawien dawna, i nie kierują mną żadne animozje do nikogo, ale brak pomyślunku tych co to proponują. Stąd mój przykład historyczny, pasujący jak ulał. Ci, co wywoływali powstania, to niewątpliwie byli patrioci, kochający kraj i gotowi w walce o jego wolność oddać życie. Nie oznaczało to jednak, ze sytuacja Polski i Polaków dzięki temu się poprawiała, bo każde powstanie pogarszało tyko nasza pozycję, wzmacniało zaś naszych wrogów. Aż do powstania w Wielkopolsce i na Śląsku, które odbyły się już w inny całkiem sposób. Ja nie twierdzę, że Mateusz to zły człowiek, ale uważam go za takiego, co nie rozumie do końca co przyniesie wędkarzom prawdziwe korzyści. Do tego pamiętajmy, że sitwa jest już w wieku emerytalnym, i musi odejść, nie ma zastępców. Więc okoliczności są bardzo dobre. Dlatego trzeba szykować grunt pod przejęcie związku, skupić się na edukowaniu pod tym względem (i innymi również) wędkarzy i za wszelką cenę utrzymać okręgi, nie zaś oddać pola i liczyć na to, że rząd przejmie schedę po PZW i zacznie zarybiać tysiącami ton. Bo tego nie zrobi. Trzeba rozumieć jak silne jest lobby rybackie, że wędkarzom nie udało się póki co niczego wywalczyć na polu zmian prawnych. Za to krok po kroku mamy nowelizacje, które pogarszają sytuację. Jak chociażby ta, która ograniczyła zarybienie karpiem wód płynących do ilości 5kg na hektar. W takich Czechach co karpiem stoją innych ryb jest w bród, a u nas pokłosiem braku odpowiedniej ilości karpia było wybicie innych gatunków, bo przecież 'coś trzeba jeść'. WIęc nie liczyłbym na zmiany na górze, bo karty rozdają naukowcy rybaccy z dyplomami i dziesiątkami prac naukowych na koncie, za to z Mazurami, gdzie nie m ryb dla wędkarzy.



Odnosząc się jednak do meritum. Lucjan uważam Cię za inteligentną osobę no, ale chyba rozumiesz że znalezienie zewnętrznego wroga (małej fundacji z małego miasteczka) i pokazanie jak atakuje ona PZW (organizację ogólnopolską składającą się z setek tysięcy wędkarzy) jest próbą zjednania sobie poparcia. Przecież taka polityka jest znana nam tu w Polsce od lat w wielu różnych dziedzinach życia. Szukanie wrogów z zewnątrz, a to że komuś z „wewnątrz” się coś nie podoba, to jest to pewnie wina tego wyimaginowanego wroga z zewnątrz :) "Kto nie ze mną ten przeciwko mnie". I wojenka polsko-polska hula w najlepsze. W tym wypadku mamy ludzi z SSR Żywiec, którzy chronią wody za darmo, mają świetne wyniki, poświęcają masę własnej kasy na działania z korzyścią dla PZW i mamy prezesa ZO. W. Duraj równie dobrze mógł napisać o tysiącach innych niezadowolonych osób, którzy jeb..ą codziennie PZW, a nie tylko o  małej fundacji. Czemu ? Bo tak najłatwiej jest zwalić winę na innych :)


Zaraz, zaraz... To znaczy, że SSR Żywiec ma coś jednak wspólnego z fundacją? :o DLaczego nie napiszesz też, że oni robią coś za darmo, podobnie jak tysiące innych ludzi działających w PZW? Do tego sam Duraj też sprawuje tę funkcję społecznie. Więc dokonujesz pewnej manipulacji. I masz rację, uważam siebie za osobę w jakiś stopniu inteligentną, dlatego wychwytuję manipulację. SSR Żywiec to nie jest całe PZW, to, że związek hula, to praca wielu osób, nie tylko społeczników co kontrolują wody. To jakby napisać, że najważniejsza jest policja, marginalizując to, że aby państwo działało potrzeba dziesiątek innych służb. Do tego SSR Żywiec pokrywa swą działalnością cały okręg? Nie ujmując im niewątpliwej chwały jakby co. Po prostu SSR to tylko wycinek tego co jest potrzebne aby funkcjonować.

Arek, ja rozumiem krytykę pod adresem Duraja, ale nie odwracajmy znów kota ogonem i nie róbmy z niego sprawcę wszelkich nieszczęść. W skali kraju w okręgu dokonał się wielki postęp, ale to praca na długie lata. Chyba nie wierzysz, że jeden prezes, który często ma tyle do powiedzenia co prezydent Polski w sprawach kraju (mamy demokracje parlamentarną, i prezydent niewiele może), od razu zmieni rzeczywistość? Zwłaszcza sam w pojedynkę, z obowiązującym prawem układami jakie są zabetonowane na maksa?

No chyba, że wiesz coś czego ja nie wiem :)


Kończąc ten wpis. Jaki masz plan odnośnie polskiego wędkarstwa, co powinni wędkarze zrobić aby było im lepiej? Skup się na te odpowiedzi proszę. Skoro atakujesz moje podejście, 'angielskie', to warto zobaczyć jakie są inne alternatywy. Wtedy możemy podyskutować rzetelniej, bez skrętów w stronę 'animozji' do kogoś lub czegoś. Jestem zapiekłym wrogiem rybactwa na wodach wędkarskich i obecnej polityki IRŚ na przykład, ale uważam, ze to powinien być nasz sojusznik to znaczy naszej społeczności wędkarskiej. Nie kieruje mną animozja do osób czy instytucji ale cele jakie mają przed sobą wędkarze. Mimo że starłem się tutaj bardzo mocno z dwoma z nich, to nie patrzę na to przez pryzmat urażonej godności (tak na marginesie wypływał stale fakt' mojej 'angielskości'). Uważam, ze IRŚ może wiele skorzystać na współpracy z wędkarzami. To o animozjach. A i fundacja może robić wiele dla pożytku wędkarzy, po to ją między innymi zakładałem do społu z innymi :) Dlatego nie róbmy prywatnych podjazdów ale używajmy w dyskusji argumentów. Kopanie się po kostkach zostawmy politykierom :)

PAX :beer:
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.07.2020, 13:38
Lucjanie - żeby nie było ... że z Arkiem działamy w sitwie...
Nie konsultujemy swych poglądów , a piszemy prawie to samo....

Hm, napisałeś, że Duraj nie odbudował rybostanu, nie wiem czy tak uważa Arek :) Ale bez żartów. To, e macie podobne stanowisko, nie oznacza, że macie rację, zwłaszcza, że nie widzę argumentów przeciwko Durajowi (odrzucamy te śmieszne). Bo zagłosował nad przyznaniem nagród rybakom, kasa nie idzie przecież z puli okręgu bielskiego, więc nie ma to znaczenia, oprócz niewątpliwie wizerunkowego. Bo dal brudną łódź, miał ja umyć, tak? Konkrety, konkrety. Alb coś wiecie więcej albo się bawimy w podchody. Nie za bardzo kumam przede wszystkim, jak niby ma budować własną sitwę, aby dalej być społecznikiem.  Ja na przykład mam poważne zastrzeżenia co do Rudnika, jednak uważam go za wielką ewolucję w porównaniu z Grabowskim czy Ziemieckim. Wielu zmian nie da się wprowadzić od razu, na chybcika. W Opolu te wszystkie wody no kill nie powstały w jednej kadencji, to działanie długotrwałe i długofalowe. Może zbyt wiele oczekujecie po jednej osobie? Gdybam, bo takie mi się nasuwają spostrzeżenia.

I jeszcze jedno, mieszkam w UK ale sporo się nasłuchałem 'prawd' o Duraju, znam przyczynę dla ktorej ktoś kto go wspierał z całych sił i  nagle stał się jego zaciekłym wrogiem. I niestety, ma to wiele wspólnego z tą nieszczęsna fundacją jak również osobistymi animozjami dwóch panów :facepalm: Może to jest o wiele prostsze niż nam się wydaje? 8)

I nie uważam Was za sitwę bynajmniej. Tutaj dyskutujemy, mam nadzieję jak kumple :)
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 13.07.2020, 13:52
Lucjanie - żeby nie było ... że z Arkiem działamy w sitwie...
Nie konsultujemy swych poglądów , a piszemy prawie to samo....

Hm, napisałeś, że Duraj nie odbudował rybostanu, nie wiem czy tak uważa Arek :) Ale bez żartów. To, e macie podobne stanowisko, nie oznacza, że macie rację, zwłaszcza, że nie widzę argumentów przeciwko Durajowi (odrzucamy te śmieszne). Bo zagłosował nad przyznaniem nagród rybakom, kasa nie idzie przecież z puli okręgu bielskiego, więc nie ma to znaczenia, oprócz niewątpliwie wizerunkowego. Bo dal brudną łódź, miał ja umyć, tak? Konkrety, konkrety. Alb coś wiecie więcej albo się bawimy w podchody. Nie za bardzo kumam przede wszystkim, jak niby ma budować własną sitwę, aby dalej być społecznikiem.  Ja na przykład mam poważne zastrzeżenia co do Rudnika, jednak uważam go za wielką ewolucję w porównaniu z Grabowskim czy Ziemieckim. Wielu zmian nie da się wprowadzić od razu, na chybcika. W Opolu te wszystkie wody no kill nie powstały w jednej kadencji, to działanie długotrwałe i długofalowe. Może zbyt wiele oczekujecie po jednej osobie? Gdybam, bo takie mi się nasuwają spostrzeżenia.

I jeszcze jedno, mieszkam w UK ale sporo się nasłuchałem 'prawd' o Duraju, znam przyczynę dla ktorej ktoś kto go wspierał z całych sił i  nagle stał się jego zaciekłym wrogiem. I niestety, ma to wiele wspólnego z tą nieszczęsna fundacją jak również osobistymi animozjami dwóch panów :facepalm: Może to jest o wiele prostsze niż nam się wydaje? 8)

I nie uważam Was za sitwę bynajmniej. Tutaj dyskutujemy, mam nadzieję jak kumple :)

Podałeś jakiś sukces pana prezesa......   ?

Bo ja widzę ciemność...

Ja nie piszę o budowaniu przez niego sitwy .... - nie rozumiem tego typu określenia. skoro prowadzi okręg - powinien budować kolalicje we współpracy z wszystkimi... - A nie wybranymi ....

Co do "Konkrety, konkrety" - ..... zaczekaj - jak emocje opadną - pewna grupa zaangażowanych w sposób kulturalny przedstawi swoje argumenty w mediach ... bądź cierpliwy.

Co do łodzi - Lucjanie jakie mycie ... ten brut jest symbolem w jakim stanie jest pzw - a ludzi chętnych do pracy obdarowywuję się właśnie takimi prezentami.
Wszak nówka łódź ( ta którą od dwóch lat prezes zapomniał że się rejestruje...) lepiej pływa po lądzie na przyczepie niż po wodzie.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.07.2020, 14:01
To poczekajmy na film opozycji, bo póki co nie ma konkretów, są za to oskarżenia bez konkretnych podstaw, oparte na ogólnikach i trudno powiedzieć n czym dokładnie.

Jakby co powtórzę, SSR jednego powiatu to nie całe PZW w okręgu, to jeden z jego elementów, na dodatek niezależny od PZW jak wykazywał prezes fundacji NW wielokrotnie w rozmowach ze mną. Zastanawiam się dlaczego mieliby dostać tę łódź i być poza pewna kontrolą. Prezes strzeliłby sobie sam gola wtedy, postaw się w jego sytuacji, jak to tłumaczy zarządowi okręgu. Czy był taki wniosek aby im przekazać tę łódź? Jakie są kulisy likwidacji grypy specjalnej? Poczekajmy na argumenty obydwu stron :)

Cały czas stawiam na to, że obydwie strony nie będą miały żadnych mocnych argumentów przeciwko sobie, i wyjdzie, że się o coś pożarli między sobą i przenoszą to dalej, co nie jest korzystne dla samych wędkarzy :)
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 13.07.2020, 14:12
cyt."Cały czas stawiam na to, że obydwie strony nie będą miały żadnych mocnych argumentów przeciwko sobie, i wyjdzie, że się o coś pożarli między sobą i przenoszą to dalej, co nie jest korzystne dla samych wędkarzy "

Oby tak było. Zgoda buduje , nie zgoda rujnuje.... jedno jest pewne jak by to był normalny kraj ...
To by nie było w okręgu najmniejszym w polsce - kilku straży ssr .... kilku komendantów - tylko zgrany zespół ludzi pod jednym dowóctwem - przy współpracy z zarządem pzw.
A nie gówno wojenki kilku ambitnych ludzi udowadniających kto ma racje - i kto będzie wygranym .....
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.07.2020, 14:17
Zapewniam, ze gdybyśmy mieli normalny zarząd, co nie zajmuje się patroszalniami, smażalniami i nagrodami dla rybaków, to projekt nowelizacji ustawy dawno by powstał. Między innymi obecne prawodawstwo jest tak idiotyczne, że blokuje miany na lepsze.

A co do wojenek prezesów okręgu z komendantami SSR, to jasne, że powinni się dogadać i mieć na celu wspólne dobro. Teraz zaś będziemy świadkami eskalacji wojenki, co sprawi, że wędkarze sie podzielą na dwa obozy. Lub raczej trzy, bo ten trzeci ma wszystko w doopie i chce tylko więcej zabierać.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: selektor w 13.07.2020, 14:56
Dobra no to porozmawiajmy jak koledzy, którzy nie we wszystkim się zgadzają :beer:

Do tego sam Duraj też sprawuje tę funkcję społecznie. Więc dokonujesz pewnej manipulacji.

Zarzucasz mi manipulację hmmm :) Piszę o SSR Żywiec, bo to o nich jest ten temat. Tak SSR Żywiec to nie jest całe PZW. Nie piszę o "tysiącach innych ludzi w PZW", a piszę o nich, bo to ich ten temat dotyczy. Oni nie chcą zniszczenia PZW, nie należą do "sitwy". Robią dobrą robotę. Tyle i aż tyle.

Piszesz, że Prezes okręgu pracuje społecznie za darmo ? Naprawdę pracuje społecznie ? Stawiasz na równi strażników SSR z poszczególnych okręgów z prezesami okręgów, jeżeli chodzi o kwestie kasy w PZW ? Wiesz w ogóle ile zarabiają Prezesi okręgów ? Gdzie tu jest manipulacja w tym, że piszę że SSR-owcy z Żywca pracują za darmo, że inwestują własną kasę w ochronę ryb ? Niedługo SSR Żywiec pewnie więcej napisze na temat tej całej "awantury", więc nie trzeba będzie snuć domysłów o ich działalności, która według Ciebie Lucjan jest tą złą, bo ośmielili się oni zaatakować Duraja, który jest w opozycji do "sitwy".  Lucjan zrozum jedno to jest sprawa między nimi a prezesem okręgu, a nie jakąś fundacją. To jest sprawa członków PZW, a nie sprawa PZW-Fundacja.

Lucjan piszesz że nie mam pomysłu na reformę PZW ( ja już tu pisałem w wielu postach, że PZW nie da się zreformować przy takiej strukturze - nigdy, przenigdy się nie da :) ), ale Ty też nie masz pomysłu na jego przyszłość. Ty rzucasz ogólnikami, takimi hasłami i oczekujesz, że inni coś zrobią. Piszesz ciągle "wystarczy zrobić". Rzucasz takimi ideami według których ma się dokonać zmiana w PZW według Ciebie. W dodatku część tych haseł jest oderwana od rzeczywistości w której funkcjonuje PZW.  A no tak nie jest, że "wystarczy coś zrobić" bo:
A) struktura PZW na to nie pozwala;
B) System prawny w którym funkcjonuje PZW na to nie pozwala.

Twoje reformy nigdy się nie dokonają. Dlaczego ? Już Ci piszę. Przykład:


Więc jeżeli się zredukuje liczbę miejsc w centrali do niezbędnego minimum, można sobie odpuścić wielkie jeziora Warmii i Mazur oraz Suwalszczyzny, nieprawdaż? Jest to zbędny balast obecnie. Struktury ZG są tak duże, bo sitwa chce mieć jak najwięcej miejsc pracy i pokazać, że jest potrzebna, bo wiele robi. To nieprawda. Znika działalność rybacka i jest super, baba z wozu, koniom lżej......



Aha czyli Lucjan mam rozumieć, że np. Twoi koledzy z Opola złożą niedługo taki wniosek, a potem zagłosują za redukcją składu najwyższych władz PZW ? Czyli wierzysz w to, że przedstawiciele okręgów (również tych najmniejszych, których łącznie jest ponad 40-ści w całej Polsce) będą głosować za tym, aby miejsc w Zarządzie Głównym było znacznie mniej niż jest teraz, tak aby w rzeczywistości pozbawić się udziału w zarządzaniu PZW w ramach działalności ZG i innych najwyższych organów PZW ? Czyli możemy liczyć, że niedługo "reformatorzy" zagłosują za zmianami w statucie, tak aby nie było 33 członków Zarządu Głównego PZW, a np. 10 osób w nim ? Jeżeli tak będzie to czekam na to z utęsknieniem. Naprawdę. Czekam, aż któryś okręg wyjdzie z taką propozycją. "Wystarczy" przecież tylko złożyć wniosek i znaleźć poparcie, aby dokonać takich zmian.


....... DLatego normalnym jest, że należy pozbyć się 'rybactwa' na rzecz wędkarstwa, i do tego sobie wszystko i dopasować jak i podporządkować. Związek nie musi prowadzić działalności gospodarczej, ale realizować cele statutowe.


Aha czyli PZW ma się utrzymywać wyłącznie ze składek wędkarzy ? Twój okręg Opole podobnie jak Okręg Mazowiecki PZW, który tak mocno krytykujesz, ma jedną z najnowocześniejszych patroszalni w PZW. Aktywnie działa on podobnie jak Okręg Mazowiecki PZW w Lokalnej Grupie Działania handlując rybami na potrzeby m.in. gastronomii. I teraz spytaj się tam u siebie w okręgu Opole ile mają kasy z handlu rybami, a ile ze składek wędkarzy. Spytaj się tam ich też, czy chcą zaniechać prowadzenia działalności gospodarczej :) Jestem ciekawy co Ci w Opolu odpowiedzą.

No i chcesz pozbyć się rybactwa z wód PZW, bo jest to takie proste i oczywiste. Aha no to teraz chcesz wypowiedzieć wszystkie obowiązujące umowy na użytkowanie obwodów rybackich/dzierżaw z których wynika obowiązek sieciowania wód należących do PZW, a będących obecnie we władaniu PZW. Wiesz w ogóle, że takie umowy ze Skarbem Państwa reprezentowanym przez Wody Polskie są zawierane na 10 i więcej lat? Wiesz, że jak je wypowiesz to następnego konkursu na te wody nie wygrasz ? Wiesz, że pozbycie się rybactwa w trakcie trwania umów oznacza stratę tej wody ? Powiedz mi jak chcesz też sfinansować utrzymanie np. wszystkich jezior mazurskich będących obecnie w posiadaniu PZW ze składek miejscowych wędkarzy ?   


....I jeżeli Polskie Wody chcą np. podwyżek, to należy się przed nimi bronić, tak nie zabijały one uprawiania hobby, i nie zamykały konstytucyjny dostęp do wód wędkarzom.....


Czyli najpierw chcesz wypowiedzieć umowy z Wodami Polskimi, tak aby na wodach PZW w ogóle nie było rybactwa, czyli chcesz stracić te wody na których obecnie jest rybactwo i jeszcze chcesz się "bronić" przed Wodami Polskimi.  Chcesz aby Wody Polskie słuchały wędkarzy w PZW i robiły im "dobrze". Chcesz rozmawiać z państwowym organem na partnerskich zasadach, z którym jednocześnie rozwiązujesz umowy, bo nie chcesz rybactwa w PZW
Chciałbym się dowiedzieć jak widzisz "obronę" przed podwyżkami narzucanymi z góry przez rządzących Polską ? Jak się bronić przed podwyżkami opłat, które według Ciebie zabiją konstytucyjny dostęp do wód dla wędkarzy? Pikietami ? Przecież negujesz je.


Za to krok po kroku mamy nowelizacje, które pogarszają sytuację. Jak chociażby ta, która ograniczyła zarybienie karpiem wód płynących do ilości 5kg na hektar. W takich Czechach co karpiem stoją innych ryb jest w bród, a u nas pokłosiem braku odpowiedniej ilości karpia było wybicie innych gatunków, bo przecież 'coś trzeba jeść'. WIęc nie liczyłbym na zmiany na górze, bo karty rozdają naukowcy rybaccy z dyplomami i dziesiątkami prac naukowych na koncie, za to z Mazurami, gdzie nie ma ryb dla wędkarzy.



Czemu uważasz, że regulacje ograniczające np. "zarybienie karpiem wód płynących do ilości 5kg na hektar" są złe ? Ja sądzę że zdecydowana większość ichtiologów się z Tobą nie zgodzi. Ja się z Tobą też nie zgadzam w tym zakresie. Rozumiem, że Ty i Twoi koledzy lubicie łowić karpie i przez ich pryzmat patrzycie na polskie wody, ale miejsce karpi nie jest we wszystkich wodach Polski, szczególnie tych płynących. Wiem, że wiesz co robi kroczek karpia z daną wodą, a w rzece to już w ogóle stanowi on konkurencję pokarmową dla wielu innych rodzimych gatunków ryb, których i tak jest mało. Na marginesie regulacja do której "pijesz" dotyczy zbiorników zaporowych. I raz jeszcze napiszę to, że zbiorniki zaporowe istnieją w Polsce to jest nie po to, aby sprawiać przyjemność wędkarzom. Wędkarstwo jest na samym końcu celów dla których powstały zbiorniki zaporowe w Polsce. Ja wiem, że wędkarze mają oderwaną od rzeczywistości wizję świata i widzą wszystko przez pryzmat ryb, ale wrzucanie karpia do zbiorników zaporowych w wielu zbiornikach tylko przyspieszy ich eutrofizację, a jak zbiornik ten ma jeszcze służyć np. wypoczynkowi (kąpielom) oraz dostarczaniu wody do gospodarstw domowych, to wędkarstwo z czasem będzie w opozycji do celów dla których istnieje dany zbiornik. I nikt normalny się wówczas za wędkarzami nie wstawi. I teraz wizja tego, że trzeba zarybiać karpiem bez ograniczeń dla danego typu wód, bo w Czechach to są ryby (w Czechach się ich nie je w takiej skali jak w Polsce i to jest główna różnica) nie znajdzie akceptacji nie tylko w IRŚ, ale u zdecydowanej większości naukowców zajmujących się na codzień polskimi wodami.

 :beer:
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.07.2020, 16:43

Zarzucasz mi manipulację hmmm :) Piszę o SSR Żywiec, bo to o nich jest ten temat. Tak SSR Żywiec to nie jest całe PZW. Nie piszę o "tysiącach innych ludzi w PZW", a piszę o nich, bo to ich ten temat dotyczy. Oni nie chcą zniszczenia PZW, nie należą do "sitwy". Robią dobrą robotę. Tyle i aż tyle.


Manipulacja dotyczy tego wpisu, którego kontekst wskazuje, że  jakaś grupa z PZW B-B wybiera sobie na cel fundację. Która tak na marginesie uderza przecież w PZW, i to bezpośrednio, zwłaszcza w Duraja. Do tego piszesz, że SSR działa społecznie. Ale Duraj też! Nie chcę się licytować kto więcej społecznikuje, ale warto mieć to na uwadze. Wielu nie wie, że prezesi małych okręgów nie mają etatu. Więc sprawiedliwiej jest pokazać pełny obraz, bo wychodzi krzywe zwierciadło :)

Odnosząc się jednak do meritum. Lucjan uważam Cię za inteligentną osobę no, ale chyba rozumiesz że znalezienie zewnętrznego wroga (małej fundacji z małego miasteczka) i pokazanie jak atakuje ona PZW (organizację ogólnopolską składającą się z setek tysięcy wędkarzy) jest próbą zjednania sobie poparcia. Przecież taka polityka jest znana nam tu w Polsce od lat w wielu różnych dziedzinach życia. Szukanie wrogów z zewnątrz, a to że komuś z „wewnątrz” się coś nie podoba, to jest to pewnie wina tego wyimaginowanego wroga z zewnątrz :) "Kto nie ze mną ten przeciwko mnie". I wojenka polsko-polska hula w najlepsze. W tym wypadku mamy ludzi z SSR Żywiec, którzy chronią wody za darmo, mają świetne wyniki, poświęcają masę własnej kasy na działania z korzyścią dla PZW i mamy prezesa ZO. W. Duraj równie dobrze mógł napisać o tysiącach innych niezadowolonych osób, którzy jeb..ą codziennie PZW, a nie tylko o  małej fundacji. Czemu ? Bo tak najłatwiej jest zwalić winę na innych :)    


Więc czegoś nie rozumiem. Albo fundacja, z małego miasteczka atakuje Duraja, jeśli to Nasze Wody to i PZW, albo nie. Do tego czy w okręgu bielskim naprawde tylu aż krytykuje Duraja? I co z tą winą zwalaną na innych? Przecież prezes tej fundacji uderza w Duraja jak dobosz w bęben, to fakt, który sam stwierdziłem, wynika on z relacji bezpośredniej, mojej. Świadczę też tu, że on był wściekły na Duraja, że kasa poszła na karpiarzy a nie na SSR. Ja nie przyjąłem tego do wiadomości jako czegoś złego i juz tu mnie tknęło. Więc pewne rzeczy są pewną manipulacją lub niedokładnie są przedstawione, to staram się pokazać. Arek, ja to wiem, bo to słyszałem x razy od źródła! Do tego widzę co robi fundacja, mam tu wyliczać? To jest atak w PZW, aby móc działać solo. Aby fundacja mogła robić rzeczy, odcinają się od wszystkiego co związane z PZW. Ostatni protest i sojusz z ekologami to najlepszy tego przykład. A jedna składka na całą Polskę? Tylko nie mów, że nie czytałeś tych postów na ich stronie...

Reasumując. W Duraja uderzyła 'fundacja' jako pierwsza, powodem były prywatne sprawy między nim a prezesem tejże fundacji (nazwijmy to zdarzeniem x, o którym wiesz). Tak naprawdę to fundacji jeszcze nie było :) Jeżeli teraz ta fundacja ma pod skrzydłami SSR Żywiec, a fundacja ta uważa, że SSR jest niezależny od PZW i nie podlega im, to ja się dziwię, że w ogóle to poruszamy. Czy chodzi o inną fundację? Bo nie wiem czy chcemy być sprawiedliwi. Albo napisz co i jak. Bo ja byłem w centrum tego przez jakiś czas. I wychodzi, że mamy super społeczników i złego prezesa, tak to ująłeś. Ani słowem nie wspominając co ta mała fundacja robiła Durajowi, jak podważała jego pozycję cały czas. I na koniec wychodzi, że to zasłona dymna i szukanie winnego, bo to prezes atakuje fundację a nie ona jego. Czyli ktoś cię opluwa i podburza innych przeciwko tobie, a jak ty im odpowiesz w podobny deseń, to jest znajdowanie wewnętrznego wroga. Szkoda tyko, że umyka nam ten fakt, że tu chodzi o pewne sprawy między tymi ludźmi, personalna różnice zdań, która ich skłóciła.

I bronię Duraja dlatego między innymi, bo sam się dałem Mateuszowi przekonać do rzeczy, które okazały się zgoła inne w świetle pokazywanym przez innych ludzi i jest mi do dziś po prostu wstyd. Wychodzi, że każda strona ma 'swoją' prawdę, a kłócą się o pierdoły. Ja nie wierzę w to, że Duraj to członek sitwy. I jeżeli się broni, to z prostej przyczyny, akcja rodzi reakcję. I nie ma ludzi doskonałych, błędy popełnia każdy, społecznicy nawet więcej, bo robia za free po godzinach.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.07.2020, 17:23
Aha czyli PZW ma się utrzymywać wyłącznie ze składek wędkarzy ? Twój okręg Opole podobnie jak Okręg Mazowiecki PZW, który tak mocno krytykujesz, ma jedną z najnowocześniejszych patroszalni w PZW. Aktywnie działa on podobnie jak Okręg Mazowiecki PZW w Lokalnej Grupie Działania handlując rybami na potrzeby m.in. gastronomii. I teraz spytaj się tam u siebie w okręgu Opole ile mają kasy z handlu rybami, a ile ze składek wędkarzy. Spytaj się tam ich też, czy chcą zaniechać prowadzenia działalności gospodarczej :) Jestem ciekawy co Ci w Opolu odpowiedzą.

No i chcesz pozbyć się rybactwa z wód PZW, bo jest to takie proste i oczywiste. Aha no to teraz chcesz wypowiedzieć wszystkie obowiązujące umowy na użytkowanie obwodów rybackich/dzierżaw z których wynika obowiązek sieciowania wód należących do PZW, a będących obecnie we władaniu PZW. Wiesz w ogóle, że takie umowy ze Skarbem Państwa reprezentowanym przez Wody Polskie są zawierane na 10 i więcej lat? Wiesz, że jak je wypowiesz to następnego konkursu na te wody nie wygrasz ? Wiesz, że pozbycie się rybactwa w trakcie trwania umów oznacza stratę tej wody ? Powiedz mi jak chcesz też sfinansować utrzymanie np. wszystkich jezior mazurskich będących obecnie w posiadaniu PZW ze składek miejscowych wędkarzy ?   


Arek, spokojnie. Może myślisz w zbyt prawniczy sposób. Jak pisałem w przykładzie historycznym, nie chodzi o to aby wyskoczyć z szabelką na czołgi i polec w chwale, ale aby wygrać, niekoniecznie stosując czyste zagrywki :) Aby przygotować się do zmian prawnych, należy zrobić jak z ofensywą. Zgromadzić odpowiednie siły, zyskać sojuszników, przeprowadzić rozpoznanie i uderzyć wtedy, kiedy jesteś pewny sukcesu.

Jak wiesz, w Uk Angling Trust ma zespól prawników do dyspozycji, i to musi zrobić związek, chcący dokonać zmian prawnych. Wszystko zbadać pod kątem obowiązującego prawa. Do tego dochodzi kontakt z politykami, których trzeba przeciągnąć na swoją stronę. Bo to nie ma być robione na wariackich papierach, ale z głową. Więc trzeba zyskać odpowiednio dużo politycznych przyjaciół, aby zapewnić sobie tak zwane plecy. To na przykład robi również  angielski związek wędkarski, mając swoich ludzi w parlamencie.

Kolejna rzecz to osłabienie przeciwnika lub zneutralizowanie go. A więc należy tak wpłynąć na IRŚ, aby ich rozbroić jak najbardziej. Tutaj można im coś ofiarować, tak aby wyszli z tego mocniejsi. Bo mają swoje problemy, i na pewno nie chodzi o to aby sieciować za wszelką cenę. Można zaproponować układ, w którym jest 'coś za coś'. PZW może im zapewnić finansowanie poprzez programy i badania, które będa dotyczyły wędkarkiego użytkowania wód. Kasa na to jest.

Kolejny ruch to wyjście z programem rozwinięcia turystyki wędkarskiej. Jest to bardzo wdzięczne, bo wiadomo, że tu jest kasa, a jak jest kasa i możliwość powstawanie wielu miejsc pracy, a przede wszystkim Polacy zamiast bujać się po Europie za rybami łowili by w Polsce, tu wydając kasiorę, więc ministerstwo już by przyjaźnie machało ogonem.

I tak dalej i dalej... Więc nie róbmy jaj, ze należy wypowiedzieć umowy albo rzucić się z motyką na słońce, Trzeba to zrobić z głową.

I ostatni z faktów. Tak się składa, że ci co tworzyli realia nad dzisiejszymi wodami, mają 60 lat lub więcej. Więc nie należy robić ruchów zbyt mocnych, ale poczekać na odpowiedni moment. Bo oni zaczną odchodzić, a z nimi koncepcje rodem z PRL-u. Nalezy za to robić wszystko aby wzmacniać wędkarstwo, chociażby przez możliwe kanały, jest najpopularniejsza gazeta, mocny portal. Są narzędzia którymi można wpływac na ludzi. Nie poprzez terapie szokowe, ale przekonując 'pacjenta', ze to dla jego dobra. Bo przecież to jest oczywiste...

I za 10 lat około, można odciąć się od rybactwa, bez godzenia w jego biznesy. Zapewniam, że ze składek związek przeżyje. Już dziś można podnieść wymar na karpia do 40 cm, i będzie dwa razy więcej ryby, bo chciwe kormorany w gumofilcach nie zeżrą zarybienia. Wystarczy tylko myśleć. I takich ludzi należy mieć w ZG PZW. Nie rybackie lobby, ale wędkarskie. Dobrze jest też uświadomić wędkarzom, co moga stracić, bo tego Rudnik i spółka przekazać nie potrafią, a społeczność wędkarska nie rozumie. Pamiętajmy, ze sitwa chciała zjazdu nadzwyczajnego, nie bez powodu :)

I nie odpisuję więcej, bo się chyba nie rozumiemy, a przy piwie kiedyś podyskutujemy dłużej, głębiej wnikając w temat, nie żywię żadnej urazy. To się da zrobić, to nie jest nic niemożliwego, tu nie trzeba liczyć na to, że świnie będa latać. My wędkarze nie wykorzystujemy swego potencjału nawet w ćwierci :) I pamiętajmy, że kluczem do sukcesu nie jest dbanie tylko o swoją grupę (spinningści, wyczynowcy, karpiarze, SSR itd), ale o wszystkich. Jak w Opolu. Niech sobie prowadzą rybackie gospodarki, sieci na wodach nie ma, za to jest dużo ryb :) Nam chodzi o to aby były rybne wody, nie zaś aby walczyć z rybakami na śmierć i życie. Możemy świetnie koegzystować, zapewniam.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.07.2020, 17:32
Podałeś jakiś sukces pana prezesa......   ?

Bo ja widzę ciemność...

Ja nie piszę o budowaniu przez niego sitwy .... - nie rozumiem tego typu określenia. skoro prowadzi okręg - powinien budować kolalicje we współpracy z wszystkimi... - A nie wybranymi ....

Tu nawiążę do tej nieszczęsnej fundacji. Spróbuj działać, jak ktoś cię ostrzeliwuje cały czas. Zresztą on właśnie buduje koalicję, broni się atakiem :) A jeżeli uważasz, że z fundacją da się dogadać, to cię rozczaruję. Nie ma szans, przemawiałem do rozsądku długi czas, przekonywałem. Na nic. Oni się zafiksowali. Równie dobrze mógłbym zmusić rybę, aby zaczęła latać :)

A podłożem jest jedno zdarzenie między prezesami, fundacji i okręgu. Jakież to prozaiczne i polskie  :)
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: selektor w 13.07.2020, 17:34
Nie wiem jak to mam napisać aby Ci unaocznić, że problemem w tym konkretnym przypadku nie są działania fundacji, a działania wewnątrz PZW. Od początku przecież piszę w tym temacie, że


Trudno, żeby fundacja nie publikowała negatywnych informacji na temat PZW, w tym tych dziejących się na terenie ich działania, jak chcą zmian w Polsce. Publikują więc wszystkie "wtopy" działaczy PZW. I słusznie, bo wielu otwierają oczy, jaki syf jest w wielu miejscach w Polsce w ramach działań PZW.


Tak atakują oni PZW, jeżeli według nich działacze postępują źle, gdy chodzi o zarządzanie polskimi wodami. Tak jest wyraźna i nieukrywana niechęć na linii Mateusz - W.Duraj. Czego tu nie rozumieć. Przecież to było pisane od początku tematów na forum odnośnie tej fundacji.  Czyli wszyscy co tak atakują PZW, to w 100% nie mają racji w tym co mówią ? Czyli jak ktoś śmie mieć odmienne zdanie od W. Duraja to jest albo z fundacji albo jest V kolumną - ukrytym szpiegiem z krainy deszczowców działającym pod przykryciem w ramach PZW ? Czyli jak jakaś SSRka nie będzie prezentować stanowiska Pana Prezesa to ma się zamknąć, bo jego działania są spoko, gdyż jest on w grupie "niesitwowej" ? Najłatwiej jest więc zrzucić winę na wrogów zewnętrznych, a tu problem jest na linii SSR Żywiec, a W. Duraj. I jest to sprawa do rozwiązania między nimi.

Ja staram się oddzielić konflikt na linii fundacja - PZW zarządzanego przez W. Duraja, a sprawę SSR Żywiec i W. Duraja. Ty cały czas w ten konflikt próbujesz uwikłać fundację jako ten podmiot, który jest winien całej tej sytuacji, a nie jest. To jest tak jakby dwóch sąsiadów się kłóciło, a Ty twierdziłbyś że jest to wina tego trzeciego, bo ten nie lubi jednego z nich i podjudza do skoczenia sobie do gardeł. No nie bądźmy dziećmi. To są dorośli ludzie. 

Straszysz w koło wszystkich sitwą, ale ja nie widzę, aby ta ekipa "reformatorów" którą otwarcie popierasz była dużo lepsza od tej starej, jeżeli chodzi o działania Zarządu Głównego PZW. I nie widzę też powodów dla których PZW w najbliższym czasie miałoby upaść, a jakaś "sitwa" miałaby przejąć majątek PZW. Na razie to PZW traci wody w konkursach tylko i wyłącznie na własne życzenie. 

Możemy tak pisać elaboraty w nieskończoność. Żaden z nas nie zmieni swojego zdania. Niech tam sobie w okręgu bielskim wyjaśnią co im leży na sercu. Pewnie niedługo SSR Żywiec odpowie na zarzuty W. Duraja i każdy sam sobie wyrobi zdanie w tym temacie :beer:

Aha piszesz tutaj o Magazynie śledczym Anity Gargas na TVP i "sławnym" programie m.in. na temat PZW z którego nic nie wynikało (bo nie miało prawa). Ja tylko Ci przypomnę, że Prezes ZG PZW T. Rudnik, którego mocno popierasz, mówił w tym programie o likwidacji Gospodarstwa Rybackiego Suwałki. Czy po kilku miesiącach od programu tak wygląda realizacja tej zapowiedzi ? ;D

(https://images91.fotosik.pl/394/e8f308b3e7e92583med.jpg)

(https://images89.fotosik.pl/395/176503c6e16672e1med.jpg)

Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.07.2020, 17:50
Arek, no to powoli zaczynamy się zgadzać :) Brakuje mi jeszcze tego, czy fundacja rozciąga pieczę nad SSR Żywiec. Bo doskonale znam poglądy tych ludzi (z fundacji) na temat SSR, że powinni być niezależni od PZW. A to samo z siebie będzie zarzewiem konfliktu. Więc dlatego chciałbym wiedzieć więcej.

A teraz co do Rudnika. Jeżeli zapytasz mnie, kto był lepszy, Gomułka czy Gierek, to bez wahania powiem, że ten drugi. Ludziom żyło się lepiej, było mniej inwigilacji, więcej wolności, zaczęto modernizować kraj, industrializować, budować domy, samochody, były jakieś sukcesy czy to gospodarcze czy sportowe. To, że zmarnowano masę zaciągniętych pieniędzy to inna kwestia. Jeżeli mnie jednak zapytasz, czy uważam Gierka za dobrego przywódcę narodu, to oczywiście, że zaprzeczę. I podobnie jest z Rudnikiem. Wg mnie nie robi tego co powinien, dużo gada a efekty jakie są takie są. Ale jest najlepszym prezesem jaki się trafił. I na pewno nie jest takim członkiem sitwy jak Bedyński czy Purzycki, bo ci są niczym Bierut w moim porównaniu sekretarzy PZPR :)

I jeszcze raz. Nie chodzi o to aby coś zniszczyć ale aby wędkarstwo się rozwijało i było nam, wędkarskiej społeczności lepiej. Upadek PZW nie jest wg mnie żadną dobra opcją, jest wręcz kataklizmem. Wiem, ze wielu się oburza, ale to dlatego, ze nie rozumieją, że jak związku nie będzie, to wcale nie nastąpi poprawa, za to pogorszenie będzie natychmiastowe. Zwłaszcza jak nastąpi reaktywacja rybactwa. Będziemy niczym owce wydani na pastwę wilków. Dlatego należy dążyć do reform oddolnych, potem odgórnych. Trzeba rozumieć, że to my mamy to zacząć, nie zaś jeden prezes, ze siła tkwi w działaniu w kołach (wybór delegatów) i w okręgu, a dopiero potem się liczy ZG PZW, nie na odwrót!. A sam Rudnik, a takie mam zdanie, gó...no może, przepraszam za dosadne słowa. Tak jak i sam Duraj w okręgu bielskim. To o wiele większa układanka, z masą zależności. Należy je poznać wpierw, zanim się chce coś przecinać. My jeszcze nie wiemy wszystkiego...
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 13.07.2020, 18:24
Podałeś jakiś sukces pana prezesa......   ?

Bo ja widzę ciemność...

Ja nie piszę o budowaniu przez niego sitwy .... - nie rozumiem tego typu określenia. skoro prowadzi okręg - powinien budować kolalicje we współpracy z wszystkimi... - A nie wybranymi ....

Tu nawiążę do tej nieszczęsnej fundacji. Spróbuj działać, jak ktoś cię ostrzeliwuje cały czas. Zresztą on właśnie buduje koalicję, broni się atakiem :) A jeżeli uważasz, że z fundacją da się dogadać, to cię rozczaruję. Nie ma szans, przemawiałem do rozsądku długi czas, przekonywałem. Na nic. Oni się zafiksowali. Równie dobrze mógłbym zmusić rybę, aby zaczęła latać :)

A podłożem jest jedno zdarzenie między prezesami, fundacji i okręgu. Jakież to prozaiczne i polskie  :)

Pierwsza sprawa....
Cyt."Jeżeli teraz ta fundacja ma pod skrzydłami SSR Żywiec, a fundacja ta uważa, że SSR jest niezależny od PZW i nie podlega im, to ja się dziwię, że w ogóle to poruszam.

Kto ci to powiedział i dlaczego tak sądzisz....?

Druga sprawa z kąd ten wściekły atak na tą lichą fundację.....
Ona nic nie zrobiła dla naszego okręgu.
Tak samo jak prezes Duraj.

Skoro masz żal do partnera który cię wkręcił... w sumie nie wiem i nie chce wiedzieć to może byś się cioł ... w temacie fundacja .... jak to mnie wkręciła.

Lucek temat wyszedł o SSR żywiec nie wiazaj ich z fudacją bo na dzień dzisiejszy nikt ich nie łączy tylko ty i prezes Duraj...

Skoro nie ma się argumentów patrz prezes to wali się w niewinnych.
Nie bede pisał jakie zarzuty na forum zarządów w strone SSR zywiec szły...
Tak szły bo prezes oficalnie w filmie powiedział ze ich nie wpusci na kolejny zarząd....
Takze drzwi co tam sie dzieje otwarte juz naprawde sa dla nielicznych.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: selektor w 13.07.2020, 18:57
No właśnie, bo ja tu na SIG dostaję już rozdwojenia jaźni. Dziś już nie można nic złego powiedzieć na temat PZW, co by nie być posądzonym o dążenie do upadku PZW lub o przypięcie łatki zwolennika powrotu sitwy albo V kolumny, czyli np. zwolennika fundacji z małej miejscowości, która chce zniszczyć istniejący od lat 50-tych XX w. ogólnopolski twór jakim jest PZW, bo tak łatwo jest go zniszczyć. A w mojej ocenie PZW trzeba chwalić za to co robi dobrze (bo są ludzie, którzy działają i wprowadzają widoczne dla wszystkich zmiany), jak i działaczy PZW należy też ganić za to co robią źle.

Ja nadal będę twierdził, że dziś nikt nie jest w stanie przewidzieć, co by się stało, gdyby nie było PZW na niektórych wodach w Polsce. To jest obecnie wyłącznie gdybanie, że jak na danej wodzie nie będzie PZW, to będzie tylko gorzej. Na wielu wodach będzie gorzej, na innych będzie tak samo jak za czasów PZW, a na jeszcze innych będzie lepiej. Na razie to opieramy się na gdybaniu, a nie na faktach. Fakty są ukazywane przez konkretne działania działaczy PZW i każdy sobie sam ocenia, co jest według niego dobre, a co złe w tych działaniach.


Przypomnę tylko kazus Parsęty. Tam do konkursu stanęły 2 okręgi PZW oraz Związek Miast i Gmin Dorzecza Parsęty. I gminy zrzeszone w tym stowarzyszeniu, kładąc nacisk na turystykę wędkarską, wygrały konkurs. W 4 lata zrobili tam świetne łowiska w użytkowanych przez siebie obwodach rybackich do których teraz przyjeżdżają wędkarze z całej Polski i jakoś opłaty roczne nie powalają, wręcz przeciwnie są na podobnym poziomie, co te w PZW, a nawet niższe niż w wielu okręgach (sic!). I ryby można zabierać, choć są też odcinki No kill. Jak więc słucham, że PZW jest niezbędne, aby móc sobie fajnie połowić, to się tylko uśmiecham. Nie. Nie musi być, a co będzie w przyszłości tego nikt nie wie. PZW może sobie istnieć dalej, ale niekoniecznie musi być w stanie zapewnić wędkarzom właściwe warunki do wędkowania na wszystkich użytkowanych przez siebie wodach skoro systemowo ma wywalone na ochronę ryb.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 13.07.2020, 19:20
Lucjan i Arek ! Już pisaliście jak uzdrowić PZW (zmiana prawa,kary itd. SSR, PSR i cuda - cudeńka), co by było gdyby PZW upadło(mniejsza ilość wód i nie wiadomo co jeszcze), co by było gdyby, zniszczyć PZW itd. Czytam i też pisałem w niektórych wątkach o PZW.
Przestańcie ! :beer: To sprawa między SSR Żywiec a prezesem Durajem i może na tym poprzestańmy. Mają być jakieś medialne potyczki, sami zobaczymy czy prawda ujrzy światło dzienne i czym skorupka nasiąkła.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Alek w 13.07.2020, 19:46
Łuki, a dlaczego mają przestać?
Z dużą uwagą czytam wymianę poglądów. Poważnie.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 13.07.2020, 19:54
Łuki, a dlaczego mają przestać?
Z dużą uwagą czytam wymianę poglądów. Poważnie.
W sumie nie muszę czytać ;), o strukturach PZW było już pisane, o kasie na wody, o prawie, o Kołach etc.
Miłego czytania ;) Adam, też pełniłeś funkcje w PZW i zrezygnowałeś. ;) (też czytałem uważnie)
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.07.2020, 01:49
Przypomnę tylko kazus Parsęty. Tam do konkursu stanęły 2 okręgi PZW oraz Związek Miast i Gmin Dorzecza Parsęty. I gminy zrzeszone w tym stowarzyszeniu, kładąc nacisk na turystykę wędkarską, wygrały konkurs. W 4 lata zrobili tam świetne łowiska w użytkowanych przez siebie obwodach rybackich do których teraz przyjeżdżają wędkarze z całej Polski i jakoś opłaty roczne nie powalają, wręcz przeciwnie są na podobnym poziomie, co te w PZW, a nawet niższe niż w wielu okręgach (sic!). I ryby można zabierać, choć są też odcinki No kill. Jak więc słucham, że PZW jest niezbędne, aby móc sobie fajnie połowić, to się tylko uśmiecham. Nie. Nie musi być, a co będzie w przyszłości tego nikt nie wie. PZW może sobie istnieć dalej, ale niekoniecznie musi być w stanie zapewnić wędkarzom właściwe warunki do wędkowania na wszystkich użytkowanych przez siebie wodach skoro systemowo ma wywalone na ochronę ryb.

No to ja się mogę posłużyć za to kazusem rybaków na Warmii i Mazurach. Czy to ci z PZW czy spółek rybackich innych, ryb jest jak na lekarstwo. Rządzi obecnie i karty rozdaje lobby rybackie, sam pisałeś o tym jakie funkcje otrzymał Czerwiński. Na Zalew Zegrzyński wprowadzono rybaków i ryb jest mniej, nie jest lepiej też na Wiśle, czy to odcinkach PZW czy innych. Więc lukę zapełniac będa rybacy wg mnie, zwłaszcza, że można zrobić niezłe interesy tutaj, rwać unijne siano. Pytanie czy warto ryzykować? Bo odwrotu nie będzie.

Przypomnę też kazus Opola. Za składkę roczną 300 zeta masz dostęp do Kilkudziesięciu wód związkowych, w tym kilkunastu wód no kill, z których kilka ma rybostan podobny do łowisk komercyjnych (a ryby są bardzo duże), są zaporówki, w tym słynąca z zasobności drapieżnika Turawa, są świetne rzeki jak Odra i Nysa, są wody muchowe. Jeden z okręgów, gdzie sami wędkarze oddolnie zrobili kilka ruchów i jest ryba. Okręg liczy niebagatelne 25 tysięcy członków, z czego wielu to zadeklarowani fani mięsa, którzy ryby zabierają.

Przykłady możemy znajdować  po obydwu stronach :)

A w mojej ocenie PZW trzeba chwalić za to co robi dobrze (bo są ludzie, którzy działają i wprowadzają widoczne dla wszystkich zmiany), jak i działaczy PZW należy też ganić za to co robią źle.

Zupełna zgoda. I tak należy czynić. Przede wszystkim jednak trzeba rozumieć, co jest problemem. To nie sam związek, ale ludzie, którzy nim sterują. Skoro w Opolu się da, to znaczy, że w innych miejscach również. PZW to stowarzyszenie którego jesteśmy członkami (lub nie), i od tego co my robimy zależy co się wydarza. Jeżeli wędkarz myśli, że za niego robotę ma zrobić prezes, lub mu się należy, bo zapłacił, więc żąda i wymaga, to sorry, ale nie tędy droga. Nie zda egzaminu też narzekanie jak się niewiele robi, i nawet nie chce się przenieść do normalnego koła, aby wzmocnić je, tylko siedzi w takim, gdzie rządzą stare pierdziele.


Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 14.07.2020, 06:48
Lucek
Cyt."Jeżeli wędkarz myśli, że za niego robotę ma zrobić prezes, lub mu się należy, bo zapłacił, więc żąda i wymaga, to sorry, ale nie tędy droga. Nie zda egzaminu też narzekanie jak się niewiele robi, i nawet nie chce się przenieść do normalnego koła, aby wzmocnić je, tylko siedzi w takim, gdzie rządzą stare pierdziele."

A co ma robić.....wędkarz....

Chodzi na zebrania , głosuje , opłaca składki , czasem zawnioskuje.
Wybiera reprezentantów do pracy ( ci zaś dobrowolnie się zgłaszają i pracują społecznie).
I chce czerpać przyjemność....

Czegoś tu nie rozumiem....

Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 14.07.2020, 07:48
Nie wiem może się przewidziałem... gdzieś w dyskusji padło że 5 kg karpia na 1 ha wody...

Czy to już obowiązuje...
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.07.2020, 08:29
Lucek
Cyt."Jeżeli wędkarz myśli, że za niego robotę ma zrobić prezes, lub mu się należy, bo zapłacił, więc żąda i wymaga, to sorry, ale nie tędy droga. Nie zda egzaminu też narzekanie jak się niewiele robi, i nawet nie chce się przenieść do normalnego koła, aby wzmocnić je, tylko siedzi w takim, gdzie rządzą stare pierdziele."

A co ma robić.....wędkarz....

Chodzi na zebrania , głosuje , opłaca składki , czasem zawnioskuje.
Wybiera reprezentantów do pracy ( ci zaś dobrowolnie się zgłaszają i pracują społecznie).
I chce czerpać przyjemność....

Czegoś tu nie rozumiem....

Już tłumaczę. W wielu kołach delegatem jest 'pan Józiek', wg mnie często jednak wędkarze nie mówią m u jak ma głosować. Bo on jest jak poseł. Nie głosujemy w wyborach na kogoś kto się ładnie uśmiecha, ale podstawą jest program wyborczy. Jeżeli masz swojego delegata, to on działa w twoim interesie. Jeżeli masz koło z leśnymi dziadkami, to powinieneś się przenieść tam gdzie nie rządzą. W efekcie koło dobre ma więcej członków, a także więcej delegatów powyżej pewnej liczby (na 500 przypada 1 jeżeli się nie mylę). Jeżeli wędkarze by myśleli, to zminiali by koła, w ten sposób te dziadowskie by słabły, dobre rosły w siłę, mające dzięki delegatom coraz więcej do powiedzenia w okręgu.

Wiele kół to towarzystwa wzajemnej adoracji wąsatych panów po 60-tce, i ich delegat działa pod nich. Dlatego podczas wyboru takowego należy zapytać na kogo delegat głosował lub za czym, na kogo chce... I wszystko jest jasne. A tutaj ludzie się zgadzają na pana Jóźka, bo to dobry chłop jest. I to jest podstawa tej demokracji jaką mamy w stowarzyszeniu. Nasz głos się liczy, trzeba nim mądrze dysponować. Jak nie mamy siły przebicia w kole X, idźmy do Y, gdzie są mądrzejsi ludzie.

A co do reszty wpisu. PZW to nie jest firma, w której wykupujesz członkostwo, ale stowarzyszenie, które działa dzięki pracy społecznej w dużej mierze. Dlatego składka jest niska, bardzo niska. Więc musi być jakaś równowaga, aby była kasa. Dlatego np. SSR jest niedofinansowane, bo wg mnie należy podwyższyć składki, tak aby każdy uiścił z 20 złotych, które idą konkretnie do SSR, które ma mieć swój budżet, nie zaś zależeć od prezesów, układów lub być traktowanym jak piąte koło u wozu. Kontrole to obowiązek aby było dobrze.

Niestety, większość wędkarzy chce sobie po prostu łowić... Ale to jakby nie głosowali w wyborach, a potem żyli w syfie jaki im szykują politycy, którzy ich nie reprezentują i ich wykorzystują.

Maciek, siedzę w wędkarstwie internetowym z dziesięć lat. Reformatorzy zawsze mówią, że należy chodzić na zebrania. Tylko nie mówią co robić. Sami zaczęliśmy o tym pisać z dwa lata temu dopiero. Po prostu polski wędkarz nie rozumie jak działa PZW, dlaczego jest sitwa, która rządzi od lat.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.07.2020, 08:38
Nie wiem może się przewidziałem... gdzieś w dyskusji padło że 5 kg karpia na 1 ha wody...

Czy to już obowiązuje...

oczywiście, ostatnie poprawki są chyba z 2012 roku. Wg tego rozporządzenia zarybienia karpiem wyglądają tak:

(...) warunkiem zarybień karpiem jezior i zbiorników zaporowych jest zastosowanie dawki zarybieniowej odpowiednio nie większej niż:

1) 4 kg i 5 kg kroczka karpia na 1 ha powierzchni obwodu rybackiego – dla jezior i zbiorników zaporowych o powierzchni nieprzekraczającej 100 ha;

2) 3 kg i 4 kg kroczka karpia na 1 ha powierzchni obwodu rybackiego – dla jezior i zbiorników zaporowych o powierzchni powyżej 100 ha do 500 ha;

3) 2 kg i 3 kg kroczka karpia na 1 ha powierzchni obwodu rybackiego – dla jezior i zbiorników zaporowych o powierzchni powyżej 500 ha.


Więc Jezioro Żywieckie można zarybiać ilością do 3kg na hektar, jest to bardzo mało zważywszy na fakt, że gatunek ten się nie rozmnaża w większości zbiorników. Dlatego na Śląsku zabrakło gatunku, którego brano na potęgę i przez to ucierpiały inne. Oczywiście zarybienia jezior Mazurskich kariem nie mają wielkiego sensu, bo to nie woda dla karpiarzy, ale cierpi na skutek tego rozporządzenia południe Polski. Jeżeli jeszcze się wyżera zarybienia po ich dokonaniu, to jest to szczególnie szkodliwe. Bo niszczy się rybę mającą największe przyrosty.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 14.07.2020, 09:16
Lucek
Cyt."Jeżeli wędkarz myśli, że za niego robotę ma zrobić prezes, lub mu się należy, bo zapłacił, więc żąda i wymaga, to sorry, ale nie tędy droga. Nie zda egzaminu też narzekanie jak się niewiele robi, i nawet nie chce się przenieść do normalnego koła, aby wzmocnić je, tylko siedzi w takim, gdzie rządzą stare pierdziele."

A co ma robić.....wędkarz....

Chodzi na zebrania , głosuje , opłaca składki , czasem zawnioskuje.
Wybiera reprezentantów do pracy ( ci zaś dobrowolnie się zgłaszają i pracują społecznie).
I chce czerpać przyjemność....

Czegoś tu nie rozumiem....

Już tłumaczę. W wielu kołach delegatem jest 'pan Józiek', wg mnie często jednak wędkarze nie mówią m u jak ma głosować. Bo on jest jak poseł. Nie głosujemy w wyborach na kogoś kto się ładnie uśmiecha, ale podstawą jest program wyborczy. Jeżeli masz swojego delegata, to on działa w twoim interesie. Jeżeli masz koło z leśnymi dziadkami, to powinieneś się przenieść tam gdzie nie rządzą. W efekcie koło dobre ma więcej członków, a także więcej delegatów powyżej pewnej liczby (na 500 przypada 1 jeżeli się nie mylę). Jeżeli wędkarze by myśleli, to zminiali by koła, w ten sposób te dziadowskie by słabły, dobre rosły w siłę, mające dzięki delegatom coraz więcej do powiedzenia w okręgu.

Wiele kół to towarzystwa wzajemnej adoracji wąsatych panów po 60-tce, i ich delegat działa pod nich. Dlatego podczas wyboru takowego należy zapytać na kogo delegat głosował lub za czym, na kogo chce... I wszystko jest jasne. A tutaj ludzie się zgadzają na pana Jóźka, bo to dobry chłop jest. I to jest podstawa tej demokracji jaką mamy w stowarzyszeniu. Nasz głos się liczy, trzeba nim mądrze dysponować. Jak nie mamy siły przebicia w kole X, idźmy do Y, gdzie są mądrzejsi ludzie.

A co do reszty wpisu. PZW to nie jest firma, w której wykupujesz członkostwo, ale stowarzyszenie, które działa dzięki pracy społecznej w dużej mierze. Dlatego składka jest niska, bardzo niska. Więc musi być jakaś równowaga, aby była kasa. Dlatego np. SSR jest niedofinansowane, bo wg mnie należy podwyższyć składki, tak aby każdy uiścił z 20 złotych, które idą konkretnie do SSR, które ma mieć swój budżet, nie zaś zależeć od prezesów, układów lub być traktowanym jak piąte koło u wozu. Kontrole to obowiązek aby było dobrze.

Niestety, większość wędkarzy chce sobie po prostu łowić... Ale to jakby nie głosowali w wyborach, a potem żyli w syfie jaki im szykują politycy, którzy ich nie reprezentują i ich wykorzystują.

Maciek, siedzę w wędkarstwie internetowym z dziesięć lat. Reformatorzy zawsze mówią, że należy chodzić na zebrania. Tylko nie mówią co robić. Sami zaczęliśmy o tym pisać z dwa lata temu dopiero. Po prostu polski wędkarz nie rozumie jak działa PZW, dlaczego jest sitwa, która rządzi od lat.

Przecież to jest oczywiste.

Niewiem może się mylę  - ale jeżeli na zebraniu jest dyskusja - powstają wnioski poparte do zarządu - to normalne jest że z danego koło lobbują za nimi...

Mnie interesuje jedna mechanika - podstawowa - w zimie przechodzi wniosek do zarządu ... w ciągu roku go głosują delegaci...

W kolejną zime jest zebranie w kole - i tu powinien być raport na co i a czym dani delegaci głosowali na rzazie w danym roku...

I mamy esencje !
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 14.07.2020, 09:17
Nie wiem może się przewidziałem... gdzieś w dyskusji padło że 5 kg karpia na 1 ha wody...

Czy to już obowiązuje...

oczywiście, ostatnie poprawki są chyba z 2012 roku. Wg tego rozporządzenia zarybienia karpiem wyglądają tak:

(...) warunkiem zarybień karpiem jezior i zbiorników zaporowych jest zastosowanie dawki zarybieniowej odpowiednio nie większej niż:

1) 4 kg i 5 kg kroczka karpia na 1 ha powierzchni obwodu rybackiego – dla jezior i zbiorników zaporowych o powierzchni nieprzekraczającej 100 ha;

2) 3 kg i 4 kg kroczka karpia na 1 ha powierzchni obwodu rybackiego – dla jezior i zbiorników zaporowych o powierzchni powyżej 100 ha do 500 ha;

3) 2 kg i 3 kg kroczka karpia na 1 ha powierzchni obwodu rybackiego – dla jezior i zbiorników zaporowych o powierzchni powyżej 500 ha.


Więc Jezioro Żywieckie można zarybiać ilością do 3kg na hektar, jest to bardzo mało zważywszy na fakt, że gatunek ten się nie rozmnaża w większości zbiorników. Dlatego na Śląsku zabrakło gatunku, którego brano na potęgę i przez to ucierpiały inne. Oczywiście zarybienia jezior Mazurskich kariem nie mają wielkiego sensu, bo to nie woda dla karpiarzy, ale cierpi na skutek tego rozporządzenia południe Polski. Jeżeli jeszcze się wyżera zarybienia po ich dokonaniu, to jest to szczególnie szkodliwe. Bo niszczy się rybę mającą największe przyrosty.

oki znam ten temat. Myślałem że są jakiś zależności... i furtki - a tu ich bark w zapisie.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.07.2020, 09:31

Niewiem może się mylę  - ale jeżeli na zebraniu jest dyskusja - powstają wnioski poparte do zarządu - to normalne jest że z danego koło lobbują za nimi...

Mnie interesuje jedna mechanika - podstawowa - w zimie przechodzi wniosek do zarządu ... w ciągu roku go głosują delegaci...

W kolejną zime jest zebranie w kole - i tu powinien być raport na co i a czym dani delegaci głosowali na rzazie w danym roku...

I mamy esencje !

Esencja jest taka, że prezes koła i jego kumple mają największy wpływ na delegata. Po ich myśli jest aby jego kandydatura przeszła bez echa, bo wtedy można robić 'swoje'. Prezes przypomne nie jest udzielnym księciem na włościach, ale tez wybierany jest przez w wędkarzy, aby prowadził sprawy koła w sposób jaki chcą.

Maciek, podstawowy konflikt jaki mamy obecnie to starcie fanów mięsa z tymi, co chcą przemyślanej gospodarki wędkarskiej. Dlatego tak ważne jest aby udzielac głosu odpowiedniej osobie. CO do delegata, to dla mnie normalne jest, że na koniec roku zostaje rozliczony z tego na kogo i na co głosował. To jest obywatelska kontrola.

Mówi się, że w okręgu mazowieckim prezes lub jego totumfaccy przekupują delegatów, dietami, obiadkami zakrapianymi alkoholem. To nie może mieć miejsca! Pamiętajmy, że przekupują ich pieniędzmi okręgu, a więc tymi, co pochodzą ze składek. Szoki przerażenie :o
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 14.07.2020, 09:35

Niewiem może się mylę  - ale jeżeli na zebraniu jest dyskusja - powstają wnioski poparte do zarządu - to normalne jest że z danego koło lobbują za nimi...

Mnie interesuje jedna mechanika - podstawowa - w zimie przechodzi wniosek do zarządu ... w ciągu roku go głosują delegaci...

W kolejną zime jest zebranie w kole - i tu powinien być raport na co i a czym dani delegaci głosowali na rzazie w danym roku...

I mamy esencje !

Esencja jest taka, że prezes koła i jego kumple mają największy wpływ na delegata. Po ich myśli jest aby jego kandydatura przeszła bez echa, bo wtedy można robić 'swoje'. Prezes przypomne nie jest udzielnym księciem na włościach, ale tez wybierany jest przez w wędkarzy, aby prowadził sprawy koła w sposób jaki chcą.

Maciek, podstawowy konflikt jaki mamy obecnie to starcie fanów mięsa z tymi, co chcą przemyślanej gospodarki wędkarskiej. Dlatego tak ważne jest aby udzielac głosu odpowiedniej osobie. CO do delegata, to dla mnie normalne jest, że na koniec roku zostaje rozliczony z tego na kogo i na co głosował. To jest obywatelska kontrola.

Mówi się, że w okręgu mazowieckim prezes lub jego totumfaccy przekupują delegatów, dietami, obiadkami zakrapianymi alkoholem. To nie może mieć miejsca! Pamiętajmy, że przekupują ich pieniędzmi okręgu, a więc tymi, co pochodzą ze składek. Szoki przerażenie :o

Nie znam mazowsza znam sytuację u nas...

W moim obecnym kole - znam chłopaków - sami na nich głosujemy .
Robią robotę.
Tytuł: Odp: PZW - wewnętrzne rozgrywki w okręgu bielskim
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.07.2020, 10:13

W moim obecnym kole - znam chłopaków - sami na nich głosujemy .
Robią robotę.

I tak trzymać, ja należę do Dzierżna Dużego, i wiem, że im można zaufać. Niestety, wielu chcących zmian nie rozumie tych podstawowych rzeczy, zaś powszechną rzeczą jest opłacanie składek tam, gdzie jest najbliżej, gdzie wygodnie. Wędkarze nie interesują się co się wyrabia z ich wodami, kto decyduje o tym.

Rozmawiałem z jedna osoba z koła do którego należę i wyobraź sobie, że oni nie współpracują z kołami podobnymi do nich, np. z tym z Raciborza. Strzeliłem karpia! Bo trzeba przecież budować w okręgu koalicje aby się wspierać wzajemnie. Niestety, wędkarze to nie politycy, wielu ma serce aby działać społecznie, nie do końca jednak są dobrzy w robieniu 'polityki'. Jednym z powodów sukcesów Opola jest, z tego co wiem, właśnie umiejętność łączenia sił i wywierania wpływu na  podejmowane decyzje. Bo solowe akcje jednego czy dwóch kół spośród trzydziestu czy czterdziestu to zbyt mało, tu trzeba większego kalibru :)