Autor Wątek: Raport NIK-u dotyczący gospodarki rybackiej na mazurskich jeziorach  (Przeczytany 19714 razy)

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
• jesiotr syberyjski narybek: 10 zł/szt.



http://szwaderki.pl/material-zarybieniowy.html

Kotwic

  • Gość
Jesiotr (różne gatunki) hodowany jest w Polsce od wielu lat, w różnych ośrodkach i w różnych celach. Więc dziwię się, że teraz tak nagle pojawił się problem i negowanie jego zasadności.
Nie wiem czy zwróciliście uwagę, że jest prowadzonych kilka innych programów, a wyniki np: łososiowego coraz częściej są obserwowane.


Moim zdaniem, wyciąganie tylko tych wygodnych argumentów, które utwierdzają innych w przekonaniu, że np: IRŚ nic nie robi lub robi źle, albo powinien zająć się czymś lepszym, jest tylko odwracaniem uwagi od pasywności świata wędkarskiego.
Notoryczne narzekanie, że jest źle i ktoś musi coś zrobić wyraźnie pokazuje, że tylko nieliczni wędkarze, koła/stowarzyszenia biorą się do pracy i działają. Natomiast większość tylko oczekuje ryb, lepszych łowisk, niższych cen itd nie podejmując wyzwania by uczestniczyć w tym, by to wszystko osiągnąć.
Polepszyć stan wód poprzez aktywność, przenieść wiedzę poprzez edukację może każdy, jeśli tylko chce.
Łatwiej jest jednak narzekać niż działać. Mówię oczywiście o ogóle wędkarzy, o tym 1 mln, który stanowi istotną część społeczeństwa.
Na forum widziałem ciekawe stwierdzenia: że lepiej niech ktoś coś robi, nawet jeśli się pomyli, niż ma tylko biadolić jak to jest źle.
Tym bardziej, że sama ideologia C&R nie uzdrowi wód naszych i słabe to wytłumaczenie, że łowię i wypuszczam więc chronię i swoje już zrobiłem.

Offline Michał Mikuła

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 282
  • Reputacja: 118
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Ale po to chyba są powołane inne organizacje, które "zawodowo" zajmują się poprawą jakości zbiorników wodnych w Polsce? Wędkarze mogą się zmieniać ale za coś płacą składki, których suma nie jest taka mała żeby nie dało się podjąć działań "odgórnych".
Pierwszym krokiem może być wysłuchanie się w głos wędkarzy i działania zgodne z ich potrzebami.

Wysłane z Nexus 5 za pomocą Taptalk

Michał



Karp: 11 kg; 10 kg
Leszcz: 55 cm - 2,7 kg
Jesiotr - 105 cm
Karaś srebrzysty: 32 cm
Lin: 43 cm

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 231
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
cyt. Kotwic
Notoryczne narzekanie, że jest źle i ktoś musi coś zrobić wyraźnie pokazuje, że tylko nieliczni wędkarze, koła/stowarzyszenia biorą się do pracy i działają. Natomiast większość tylko oczekuje ryb, lepszych łowisk, niższych cen itd nie podejmując wyzwania by uczestniczyć w tym, by to wszystko osiągnąć.

Kolego kotwic tobie chyba się coś pomyliło z działaniem charytatywnym a biznesem.
Jak PZW przestanie brać kasę lub będzie opłata dobrowolna to w tedy takie kwestie w sensie pracy co łaska można podejmować.
Teraz jest sytuacja płacę (nie małe pieniądze) - WYMAGAM.  95% wędkarzy ma stanowisko roszczeniowe bo płaci za to i tyle z tąd ta krytyczna retoryka w wypowiedziach brak inicjatyw.
 
Maciek

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method

Notoryczne narzekanie, że jest źle i ktoś musi coś zrobić wyraźnie pokazuje, że tylko nieliczni wędkarze, koła/stowarzyszenia biorą się do pracy i działają. Natomiast większość tylko oczekuje ryb, lepszych łowisk, niższych cen itd nie podejmując wyzwania by uczestniczyć w tym, by to wszystko osiągnąć.
Polepszyć stan wód poprzez aktywność, przenieść wiedzę poprzez edukację może każdy, jeśli tylko chce.
Łatwiej jest jednak narzekać niż działać. Mówię oczywiście o ogóle wędkarzy, o tym 1 mln, który stanowi istotną część społeczeństwa.
Na forum widziałem ciekawe stwierdzenia: że lepiej niech ktoś coś robi, nawet jeśli się pomyli, niż ma tylko biadolić jak to jest źle.

Idąc tym tokiem rozumowania, w celu uzdrowienia polskiej służby zdrowia, należałoby angażować się jako salowy lub człowiek od drobnych napraw na oddziałach szpitalnych, zaś aby uzdrowić polskie finanse publiczne, każdy komu ich stan leży na sercu powinien wpłacać co miesiąc 10 złotych na rzecz Skarbu Państwa - wtedy wyszlibyśmy z kryzysu.
Myślę Kotwic, że to nie my tu mamy roszczeniową postawę, ale właśnie Ty i instytucje, którym przyklaskujesz. Z Twojego punktu widzenia jest źle bo nikt nic nie robi i jakoś pomijasz fakt, że przede wszystkim nie robią nic organizacje i instytucje, które ustawowo są odpowiedzialne za ochronę i rozwój ekosystemu wodnego i ostatecznie za istniejący stan rzeczy. To jest próba przerzucenia odpowiedzialności z uprawnionych i kompetentnych instytucji na osoby, które powinny korzystać z dóbr, bo za to płacą. Parafrazując przykład Maćka z innego wątku, można by powiedzieć, że to tak, jakby stwierdzić, że nie piekarz jest odpowiedzialny, że nie ma bułek w sklepie, ale klienci, którzy chcą jeść.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Kotwic

  • Gość
Myślę Kotwic, że to nie my tu mamy roszczeniową postawę, ale właśnie Ty i instytucje, którym przyklaskujesz. Z Twojego punktu widzenia jest źle bo nikt nic nie robi i jakoś pomijasz fakt, że przede wszystkim nie robią nic organizacje i instytucje, które ustawowo są odpowiedzialne za ochronę i rozwój ekosystemu wodnego i ostatecznie za istniejący stan rzeczy. To jest próba przerzucenia odpowiedzialności z uprawnionych i kompetentnych instytucji na osoby, które powinny korzystać z dóbr, bo za to płacą.
Ale chyba zauważyłeś, że masa żądań dotyczących super rybnych wód pada z ust wędkarzy właśnie. Ludzi którzy współtworzą związki wędkarskie itp. czyli "pracują" w tych instytucjach, opłacając swoje składki, biorąc udział lub olewając wybór przedstawicieli, uczestnicząc lub ignorując konsultacje przy tworzeniu prawa. Te wszystkie osoby są "pracownikami" tejże instytucji i to ich zadanie być aktywnym. Klientami są dopiero w momencie wzięcia wędki do ręki, bo dopiero wtedy płacą za towar i oczekują wydania, należnego im "dobra".
Co do instytucji odpowiedzialnych za stan naszych wód i działanie na rzecz ich poprawy, to proponuję najpierw te wziąć pod uwagę: Ministerstwo Środowiska, GDOŚ, GIOŚ, WIOŚ, Urzędy Marszałkowskie, KZGW i RZGW.
Jak pojawią się wyniki ich prac, to można wtedy podjąć negocjacje w sprawie zmian prawnych poprzez konsultacje wielu grup i znalezienie źródła finansowania do realizacji ustalonych pomysłów.

Ja swój "wózek" pcham powolutku i wytrwale, ale dziwi mnie jak wielu jest krytyków mojego zajęcia.
Dziwi mnie tym bardziej, gdy widzę ile jest wymówek i wytłumaczeń dlaczego mają świat naprawiać inni, nie zaś wędkarze. ???
A tłumaczenie, że wędkarz to klient i płacąc ma prawo żądać, bo łowić chce nie zaś pracować, to nie przekonuje mnie.

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Ale chyba zauważyłeś, że masa żądań dotyczących super rybnych wód pada z ust wędkarzy właśnie.

Uważam to za bardzo pozytywną reakcję na to, że dzieje się źle. Jeżeli wody są rybne, wędkarze niczego nie żądają.

masa żądań [...] pada z ust wędkarzy właśnie. Ludzi którzy współtworzą związki wędkarskie itp. czyli "pracują" w tych instytucjach, opłacając swoje składki, biorąc udział lub olewając wybór przedstawicieli, uczestnicząc lub ignorując konsultacje przy tworzeniu prawa. Te wszystkie osoby są "pracownikami" tejże instytucji i to ich zadanie być aktywnym.

Wędkarze hobbyści, których jest przytłaczająca większość, nie pracują w PZW, a płacenia składki nie można porównać do jakiejkolwiek pracy. Składkę zdrowotną również płacimy, na wybory parlamentarne, samorządowe, prezydenckie chodzimy i co? To czyni nas na równi odpowiedzialnymi z osobami zarządzającymi państwem za stan instytucji państwa? Otóż nie! Bo odpowiedzialność ponosi się za konkretne czynny. Mój głos jest wyrazem pewnego zaufania osobom, które mają jakiś plan na uzdrowienia sytuacji, ale ja nie podejmuję konkretnych decyzji i nie jestem za nie odpowiedzialny. Mogę być jedynie w części odpowiedzialny za wybór takiej a takiej osoby na takie a takie stanowisko. Tak więc podtrzymuję swoje zdanie dotyczące odpowiedzialności uprawnionych instytucji za istniejący stan polskich jezior i rzek.
Inną jeszcze sprawą jest to, że wędkarstwo stanowi dla większości pewną odskocznię od codzienności - jest zwykłym hobby, dla osób ciężko na co dzień pracujących i niewiele osób ma czas i chęci na działalność organizacyjną. Ja osobiście, zamiast użerania się z betonem w PZW wolę spędzić czas z dziećmi.  Nie znaczy to, że w związku z tym decydenci w PZW mogą robić, co im się podoba i ignorować potrzeby wędkarzy. 
Co do instytucji odpowiedzialnych za stan naszych wód i działanie na rzecz ich poprawy, to proponuję najpierw te wziąć pod uwagę: Ministerstwo Środowiska, GDOŚ, GIOŚ, WIOŚ, Urzędy Marszałkowskie, KZGW i RZGW.

Mam je przede wszystkim na uwadze. Tyle tylko, że np. IRŚ, czy nawet PZW, który mieni się być organizacją działającą także na polu nauki, jako środowiska opiniotwórcze powinny sygnalizować zły stan polskich wód, wywierać presję, żeby wdrażać przygotowywane przez siebie programy naprawcze. A jak jest?
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Kotwic

  • Gość
Jeżeli wody są rybne, wędkarze niczego nie żądają.

Niestety, tak różowo nie jest.
Wystarczy poczytać i posłuchać, jakie to żale i żądania padają:
- że ryby nie biorą,
- że inne gatunki trzeba wpuścić,
- żeby rybak z siecią nie pływał,
- że zarybiać lepiej, bo to co teraz to pewnie fikcja,
- że pomosty trzeba wybudować,
- że łódki za małe,
- że ludzi za dużo i tłok się robi,
- że zezwolenia za drogie,
- że ryb zabrać nie można lub limit za mały,
- że kwater brakuje lub standard parszywy (lub za drogie),
- itd

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 231
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
cyt. kotwic
Ale chyba zauważyłeś, że masa żądań dotyczących super rybnych wód pada z ust wędkarzy właśnie. Ludzi którzy współtworzą związki wędkarskie itp. czyli "pracują" w tych instytucjach, opłacając swoje składki, biorąc udział lub olewając wybór przedstawicieli, uczestnicząc lub ignorując konsultacje przy tworzeniu prawa. Te wszystkie osoby są "pracownikami" tejże instytucji i to ich zadanie być aktywnym. Klientami są dopiero w momencie wzięcia wędki do ręki, bo dopiero wtedy płacą za towar i oczekują wydania, należnego im "dobra".

Ha, HA ,HA świetnie się bawie czytając twoją argumentacje panie kotwic coś widzę że kręcisz się w koło tworzysz koło i opowiadasz w koło - sytuacja jest prosta

- chcesz coś zmienić nie da się operat
- chcesz zarybić nie da się operat
- chcesz zgłosić jakąś inicjatywę nie da się operat
te argumenty słysze bądź w kole pzw bądź w okręgu pzw

POWTARZAM DLACZEGO PAN NIE POWIE UCZIWIE SYSTEM JEST OK JA JESTE ZADOWOLONY MOI KOLEDZY RÓWNIEŻ , PZW JEST ZADOWOLONE - GENERALNIE WSZYSCY SA ZADOWOLENI KTÓRZY Z TEGO SYSTEMU ŻYJĄ
no cóż biedny wędkarzu a że niema ryb - hm ..... po co je łowisz przecież zapłaciłeś opłate do PZW - to wszystko jest ok.....
Maciek

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
A tłumaczenie, że wędkarz to klient i płacąc ma prawo żądać, bo łowić chce nie zaś pracować, to nie przekonuje mnie.

A powinno :D

- chcesz coś zmienić nie da się operat
- chcesz zarybić nie da się operat
- chcesz zgłosić jakąś inicjatywę nie da się operat
te argumenty słysze bądź w kole pzw bądź w okręgu pzw

No kurcze, przecież ustaliliście (poza mną i Darkiem), że operat jest suuuper :D To w czym problem? :)

Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline zwir73

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 422
  • Reputacja: 37
  • Płeć: Mężczyzna
Kotwic trzymaj się .
Pamiętaj tylko że starych drzew się nie przesadza.
Co nie wyklucza że parę osób zmusisz do myślenia (nie powtarzania frazesów znad wody) i kilka osób zobaczy drugą stronę medalu .

P.S.
obiecałem sobie że nie będę brał udziału w rozmowach na tematy PZW ,ale podziwiam Twoją postawę.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Żwir, starych drzew się nie przesadza ;D  Tak zapewne twierdził prezes Grabowski , jak i wierchuszka PZW trzymając tego betona lat dwadzieścia z okładem 😆 Mamy teraz to co mamy...
Lucjan

Offline zwir73

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 422
  • Reputacja: 37
  • Płeć: Mężczyzna
Lucjan obiecałem coś sobie .............

Chętnie się dowiaduje o nowinkach wędkarskich ,sytuacji w kadrze Angli ,pierwsze co czytam w magazynie SiG to opis jakiś zawodów znanych mistrzów.Sposoby , taktyka coś co ma bliższy związek z łowieniem.

A te.......... sprawy skomentuje tak.

Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu .

PZW było i będzie z nami czy bez .Pełne niedoskonałości ,ale jedzie ta karawana już 65 lat.

Jak się niema co się lubi , to się lubi co się ma.

Grendziu

  • Gość
Powoli czuję się adwokatem Kotwica - szczerze, ja na jego miejscu już bym zrezygnował z dalszej dyskusji... Facet nieźle argumentuję swoje rację, wymyślił zabawę w zarybianie  na łatwej małej wodzie, tak aby pokazać nam jak skomplikowany jest proces zarybiania mimo wszystko, Kotwic rozwija się w wypowiedziach, ale z tego wychodzi że tacy jak On i PZW wszystkiemu winni, a nie biedni wędkarze...

Dla mnie powoli ta dyskusja (w różnych wątkach) robi się jednak powoli jednostronna, Kotwic reszta świata - niezadowolonych wędkarzy....

Ech bierzcie te wody we władanie i róbcie własne łowiska (przecież to nic trudnego), osłabiajcie PZW, pokażcie jak jest "fajnie i łatwo" zarządzać wodą i jak łatwo dochować się ryb nad wodą tak aby wszystkich zadowolić. Ja z chęcią do Was nad wodę przyjadę i powędkuje :)

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 631
  • Reputacja: 1123
  • Ulubione metody: trotting
Tak zapewne twierdził prezes Grabowski , jak i wierchuszka PZW trzymając tego betona

O bezpieczniackim prezesie Grabowskim i długoletnim rzeczniku ZG PZW Kustuszu - absolwencie Akademii Nauk Społecznych przy KC KPZR w Moskwie, zaś w stanie wojennym kierowniku Wydziału Propagandy i Agitacji Komitetu Wojewódzkiego PZPR:

http://mazurskiwedkarz.pl/prezes-pzw/

To ludzie ze zbrojonego betonu, a nie żadne dziadki leśno-szuwarowe! ;)