To może ja opisze swoje dwie ostatnie wyprawy nocne nad Narew. Pierwsza z naciskiem na łowienie i nęcenie pelletem. Nie miałem worków rozpuszczalnych więc zmuszony byłem podawać go w koszyczku. Mieszankę 2,4, i 6 mm czopowałem z obydwu stron zanętą z glina z dużą ilością pieczywka fluo. Przynętę stanowiły pellety sonu i dumbellsy. Efekt parę skubnięć . Zużyłem ok 1 kg pelletów i 1 kg mieszanki .Nie mam pojęcia czy to dużo czy też dużo za mało. Pewnie gdyby były brania zużyłbym dużo więcej towaru. Ciężko mi stwierdzić czy tam ten pellet nie działa bo cały brzeg stał, nawet krąpie nie żerowały . Na drugą wyprawę z kolei przygotowałem zanętę sypką z gliną . Wieczorem podałem glinę ok 8 kg + 2 kg zanęty z 0,25 mrożonego grubego białego, 0,25 mrożonej pinki + 0,25 siekanych czerwonych + 2 puszki kukurydzy + 1 op pieczywka fluo kule o różnym stopniu doklejałem bentonitem ok 1,2 kg + 1kg żwiru . Zanęciłem na ok 30 m pasem na 5 m prostopadle do brzegu . Kule poszły do wody ok godz 19 , pierwsze brania po godz 22 i trwały 5 rano później jak nożem uciął . Dodam że łowiłem w nurcie i głębokości ok 1 m . Efektem było 20 szt leszczy w przedziale 1,2 - 2,3 kg . Ponad 2 kg było 6 szt . Całość ok 35 kg . Kolega łowiąc na rozmyciu mojej zanęty wyjął 8 szt w tym połowa 2 kg . Także chyba trafiłem dobry dzień . Szkoda że nie miałem już pelletu bo bym z ciekawości sprawdził jego skuteczność w tym dniu . Zanęciłbym drugą dalszą linie . Miałem jechać dzisiaj już wszystko pomieszane było w kotłach namoczone ale zmiana planu . Zanęta i pellet do zamrażalki. Przygotowywując glinę zawsze przecieram ją przez sito raz samą i później po połączeniu z zanętą . Trochę trzeba poświęcić na to czasu ale warto żeby mieszanka była jednolita i równomiernie pracowała . A zapomniałbym do rozrobienia zanęty daję jeszcze 1 l melasy .