Autor Wątek: Kombinuj i testuj, testuj i kombinuj  (Przeczytany 5034 razy)

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 473
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Kombinuj i testuj, testuj i kombinuj
« Odpowiedź #15 dnia: 12.11.2016, 14:16 »
"Wyrwałeś mi to z ust" :)
Też stawiam na zestaw z wolną żyłką.
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kombinuj i testuj, testuj i kombinuj
« Odpowiedź #16 dnia: 12.11.2016, 14:43 »
Zestaw składał się ze spławika 1g z obciętą górną antenką, całe obciążenie bezpośrednio pod spławikiem. Przypon 70cm , hak 12. Głębokość w tym miejscu ok 120cm
Na skróconej antence miniaturowy świetlik
Kluczem do sukcesu była pora połowu - liny brały od zmierzchu ( lipiec więc ok 20,40 ) do północy. Wszystkie brania były dokładnie tam gdzie w godzinach rannych lądowały porcje zanęty. Były jak na lina energiczne - spławik tonął albo przesuwał się dość szybko w bok.Najprawdopodobniej liny wyżerały resztki które pozostawiała drobnica , może też dodatki zapachowe je wabiły ( piernik, konopie)
Wielkim utrapieniem były kłęby glonów , wszystkie złowione ryby holowałem w środku wyrwanej kępy, nawet nie bardzo czując opór ryby a raczej opór alg. Niestety zerwałem kilka przyponów też pewnie przez to - ale wmawiam sobie że to były największe lińska - zawsze te największe zostają w wodzie :)
Pozdrawiam - Gienek

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 473
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Kombinuj i testuj, testuj i kombinuj
« Odpowiedź #17 dnia: 12.11.2016, 15:11 »
Zatem pora połowu
Gdy "dzieci i młodzież" idą spać, "starzy" harcują ;)
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kombinuj i testuj, testuj i kombinuj
« Odpowiedź #18 dnia: 12.11.2016, 16:14 »
Zestaw składał się ze spławika 1g z obciętą górną antenką, całe obciążenie bezpośrednio pod spławikiem. Przypon 70cm , hak 12. Głębokość w tym miejscu ok 120cm
Na skróconej antence miniaturowy świetlik
Kluczem do sukcesu była pora połowu - liny brały od zmierzchu ( lipiec więc ok 20,40 ) do północy. Wszystkie brania były dokładnie tam gdzie w godzinach rannych lądowały porcje zanęty. Były jak na lina energiczne - spławik tonął albo przesuwał się dość szybko w bok.Najprawdopodobniej liny wyżerały resztki które pozostawiała drobnica , może też dodatki zapachowe je wabiły ( piernik, konopie)
Wielkim utrapieniem były kłęby glonów , wszystkie złowione ryby holowałem w środku wyrwanej kępy, nawet nie bardzo czując opór ryby a raczej opór alg. Niestety zerwałem kilka przyponów też pewnie przez to - ale wmawiam sobie że to były największe lińska - zawsze te największe zostają w wodzie :)
Szacun. Przyznaj Gieniu, ile tygodni pracy Ciebie kosztował ten wynik?
Arek

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kombinuj i testuj, testuj i kombinuj
« Odpowiedź #19 dnia: 12.11.2016, 17:15 »
Zestaw składał się ze spławika 1g z obciętą górną antenką, całe obciążenie bezpośrednio pod spławikiem. Przypon 70cm , hak 12. Głębokość w tym miejscu ok 120cm
Na skróconej antence miniaturowy świetlik
Kluczem do sukcesu była pora połowu - liny brały od zmierzchu ( lipiec więc ok 20,40 ) do północy. Wszystkie brania były dokładnie tam gdzie w godzinach rannych lądowały porcje zanęty. Były jak na lina energiczne - spławik tonął albo przesuwał się dość szybko w bok.Najprawdopodobniej liny wyżerały resztki które pozostawiała drobnica , może też dodatki zapachowe je wabiły ( piernik, konopie)
Wielkim utrapieniem były kłęby glonów , wszystkie złowione ryby holowałem w środku wyrwanej kępy, nawet nie bardzo czując opór ryby a raczej opór alg. Niestety zerwałem kilka przyponów też pewnie przez to - ale wmawiam sobie że to były największe lińska - zawsze te największe zostają w wodzie :)
Szacun. Przyznaj Gieniu, ile tygodni pracy Ciebie kosztował ten wynik?

Nie było tak źle :) To nie była moja woda - byłem tam na 14 dniowych wczasach. Pierwszego lina złowiłem w połowie pobytu a największe brały gdy już trzeba było wracać do domu :'(
Pozdrawiam - Gienek

Offline Szymel

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 25
  • Reputacja: 5
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Chociwel
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kombinuj i testuj, testuj i kombinuj
« Odpowiedź #20 dnia: 23.02.2017, 22:01 »
"Kombinowanie" to dla mnie sytuacje, które przytoczył w swojej wypowiedzi Tadek. To szukanie takiej taktyki, która w danym dniu się sprawdzi. Często wędkuję z kolegą, który wręcz ma inne podejście. Jak założy na samym początku przynętę to się jej trzyma do końca wędkowania. Jak ryby mocno żerują to łowi, gorzej gdy trzeba "kombinować". Pamiętam majową nockę. Siedzieliśmy 10 metrów od siebie. Po zajęciu stanowisk zacząłem od nęcenia, gruntowania, doboru splawików itp. On usiadł i z marszu zaczął wędkowanie. Rano finał był taki, że ja miałem 11 leszczy ponad 3 kg, on 2 "pistolety". :D